PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714914}

Mina

Mine
2016
6,1 8,2 tys. ocen
6,1 10 1 8169
Mina
powrót do forum filmu Mina


W przypadku filmów z gatunku dramat/thriller najchętniej sięgam po kameralne, niskonakładowe produkcje, w przypadku których nie grożą efektowne wybuchy, pościgi i ogień ciągły. Z czasem zauważyłem pewną prawidłowość: gdy niemal cały film rozgrywa się np. w skalnej grocie, samochodzie uwięzionym w lawinie błotnej lub unieruchomionym wyciągu krzesełkowym, scenarzyści muszą sią naprawdę napracować, żeby dysponując tak skromnymi środkami przykuć uwagę widza na półtorej godziny seansu. Czasem im się nie udaje, jednak nieraz efekt bywa znakomity, czego dowodem są takie filmy jak "Ocean strachu", "The Canyon", czy "Potrzask".

"Mine" pozostaje nieco w tyle za najlepszymi tytułami z gatunku, który na własny użytek nazywam "małym thrillerem". Mimo wszystko zasługuje jednak na uwagę. Fabuła jest prosta: gdzieś w północnej Afryce (która po obaleniu krwawych dyktatorów nie stała sie, co za zaskoczenie, oazą demokratycznego spokoju) amerykański snajper wraz z partnerem wykonuje niebezpieczną misję. Akcja nie udaje się, żołnierze muszą uciekać. Na ich drodze staje pole minowe, na którym jeden z nich ginie. Drugi staje na tytułowej minie. Od tej chwili fabuła przypomina trochę "Pogrzebanego" z Ryanem Reynoldsem. Mike ma kontakt radiowy z bazą i czeka na pomoc, jednak w międzyczasie sporo sie zdarzy, zarówno w świecie zewnętrznym, jak i wewnętrznym, gdy unieruchomiony na pustyni zołnierz wraca do kluczowych wspomnień ze swego życia .

Mam wrażenie, że twórcy filmu nie do końca uwierzyli w atrakcyjność przyjętej formuły. Fakt, część widzów oburza się w komentarzach typu "żołnierz przez cały film stoi na minie. Bez sensu". Mamy zatem sporo pomysłów na uatrakcyjnienie fabuły. Pojawiają się retrospekcje, trochę zbyt liczne jak na mój gust, pokazujące rodzinną przemoc, której Mike doświadczał w dzieciństwie, następnie problemy z narzeczoną, etc. Te akurat fragmenty uważam za najsłabsze, gdyż twórcy filmu nie zaufali inteligancji widza i zaserwowali dość łopatologiczne ilustracje przeżyć Mike'a. Znacznie lepiej prezentują się jego aktualne perypetie: Mike jest atakowany przez drapieżniki, odwiedzany przez tubylców, przede wszystkim jednak walczy z samym sobą. Unieruchomiony na pustyni, bez wody, coraz bardziej słabnie. I coraz dobitniej pokazuje, ile jest naprawdę wart.

Gdyby film był bardziej ascetyczny, wyszłoby mu to z pewnością na dobre. Mniej retrospekcji, no i nie tak naiwnych, za to więcej kontemplacyjnych zdjęć pustyni. Typową ckliwą muzykę filmową, która zdominowała zwłaszcza finałowe sceny, zastąpiłbym oszczedną, niepokojącą elektroniką, z dodatkiem brzmień arabskich instrumentów. Ale jest jak jest – i naprawdę nie jest źle. Jeżeli przymkniemy oko na niedoskonałości "Miny", wówczas spędzimy czas całkiem przyjemnie, może nawet zastanawiając się przy okazji, czy przypadkiem my sami nie mamy czasem swoich własnych "min", powstrzymujących przed ruszeniem naprzód.

Więcej moich recenzji na blogu: https://nowerekomendacje.blogspot.com/

silentviper

oj tam, i tak największą uwagę przykuwa Annabelle Wallis ;]

ocenił(a) film na 6
silentviper

Dla mnie to jednak - mimo wszystko - film typu "facet stoi na minie"

Kuleje przede wszystkim wiarygodność, przez co trudno uwierzyć w cała historię. Przede wszystkim początek i snajper mający obawy moralne. To jest samobój jeżeli chodzi o wojnę, wojsko i snajperów. Sorry, snajper jedyne co ma czuć na misji bojowej to odrzut broni. A tu on nie wie, on się waha i zachowuje jak humorzasta panienka. O zdradzeniu swojej pozycji jak dziecko to już nie wspomnę. To marines był czy jakiś źółtodziób??

Wilki w nocy - no znów trudno mi sobie wyobrazić aby stado wilków nie było w stanie przez dwie noce zająć się wykończonym i unieruchomionym facetem, który nawet nogą ruszyć nie może. Przecież takie drapieżniki to w takich sytuacjach radzą sobie w 3 minuty.

Walka wewnętrzna bohatera. Przede wszystkim - nudna. Problemy z ojcem, problemy z dziewczyną - ale czy naprawdę to miało jakieś znaczenie? Wiadomo że każdy miał jakieś problemy związane z rodziną, znajomymi, w szkole, w domu czy w pracy - ale żeby to rozgrzebywać na pustyni w nocy? Nieco od czapy wizje z tubylcem i coelhizmy pokroju "ciesz się życiem", "idź do przodu", "pamiętaj o rodzinie", "po co tu jesteś". Doprawdy brakowało tylko "jedz śniadania gdyż zdrowe są one i smaczne".

Pomysł na film niezły, ale stężenie banałów życiowych przepala bezpieczniki :-)

ocenił(a) film na 7
zmechu

to wyglądało na zdziczałe psy, wilków się raczej na pustyni nie spotyka. No i coś tam im zrobił za pomocą noża, gdy opadły omamy.

ocenił(a) film na 7
zmechu

Widzisz na samym początku filmu jego kompan się go pyta ile czasu już tutaj są I glowny bohater odpowiedział że ponad 3 miesiące więc sam ten czas ma podkreślić że już jest to dla nich wymeczajace i nie chodziło tam o obawy moralne dosłownie, a o to że już coś jest nie tak w jego głowie już nie był sobą tylko wariował skoro jak zauważyłeś że nie był to zoltodziob a marines , jeżeli był snajperem wysłanym na tego typu misję musiał mieć już wiele głów na swoim koncie więc dziwne ze się nie domyśliłeś przez cały film że coś jest jednak z nim nie tak skoro nie mógł wykonać rozkazu który wykonywał wiele razy i ręką mu latała,

ocenił(a) film na 7
zmechu

Zwierzęta które go atakowały (wilki) to może za pierwszym razem były prawdziwe które odstraszył, drugim razem były to już wewnętrzne demony przeszłości które go wkoncu dopadły gdy był osłabiony był wtereanem wojennym snajperem pewnie mial wiele na sumieniu, wewnętrzna walka bohatera "problem z ojcem " to byl glowny powod który go zaporwadzil na te pustynie i mine w którą depnął

ocenił(a) film na 7
zmechu

Zresztą gość stoi na minie, jego przyjaciel najpierw stracił na jego oczach nogi później się zabił , nie wiadomo czy zaraz nie przyjadą i go nie zabija czy umerze z pragnienia, typ wraca wspomniami do swojej traumy z dzieciństwa , do smierci matki później do problemów z kobietą a ty piszesz czy to miało jakieś znaczenie ;d , tubylec nawiazywal do tego ze sam wybral droge ktora go tu w ta mine przywiodla bo nie musial byc na wojnie ktora nie dotyczy jego kraju.

ocenił(a) film na 7
zmechu

Aż dziwne ze dałeś taka wysoka ocenę

ocenił(a) film na 6
Dawidd_filmaniak

Dałem "niezły", a to trochę mniej niż "dobry" :-)

ocenił(a) film na 7
zmechu

Po skomentowaniu że dla ciebie to tylko film typu "facet stoi na minie "I po tym jak opisałeś jego zrozumienie to serio ocena na "niezły " jest mocna ;-)

ocenił(a) film na 7
silentviper

Myślę że tak dużo bylo pokazane tych wspomnień aby przekazać dlaczego tak naprawdę znalaz się na tej pustyni a nie zostawić z domysłami, bo chodziło głowinie o traumę bohatera która mial przez ojca i chciał udowodnić sobie i ojcu że "ma jaja" (scena gdy ojciec bije matkę ) i końcowa scena gdy ojciec go przytula i mówi że po to tu jest

ocenił(a) film na 7
silentviper

Polecam obejrzeć film "zagubiony" produkcja Kazachstan