Ale sama przyznasz, że fajnie zauważyć takie niedoróbki w filmach.

nie wiem czy dobrze zauważyłem ale kiedy Bane wchodził do tej giełdy to był dzień, a zaraz po tym jak już wyjeżdżali na tych motocyklach z tunelu była noc.

Dobrze zauważyłeś, amatorszczyzna jak nic, ale nadal twierdzę, że Nolan to geniusz.

a nie był czasem wieczór kiedy tam wchodzili?
w Godfatherze do dzisiaj np. nie wiem jakim cudem umieścili krwawiącą głowę konia w czyimś łóżku nie budząc go i jak do cholery Andy uciekł z więzienia tłukąc małym młoteczkiem przez ileś lat ścianę z litego betonu a po wydrążeniu dziury trafił idealnie do kanałów.

sciagnąłem TS-a i w momencie kiedy opuszczają giełdę jest dzień, chwilę później po akcji w tunelu - noc

widocznie długo tam byli

raczej nie skoro cala operacja mial trwac 8 min co i tak bylo za dlugo wiec postanowili ulotnic sie z gieldy.

nie wiem, mi się wydaje taki błąd absurdalny
To tak jakby Nolan w jednej scenie pokazał Batmana w jego stroju a w kolejnej w stroju clowna

a jednak.w ogole to skoro ludzie narzekaja na naciagany script i bledy w logice w tdk to co dopiero w tdkr,nolan troche mnie zawiodl ale tak jak ktos juz powiedzial w jego przypadku jest tak ze im wiecej razy ogladasz film tym bardziej ci sie podoba,czekam na dvd albo dobra wersje z neta.

to se poczekasz
wersje na necie są jedynie do obejrzenia po premierze DVD, wcześniej kręcą kamerkami, a oglądanie czegoś takiego to tak jakbyś oglądał film w worku na głowie

cos jest na rzeczy,obejrzalem avengers w wersji pirackiej i tak mi nei podpasil ze teraz zaluje ze nie poszedlem do kina.nie dosc ze jakosc hujowa to jeszcze dubbing idz pan do diabla

Jest już na torrentach całkiem niezła wersja Cam. Czekam tylko na jakieś dobre napisy i z chęcią obejrze 2 raz :)

Do tego warto dodać, że gdy Gordon podpala racą duży znak Batmana na jednej ze ścian wieżowca, znak pali się wysoko, w innych ujęciach, popiół po ogniu jest niżej o kilka pięter :)

W porównaniu do "Prometeusza", najnowszy film Nolana jest tak logiczny jak traktaty Arystotelesa o logice klasycznej. Jednak patrząc ogólnie, kilka baboli mu się zdarzyło - żaden jednak nie dał rady zepsuć scenariusza per se.

Akurat błędów w scenariuszu dużo nie było (nie mówię o niedoróbkach, jak ta ze wspomnianą zmianą noc/dzień), trzymało się to kupy. Mnie jednak przeszkadzało to, że był po prostu naciągany. Nolan to dalej geniusz ;) Ale wg mnie film gorszy od genialnego TDK.

Błędem było wprowadzenie kilku postaci bez opowiedzenia ich genezy itd. Po co w tym filmie jest kobieta kot? Dlaczego akurat kobieta kot a nie pies, brakowało mi głębszego rozwinięcia tej postaci.Po co została wprowadzona postać Tali która w moim mniemaniu niszczy "cały" dorobek Bane'a, koniec końców okazał się on zwykłą marionetką w jej rękach. Można było spożytkować lepiej czas na przedstawienie głównego oprycha niż na postacie poboczne bez których film by się obył.

Oczywiście plus za aktorstwo które jednak nie zatuszuje owych braków.

Zgadzam się, że za mało uwagi poświęcono niektórym bohaterom. Tak jak w przypadku Kobiety Kot przeszkadzało mi to tylko trochę, to już z Banem gorzej. W poprzedniej części mieliśmy genialnego i charyzmatycznego Jokera, a tutaj tylko niezłego Bane'a, któremu nie do końca wiadomo o co chodziło. Tali niestety na doczepkę, ale zakładam że to zabieg celowy, żeby SPOILER jej ujawnienie się jako głównego złoczyńcy było bardziej zaskakujące KONIEC SPOILERA. Mało psychologizacji i przez to wyszło trochę płytko. Brakowało mi tej głębii i mroku z poprzedniej części.

za mało Benowi, bo po co nosił tą maske? dlaczego po uderzeniu przez Batmana nie mógł oddychać? czy w ogóle co mu było ? może astmatyk? nie, nie pomyłka zupełna. wolałem człowieka zagadke czy pingwinka z kanałów :)

Akurat motyw maski, choć bardzo pobieżnie, był wytłumaczony. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba kiedyś siedząc w więzieniu Bane odniósł w jakiejś walce poważne obrażenia, w wyniku których odczuwał później ogromny ból. Ta maska była niezbędna do życia.

W więzieniu gdzie się urodził i żył wybuchła dżuma i któryś z medyków coś w rodzaju "eksperymentów" aby polepszyć mu stan zdrowia, tak naprawdę pogarszał. Maska łagodziła mu ból z jakim zmagał się na co dzień :-)
9/10 Masakra film :D

Według mnie po uderzeniu przez Batmana odłączyło się kilka rurek co spowodowało iż Bane zaczął odczuwać ból tłumiony przez te maskę od kilku lat, więc to co widzieliśmy to była reakcja na ból a nie kłopoty z oddychaniem.

Mało tego, Bane w pierwszej scenie w samolocie powiedział, że zdjęcie maski spowoduje ból (później dodał "Twój ból", ale to było tylko po to, aby gośc się przestraszył).

nie zgodzę się, moim zdaniem wprowadzenie postaci np Tali, czy kobiety kot ma sens. Nie można zapomniec że Batman jest filmem o postaci z komiksu, i podoba mi się że Nolan to szanuje. Zarówno kobieta-kot jak i Talia a także Bane występowali w komiksach o batmanie, i ich historie były zbieżne z tymi w TDKR wiec mysle ze jest to też ukłon w strone całej serii i jej fanów. A czy były one zbyt powierzchownie pokazane? Może postać Talii, bo kobiecie kot poświęcono dosyć dużo czasu. Trzeba pamiętac że film trwał ponad 2 h i cały czas sie cos działo, więc opowiadanie historii Talii nie było moim zdaniem konieczne. [SPOILER]Co do do nielogicznych momentów to moge tylko dodać brak jakiejkolwiek fali na wodzie bo wybuchu bomby, oraz fakt że Kobieta Kot rozwaliła przejscie do tunelu zeby ludzie z gotham mogli uciec, a dzieci z sierocinca pojechały na most gdzie jak mozna bylo sie spodziewc nie zostana przepuszczeni. Do tego jeszcze tylko dodam fakt ze ludzi maja wieksze szanse pełzając po lodzie niż idąc sobie normalnie, i że jakoś Batman nie mial problemu z ustaniem na lodzie w swojej zbroi. Ale to są pierdoły i ogolnei film bardzo dobry

SPOILER! Brak fali? A fakt, że po pirzgnięciu bomby atomowej w odległości 1:54 minut lotu od brzegu miasto stoi sobie spokojnie nietknięte, żadnego opadu popromiennego, żadnego skażenia, no nic, czyste niebo? A Batman ewakuuje się z epicentrum wybuchu atomówki katapultowaniem się (jak sądzę) z lecącego statku? Usmażyłoby go na skwarkę, a nawet jeśli nie, do końca miesiąca umarłby od ciężkiej choroby popromiennej. Cóż to jednak dla filmów akcji... ucieczka przed bombą to ucieczka tylko z pola rażenia ognia, śmiercionośne wirusy leczy jeden zastrzyk bez powikłań... ;)

fakt...i pomyslec ze mi przeszkadzał brak fali

To była bomba neutronowa, czyli o minimalnej ilości promieniowania po wybuchu. Co więcej bomby neutronowe są stosunkowo słabe i niszczą przede wszystkim istoty żywe, w mniejszym stopniu uszkadzając materię nieożywioną. Tak też nikt nie cierpiałby na chorobę popromienną.
A Batman wyskoczył przypuszczalnie jeszcze w Gotham, kiedy obniżył lot. Catwoman i Gordonowi powiedział, że nie ma autopilota, co okazało się kłamstwem. Oczywistym jest więc, że chciał zniknąć.

Mimo wszystko - w jakim tempie trzeba się poruszać, żeby przy wybuchu nawet cię nie liznęło? Przecież to były już ostatnie sekundy. Gdyby ten samolocik leciał sobie dalej jeszcze chociaż przez kilkanaście minut, to OK. Ale zostało chyba około 2 minut, kiedy Wayne doczepił bombę do samolotu i ZACZĄŁ się z nią oddalać od zalanego reaktora. Dodajmy czas na przefrunięcie Gotham, ustawienie pilota, katapultowanie się... a to wszystko cały czas z raną po nożu w brzuchu.

jeszcze był czas na pocałunek!

oraz wzruszające gadki o poświęceniu :))))

A w próbach ładunków nuklearnych nad wodą nie obserwowano fali tsunami. Wydawałoby się, że jej powstanie jest oczywiste, a jednak nie ma tu uchybień.

Słyszałem podobny komentarz w kinie i wydaje mi się, że wynika to z kompletnej nieznajomości tematu i jakiegoś mitologizowania bomb atomowych. W filmie było powiedziane, że bomba ma moc 5kt. Dla porównania - ta zrzucona na Hiroszimę miała 3 razy więcej. Polecam sobie wejść na stronę - carloslabs<kropka>com/node/16/ zobaczyć Manhattan i pole rażenia bomby 3 razy silniejszej niż ta z filmu. Otóż te dwie minuty lotu mogłyby całkowicie zneutralizować działanie bomby.

No. Tyle że te dwie minuty zaczęły płynąć, kiedy umarła Talia, dodaj czas na gadanie, całowanie Hathaway, wznoszenie maszyny, doczepianie bomby, wleczenie jej przez Gotham (maszyna musiała wolniej lecieć z takim obciążeniem, co zresztą widać na filmie, obija się o budynki, zaczepia o latarnie etc.), na lot nad samą wodą zostają de facto sekundy. Ja wiem że na filmie to wszystko trwa z 5 minut spokojnie, ale błagam, to raczej świadczy przeciwko logice.

Selina nie ma żadnego przydomka. Nikt na nią nie mówi "kot". Ona nie wzoruje się na kota celowo. Bo bez Talii atak Bane'a na Gotham nie ma sensu. Bane chce ukarać Gotham kiedy to od 8 lat żyje w spokoju? Dzięki Talii mamy motyw zemsty.

mam takie same zdanie, ale czy to nie paradoks, że to napisałeś a i tak rozwineła się dyskusja na temat niedociągnieć?

SPOILER!! jeszcze nie za bardzo rozumiem motyw działania Tali, załóżmy, że w filmie jej nie ma. Jest sam Bane. Mamy kolejnego rewolucjonistę któremu zależy jedynie na chaosie, ogień liga cieni, dokończyć dzieło itd itp Trzyma się to kupy choć fajerwerków nie ma. Nagle mamy zwrot akcji miranda to Talia, okazuję się, że to ona jest Szefem, Bane to laleczka w jej rękach. Łączy ich miłość (maślane oczy Hardego pierwszy epic!!) cała akcja tak marnie nakreślona, że wierzyć się nie chce, To chyba nie Nolan? ale dobra mamy jakiś zwrot akcji.....ale zaraz potem dowiadujemy się, że Boss Talia nienawidziła swojego ojca! cieszyła się z jego śmierci! i mimo to zapragnęła dokończyć jego górnolotne dzieło (kukiełka Bane w tym momencie wiązał Batmanowi krawat). Coś tu nie gra chyba? pomijam, że zaraz po tym Bane zostaje zabity jak szczur jednym strzałem (gdzie ta epickość wylewająca się przez cały film? w tym momencie jej ewidentnie zabrakło).

co do śmierci Bane'a - mam niedosyt. Ja zrozumiałam Mirandę tak, że ona nie miała szansy wybaczyć ojcu, bo Batman go zabił, ona aż tak go nie nawidzła! była zła ale szanowała jego osiągnięcia. Tak to zinterpretowałam może dobrze może zle ale nie zmienia faktu jaki tan film na mnie wywarł wrażenie. A co do Bane'a podoba mi się, że nie jest zimnym, tępym stworzeniem tylko do zabijania tylko ma też uczucia... i tyle z mojej strony.

IMHO więcej sensu miałoby, gdyby Bane faktycznie był nawiedzonym Robespierre'm, chcącym ziścić marzenia Oburzonych i dokopać bogatym, zresztą wiele scen łączy te dwa motywy na zasadzie political fiction pt. "co by było gdyby ruch Oburzonych zamienił się w rewolucję francuską XXI w.". Rozwalenie więzienia (Bastylii), jakobińskie samosądy nad możnymi miasta, zniszczenie "świątyń" dawnego porządku, bicie i okradanie bogatych i zepsutych... ultralewacka młodzież ogląda pewnie z rozkoszą, jak wywlekają na mróz rozpuszczonych bogaczy w perłach :D Pomyślałam wtedy "o rany, reżyser ma jaja". To by nawet grało z ideą postaci Bane'a: Joker chciał być aktorem własnego teatru, celebrytą. Bane'owi nie zależy na sławie, on chce być ręką Boga, fatum, palcem historii itepe itede. To się na tym etapie nawet fajnie kupy trzymało. Ale nie. NIE. MUSIAŁ być wątek tandetnej zemsty osobistej. Odjechanemu pomysłowi ucięto łeb przy samej szyi. Szkoda.

Ja też zauważyłem kilka błędów SPOILER! np. skąd wiedzieli że zamontowany był autopilot skoro "nietoperz" uległ zniszczeniu podczas wybuchu ? I co do wybuchu, nawet jeśli ta bomba była daleko od Gotham to i tak cały zbiornik wodny byłby skażony... No i jeszcze jedna rzecz. Bruce po wydostaniu się ze studni był na pewno kupę kilometrów od Gotham a tu w kolejnym ujęciu już tam jest.

Mi akurat najbardziej (spoiler) przeszkadzała szarża policjantów i ujmujące strzelanie im pod nogi przez tych "złych" ;]. Osobiście, film wydał mi się po prostu... mdły... 7/10. Zbyt naiwny dla mnie... niestety. Jakoś po poprzednim TDK miałem dużo lepsze wrażenia po wyjściu z kina. Może, jak zobaczę film ponownie... to wstawię wyższą notę.

- nikt nie interwenial z zewnatrz, zamkneli mosty i tyle
- pusty na ulicach gdy byla zima, nawet w okach nikt nie patrzy ;)
- Bane dostaje rakieta, sunie po podlodze i na tym sie konczy jego rola
- niby pozorowali wypaek samolotu ale skrzydla spadly duzo wczesniej niz sam kadlub

ps. bomba neutronowa a nie atomowa

-w sumie racja, ale co mieli zrobić jakby miało interweniować wojska to by odpalili bombę
-co mieli robić na ulicach, gdy zimno,itd., a przez okna to kogo mieli wyglądać? Świętego Mikołaja ?
-a co miał zrobić? unik? wstać? powiedzieć coś?

SPOILER!!!
Było kilka egzemplarzy "nietoperza" co zostało potwierdzone przez Luciusa słowami "Mamy też czarne" i Bruce zainstalował autopilota pewnie w każdym egzemplarzu na wypadek uszkodzenia lub zniszczenia któregokolwiek "nietoperza".

SPOILER!!
ALe jak to możliwe że całe miasto było plądrowane, a nikt nie zauważył nietoperza na dachu zasłoniętrgo jedynie jakąś siatką moro?
i najwieksza nielogiczność - czemu Ci ludzie sie stamtąd nie wyprowadzą? Przecież Gotham to najbardziej zepsute miasto, co chwila ktos chce je zniszczyc, nie lepiej sie po prostu wyprowadzic? :)

Z tego co wiem Bane nie miał sił powietrznych. A jeśli się mylę to przecież myślał, że Batman nie stanowi zagrożenia.

nie miał sił powietrznych, ale żeby wejsc na dach nie trzeba samolotu, a ten nietoperz to nie pudełko zapałek zeby go nie zauważyć. Ale powtarzam: film i tak super

Nie mieli teoretycznie potrzeby wchodzenia na dach, więc "nietoperz"nie został znaleziony. Ale swoją drogą faktycznie było to dziwne miejsce ukrycia pojazdu.

Ta jasne. Mieli przeszukiwać dach każdego wieżowca w Gotham?

No to weź idź do kina na film pt. Mroczny Rycerz Powstaje i walczy ze złem chociaż nikogo nie ma w mieście. To bardziej brzmi jak jakiś film post apokaliptyczny... Sęk w tym że to tylko film. Na porównanie wyobraź sobie lśnienie bez torrenca albo Requiem dla snu bez narkotyków :)

to był żart więc spoko że zajarzyłes

może nikt się nie chciał wyprowadzić bo był niższy czyns?