PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1275}

Mechaniczna pomarańcza

A Clockwork Orange
1971
7,9 222 tys. ocen
7,9 10 1 221836
8,7 72 krytyków
Mechaniczna pomarańcza
powrót do forum filmu Mechaniczna pomarańcza

mam wrażenie, że tym filmem zachwycają się pseudointelektualiści, którym nie chciało się sięgnąć po książkę... film jest nudny, chujowo zagrany i wyreżyserowany, to nie jest prowokacja z mojej strony tylko najuczciwsza opinia, chciałem dać temu filmowi szansę, nawet obejrzałem go dwa razy, ale nic z tego, porażka kubricka

ps. z tego co wiem, to film nie podobał się także samemu a. burgeesowi który napisał książkę

ocenił(a) film na 10
bad_boy21

ja również radziłbym mieć więcej pokory. może by tak poświęcić nieco czasu refleksji temu co się zobaczyło, zamiast tylko wpieprzać tony popcornu w multipleksach. "Clockwork Orange" pozostaje dla mnie niekwestionowanym arcydziełem, i trudno temu zaprzeczać, nawet jeśli jest się kompletnym ignorantem w kwestii X muzy. ja np. nie przepadam za większością filmów Felliniego- "la strada" doprowadza mnie do szału swą naiwną wymową i łatwym moralizowaniem. nie uważam jej za dzieło wybitne, ale nie zamierzam się z tym obnosić, ylko dlatego że ten klasyk nie przypadł mi do gustu. trzeba wiedzieć z jakimi wypowiedziami w ogóle warto się wychylać, aby nie wyjść na tłuka.

ocenił(a) film na 4
Caligula

czyli nie wolno krytykować niczego co zostało docenione przez krytyków przez lata? mechaniczna pomarańcza, nie została nakręcona aż tak dawno... po za tym to co napisałeś, uważam, że właśnie o niektórych rzeczach mówisz dobrze, albo nie mówisz źle mimo, że Ci się nie podobają tylko dla tego "aby nie wyjść na tłuka"

ja krytykuję mechaniczną pomarańczę (film) i uwierz, nie jestem tłukiem


o tym co jest klasykiem a co nim nie jest decydują ludzie, a z ludźmi można się nie zgadzać, dla mnie klasykami są filmy, których możesz nawet nie znać... bad_boy21 napisał dobrze, że czasem za bardzo kierujecie się opiniami krytyków

natomiast nie jestem ślepy, żeby nie zauważyć, że ten film podoba się bardzo wielu osobom, więc to tłumaczy skąd takie wysokie miejsce w rankingu, jednak nie będę nikomu przyznawał racji, że ten film jest dobry jako całość

ocenił(a) film na 10
GxZas

akurat w przypadku "Clockwork Orange" zdanie krytyki nie ma dla mnie znaczenia, bo jestem fanem tego obrazu i nawet gdyby krytyka uznała go za bezwartościowego gniota, to i tak miałbym na ten temat własne zdanie. zaś co do klasyki, to chodziło mi jedynie o to,że gdy krytukuje się dzieła wiekopomne w powszechnym rozumieniu, to nalezy to poprzeć bardzo znaczącymi argumentami, bo właśnie w przeciwnym wypadku wychodzi się na tłuka i była to odpowiedż na komentarz bad boya21. jeżeli chcę dokonać krytyki jakiegoś klasyka trzeba to zrobić umiejętnie, nie wystarczy napisać- "bo był do dupy" i na tym koniec, bo wtedy naraża się na śmieszność i gromy ze strony wszystkich naokoło.

ocenił(a) film na 4
Caligula

no cóż, ja podałem wiele powodów, dla których film mechaniczna pomarańcza jest do dupy :D

ocenił(a) film na 4
GxZas

A ja się pod tymi powodami kolego G.zas podpisuje obiema rękami!
W skrócie ten film to dno, dno i jeszcze raz dno!
coś miałem jeszcze napisać żeby trafniej oddac co myśle o tym filmie,
aha już wiem jeszcze DNO!
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
bad_boy21

taa, dno, hmm... w każdym razie ktoś gdzieś po drodze napisał, że należałoby zakończyć tę dyskusję, bo do niczego nie prowadzi i ja chyba też się pod tym podpiszę, bo nie wierzę w to, że jakikolwiek z kolejnych postów mógłby coś wnieść nowego do sykusji.

ocenił(a) film na 9
Caligula

Ależ wnosi co-nieco... Okazuje się, że niekórzy mają jakieś argumenty i potrafią je zaprezentować, inni zaś upajają się tym, że znają słówka na 3. litery...;) Ale to przecież nie Scrabble.

ocenił(a) film na 9
hauser

G.Zas napisal: Jak 4ech kolesi w pieluchach może nie śmieszyć? obojętnie co by nie robili...

Pewnie gdyby byli jakkolwiek inaczej (niesmiesznie) ubrani, nawet bys tego nie zauwazyl. A zwrocenie uwagi akurat na ten element mial istotne znaczenie. Alex i jego ekipa nie zachowuja sie jak typowi przestepcy i zwyrodnialcy. Wygladaja i wypowiadaja sie zupelnie nieadekwatnie do popelnianych czynow. Wynika z tego prosta zasada ze ludzi nie powinno sie oceniac po wygladzie i wyglaszanych pogladach czy deklaracjach ale wlasnie po czynach. Poza tym nie sadze zeby intencja rezysera bylo zaszokowanie publicznosci tymi obrazami (piszesz ze sceny pokazywane Alexowi w kinie byly smieszne a nie straszne). Te sceny ktore zostaly pokazane byly wystarczajaco sugestywne i nie potrzeba bylo wylewania hektolitrow krwi i odcinania konczyn zeby widz pojal o co chodzi. Tyle mojego komentarza. Pozdrawiam

GxZas

Całkowicie nie zgadzam się z Twoją oceną tego filmu i twoimi argumentami. Nie zmienia to faktu, że podczas tej dyskusji cały czas trzymam za Ciebie kciuki i popieram całym sercem. Nie za twój stosunek do "Mechanicznej Pomarańczy"(która jest, podobnie jak cała twórczość Kubricka balansowaniem na granicy geniuszu i grafomaństwa i dlatego ma zarówno swoich wielkich fanów ,jak ja, oraz przeciwników, jak ty). Chodzi mi o to, że masz całkowitą rację w ocenie hausera ("takich jak ty są miliony w sieci, znam twoje zachowanie... wypominasz ludziom bluzgi, czepiasz się literówek, ściągasz informacje z wikipedii, starannie dobierasz słownictwo, wspominasz o rzeczach nieistotnych ale dla osoby trzeciej możesz się dzięki temu wydać inteligentniejszy... potem piszesz do koleżanek na gg, mówiąc na jakiego to debila trafiłeś... "). To jest chyba jakiś typ dewiacji, udają na forach mądrych i oczytanych, a później onanizują się kiedy widzą, że na zrobili wrażenie na ludziach, którzy nie zdają sobie sprawy z jakim to imbecylem mają do czynienia...

ocenił(a) film na 9
Vic_Vega

Nie udaję "madrego i oczytanego"... po prostu taki jestem :) Co do onanizmu, chętnie poczytam, co ma w tej sprawie do powiedzenia tak doświadczona osoba jak ty.
Rozumiem, ze zamiast dyskutować o filmie, wolisz dekonstruować moja osobę, ale to jest naprawdę forum poświęcone kinu.
Mam nadzieję,że nie czujesz sie zbytnio rozczarowany, ze na Twój niewybredny atak nie odpowiedziałem tym samym. Zdecydowanie bardziej wolę rozmawiać o kinie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
Vic_Vega

Usiłujac pisać o mnie, napisałes tak wiele o sobie, że nie muszę nic dodawać, czy tym bardziej, komentować.
PS. Przykro mi, ze "nie mozesz tego robic dziewczyną"... Ale czy forum filmowe jest odpowiednim miejscem, zeby wylewać swoje niespełnione żale i tęsknoty?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Vic_Vega

Widzę, że walki w kisielu ciąg dalszy...debata zeszła na temat masturbacji, tudzież ustalania IQ i przynależności gatunkowej oponenta ;)

ocenił(a) film na 10
Deix_z_gwiazdkom

dokładnie, zgadzam się z przedmówcą, gdybym nie zobaczył na własne oczy, że dyskusja na forum o "Mechanicznej pomarańczy" będzie dotyczyć tego, kto co ma na myśli masturbując się, to w życiu bym nie uwierzył. w każdym razie jest coraz ciekawiej...

ocenił(a) film na 5
Caligula

Nudny film i tyle. Oglądałem jeszcze film Diabły z tego samego okresu i naszła mnie refleksja " o co chodziło autorowi"
A to zgraja naćpanych, z alkoholizowanych, zboczeńców kręci filmy i śmieje się nam w twarz.
Wystarczy dać goliznę, trochę przemocy wszystko udziwnić i już niech się " intelektualiści" podniecają.
Jak nie rozumiesz to jesteś debil.
Możę z innej beczki ale troche to jak Szymborska niezdała matury z Szymborskiej czyli jak mądrale i krytycy wiedzą lepiej o co chodzilo autorowi, a jemu często chodziło o coś innego albo o nic.


ocenił(a) film na 9
waniah

Czy jedyne co dostrzegłeś w "Diabłach" to pokazanie przemocy i td.? Żadnej refleksji z tego filmu nie miałeś poza uznaniem reżysera za rzekomego zboczeńca? Interesujące.

ocenił(a) film na 5
tc1987

Cóż może oczekiwałem innego kina bardziej realistycznie przedstawionego. A ten sposób przedstawienia problemu zwrócił się według mnie przeciwko filmowi. Mam wrażenie że czasem niektore zabiegi filmowe jak pokazanie golizny czy ogólnie niektóre metody prowokacji są trochę jak odwracanie przez magika uwagi widowni w sobie znanym celu. POZDRAWIAM

ocenił(a) film na 10
GxZas

czytalam ksiazke - obie wersje (choc prostsza byla z ang slangiem ;) ) nie uwazam sie za megaintelektualistke a film mi sie zajebiscie podobal. tym razem nie bylo tak jak zawsze - czytam a nastepnie ogladam i zaluje ze obejrzalam - tak w wypadku mechanicznej tak nie bylo. swietnie ujeta fabula, gra aktorska - na najwyzszym poziomie, klimat - niesamowity. no nie wiem. jak dla mnie zajebisty.

ocenił(a) film na 10
sonnentor_filmweb

Bo Kubrickowi udało się stworzyć nową jakość :)
Ja najpierw przeczytałam książkę(jedna z moich ulubionych zresztą), a później oglądałam film i powiem tak - Alex z moich wyobrażeń nawet nie sięga do pięt postaci stworzonej przez McDowell'a.
Książka i film genialne.

ocenił(a) film na 8
GxZas

Film mi się podobał, ale fakt, strasznie chcę przeczytać książkę, bo wszak to kolejna dystopia, a ja uwielbiam dystopie i nigdy ich nie mam dość :)

ocenił(a) film na 10
GxZas

dla mnie książka jest rewelacyjna, film no cóż też jest świetny ale bez sensu jest porównywanie filmu do książki bo książka i tak zawsze wypada korzystniej w takich zestawieniach. każdy ma swoje zdanie ale bezsensowne jest obrażanie osób którzy mają odmienne zdanie...

ocenił(a) film na 9
GxZas

Twoja to opinia, lecz głupie jest wyzywanie ludzi od pseudointelektualistów za to że im się film podobał. Reżyseria jest doskonała, przecież to Kubrick, nie wyobrażami sobie by komuś się nie mógł podobać. Malcolm jest geniuszem, czysta esensja zła, i plugactwa. Widzisz, twoje argumenty bardzo łatwo można podwarzyć bo pojechałeś bo rzeczach w tym filmie oprócz przesłania najlepszych, po reżyserii, i po (hahahahah) aktorstwie. "Pseudointelektualistą" nie jestem więc planuje przeczytać książke, lecz stojąc z tego punktu widzenia, krzycze z całych sił że Mechaniczna to wybitny film.

ocenił(a) film na 5
GxZas

Moim zdaniem ten film poprostu nie przeszedł próby czasu. Może w latach 70 mógł być uważany za przełomowy. Dzisiaj oglądam go z lekkim zażenowaniem. Kontrowersyjność przekazu tego filmu połyskuje kiczem i w dzisiejszym świetle to ''dzieło'' jest poprostu lekko niestrawne. Tak jak napisales film jest słaby w stosunku do książki i jest w nim pełno takich żenująco-rozbawiająco-ch*jowych akcentów które w książce nie występują. Ja nawet nie pokuszę się o ocenę bo by mnie zlinczowali ci co uważają to za arcydzieło.

t0mass0n

Ten "kicz, który ci połyskusje" to przecież świadoma konwencja reżysera. Można jej nie akceptować, ale trudno uznać, że Kubrick nie był świadomy środków, których użył.

ocenił(a) film na 5
zweistein

Zdaję sobie z tego sprawę, ale taka forma przekazu do mnie nie trafia. Poprostu moje kubki smakowe nie czują tych smaczków. Szokowanie, przerysowanie, zaskoczenie - to naparawde dobre narzędzia mocnego i dobitnego przekazu. Natomiast tu moim zdaniem zostały zastosowane nieumiejętnie. W ten sposób użyte sprawiły że wyszedł kicz sam w sobie. To tylko moja subiektywna opinia ale myślę że wiele osób o podobnej wrażliwości estetycznej się z nią zgodzi.

t0mass0n

Trudno mi mówić za innych. Ale te "przerysowania" służą do zbudowania świata powierzchownego, pozbawionego wartości, wydrążonego i takie wrażenie moim zdaniem zostało osiągnięte.

ocenił(a) film na 9
GxZas

Film nigdy nie dorówna książce, nigdy, ponieważ poprzez korzystanie z innych środków siłą rzeczy inaczej determinuje cele. Film ma w trakcie oglądania wzbudzić emocje, lub uczucia, książka natomiast jest o wiele bardziej refleksyjna ze swej natury, choć emocje już tak człowiekiem nie targają. Oczywiście nie znaczy to, książka nie może być emocjonująca, a film refleksyjny, wręcz przeciwnie, jedynie ciężar doznań jest inaczej rozłożony. Książka ma do dyspozycji moc słów, a film obrazów i dźwięków - energia słów zostaje zredukowana do dialogów, które nawet w połączeniu z najlepszą grą aktorską nigdy nie przekażą tyle sprecyzowanej treści co dobry pisarz na kartach swego dzieła.

Oraz, mając to na uwadze, uważam, że film jest wprost rewelacyjny. Tak właściwie, to Kubrick "kupił" mnie już samym Purcell'em w pierwszej minucie, a dalej jedynie utrzymywał piekielnie wysoki poziom ścieżki dźwiękowej - 9 symfonia, Rossini, czy choćby doskonale wykorzystany Singing in the rain, ach... Na dodatek naprawdę bardzo dobra gra aktorska i wspaniałe, bardzo sugestywne sceny. Jak dla mnie jest to najlepsze (arcy)dzieło kinematografii.

ocenił(a) film na 1
GxZas

Calkowicie sie zgadzam. Ksiazka byla wspaniala, film- dno.

ocenił(a) film na 10
GxZas

Nie bede sie spieral, opinia jest jak d.pa, ale chcialbym tylko jedno zaznaczyc:
GxZas napisał: "ps. z tego co wiem, to film nie podobał się także samemu a. burgeesowi który napisał książkę"

A dlaczego? może dlatego, że Kubrick zmienil zakonczenie a przez to cale przesłanie?. Jak dla mnie i z ksiazka i z filmem warto sie zapoznac.

ocenił(a) film na 10
GxZas

Czytałem książkę i widziałem film, oba uważam za arcydzieła... chociaż się różnią, to na swój sposób są spójne.

GxZas

Owszem książki nie czytałem ale wątpię aby zmieniła moje zdanie o filmie, bo po potrafię oddzielać książkę od adaptacji filmowej - Ale wybacz kompletnie nie zgodzę się z tobą że jest źle zagrany czy wyreżyserowany, i również nie jest to prowokacja z mojej strony a najuczciwsza opinia .

ocenił(a) film na 7
GxZas

A mnie zawsze zastanawia coś innego... Myślę, że jesteś nieco zadufany w sobie, bo jesteś bardzo pewny tego, że to Twoja ocena filmu jest prawidłowa, a inni to pseudointelektualiści. A co jeśli to Ty jesteś ten pseudointelektualny, a nie pozostali?