Jaki to durny film. Profesor znajduje psa. Jest super człowiekiem i chce go oddać w dobre ręce, ale o dziwo nikt nie chce więc przygarnia go. Żyją szczęśliwie w idealnym świecie. Wszyscy wszystkich kochają i są dla siebie i dla psa mili o.0. Nawet jeśli na prawdę tak było, że ten pies przychodził to nie musieli w tak durnowaty sposób przedstawiać całej historii. Pokazane tak, by wycisnąć jak najwięcej łez z gimnazjalistek i romantyczek.
W dzisiejszych filmach ciężko szukać logiki :) Mnie film zaskoczył, nie spodziewałem się że się wzruszę, bo jestem bardzo odporny na to. Jak na wyciskacza łez jest dobry, bo działa. Poza tym ten piękny soundtrack, nie mogłem nie dać 10/10 :)
masz do tego prawo. Ja skorzystam ze swojego i twardo pozostanę przy swojej ocenie stając się jak najszybciej zapomnieć o tym filmie:)
Pokazane w taki sposob bo film mial wyciskac lzy i doskonale mu to wyszlo. To tak jakbys po obejrzeniu matrixa powiedzial ze Ci sie nie podoba bo za bardzo widowiskowy, albo po obejrzeniu jakiegos musicalu ze do bani bo za duzo spiewali.
I to nie jest bajka bo scenariusz bazuje na prawdziwej historii.
Historia jest na faktach tak btw :) Tak rzeczywiście było w Japonii na przełomie lat 20 i 30 XX.
ogladacze polskich durnych telenowel i kibole - cie nie powinni ogladac tego filmu bo to dla nich strata czasu
nie tylko im się nie podoba, mi też nie, a nie pasuje do twojej durniej klasyfikacji. Durne polaczki, pseudo wrażliwe ciotki nie mogą odpowiadać na moje posty więc nie pisz, ok?
Napiszę durniowi parę słów.
Na wstępie piszesz "durne polaczki". synu (wymoderowano) twoja matka jest pewnie polką, a ojciec polakiem, więc plujesz pod wiatr.
Po drugie historia opowiedziana w tym filmie była historią prawdziwą, w końcu nikt tego psa nie zabił, nie zabrał, nie skrzywdził.
Przez 9 lat psiak stał i czekał na swojego Pana!
Wątpisz w psią wierność?
Powiem tak, to że twoja żona dawała całemu miastu tylko nie tobie nie oznacza, że nie ma na świecie wierności!
To, że twoja mamusia nie wie kim jest twój stary, nie oznacza, że nie ma na świecie miłości!
To, że mamusia chciała Ciebie utopić w sedesie nie oznacza, że nie kochała nikogo w swoim życiu!
Oto historie o takich psach: http://malgorzata.smilowo.parafia.info/psy_slawne.htm
Sam kupiłem dzięki temu właśnie filmowi psa rasy Akita Inu, mam takowego i śmiało stwierdzam, że jest to najlepszy przyjaciel jakiego wśród psów do tej pory miałem, a posiadałem Owczarka Niemieckiego, Malamuta, Husky.
Cokolwiek pod moim tekstem byś nie napisał i tak nie przeczytam, nie zwykłem wracać do tematów założonych przez gejów!
Wyszedłeś na jeszcze większego idiotę i chama, niż osoba której chciałeś dopiec.
Pewnie nawet Twój pies Cię nie lubi.
Nie pajacuj. Jestem kibolem i obejrzałem. Z resztą wypowiedzi się zgadzam. Bez odbioru !
cieszy mnie to ze sa jeszcze romantycy nawet wsrod kiboli , ale wymieramy wymieramy......
Ale że co było durnowate w tym filmie? To, że:
-nikt nie chce psa? Normalne w społeczeństwie myślącym, takich decyzji nie powinno się podejmować ot tak, bo pies ładny.
-są szczęśliwi? życzliwi? kochają się? Jeśli to takie durnowate to współczuje Twojemu otoczeniu.
-mają idealny świat? Sami go tworzą:) Swoim szczęściem i życzliwością. Chodź i nieszczęścia ich nie omijały - śmierć profesora.
Nie podoba się sposób przedstawienia historii, więc jak wyobrażasz sobie idealny scenariusz do historii w której po śmierci właściciela pies wciąż na niego czeka?
Ale o dziwo cała masa produkcji uważanych za bajki dla dzieci bardziej panu pasuje?:)
Pocahontas, Alicja w Krainie Czarów, Piotruś Pan, Kubuś Puchatek... Wszystko lepsze, ale Hachiko tylko dla gimnazjalistek:)
"-mają idealny świat? Sami go tworzą:)" nie ma takiego idealnego miejsca i ludzi którzy je tworzą. Oglądasz takie bzdety i żyjesz marzeniami, że to możliwe, lecz NIE! WAKE UP
Nie ma idealnego świata? A co to za argument. Incepcję oceniasz 10/10, a przecież nie ma takiego świata. A pewnie nie uważasz, że Ty " oglądasz takie bzdety i żyjesz marzeniami".
Poza tym to, że człowiek zaprzyjaźnił się z psem nie uważam za żadną idyllę, bo dla mnie szacunek do zwierząt jest czymś naturalnym.
Każdy ma prawo do własnej opinii, ale nie rozumiem jak można ocenić film jako bardzo zły, bo ludzie w nim byli dla siebie mili.
dobra, oglądaj sobie ten super miły wyimaginowany świat i myśl nadzieją na to, że kiedyś w takim się znajdziesz. Może po śmierci...
Przykro mi się to czyta, bo musisz mieć faktycznie ciężko.
Ale ciężką pracą też możesz stworzyć swój lepszy świat, czego Ci życzę. :)
Adios amigo.
Nie znasz się na filmach w takim razie albo jesteś pozbawiony serca. Mam nadzieję, że to jedna z dwóch opcji, bo trzecia brzmiałaby: jesteś wyrzutkiem społeczeństwa, o którego nikt się nie troszczy i którym nikt się nie interesuje. Szkoda mi Ciebie, bo nie wiesz co to miłość i oddanie. I z całego serca życzę Ci abyś nigdy się tego nie dowiedział.
i jeszcze jedno: film "wciąż ją kocham" (historia dwóch nieszczęśliwie zakochanych) oceniasz na cytuję "bardzo wzruszający", a prawdziwą historię prawdziwie oddanego psa słowami "durny film"? Jesteś dla mnie przykładem CS (człowieka sk*****la).
kochanie moje, "Mój przyjaciel hachiko" to film oparty na faktach. Oznacza to, że część scen (w tym przypadku wątek z psem) jest prawdziwą historią, a część to wymysł reżysera czy Bóg wie kogo. Czyli rzeczywiście był sobie taki pies, który czekał na swojego pana na stacji gdy ten żył, oraz wiele, wiele lat po jego śmierci- do tego NIC nie mam. Za to mam wiele do całej durnej otoczki, która pokazuje nierealny świat w którym wszyscy są dla siebie zabójczo wręcz mili. Całe miasteczko się zna i zaczyna dzień od lizania sobie dupy wzajemnie na dzień dobry i tak dzień w dzień. Czy to jest dla Ciebie normalne? zazdroszczę otoczenia i sąsiadów.
Pozdrawiam,
Twój CS
oraz zazdroszczę tego, że podczas wieczornej kąpieli nie musisz myć tyłka bo masz go wylizanego i tym samym wyczyszczonego przez sąsiadów:D
oj oj oj, gdybyś mnie znał wiedziałbyś jakie głupoty napisałeś o mnie, że niby podlizuję się wszystkim dookoła. Mylisz się i to w 100%, bo możesz mi wierzyć lub nie jeśli tylko czyjeś zachowanie wydaje mi się nie w porządku, to zwracam tej osobie uwagę. Na początku miło i grzecznie, później nieco bardziej dosadnie. I chodzi mi tu nie tylko o sąsiadów, lekarzy, nauczycieli/profesorów na uczelni, nieznanych mi ludzi na ulicy. Co do filmu wydaje mi się, że za bardzo skupiłeś się na tej całej otoczce. Ludzie są mili i się dobrze znają - to fakt: ale zapomniałeś chyba, że miejsce akcji to małe miasteczko. Wyjedź z Warszawy a dowiesz się, że ludzie są źli dla siebie i bardzo niemili głównie tutaj. I mówię to na podstawie swoich odczuć i swojego doświadczenia jakie zdobyłam w życiu. Poza tym, drogi CS, myślę że takie przedstawienie ludzi w tym filmie jeszcze bardziej uwypukla tragedię głównego bohatera, czyli psa. Świat jest dobry, a jemu w największym stopniu dzieje się krzywda. Psu, który nic złego przecież nikomu nie zrobił i który nie jest w stanie pojąć co tak naprawdę się stało. Chodzi o to, że pozostali bohaterowie też są dobrzy, tak jak Hachiko, ale im jest zdecydowanie łatwiej oswoić się ze śmiercią męża/ojca/kolegi/sąsiada. I ze względu na tę przepaść historia ta wywołuje o wiele większe emocje, bardziej porusza. Teraz już rozumiesz?
PS. Byłabym wdzięczna za nie używanie zwrotu "kochanie moje" etc.
Droga rozmówczyni,
"myślę że takie przedstawienie ludzi w tym filmie jeszcze bardziej uwypukla tragedię głównego bohatera" i do tego piję od samego początku. To mnie właśnie boli, że nie pokazali normalnych relacji międzyludzkich tylko mega sztuczne relacje by pokazać widzowi jak ten świat jest piękny i doskonały, a tu taka tragedia spotkała psa. Ojojoj płaczcie widzowie im bardziej Was poruszymy tym więcej na filmie zarobimy. EUREKA!
Ps. nie jestem z Warszawy:) Mieszkam w mieście ok. 50tyś mieszkańców:)
Takie pytanie: naprawdę myślisz, że wielkość zarobków z filmu jest proporcjonalna do płaczu widzów? Czyli wynikałoby z tego, że na tym filmie twórcy zarobili więcej niż np. twórcy filmu "Incepcja" (bo z tego co pamiętam mnie film nie wzruszył wcale- pozostałych ludzi w kinie też nie)?
ehh ja rzucę słówkiem, a Ty je wyciągasz z kontekstu wyciągając przy tym nielogiczne totalnie wnioski(musisz być kobietą). Mam nadzieje, że w głębie serca pod swoją małą piersią rozumiesz o co mi chodzi, a to co tu piszesz to czysty trolling
Tak, jestem kobietą. Nie,to nie jest trolling- po prostu jestem dobra w dyskusjach i rzadko kiedy udaje się mnie komuś zagiąć :) Specjalizuję się też w różnych odmianach sarkazmu i ironii. Myślałam, że pomogę Ci zrozumieć co było istotą tego filmu, żebyś nie czepiał się tak tych biednych, miłych ludzi. Widocznie się nie da. A to dziwne, bo do tej chwili byłam przekonana, że nie ma bardziej upartej osoby ode mnie. Dzięki Ci, bo ja jakąś lekcję z tej rozmowy odbyłam. Pozostaje mi mieć nadzieję, żę Ty również.
nie przekonasz mnie nawet jakbyś miała mi to łopatologicznie wyłożyć okładając mnie biustem po twarzy. Mam swoje zdanie na temat tego filmu i będę się go trzymał. Może jak za X lat obejrzę go ponownie to inaczej na wszystko spojrzę.
hahahaha ! wciąż ją kocham ocenil na bardzo wzruszajacy ?!:D to musi byc predator ... nie dosc ze Tatum tam jest tak sztuczny ze rzygac sie chce to jeszcze film tak nudny ze patrzec sie nie da... Hachiko piekny film . przy zadnym nie plakalem , a na Hachiko wylem jak dzieciak...
zgadzam się z opiniami negatywnymi, ale z innego powodu. tu nie chodzi o nudę ani o wyciskacz łez. ten film po prostu jest O NICZYM. ps. nie drażniła was ścieżka dźwiękowa? dla mnie jakby nie było pomysłu również w tej kwestii.
Hahaha, dobrze wiesz o czym jest ten film. I właśnie o niczym więcej.
Zdaję sobie sprawę ze wszystkich potencjalnych minusów, ale.... moim zdaniem to one właśnie stanowią siłę tego filmu.
Czasami tak jest, że wiesz jak coś ma na ciebie działać i teoretycznie już nie powinno, a jednak działa i w tym tkwi mój szacun dla tej produkcji. Również dla ścieżki dźwiękowej. :P
Film jest o psie przede wszystkim o psie jego uczuciach jego wierności i oddaniu to nie Marley i ja gdzie pies był jednym z elementów opowieści bardzo ważnym a jednak nie jedynym tu pies jest najjaśniejszą z gwiazd reszta jest tłem muzyka jest dobrana świetnie pasuje do filmu tworzy klimat i dopełnia całość ode mnie 9 film zdecydowanie wart obejrzenia
O historii tego psa czytałam już dawno temu i mimo, że to nie był film to historia sama w sobie mnie wzruszyła pomimo tego, że nie jestem jakoś specjalnie ckliwa.
Co prawda realizacja trochę mnie rozczarowała, chyba powinnam obejrzeć japońską wersję, która pewnie będzie lepsza.
Mimo to moja ocena i tak jest wysoka ale to chyba głównie ze względu na pieska i wartą uwagi historię.
Mnie film poruszył pomimo że nie płaczę na filmach, nie jestem 13 letnią gimnazjalistką ani nawet romantyczką :) myślę że historia rodziny jest tu drugorzędna - nie przedstawiano problemow rodzinnych, a raczej skupiono się na psie pokazując momenty z życia rodziny w których uczestniczył pies i skupiono się na Chchiko a nie problemach czy konfliktach. Wierzę że zwierzęta są w stanie przywiązać się do człowieka do tego stopnia o Chachi. Po za tym ten film pokazuje w ciekawy sposób charakterystykę (żeby nie powiedzieć ,,osobowość") rasy Akita.Bardzo podoba mi się połączenie w filmie tego co widzi człowiek z tym co widzi pies ( to te momenty czarno-białe, bo psy nie widzą kolorów). Jest to również idealny film do obejrzenia z dziećmi. No i zakończenie - smutne i piękne. Rozumiem ze mozna dać filmowi niższą ocenę niż moja (zostawiając 10 dla filmów ze wspaniałą grą aktorską itd.)ale tylko 2? Chyba sa gorsze filmy które zasługują na tak niską ocenę.
bajeczka dla naiwnych durniów idealnie pasuje do Transformersów ;) a jeżeli pochodzisz z patologicznej rodziny to wcale się nie dziwie że nigdy nie doświadczyłeś miłości w życiu bo widzę że strasznie obca jest ona dla ciebie hmmm przez co nie dziwie się że tak kochasz robociki :D
Ojjj chyba zabolało :) Ale co można spodziewać się po człowieku który odsyła na dobranocki a sam w awatarze ma postać z bajki :D Nawet nie jest mi przykro że nie doświadczyłeś miłości w życiu bo tylko to potwierdzasz pisząc że ten film ,,próbuje udawać być realnym,, no tak bo być miłym dla znajomych to fantastyka :D dla takich ludzi jak Ty najlepszym sposobem jest wykreowanie swojego świata a w nim być Son Goku i walcz z robocikami :D
w jakim mieście mieszkasz? jestem ciekaw gdzie w Polsce sąsiedzi liżą sobie nawzajem tyłki z rana w ramach dzień dobry. Zamiast obgadywać innych? Gdzie wszyscy martwią się o los biednych zwierzątek w mieście? Rozumiem, że w twojej okolicy schroniska świecą pustakami bo przecież wzorowi obywatele jakimi jesteś otoczony adoptują te biedne zwierzątka i dają im więcej miłości niż matka Madzi swojej córce.
Ten film jest o przyjaźni człowieka z psem, nie o zaściankowej wsi gdzie ludzie się tylko uśmiechają - oni są tłem. Jeśli tylko to było powodem Twojej oceny to masz bardzo wątpliwe poczucie sztuki. Za film czy sztukę ocenę wystawiamy na podstawie całości, a nie jednego elementu, z którym również pozwolę się nie zgodzić. Bohaterem jest pies, który naprawdę żył i do ostatniej minuty swojego życia kochał i był wierny dla swojego przyjaciela. Ten film jest oparty na faktach. Fakty to właśnie życie i losy Hachiko, reszta jest wymysłem reżysera. Bardziej realna jest wersja japońska, bo aktorzy są azjatami a nie amerykanami. Ten film kręcony był w USA, więc tak mniej więcej wyglądają tam małe miasteczka. Jeśli nie wierzysz - pojedź tam i sam się przekonaj.
Bardzo ładnie napisane ale jak widać są osoby w naszym kraju które myślą że kultura jest jednakowa na całym świecie :)
dokładnie. W takich małych (ale nie tylko) miasteczkach w usa tak właśnie jest. Ludzie się nie znają, a potrafią się uśmiechnąć szczerze i powiedzieć sobie "dzień dobry". To właśnie mi się bardzo rzuciło w oczy... Ludzie są dla siebie mili...tak po prostu... Bez zaraz "lizania sobie tyłków" jak ktoś już tu gdzieś powiedział...Oczywiście jak w każdym społeczeństwie są "wyjątki" tych mniej miłych, otwartych na ludzi i tolerancyjnych dlatego jeśli kogoś drażni, że ktoś dla kogoś jest milusi, kochaniusi itd.,uważa, że to BAJKA a nie prawdziwe życie... to niech coś zmieni-ale na początek zacznie od siebie. Może wtedy to już nie będzie bajka.