Naturalnie spodziewałem się słabego filmu i nie zawiodłem się. Zawiodłem się natomiast na ścieżce dzwiękowej:/ Poza dwoma świetnymi piosenkami muzyka w tym filmie była tragiczna i zdecydowanie psuła jego odbiór. Szczególnie zabawna była sekwencja ucieczki z wojska i towarzysząca jej dyskotekowa muzyka "prawie jak w Requiem dla snu". Jeśli Grzegorz Ciechowski był odpowiedzialny za całość soundtracku to...cóż...nawet najlepszym zdarzają się potknięcia.
Ja właśnie dla ścieżki dźwiękowej wracam do tego filmu :) najlepszy motyw jak w czasie balu stoją w ciemnej sali gimnastycznej (słowa Angeliki "zimno mi", jakoś na samym początku filmu, a potem gdzieś po godzinie jak siedzą w jakimś baraku w lesie (po kwestii Pazury "potrzebny ci jest ksiądz, nie ja"). Do piosenek "Odchodząc" i "Moja Angelika" komentarz zbędny :-))) To jest muzyka filmowa na poziomie, a nie to co dzisiaj, klaskanie Rubika obecne w "Ja wam pokażę".