Przykro mi, że twórcy nie przylożyli się do tak ważnej kwestii... W momencie gdy pani Kapitan poleciała po Marka na swoim jetpacku I skończyła jej się lina(była napięta), cała stacja powinna ruszyć w jej stronę. Tak działa stan nieważkości. No bo niby jaka siłą w kosmosie przeciwdziałała temu ruchowi ? Podobne błędy popełnili w Grawitacji.Takich podstaw uczą chyba jeszcze w liceum na fizyce ;)
Zgodzę się, ale przesunięcie statku pewnie byłoby niewielkie zważywszy na jego wielkość (masę). Poza tym możemy przyjąć, że mądrzy piloci po prostu wyrównali kurs silnikami bocznymi zaraz po "szarpnięciu". :)
Nie popchniesz ciężkiego przedmiotu na ziemi bo działa nacisk wprost proporcjonalny do masy. W kosmosie nie masz siły nacisku, tarcia czy oporów powietrza, więc nie widzę problemu :)
Bardziej chodziło mi zasadę zachowania energii kinetycznej (ze wzoru mv^2/2) która w kosmosie chyba działa tak samo jak na ziemi. Stąd wniosek, że obiekt o małej masie ale o sporej prędkości przesunie obiekt o dużej masie o małą odległość (nada mu prędkość mniejszą niż samo ma). Oczywiście w kosmosie nie ma tarcia, więc ten duży obiekt nie zatrzyma się samoistnie. Stąd wniosek o użyciu silników bocznych przez pilotów. Ale mogę się mylić, nie rozważaliśmy takich problemów na lekcji fizyki C:
Chyba jednak nie byłeś na tych lekcjach fizyki na których omawiano zasadę zachowania pędu. Straszne rzeczy wypisujesz. Siła tarcia i opory powietrza nie mają z tym nic wspólnego. Według twoich praw fizyki można nadać dowolną prędkość dowolnie ciężkiemu obiektowi. Nie podskakuj bo nam Ziemię z orbity wytrącisz :).
Zgadzam się, ze film ten to kupa pseudonaukowych bzdur ale akurat Twój przykład tego nie potwierdza :)
W szkole uczą też o cesze bezwładności ciała oraz zasadzie akcji i reakcji (III zasada dynamiki, Newton).
W stanie nieważkości masa jest miarą bezwładności obiektu.
Im większą ma masę tym trudniej wprawić go w ruch.
Odpychając się w nieważkości od ciężkiego obiektu bardziej odpychamy siebie niż ten obiekt.
Podobnie, gdy ciągniemy go za sznurek - wyhamuje nas bardziej niż zostanie przez nas pociągnięty.
To wszystko jest w podstawówce, owszem, przeważnie źle tłumaczone, czego efektem może być powyższy wątek.
Pewnie wszyscy macie racje. :) Astrofizykiem nie jestem, więc warto mądrego posłuchać. Zamykam wątek :)