Moja super eksdziewczyna/film/Moja+super+eksdziewczyna-2006-2458662006
Pressbook
Inne
O FILMIE
Zerwanie zawsze jest trudne, ale czasem może być śmiertelnie niebezpieczne. W komedii Ivana Reitmana MOJA SUPER EKSDZIEWCZYNA według scenariusza Dona Payne’a, Matt Saunders (Luke Wilson) sądzi, że spotkał idealną dziewczynę Jenny Johnson (Uma Thurman) – która okazuje się także superbohaterką G-Girl. Kiedy Jenny/G-Girl staje się nazbyt zaborcza, Matt myśli o zakończeniu znajomości. Ba, ale jak tu zerwać z kobietą, która potrafi fruwać, wznosić się, przenosić góry i przebijać wzrokiem stalowe pancerze? Jako kobieta odrzucona, Jenny/G-Girl wybucha gniewem i z całej się ponadnaturalnej mocy próbuje zniszczyć nowy romans Matta z koleżanką z pracy, Hannah Lewis (Anna Faris). Skoro Matt złamał jej serce, teraz ona połamie mu wszystko.
REALIZACJA
Ivan Reitman jest jednym z najbardziej utalentowanych filmowców wszech czasów. W swoim dorobku reżyserskim ma takie filmy jak „Pogromcy duchów” 1 i 2, „Szarże” i będące wzorem dla wielu innych filmów „Pulpety”. Dodatkowo jako producent pracował nad filmami „Old School”, „Ostra jazda”, „Cześci intymne” czy „W krzywym zwierciadle – Menażeria”. Na MOJĄ SUPER EKSDZIEWCZYNĘ zdecydował się dlatego, że sugeruje nowe spojrzenie na popularny gatunek. „To wcale nie jest łatwe – przyznaje Reitman. – Obejrzeliśmy już setki filmów, które rozgrywają się według utartego schematu: chłopak spotyka dziewczynę, traci ją na chwilę, a następnie odzyskuje”. Powiew nowości Reitman odnalazł w scenariuszu Dona Payne, długoletniego scenarzysty i współproducenta serialu „Simpsonowie”. Jego pomysł polega na zmianie tradycyjnego schematu: owszem chłopak poznaje dziewczynę, ale ona okazuje się supermenką. Co więcej, jest kobietą znerwicowaną, potrzebującą wsparcia i natarczywą – a taka koszmarna triada potrafi zniszczyć każdy romans. „Chociaż nasza bohaterka jest supermenką, scenariusz Dona daleki jest od komiksu – mówi Reitman. – To nie jest film o supermenach, ale komedia mocno oparta na rzeczywistości. Nawet jeśli nie lubicie filmów o superbohaterach, w MOJEJ SUPER EKSDZIEWCZYNIE znajdziecie wiele dla siebie. Dialogi Dona są naturalne, współczesne, ostre i przede wszystkim – zabawne”. Zamiłowanie Payne’a do komedii – wyrażone choć długoletnią pracą nad najzabawniejszym seriale wszech czasów, „Simpsonami” – łączy się tu z tym, co on sam nazywa „czystym wariactwem”. „Dorastałem czytając mnóstwo komiksów i kocham komiksy do dziś, ku rozpaczy mojej żony – wyznaje Payne. – To głupie marzenie, by mieć za dziewczynę supermenkę, ale przyszło mi do głowy, że pokazanie zwykłego faceta, który ma taką dziewczynę, nie byłoby głupie, a nawet zabawne, zważywszy rezultaty ich związku”. Payne zauważa, że wątek obdarzonej nadprzyrodzonymi zdolnościami kobiety, która zakochuje się we zwykłym facecie, był już podejmowany wcześniej, by wspomnieć sitcomy „Ożeniłem się z czarownicą” czy „I Dream of Jeannie”. Ale Payne znalazł nowe podejście do tematu: „Zastanowiłem się, co by się stało, gdyby romans między supermenką i zwykłym facetem miał zakończyć się źle? Co było, gdyby on zrozumiał, że związek z takim indywiduum jest niemożliwy? Zapewniam, że to nie byłaby taka eksdziewczyna, o której chciałoby się marzyć!” – zapewnia Payne z pełnym zrozumieniem. Supermenką Payne’a jest Jenny Johnson – z pozoru typowa mieszkanka Nowego Jorku, która pracuje w galerii sztuki. Podobnie jak wiele singli, marzy o życiowym partnerze. Ale dotychczasowe poszukiwania ideału frustrują ją, podobnie jak jej druga praca w charakterze superbohaterki G-Girl. „Już się jej znudziły te bohaterskie wyczyny – mówi Reitman. – Jenny nie ma temperamentu, by być supermenką, ani też temperamentu do romansu”. Szukając aktorki do roli Jenny/G-Girl, Reitman wiedział, że musi to być osoba, która sprosta kaskaderskim zadaniom stawianym przed bohaterką a jednocześnie obdarzona talentem komediowym. Zdaniem reżysera wybór był tylko jeden: Uma Thurman. „Kto jeszcze by się nadawał? – zastanawia się. – Uma to przecież efekt specjalny w normalnym życiu! Jest nie tylko doskonałą aktorką i piękną kobietą, ale jeszcze do tego ma kaskaderską zaprawę po »Kill Billu«”. Thurman z entuzjazmem zmierzyła się z supermęstwem i superneurozą swej bohaterki. „Spodobało mi się, że Jenny jest neurotyczna i wrażliwa a do tego jest supermenką” – mówi aktorka. Przy wyborze ról Thurman ufa swemu instynktowi. Tak było i tyk razem. „Nigdy nie bawiłam się lepiej podczas realizacji – przyznaje. – Kocham grać w komediach – to moja pasja. Nieczęsto można znaleźć takie role jak Jenny. Prawie cały czas chodzi wściekła i to było najlepsze na planie. Ivan zachęcał mnie, bym nie miała żadnych skrupułów, nawet kosztem tego, że moja bohaterka wyjdzie na idiotkę”. Na pierwszy rzut oka Jenny wydaje się spełnieniem marzeń każdego mężczyzny. Jest rezolutną, oddaną i piękną kobietą. Ale, jak zauważa Reitman, po krótkim czasie – tak jak w przypadku Matta Saundersa, bohatera filmu – okazuje się, że coś jest z nią nie tak. „Jest bardzo gadatliwa – mówi reżyser. – Po prostu, mówi za dużo a poza tym jeszcze nie nauczyła się pięknej sztuki autocenzury”. Wytrzymać z Jenny to za dużo jak na takiego zwykłego faceta jak Max. Grany przez Luke’a Wilsona Max jest odnoszącym sukcesy architekstem i jak większość ludzi samotnych (tak samo jak Jenny, jego przyszła dziewczyna z piekła rodem) szuka miłości. On jest głównym bohaterem tej historii i sercem całego filmu. „Luke uosabia kwintesencję przeciętnego Amerykanina – mówi Reitman. – To równy gość z niezwykłym wyczuciem komedii”. „Scenariusz wydał mi się bardzo zabawny i, co równie istotne, szczerze życzliwy – mówi Wilson. – To bardzo prawdziwa historia, każdy z nas był w podobnie trudnym związku, a związek Matta i Jenny ze swej natury jest bardzo trudny”. Przy ponadnaturalnych zdolnościach Jenny nawet miłość fizyczna jest ryzykowna. W istocie, MOJA SUPER EKSDZIEWCZYNA odpowiada na często podnoszone pytanie: Jakie odczucia przynosi seks z kobietą obdarzoną niezwykłą mocą? „Według nas może być wspaniały i bolesny” – mówi Reitman, który blisko współpracował z Donem Paynem nad znalezieniem sposobu, by opisać taki seks bez przekraczania granicy wieku „dla małoletnich od 12 lat”. Pierwszy raz Jenny i Matta wstrząsa całym łóżkiem, a inne miłosne zbliżenie prowadzi Jenny i nieco histerycznego Matta w przestworza - na wysokość mili nad ziemię – bez samolotu. W rezultacie takich randek i rosnących obaw Matta wobec pogłębiającej się neurozy Jenny, chłopak uświadamia sobie, że musi z nią zerwać. Ale wobec furii odrzuconej kobiety piekło jest niczym: Jenny chce zemsty. Na początek uderza w jego sufit, zostawiając dziurę, potem wiesza go na czubku korony Statuy Wolności i rozbija jego mustanga, zanim wyśle auto na orbitę. A to tylko początek. Jenny też gotowa jest zniszczyć kiełkujący związek między Mattem i jego koleżanką Hannah, graną przez Annę Faris znaną ze „Strasznego filmu” (1-4). Hannah, kończąca przygnębiający związek z próżnym modelem reklamującym bieliznę, i Matt zbliżają się do siebie i nawiązują przyjaźń, która szybko przeradza się w namiętność. Faris przyznaje, że podoba się jej pomieszanie fikcji z prawdopodobieństwem, cechujące tę historię. „MOJA SUPER EKSDZIEWCZYNA przypomina mi »Pogromców duchów« Reitmana – mówi Faris. – Nie ma w tym nic dziwnego, każdy nowojorczyk zaakceptuje to, co zobaczy na ekranie, tak samo jak nikogo nie dziwiły zjawy maszerujące w »Pogromcach« przez Manhattan”. Faris pracowała nad „Strasznym filmem 4”, kiedy zaproszono ją do roli Hannah w MOJEJ SUPER EKSDZIEWCZYNIE. Terminy produkcji zachodziły na siebie, więc aktorka musiała kursować między dwoma ekipami. Nie ona jedna: także Rainn Wilson nie porzucił na czas realizacji MOJEJ SUPER EKSDZIEWCZYNY serialu „The Office”, w którym gra główną rolę. Wilson gra bezdusznego i płytkiego najlepszego przyjaciela Matta, Vaughna Haige’a, którego Reitman nazywa „fontanną złych rad dla Matta i zapewne najgorszym doradcą na świecie”. Rainn Wilson dodaje: „Vaughn tlumaczy Matt, że najważniejszy jest seks”. Skąd to przekonanie? „Myśli, że jest największym uwodzicielem świata, a w rzeczywistości jest nikim”. Film z superbohaterem nie może się obyć bez superzbira, więc MOJA SUPER EKSDZIEWCZYNA proponuje w tej roli profesora Bedlama, granego przez Eddiego Izzarda, jako arcywroga Jenny. (W istocie w postaci Bedlama nie ma nic „super”, jest po prostu zwyczajnym człowiekiem, tyle tylko, że – jak sam mówi – 10 tysięcy razy bogatszy, inteligentniejszy i wyrafinowany niż zwykły człowiek). Podobnie jak z Jenny, także z Bedlamem jest coś nie tak. „Jeśli chcesz mieć prawdziwego superzbira we współczesnym filmie rozgrywającym się w Nowym Jorku, musisz znaleźć jakiś sposób na jego opisanie – mówi Reitman. – Nie chcieliśmy postaci z komiksu”. W istocie Bedlam nie jest typowym ekranowym łajdakiem. Jego celem jest „zneutralizowanie” Jenny, przy czym słowo to wcale nie jest eufemizmem na „unicestwienie”. On pragnie ją stopniowo, ale na zawsze pozbawić jej mocy, tak że w końcu będzie taka jak każda zwykła zwariowana eksdziewczyna. Eddie Izzard rzadko trafia przed kamerę. „Eddie jest aktorem niezwykłym – mówi Reitman. – Ma w sobie tyle dostojeństwa, bo jest Anglikiem. Powaga z jaką Bedlam podchodzi do samego siebie przydaje filmowi szczególnego komizmu”. Za Bedlamem i Jenny kryje się dawna historia: tych dwoje było przyjaciółmi w czasach licealnych, zanim Jenny nabrała swych supermocy w wyniku kontaktu z meteorytem. Dzięki swym nowym możliwościom – i nowemu wyglądowi – Jenny stała się bardzo popularna i zostawiła Barry’ego ze złamanym sercem (Bedlam to skrót od imienia profesora – „Barry Edward LAMbert” – który wcale profesorem nie jest). „Bedlam został bezceremonialnie wystawiony przez Jenny do wiatru – mówi Izzard - toteż nosi w sercu głęboką urazę. Jego celem, wręcz życiową misją – jest sprowadzenie jej na ziemię. Został nieprzeciętnie bogatym geniuszem i tylko dlatego związał się ze światem przestępczym, by zwrócić uwagę Jenny na siebie”. Jak gdyby Bedalam i Jenny nie dość utrudniali życie Mattowi, każdy jego krok bywa śledzony przez jego szefową, Carlę Dunkirk, w wykonaniu aktorki komicznej Wandy Sykes. Carla jest przewrażliwiona na punkcie molestowania seksualnego w pracy i zawsze czujna wobec niewłaściwego zachowania. „Od czasu randek z Jenny i flirtu z Hannah Carla ma oko na Matta – mówi Sykes. – Jest przekonana, że się zwyczajnie stacza, ona zaś nie chce, by pociągnął za sobą całą firmę”.
SZAFA I GARDEROBA DLA SUPERMENKI
Jak przewidywał scenarzysta Don Paynem, Jednny/G-Girl jest seksowną, atrakcyjną, współczesną supermenką. Ale – postawił pytanie Payne – co taka współczesna i powabna supermanka może lubić? Jak się ubiera? Początkowo Payne widział G-Girl w akcji w jednym z klasycznych kostiumów, właściwych dla superbohaterów. Mający jednak oko na realizm Ivan Reitman zasugerował, by Jenny miała kilka służbowych kostiumów. W końcu, zauważył Reitman, „to kobieta i lubi się trochę wyróżniać”. Większość superherosów ma swoje tajne kryjówki. Gdzie więc Jenny mogłaby przechowywać swe najważniejsze akcesoria: arsenał G-Girl? Najprostsza odpowiedź: w największej szafie świata, większej niż niejeden apartament. Tam Jenny przechowuje setki kostiumów, There, Jenny stores hundreds of outfits, attesting to the dowodząc, że o ile ją samą można zaskoczyć, jej garderoby – nigdy. Ubiory mają podkreślać charakter Jenny/G-Girl, więc Reitman powierzył to szczególne zadanie spwcjalistce od kostiumów Laurze Jean Shannon. Shannon, ściśle współpracując z Umą Thurman, zamieniła G-Girl w współczesną supermenkę-modnisię, kreującą własny wizerunek i styl. Shannon odwiedziła liczne nowojorskie butiki, aby zebrać imponującą kolekcję G-Girl. Thurman, podobnie jak Shannon, chciała, aby kostium wyrażał „kobiecą siłę” – żeby G-Girl wyglądała i nosiła się jak męskie wyobrażenie o supermence. Shannon była zaskoczona uwagami aktorki dotyczącymi kostiumów a także umiejętnością nadania kostiumowi wyższej rangi. „Uma przychodziła do pracowni, przymierzała kostium, wykonywała kilka ruchów i kostium zamieniał się w coś innego” – zachwyca się Shannon. Kostiumy pomagały określić zmiany zachodzące w postaci G-Girl. Początkowo ubiera się wręcz dziewczęco. „Te kostiumy wyrażają siłę, ale są bardzo kobiece” – mówi Shannon. W miarę rozwoju akcji G-Girl staje się coraz bardziej nerwowa, a jej wygląd coraz bardziej szorstki i obskurny. „Stopniowo zaczęła zmieniać się w komandosa – wyjaśnia Shannon. – Coraz bardziej się maskuje, dodaliśmy jej kaptur a w końcu kurtkę w typie militarnym od Yvesa St. Laurenta, podkreślającą jej zdecydowanie”. Każdy superbohater nosi na piersi swój znak, ale i pod tym względem G-Girl różni się od innych. Jej emblemat, pojawiający się na wszystkich jej kostiumach, nie jest tak eksponowany jak w innych przypadkach. Jej „G” jest dodatkiem w formie wisiorka z literą „G” wysadzaną diamentami bądź platynową klamrą czarnego skórzanego paska.
DAMSKI SUPERBOKS!
Koordynator ds. kaskaderskich George Aquilar pracował z Ivanem Reitmanem nad wykreowaniem kilku widowiskowych sekwencji charakterystycznych dla kina akcji przy zachowaniu realistycznego tonu narzuconego przez reżysera. „Nie chcieliśmy, aby jakikolwiek układ kaskaderski – niezależnie jak bardzo porywający – wyglądał na komiksowy – mówi Aguilar. – Sceny walk i latania musiały mieć szorstki, nowojorski wygląd”. Jednym z najtrudniejszych zadań Aguilara, realizowanych przy udziale specjalisty od efektów specjalnych Erika Nasha i operatora Dona Burgessa, była sekwencja pojedynku między Hannah, graną przez Annę Faris, która nagle posiadła nadzwyczajne moce, z G-Girl w wykonaniu Umy Thurman. Ta superbitwa, którą Rainn Wilson nazwał „najlepszym damskim boksem w dziejach komedii o superbohaterach”, rozgrywa się nad 2 Aleją na dolnym Manhattanie. Aguilar opracował układ pojedynku, pracując najpierw z najlepszymi kaskaderami a następnie z aktorami. Sfilmowanie tej sceny – wraz z przygotowaniami – zajęło trzy tygodnie. „To był bardzo trudny układ kaskaderski – mówi Aguilar. – Mieliśmy dwoje ludzi walczących na ziemi i w powietrzu – ale wygląda top wspaniale!”. Thurman, która przez ponad rok przygotowywała się do scen kaskaderskich przed zdjęciami do „Kill Billa”, potrzebowała lekkiej powtórki. Faris także miała pewne doświadczenie kaskaderskie z planu „Strasznych filmów”. Ale już Luke Wilson, który wzbija się w powietrze wraz z Jenny w scenie miłosnej, był w sferze kaskaderskiej całkowitym nowicjuszem. Wobec odwagi, z jaką do tego typu zadań ruszyły obie partnerujące mu panie, nie mógł uchylić się od treningu, by przynajmniej im dorównać.
EFEKTY WIZUALNE
„W filmie z postacią superbohatera, bardzo ważne są efekty wizualne – uważa Ivan Reitman, który – mając za sobą obie części „Pogromców duchów” i „Ewolucji” - jest za pan brat z tym światem wysokiej technologii. – Ale nie pozwolę, by efekty zdominowały tę historię”. Wtóruje mu specjalista od efektów Erik Nash: „Mamy sporo efektów, ale ten film nie opowiada o efektach. To komedia, więc efekty powinny służyć humorowi i zabawie”. Reitman chciał, aby w jakiś sposób zaznaczyć lot G-Girl. „Rozważaliśmy, czy G-Girl powinna zostawiać za sobą ślad w powietrzu, zwłaszcza kiedy leci z szybkością ponaddźwiękową – taki jak odrzutowce, w wyniku czego byłaby bardziej widoczna – mówi Nash. – Ostatecznie leci tak szybko, że załamuje wokół siebie świtało. Jej ślad jest niepowtarzalny”. Osiągnięto to dzięki dzisiejszym możliwościom techniki komputerowej. Jaką przewagę daje latanie z szybkością ponaddźwiękową, jeśli nie znajdujesz innych sposobów na dręczenie swojego byłego partnera? G-Girl z wyobraźnią na miarę swego szaleństwa wrzuca przez okno apartamentu Matta wielkiego białego rekina. Rekin ląduje na łóżku, poczym do chwili zaczyna się rzucać (jak to ryba bez wody) dopełniając dzieła zniszczenia. Sekwencja z rekinem jest największym przedsięwzięciem produkcji w dziedzinie efektów specjalnych i kluczową sceną filmu. „To absurdalny i jednocześnie wspaniały pomysł – mówi Reitman. – Możesz uwierzyć, że rekin naprawdę tam się znalazł i współgra zarówno z otoczeniem, jak i bohaterami filmu”. Jednak rekin jest wytworem komputerowym, żywe osobniki są większe, ale wyglądają mniej obrzydliwie. Aby wyobrazić sobie taką scenę, Nash i jego zespół opracowali szczegółowy rysunkowy scenopis, a następnie według tego wzorca zanimowali całą sekwencję. Ostateczna wersja rekiniego ataku powstała w wyniku zmontowania ujęć testowych i realizowanych przy różnych ustawieniach kamery. Rekiny, powietrzny seks, damski boks – to tylko niektóre z niespodzianek oferowanych przez MOJĄ SUPER EKSDZIEWCZYNĘ. Ale jak zapewnia Ivan Reitman wszystkie zaskoczenia służą tylko historii, jaka mogła stać się udziałem każdego. „Wszyscy mamy podobne doświadczenia – mówi reżyser. – Tyle że nie zawsze zacietrzewienie osiąga taki poziom”.