Dziewczyny do wzięcia po czesku, nakręcone kilka lat wcześniej. W obydwu filmach smieszy i zastanawia dokładnie to samo. Obydwa też są krótkie. Przewagą filmu czeskiego jest to, że gra w nim taki czeski aktor, co potem chyba występował w Arabeli, czy w Kobiecie za ladą, czy coś w tym stylu. Miły film u gupich ludziach.
Tez mi przyszlo na mysl porownanie do tej polskiej komedii, zwlaszcza scena przy stoliku, czy w tym internacie, kiedy 2 dziewczyny rozmawiają ze soba w taki charakterystycznie smieszny sposob;))
A nie chodziło Ci przypadkiem o scenę w której kelner podaje szampana/wino do innego stolika na zabawie??
Prawde powiedziawszy to Miłość Blondynki jest dla mnie filmem który zapada w pamiec na długo."Dziewczyny" zaś, maja swój urok i swietny klimat ale jakoś(co jest dla mnie najistotniejsze) nie mam zachowały mi sie zadne sceny w pamieci. Pamietam ze Szykulska była wtedy berdzo ładna i tyle, natomiast czeski humor, sugestywność i głębia Formana jest wymowniejsza i ciekawsza.
Motyw na zabawie gdy siedzą przy stolikach jest dla mnie jedna z najśmieszniejszych scen kina.
Po stokroć się zgadzam. Ten film był nie tylko przed "Dziewczynami do wzięcia" o podobnym temacie, ale i przed "Rejsem" Piwowskiego, gdzie również mamy naturszczyków, podobny humor i charakterystykę postaci. Przepraszam wszystkich kinowych "patriotów", ale dla mnie film o klasę lepszy. I nadal aktualny, bardzo aktualny, po ponad 50 latach.