Lubię Duńskie Kryminały,ale jak widać już niekoniecznie duńskie komedie kryminalne,bo tym z założenia ma być ten film. Owszem, na pierwszy rzut oka wszystko się tutaj zgadza-wzorcowa komedia omyłek z morderstwem w tle. Do tego farsa małżeńska i satyra na różnice kulturowe (nie oszczędzające samych Duńczyków) Ale niestety mało to wszystko zabawne,wysilone i choć film trwa niecałe półtorej godziny,strasznie się ciągnące. Na plus występ Dorocińskiego,który doskonale odnajduje się w roli wiecznie pijanego kilera z.....Rosji. Tym niemniej niech Duńczycy (i skąd innąd dobry reżyser tego filmu) wracają do kręcenia rasowych kryminałów.