Nie wierzę, że to piszę, ale …. Na ogół jestem wręcz przewrażliwiona jeśli chodzi o kwestie
molestowania czy po prostu naruszania granic dzieci, sama w dzieciństwie niestety doświadczyłam
sytuacji z pogranicza molestowania, lecz gdy widzę zachowanie Violetty, po prostu nóż w kieszeni mi
się otwiera.
Rozumiem, że psychika małej została mocno nadwerężona poprzez nieodpowiedzialne zachowanie
matki, zgadzam się, że taka sytuacja, pozowanie kilkulatki w tak niewłaściwych pozach, nie powinna
w ogóle mieć miejsca. Jednakże, opierając się oczywiście na filmowej wersji wydarzeń (podobno
tożsamej z rzeczywistością), nie jestem w stanie przezwyciężyć w sobie niechęci do zwyczajnie
NIEDOBREJ z charakteru dziewczynki.
Jest zrozumiałe, że na niewłaściwą konstrukcję osobowościową małej miało wpływ seksualizowanie
Violetty w dzieciństwie, psycholog pewnie nazwałby to osobowością histrioniczną lub borderline.
ŻADNA diagnoza nie usprawiedliwia jednak zwyczajnej niegodziwości dziewczyny. Jej matka
kochała Ją, walczyła o córkę. Starała się, w późniejszej fazie ich relacji NIE BYŁA TOKSYCZNA,
PRACOWAŁA NAD SOBĄ, a jednak Violetta stała się potworem w ludzkiej skórze. Matka nie
zasługiwała na słowa, którymi córka ją obdarzała. Krzywda, jaką matka wyrządziła Violetcie w
dzieciństwie, moim zdaniem jest NIEADEKWATNA do późniejszego zachowania dziewczyny.
Nastoletnia Violetta NISZCZYŁA psychicznie swoją MATKĘ, która sama w przeszłości wiele
przeszła.
Nie ma we mnie zgody na uzasadnianie wszelkich złych skłonności/ czynów/zachowań trudnym
dzieciństwem. Violetta chętnie przystawała na seksualizowanie Jej w dzieciństwie. W PÓŹNIEJSZYM
OKRESIE OCHOCZO POWIELAŁA ZACHOWANIA SPRZED KAMERY, CHODZIŁA DO SZKOŁY W
WYZYWAJĄCYM STROJU, UWODZIŁA MĘŻCZYZN, SPRAWIAŁA OGROMNE KŁOPOTY
WYCHOWAWCZE, A PRZECIEŻ BYŁA ŚWIADOMA NIEWŁASCIWOŚCI TYCH ZACHOWAŃ,
SKORO OTWARCIE WYPIERAŁA SIĘ MATKI.
Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłam (i nie uderzę) , również ( a może przede wszystkim ! ) dziecka,
ale chwilami miałam ochotę sprawić dorastającej Violetcie porządne lanie. Dziewczyna świadomie
raniła osoby dookoła siebie, była leniwa, próżna i wyrachowana, również, co wskazuje ostatnia scena,
nienawistna i zapiekła w swym żalu.
Violette była też małą szantaźystką, osobiście poruszyła mnie scena, w której Violette z
rozmysłem upokarzała (graną zresztą wybornie przez Isabelle Huppert ) , wyczerpaną matkę,
zmuszając ją w środku nocy do chorych zabaw i robienia koktajlu. Moje współczucie z pierwszej
połowy dzieła ustąpiło miejsca szczeremu brakowi sympatii.
Jeśli autorka faktycznie oddała wiernie zaistniałe wydarzenia, muszę oddać jej honor za
obiektywizm. Jednocześnie dodam, źe obraz nie wzbudził we mnie zbyt wiele współczucia wobec
głownej bohaterki, również życiowo ( Eva do dziś ciąga starszą kobietę po sądach). Jestem ciekawa
Waszego odbioru filmu, czy widzicie tą sytuację podobnie jak ja, czy jednak nasz odbiór dzieła różni
się? :-)
Mi za to żal było tej dziewczynki i jej zachowanie było dla mnie zrozumiałe - zwłaszcza chodzenie w wyzywającym stroju i uwodzenie mężczyzn. Pamiętasz tę słodką, niewinną dziewczynkę czekającą na powrót mamy? Taka była na początku, dopiero zmuszanie przez matkę do niestosownych zdjęć ją zmieniło. Mówisz, że chętnie przystawała na seksualizowanie w dzieciństwie - jasne, że chciała najpierw pozować - matka wreszcie zaczęła poświęcać jej czas, wcześniej znikała na miesiące. Przegapiłaś sceny, kiedy mała nie chciała się rozbierać, nie chciała by mężczyzna dotykał jej miejsc intymnych, nie chciała się rozkraczać? Była do tego przymuszana, nie chciała tego. To było tylko dziecko i nie dziwię się, że tak jej to skrzywiło psychikę. Spójrz na to zdjęcie (prawdziwe) - http://www.artvalue.com/image.aspx?PHOTO_ID=2853630 - widać, że jej piersi dopiero zaczynają pączkować - jak byś się czuła, jakby w tym trudnym okresie, jakim jest dojrzewanie, cały świat widział Twoje zmieniające się ciało? A pisma typu Playboy i Penthouse są typowo męskimi pismami, przy których co poniektórzy robią sobie dobrze, a między innymi tam właśnie matka sprzedała zdjęcia córki. A co do matki - oczywiście miała ciężko w życiu, ale to nie powód by własnemu dziecku też robić pod górkę. Pozdrawiam serdecznie:)
Zgadzam się.
To matka skrzywiła psychicznie dziecko. Do końca życia.
Akcja - reakcja.
Konsekwencje.
Mi się też scyzoryk otwiera, ale na tego potwora - K...wę Mać.
Coś takiego psychiki nie skrzywia. To zwykłe bzdury wygłaszane przez przeciwników takich zdjęć.
A najgłupsze jest to, że jak ktoś powie, że takie zdjęcie (dojrzewającej dziewczyny) się mu podoba to od razu zostanie nazwany zboczeńcem. Głupota ludzka nie zna granic.
Owszem, jeśli podobają Ci się nagie zdjęcia 10-latki w wyzywających pozach to to nie jest normalne :)
Tylko właśnie, że jest różnica między podobać się (bo ciało dziewczyn jest ładne), a podniecać. Może się podobać ze względów estetycznych (jak ładna), ale nic więcej. Podniecają dopiero zdjęcia nastolatek, a nie dzieci i to już jest normalne.
Co nie zmienia faktu, że ja czuję się jakoś.. nieswojo(?), widząc takie zdjęcia.
Może tak, ale chyba prawo nie działa wstecz. To co kiedyś było legalne obecnie jest chyba również (zdjęcia, filmy). Chociaż pewien nie jestem bo jednak są często usuwane.
Jak dla mnie to powinno się ich wszystkich wystrzelać. Pieprzeni pedofile. Do piachu z takimi od razu.
Natrafiłem na ten film przypadkiem szukając muzyki na YouTube potem po nitce o kłębka nie mogę do tej pory się otrząsnąć... Mam styczność z dziećmi i młodzieżą i wpadam w furię kiedy już słyszę o takich a ten film... Mama roku.
Takich filmów nie powinno się puszczać, robić w ogóle. Z jednej strony idziemy do przodu, z drugiej Polański wiecznie żywy właśnie przez takie coś. Im więcej tym bardziej popularne się to staje, ktoś powinien się tym zająć.
Było, a to, że nie pokazali nagiego dziecka nie znaczy że wszystko było ok i nie ma czym się bulwersować. Nie rozumiesz o co chodzi to nie wchodź w "dyskusję".