Twórcy tego filmu najwyraźniej usiłowali stworzyć Horror z klimatem tajemnicy i niedomówień. Próbowali jest tutaj kluczowym słowem gdyż niedomówień wsadzili w ten film tyle że człowiek kompletnie nie ma pojęcia o co chodzi do mniej więcej połowy filmu, potem natomiast ktoś zauważył to że brak sensu więc huzia na juzia odkręcać wszystko przez co drugą połowę ogląda się wiedząc z góry co się zaraz wydarzy. Dodatkowo klimat zamiast grozy powoduje u widza odruch ziewania a czasem eksplozje śmiechu. Wszystko dopełnia (gumowa lala/ duch) czyli efekty niespecjalne. Oraz muzyka niespecjalna. Dorzućmy do tego aktorstwo z najniższej półki i mamy Mroczne Szczątki. Żeby tego było mało film zakodowano na płytce w jakimś dziwnym formacie przez co Windows Media Player na którym go oglądałem radośnie w połowie wywalał mnie do pulpitu. Wnerwiłem się więc i poszedłem do kumpla skołować jakiś programik który pozwoli mi dokończyć film. Udało się więc z kumplem siedliśmy i przy browcu oraz chipsach żeśmy to obejrzeli. Ziewaliśmy na przemian komentując przy tym denność tego czegoś a kiedy pojawiła się gumowy duch ciągnięty po schodach na sznurku śmialiśmy się do łez. Po scenie znów nastała nuda i tak do końca filmu.
No nie popisali się , mi po tym filmie został ogólny nie smak jakoś nigdy nie chciałam do niego wrócić te zombiaki mnie nie przekonały..
w ogóle , ale np mojej cioci tak się spodobał , że ojej! myśli , że nie ma lepszego filmu więc kiedy ja przysypiałam ona umierała z przerażenia więc gusty co do filmów sa tak podzielone , że aż trudno domyśleć jakiś bzet się boją ludzie.