PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=740066}

Mulan

2020
5,7 40 tys. ocen
5,7 10 1 40124
4,8 40 krytyków
Mulan
powrót do forum filmu Mulan

Animowana wersja była naprawdę cudowna pod wieloma względami. Muzyka, obraz dawały klimat dawnych Chin. Postaci były naprawdę świetnie napisane, były chwile powagi przeplatane z humorem, comic relief w postaci Mushu był tym co wielu osobom zapadło w pamięć na długie lata. Najbardziej jednak boli mnie oskubanie filmu z tego pięknego, ale nie wpychającego się z trakcie seansu w każdy otwór ciała, feminizmu. Nie będę tutaj haczyć o oryginalną wersję z chińskiej legendy, bo i ona ma niejedną wersję, ale w animacji z 1998 roku Mulan była prawdziwie silną, kobiecą postacią. Obecnie feminizm ukazywany jest głównie w formie Mery Sue o cechach typowo męskich, nie udało im się niestety ominąć tego w tym filmie. Obecnie silna kobieta w filmie utożsamiana jest bardziej z czymś co przyjęło się nazywać toksyczną męskością; musi umieć się bić, być twarda w kontekście emocjonalnym, nie mieć słabości. Animowana Mulan zwyciężała przeciwników głównie sprytem, pracowała nad charakterem i siłą fizyczną, ale to spryt do samego końca pozostał jej największym atutem. Nie traciła swojej kobiecości, a przeciwnicy nie padali przy niej jak muchy. Wbrew głoszonym hasłom o feminizmie, filmy oparte na takim postrzeganiu siły są zarówno anty-kobiece jak i anty-męskie. Z innych "bolączek" tej adaptacji, dla mnie osobiście, jest to gra aktorska. Główna bohaterka pasuje mi na Mulan głównie jeśli chodzi o aparycję, gdyby to był cosplay to wielkie brawa, ale na ekranie nie ogląda się tego zbyt przyjemnie. Nie czuć klimatu, z jednej strony jest sztywno, ale z drugiej strony za mało poważnie, żeby tworzyło to spójną atmosferę i mam tu na myśli głównie oprawę graficzną, która zdaję się przypominać baśniowe tło, ale sam film nie bardzo chce iść w taką właśnie stronę. Nie jestem zbyt spostrzegawczym widzem, więc nawet jeśli ja przy pierwszym seansie odrywam się od tego co się dzieje na ekranie, bo nagle jakiś absurd odciągnął moją uwagę to film, moim zdaniem, jest co najmniej kiepski. Animowanej Mulan nie brakowało w zasadzie niczego, 22 lata później nadal jest godny uwagi, dzieło wręcz ponadczasowe. Jak dla mnie typowy przykład klepniętego na kolanie skoku na kasę.

ocenił(a) film na 5
Frecled

Dokładnie to samo pomyślałam kiedy wyszłam z seansu z przyjaciółką. Obydwie bardzo lubimy postać Mulan. Dla mnie jest symbolem, że silna kobieta nie musi być odbiciem Supermana w spódnicy i strasznie mnie zawiodło, że w filmie została chamsko pokazana jako perfekcyjna wojowniczka ot tak. Dla mnie w gruncie rzeczy ten film przedstawiał się w bardzo antyfeministyczny sposób i zaplątał się w stereotypach jak są postrzegane kobiety-feministki, że nie potrzebują mężczyzn, bo same w sobie potrafią całą armie wroga zetrzeć z pola walki, wręcz czują się mężczyznami aniżeli kobietami. Nie wiem czy takie miało być przesłanie, ale jeżeli nie, to niestety nie wyszło.