której początkiem jest ciekawość i wybaczenie. Chwilami zapominałam, że to jest dokument, tyle było emocji, napięcia, "dziania się" w tym filmie. To też opowieść o tym, jak widzimy siebie nawzajem i co tak naprawdę dostrzegamy w drugiej osobie. Borbara w Bertilu zobaczyła nie tylko złodzieja, ale też zagubionego człowieka. Dowiaduje się, że nie jest tylko przestępcą, złodziejem który ukradł jej obraz, ale jest stolarzem pasjonatem, pracował z dziećmi z zespołem Aspergera, był bardzo dobrym uczniem itd. Niezwykła jest scena, w której Bertil po raz pierwszy widzi siebie namalowanego przez Borbarę. Świetna historia, świetnie opowiedziana.