Moją ocenę determinuje fakt, że mieszkam na Górnym Śląsku od 19 lat, ale nie jestem rodowitym Ślązakiem i nie jestem w stanie wyłapiać wszystkich niuansów skierownych do Hanysów z dziada pradziada. Film jest o tyle dla mnie swojski, że jego akcja dzieje się w Dębieńsku, jakieś o 4 km od mojego domu. Rozmowa dotyczy kopalni. Z uwagi na fakt, że kopalnią obciążony jestem genetycznie (dziadek górnik, ojciec górnik, brat górnik, babcia pracująca na kopalni i ja sam - w biurze ale zawsze:)), bardzo mnie zaciekawiła. Wątek rozwiązania kwestii przyjazdu kontrolerów z Urzędu Górniczego bardzo mnie rozbawił. Film bardzo dobrze oddaje realia kulturowe mieszkańców Górnego Śląska ale obnaża też przywary. Pobożność, postrzegana zwykle jako zaleta Ślązaków, okazuje się pobożnością na pokaz. Nie chodzi mi tylko o pójście do baru ale ogólnie o mentalność ludzi, ukazaną w filmie. Żona jednego z bohaterów mówi mniej więcej tak:
”Łobejrzyj jak ty wyglondosz. Zielone galoty do kościoła. Jak ta gorolica!”. Nasuwa się wniosek, że nie samo świętowanie dnia świętego ma dla tej pani kluczowe znaczenie, ale to jak ona i małżonek zaprezentują się w oczach sąsiadów.
Pokazany jest też wątek zięcia jednego z uczestników barowej nasiadówy, który po likwidacji KWK ”Dębieńsko” pracuje w Czechach, w Karvinie. Sztajger (Grzegorz Stasiak) wypowiada słowa: ”Zięć mój - gorol, ale jak widzi ta zapuszczono gruba to szlag go trafia”. Szlag go trafia mimo, że gorol? Wniosek jest jeden. Wielu Ślązaków nadal postrzega nie Ślązaków jako ludzi 2. kategorii. Zdaję sobie sprawę, że przyjezdni często burzą porządek, w którym miejscowi czują się bezpiecznie. Ludzie, zwłaszcza gorzej wykształceni, niezależnie od miejsca zamieszkania, boją się odmienności, bazując często na nie do końca prawdziwych stereotypach. Ślązacy powinni obejrzeć ten film, chociażby po to, zeby zmierzyć się z własną ksenofobią. Ludzie z innych regionów Polski powinni go obejrzeć, żeby choć trochę poznać śląską rzeczywistość. Żeby jednak pokazać go ludziom z innych regionów Polski należałoby wprowadzić polskie napisy. Moja ocena 7/10.
Zodno ksenofobia... Po prostu... jak ześ widzioł film to powiem ino 4 słowa: Pałac Kultury i Nauki..
A nie ksenofobia...
Pozdrawiam
PS
Dobrze jest sie pośmioć z własnych wad...
Chociaż potrafię posługiwać się gwarą nie odpiszę Ci po śląsku, bo pisanie byłoby w moim wydaniu nienaturalne. Dobrze jest pośmiać się z własnych wad, autoironia to zjawisko bardzo porządane. Nie rozumiem co chciałaś powiedzieć przez słowa: Pałac Kultury i Nauki... Pozdrawiam.
Następny.. To niy jest już gwara! Od lipca 2007r. jest to JĘZYK ŚLĄSKI!! Nawet mo swoj numer ISO, a take mocarstwo jak Stany Zjednoczone Ameryki dodały JĘZYK ŚLĄSKI do językow zagranicznych. To już niy jest gwara a JĘZYK! do wos obcy... ;-)
A o PKiN łazieło mi o to, że take tolerancyjne, otwarte na innych, 'inteligentni' warszawioki na pytanie co to jest za budynek gorol odpowiedzioł, cytuja: więzienie dla hanysów. I łazieło mi o to, że niy Ślązok jest wredny, obrażo "innych", ale taki som jest stosunek "innych" do Ślązokow...
Tyż pozdrowiom i Do Siego
Faktycznie padła tam taka kwestia:). Ale z moich obserwacji wynika, że bardziej od Ślązaków nie lubi się Warszawiaków. Stereotypy... ja mam przyjaciół Warszawiaków i gościłem ich w moim domu w Ornontowicach. Mój kolega z biura - rodowity Ślązak twierdzi, że to jednak gwara śląska. Wg niego tworzenie języka jest sztuczne i na siłę. Ale to dyskusja czysto akademicka.
Żadyn rodowity i czujący się Ślązokiem nie powie, że to gwara, bo każdy rodowity i czujący się Ślązokiem godoł, że to jest język nim stoł sie językiem... A gorszy od gorola jest Ślązok "nawrocony"... ;-)
Pozdrowiom i jeszcze roz Do Siego!
PS
Dziękuja za zaproszynie. :-)
głupiś,warszawiak tak odpowiedział bo był przekonany,że go robią za ci..a.Bo kto nie zna PKiN?Idiota?Bo nawet niechodzący doszkoły MUSIELI go widzieć w TV lub kinie....
To fajnie że mosz kawałek do Dębieńska, ale jo mom lepij. Mieszkom w Dębieńsku i znom Klucznioka. Ten kościół to jo do niego łaża, a ta knajpa to prowadzi rodzina mojego kumpla. Spoko koleś i jaki patriota śląski ten Kluczniok.
Pozdrawiom Hanysów.
Fajnie:) A w kierym Dębieńsku - Starym czy Wielkim? Jeszcze sie okaże, że sie znomy:)
1.Czyny Partyjne wyglądały inaczej brałem w nich udział to wiem.
2Tak głupich dyrektorów na pewno nie było,a nawet gdyby,nie chodził sam.
3.jestem przekonany,że Dozór tym bardziej interesował by się kopalnią w której śmierdzi
4.O wypadku nie wspominam bo to jakieś horrendum,o wypadkowości i statystyce decydowały współczynniki obliczane przez BHP.To zresztą największa nieżetelność tego filmu
Dzięki za wyjaśnienia. Zastanawiam się w związku z tym w jakim celu tak zafałszowuje się obraz tamtych czasów i tamtej rzeczywistości. Czy tylko po to, żeby film był bardziej zabawny?
z tym jak sie ludzie wybiyrają do kościoła, to je akurat prowda. piyrsze słysza żeby Ślązoki były jakiś fest religijne. nie wiym, możnej sie nie znom, żyja tukyj yno 21 lot, ale przez tyn okres czasu, nie yno wśród moi familje, ale tez rodzin znajomych zauważyłach, że najważniejszo rzecz jak idziesz do kościoła to lunty i to jako cie widzom inni z wioski. to je akurat wada, ale prowda. u mje tez zawsze je grupka, kiero jak sie yno kozani zaczyno idzie do pobliskigo szynku
pozdrawiom wszystkich Ślonzoków, Kochom nasz region, naszo godka ni mogymy pozwolić, żeby jynzyk sie stracił