slabizna, typowy pseudo-american-pie filmik amerykanski z zycia studentow. Niektorzy nazywaja to komedia erotyczna ale ja nie nazywalbym tak tego filmu. Obecnie, w wiekszosci produkcji golizna to miejsce pierwsze a tematyka seksu jest wszechobecna. Po prostu komedia z nizszej polki. Raz jeden sie usmialem, w momencie, gdy Murphy wyobrazal sobie rodzine i swojego kumpla jako pasierba....jedyny dobry moment. Nic wiecej. Czy warto obejrzec....ja osobiscie zaluje.
witam cudownych krytyków i znawców kina i smaku najpiękniejszych emocji wywołanych obrazem. :D. a teraz mam do ciebie pytanko... czy jesteś prawiczkiem?
hmmm....pytanie jest trudne, bo jestem w takim wieku ze moge juz nie pamietac czy bylem prawiczkiem czy sie nim stalem pozniej. Gdy odkryje prawde, zdecydowanie podziele sie z toba odpowiedzia. A teraz ja mam do ciebie pytanko ... czy jestes jestes pewny ze jakakolwiek moja odpowiedz usatysfakcjonuje cie na tyle, ze bedziesz w koncu mogl zasnac spokojnie ... na wieki wiekow....amen.
aha.. czyli mam doczynienia z dojrzałym krytykiem :). po prostu jak myślę przed snem o krytykach filmowych to czuję się jakbym myślał o geniuszu Chopina... taka to wzniosła internetowa misja... być krytykiem :D.
Dla mnie ten film również to nic specjalnego, momenty śmieszne można wyliczyć na palcach jednej ręki. Dla mnie to była strata czasu.