dość wrażliwej na drastyczne sceny prawie-16-latki? i absolutnie nie chodzi mi tutaj o przerażający klimat, bo to mi nie przeszkadza; ale czy w filmie jest pokazane to "obdzieranie ze skóry" albo są jakieś inne szczególnie brutalne sceny?
proszę was o wypowiadanie się i raczej poważne podejście, bo naprawdę potrzebuję waszej opinii :P
nie powinnaś oglądać tego filmu bo są sceny które zmuszą cię do odwrócenia wzroku od ekranu, chociaż to świetny film
Jest to thriller psychologiczny. Cały wic w tym filmie polega wlasnie na tym, że własciwie nie ma scen brutalnych sensu stricto. Jest za to, zamiast dosłowności, coś co byśmy nazwali "cięzką atmosferą"
Będziesz mieć koszmary hihi :)
Wg mnie ten film powinien znać każdy, interesujący się kinem (dobrym kinem) człowiek.
Myślę, że jeśli masz wątpliwości to powinnaś zaczekać aż będziesz gotowa obejrzeć ten film. Pamiętam, że mając kilkanaście lat też miałem takie wątpliwości i go się obawiałem. Teraz jako dorosły człowiek z zupełnie innym nastawieniem obejrzałem ten film i bardzo mi się podobał.
wiesz ja też się trochę obawiałam ale w zasadzie w całym filmie tylko jedna scena mną wzdrygneła. Chodzi tu o scenę gdy Hannibal zdziera skórę z twarzy policjanta. Jak tu już ktoś wcześniej powiedział jest to thriller psychologiczny więc straszy tu raczej ciężka atmosfera. Film genialny.
Widzę że ktoś ma tu podobny avatar ^^ mniejsza o to. Jak dla mnie film wiele brutalnych scen nie ma. Pewnie sporo wyzwisk padnie w moją strone, z punktem zaczepnym o wiek aleee. Mam 15 lat i żadna ze scen nie wydawała mi sie jakoś bardzo brutalna. Klimat rewelacyjny. U mnie zachwyt budzi także myślenie Hanibala ta dedukcja, mroczna logika mrrrrr ....
Sęk w tym, że przeciez nie widzimy samego zdzierania na ekranie. Demme generalnie nie pokazuje tych okropności. Zatrzymuje sie, a wyobraznia widza pracuje. I tak np. kiedy dr Chilton pokazuje Starling fotografię zmasakrowanej pielęgniarki, to widz fotografii nie widzi, widzi tylko przerażoną twarz Starling, i sam sie przeraża...Tak to leci.
PS.W odróznieniu od Scotta w "Hannibalu" - Tam Scott pojechał po bandzie dosłowności. Efekt? Prócz obrzydzenia? Śmieszność - raczej nie zamierzona. Na "Milczeniu owiec" raczej nikt sie nie smieje.
Właściwie byłam na tym filmie w kinie a miałam 15 lat i strasznie mi się podobał,ale ja jakoś specjalnie wrażliwa nie jestem.