Czy chcielibyście bądź bylibyście w stanie zaakceptować występ jakichś pomocników Nietoperza ? Ja na pewno Robina bym nie chciał, bo jest lamerski ale np. Huntress, Harold czy Oracle już sa do rzeczy. NIe wiem jednakowoż czy nie popsułoby to tajemniczości Batmana - ostatecznie Oracle i Harold niby siedzą tylko w bazie i pomogają na odległość (tj. Alfred) a Huntress pracuje na własną rękę i tez nie plącze się Batmanowi pod nogami tj. Robin.
A jakby Nightwinga zrobić od razu ? Seria Nolana nie jest fanatycznie wierna komiksowi przecież : Joker nie wpadł do kwasu, Ra's Al Ghul i Henri Ducrad to jedna osoba (to akurat mi się podobało), Harvey Dent nie został oblany kwasem tylko podpalony...
NIby większość zmian raczej mniejszej wagi ale fakt jest faktem.
Joker wpadł do kwasu tylko w jednej z interpretacji jego historii ("Zabójczy żart"), nie zapominaj. Zazwyczaj jego historia była właśnie tak tajemnicza, jak w filmach Nolana.
A historii przemiany Denta w Two-Face'a były dosłownie setki - z oblaniem wrzątkiem włącznie; tyle, że najpopularniejsza się stała ta z oblaniem kwasem siarkowym przez Salvatora Maroni ("Długie Halloween).
Co do Nightwinga - zawsze wydawał mi się trochę taką młodszą kopią Batmana: totalnie bezmyślnie ułożona postać. Ale jeśli już, to wprowadzanie Robina rzeczywiście byłoby niepotrzebne - bo jak już być wiernym komiksowi to trzeba by jeszcze wprowadzić Supermana ^^
Tak, ale podobno po tDKR Nolan ma zakonczyć działalność w Gotham City ;p
Mówiąc wprost - przestanie reżyserować kolejne części.
Ja jestem na nie. Robin to w ogóle trochę skopana postać, a już w filmach wypada debilnie - to samo tyczy się Batgirl. Harold, nie wiem czemu, doprowadzał mnie do szewskiej pasji w każdym komiksowym występie. Huntress jest trochę zbyt po marvelowsku błazeńska.
Z pomocników Batmana zawsze miałem niewielki sentyment do Spoiler, ale wprowadzenie jej bez wprowadzania Robina jest niestety praktycznie niemożliwe.
Czy ktoś uważa, że Nolan, gdyby się naprawdę dobrze za to zabrał, byłby w stanie pokazać Robina, tak aby wniósł cos dobrego do histori? Czy postać Robina jest skazana na same negatywne komentarze i z definicji zepsuje film? Spore wyzwanie co?
Oczywiscie, że tak uważam ! Kazda postać, nawet najbardziej bzdurna jak Maxie Zeus może być dobrze sfilmowana i stać się pełnokrwistą postacią. Tylko w przypadku np. Robina albo Maxiego jest to dosyc trudne.
Weźmy np. "Iron Mana 2" - Whiplash został zrobiony conajmniej nieźle podczas gdy w komiksach wyglądał jak Pokrak z "Pulp Fiction" albo kolorowy pajac z cyrku, do tego w filmie dostaliśmy fuzję Whiplasha z Crimson Dynamo.
A na dokładke babydoll ;D i mielibyśmy dwie najbardziej z.ebane postacie z uniwersum batmana