Moim zdaniem nie. Powody:
1. Odsłonięty był tylko nos, ust już nie było. Dziewczyny non-stop płakały i nie miały możliwości by się wysmarkać. Moim zdaniem by się udusiły. A jeśli nie, to istniało zbyt duże ryzyko, wręcz pewność, że dziewczyna połykając odchody - zwymiotowałaby. Wtedy również by się udusiła, bo wymiociny dostałyby się do nosa.
2. Nie wiem jak możliwe, by tuż po dość poważnej operacji kolan cała trójka mogła klękać. Moim zdaniem ból byłby zbyt silny - kładliby się znów na boku.
3. Niemożliwe by zrobić stonogę z psów. Psy mają zupełnie inny układ czaszki i szczęk, byłoby bardzo trudno połączyć "paszczę" z odbytem innego psa, chyba że ścięłoby się zupełnie nos? Ale to niemożliwe. Ponadto psy na pewno nie znosiłyby tego tak spokojnie. Pies z przodu gdyby czuł ból płynący z okolic odbytu a do tego czułby/zobaczyłby tam innego psa, na pewno by go gryzł. Pies końcowy tak by się rzucał, że w końcu puściłyby szwy łączące go ze środkowym psem. Zwierzęta zawsze chcą się uwolnić za wszelką cenę (np. wilk odgryzający sobie łapę, bo utknęła we wnykach).
4. Istniało za duże ryzyko, że ludzie jakoś się uwolnią - mieli wolne ręce i często dostęp do ostrych narzędzi. Podobnie jak w/w wilk - człowiek również zniesie dużo bólu by się uwolnić (np. "127 godzin" oparte na faktach). Mi się wydaje, że w końcowej scenie dziewczyna miała szansę się uwolnić - Japończyk miał w dłoni kawałek szkła. Mogłaby nim odciąć się od Japończyka tnąc jego skórę, nie swoją. Trudniej byłoby z dziewczyną z tyłu - myślę że również udałoby się ją odciąć, tnąc jej twarz - w końcu nie miała już zębów.
5. Nie wydaje mi się by ktokolwiek mógl przeżyć jedząc wyłącznie odchody. Jest to rzecz zbędna do organizmu i dlatego jest wydalana. Środkowa osoba pewnie nawet żyłaby sobie może parę tygodni, ale osoba na samym końcu zmarłaby już po max. 3 dniach - z pragnienia.
A tak w ogóle to o ile powiedzmy można zrozumieć jakąś chorą ambicję Doktorka by stworzyć trojaczki syjamskie z jednym układem pokarmowym, to nie rozumiem czemu lizał ich krew. Ten element w ogóle nie pasował.
Masz rację ze wszystkim. Co do krwi - to chyba dodali tą scenę by podkreślić psycho naturę pokręconego doktorka. jak dla mnie trochę głupie i zbyt proste.
Co do ostrych narzędzi, to pewnie nie mieli z nimi kontaktu. Docto Docko Dicko pewnie chował wszelkie niebiezpieczne przedmioty. Raz zostawił przy analizie, bo zadzwonił domofon. Zdenerwowany, chyba nie pomyślał żeby je odsunąć dalej, wyżej położyć, czy ukrYć w innym miejscu.
Dziwi mnie czemu dziewczyny nie uciekły z tego mieszkania, po krzykach tego palanta. Usiósł się, a one grzeczniutko siedziały aż wróci.
Wchodząc do cudzego mieszkania, też chyba naturalne jest spojrzeć, czy domownik nie zamyka drzwi wejściowych na klucz. Zwłaszcza jeśli jest to facet. Obce miasto, same bez nikogo. Ja np. zawsze się patrze dla własnego bezpieczeństwa, tak na wszelki wypadek.
Niepotrzebnie było to że JaponGuy, zamiast wziążć lampę i mu dowalić, do ręki przykleił jakieś miniaturkowe szkiełko, by niby dodać dramaturgi zdarzeniu. Co za głupota!
Zamiast go dobić od razu gdy ten leżał na ziemi, wolał go zostawić, po czym, trój-zdenerwowani, rozpaczliwie i z szybkością najszybszego robala - szukali wyjścia - bojąc się że ich dorwie.
Czy to nma sens?
Zabić trzeba od razu i poszukać czy nie ma ten kolo przy sobie, telefonu komórkowego.
Też ta dziewczyna - wiem że chciała być dobrą przyjaciółką - ale mogła od razu polecieć na policję - przyjechać jak najszybciej na miejsce z policemenami i problem z głowy. No chyba że doktorek pozbyłby się ofiar na czas - wtedy trudno...
Lepsze jednak to niż tracenie szansy na ucieczkę. Bo taki powrót po koleżankę, jest raczej niebezpieczny. Stawienie czoła facetowi, będąc drobną kobietką... Myślę że normalna kobieta, nie miałaby odwagi na powrót, byłaby mega-ultra-przerażona ze strachu. Biegłaby ile sił w nogach przed siebie, w ten upiorny las.
Głupota bohaterek jest podkreślana na każdym kroku, przez większość komentujących - niestety jest to chyba największy minus scenariusza.
Pomijając odżywianie się przetrawionym jedzeniem dodaj przyjmowanie płynów bo to jednak jest ważniejsze a zostało całkowicie pominięte.
Ta kwestia była pominięta. Jednak - na pewno tak, tylko jak, skoro byli owinięci bandażami - ciągle by się osikiwali? Tak samo jak to, że laska w środku miewałaby okres?
Bandaż chyba nie przeszkadza. Po prostu przemoknełyby sikami, tak mi się wydaje. Bandaże też mieli mieć tylko przez jakiś czas, do czasu aż rany się zagoją (czyli nigdy, skoro dwójka by umierała jedząc odchody i ciągle musiałby doktorek przeprowadzać nowe operacje:)
Nie chodziło mi o to, że bandaże tamowałyby siki :) ale że byliby przemoknięci. Gdyby byli bez bandaży, to łatwiej byłoby sikać i nie chodzić mokrym. Tylko laska na końcu mogła sobie swobodnie sikać, chociaż przypomniałam sobie że ona też miała tyłek w bandażu lub przynajmniej miała jakieś gatki - czemu?
Ja natomiast nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób skóra na pośladkach była połączona z twarzą innej osoby. Doktorek wycinał takie trójkąciki po obu stronach odbytu i przyszywał je w odpowiednio powycinanych policzkach innej osoby, ale wychodzi na to, że wewnętrzna warstwa skóry z pośladków byłaby na zewnątrz policzków - rozumie mnie ktoś? Chyba że robił to jakoś inaczej, a ja nie zrozumiałam.
I_Am_Dexter_Morgan - blondynka na zdjęciu to Ty?
rozumiem rozumiem i zgadzam się ze wszystkimi xD Jedyne, prócz śmiechu, co wywołał u mnie ten film, to to, że miałam dziwne wyrzuty sumienia podczas dziennego posiedzenia na tronie... no ale, co do filmu, to reżyser musiał być mega podjarany swoim nowatorskim pomysłem na film, że najzupełniej nie przywiązał do niczego uwagi :P Nie wspominając o grze aktorskiej, para policjantów do dla mnie faworyci ;P Nie moge z tego filmu xD
Miała gadki, bo to przyzwoity film, a nie jakieś obleśne porno :P Po za tym doktorek, pewnie nie chciał, żeby mu podłogę syfili. Sigma, ja nie bardzo rozumiem, nawet jeżeli tak było to co z tego??. Ku*wa, zamiast się uczyć do kolokwium ja rozkminiam jak funkcjonuje ludzka stonoga :/
Ja też "nie mogę"! Ja wiem, że gdyby nie pokrętne i głupkowate rozumowanie bohaterów to połowa filmów by nie istniała, ale oglądając to po prostu nie mogłam i tyle! :)
Dwie lekko pustawe amerykanki wybrały się były do klubu, jadąc przez dziki las. Ja nie wiem gdzie był ten Bunkier, ale czy był oddalony od hotelu o gęsty, bezkresny bór, gdzie nie ma zasięgu? Nie sądzę :)
Gdy już się biedne zgubiły, wpadły na świetny pomysł - weszły w głąb tego lasu! Zamiast iść po drodze, po której przyjechały...
Znalazły w lesie chatkę, z tablicą nagrobną "3-pies" w ogrodzie. Mało tego - otworzył im facet z twarzą psychopatycznego mordercy, wypytując o dziwne rzeczy, dziwnie zachowujący się, zamknął za nimi drzwi na klucz.. I mimo to napiły się od niego wody... Po kilku minutach postanowiły, ze lepiej będzie spadać, ale zanim, to trzeba drinczka wypić do końca, bo jeszcze tabsy nie zadziałają :)
Najgorsi byli ci gliniarze - widać, facet psychiczny, oni na służbie, chcą mu chatę przeszukać - ale mimo to piją tą wodę??? "To my wpadniemy za 20 minut, stary" - wyszli, wrócili - i się obaj wtoczyli do basenu po tych smakołykach :)
Ja nie wiem kto pisał ten scenariusz, ale ani to mądre było, ani logiczne. Zamiast jakoś zwinnie zakręcić tą akcją, wprowadził tak banalnie głupie sytuacje, że to wkurza widza.
Pomysł na łączenie ludzi dość ciekawy, ale co za realizacja? Taki świetny naukowiec, a jak ich połączył? :D Układ pokarmowy nie polega na wtórym przyjmowaniu tego, co się wydaliło. Ja bym była usatysfakcjonowana, gdyby osoba A miała przedłużony przełyk, w osobie B znajdowałby się żołądek, w C koniec układu a to wszystko połączyłby tak, że pokarm odżywiałby wszystkich trzech, nie jednego, który potem wydala resztki to ust następnego, no proszę? To jakieś kpiny chyba, ludzie byli jedynie połączeni skrawkami skóry, wystarczy, żeby świeże szwy rozcięli skalpelem, których pełno się walało dookoła, co za film...
Marność nad marnościami i wszystko marność...
Powiedz mi tak zupełnie szczerze - gdyby początek był inny, gdyby nie zgubiły się w lesie, tylko np. doktorek porwałby je gdzieś z hotelu (lub wymyśl jakikolwiek inny scenariusz), gdyby policjanci nie wypili tej wody, ale cała reszta byłaby taka sama, to czy naprawdę, tak naprawdę uznałabyś że film jest dobry?
nie :) ja tylko opisałam oczywiste głupoty, które są rażące i błahe, durnowaty scenariusz. Podobał mi się jedynie pomysł łączenia ludzi w jedno, mógłby być z tego tematu całkiem strawny, ciekawy horror.
Z tego, co zrozumiałam, wsłuchując się w opis planowanej operacji [choć analizę przerwałam w momencie genialnego opisu wycinania z dwóch stron kształtów, które potem się wetknie i będzie jak w klockach! **], doktorek usunął dwu pierwszym osobom całą odbytnicę i gdzieś stamtąd wziął sobie skórę, co jest o tyle zabawne, że mimo braku końcowego odcinka układu pokarmowego, tej nadmiernej ilości skóry nie miało prawa być (chyba, że osoba pisząca scenariusz uważa, iż wszystkie narządy wewnętrzne pokryte są skórą, a nie tkanką łączną).
Poza tym skoro już mowa o usuwaniu odbytnicy oraz samego odbytu ze zwieraczami. Japończyk nie mógł wiedzieć, że właśnie chce mu się wydalać. Jego układ pokarmowy kończył się na jelicie grubym, w którym nie ma żadnych receptorów, informujących nas kilka razy dziennie 'Oho, treść pokarmowa ci się przesuwa."
Odnośnie próby ucieczki poprzez odcinanie się od pozostałych "członów". Szansę na przeżycie po odcięciu miałaby tylko osoba znajdująca się na końcu; dla każdej wcześniejszej oznaczałoby to oderwanie końcowego odcinka układu pokarmowego i bardzo szybką śmierć przez wykrwawienie lub nawet ogólnoustrojowe zakażenie (tak jak przy pękniętym wyrostku robaczkowym; ale to akurat zależy od tego, jak ich tam w środku doktorek podretuszował).
Generalnie jakiekolwiek połączenie poprzez układ pokarmowy nie byłoby możliwe. Nawet jeśli twórcy podeszliby do tego ambitniej i zafundowali każdemu członowi inną część układu, pozostaje jeszcze połączenie układu krwionośnego i limfatycznego, które bezpośrednio odpowiedzialne są za wchłanianie i rozprowadzanie substancji odżywczych (do tego trzeba by było jeszcze dodać nerwowy i hormonalny, żeby miało co poszczególne etapy regulować).
Zgadzam się w pełni, co do psów. Z filmu wynika, że ten twór cerberopodobny funkcjonował i zapewne przynosił panu gazetę (co by wyjaśniało, dlaczego doktorek próbował nauczyć tej sztuczki nową stonogę). Oderwałyby się od siebie chwilę po przebudzeniu, a nawet jeśli nie, jedyne czym byłyby w stanie się zajmować w takiej sytuacji to właśnie próba uwolnienia się.
Totalna głupota i tyle. Nie mogę wyjść z podziwu, że głównym bohaterem jest chirurg, już pomijając jego rzekomy geniusz w dziedzinie rozdzielania bliźniąt syjamskich, jak ktoś z jakimkolwiek wykształceniem medycznym może zakładać, że taka stonoga ma jakiekolwiek szansę przeżycia. Nawet psychopatyczni lekarze z reguły mają jakiś cel w swoich chorych eksperymentach, a ten..? "Nakarm ją, nakarm!" Ciekawe czym. Człowiekowi daleko do krowy albo świnki morskiej. Dwukrotnie tego samego pokarmu trawić nie musi.
A jeszcze na zakończenie, nawet jeśli policjanci okazali się skrajnymi idiotami, w ciągu 20 min nieobecności udali się po nakaz do sędziego, o fakcie patrolu w domu doktorka też niewątpliwie musieli poinformować 'centralę'. Teoretycznie po jakiejś godzinie, ktoś powinien zainteresować się sprawą ich zaginięcia, wpaść do domku w lesie i znaleźć jedyną pozostałą przy życiu dziewczynę, ale widz tego nie zobaczy [zresztą może w tym świecie fikcji taki ciąg dalszy nie miałby prawa zaistnieć], dostrzega jedynie osamotnioną, biedną dziewczynę w środku lasu, której nikt już nie pomoże, bo ostatni stróż prawa wyzionął ducha. Dramacik : ) A chętnie bym pooglądała jeszcze 10 minut bajki, o tym jak ją uwalniają i przeszczepiają odbytnice (zamiast zastosować stomię).
Nie byłam właśnie pewna czy usuwa cały odbyt - na filmie jest pokazane że wycina trójkącik ze skóry na pośladkach, widać to na tym foto:
http://www.dvdbeaver.com/film3/blu-ray_reviews52/human_centipede_blu-ray_/largeU S/large_human_centipede_blu-ray_4627.jpg
Widać także na poniższym zdjęciu, że przyszyty do twarrzy fragment jest skórą, a nie tkanką łączną:
http://3.bp.blogspot.com/_ShZp-OC5Wm0/S-a2_4GzfCI/AAAAAAAAAjk/aPfyv7KvkaE/s1600/ the-human-centipede-the-first-sequence-16.jpg
Również zastanawiające dla mnie było, że Japończyk zrobił kupę. Moim zdaniem o ile odczuwanie że "coś zaraz wyleci" jest możliwe, o tyle niemożliwym było, że to stricte ZROBIŁ, skoro nie było już zwieraczy. Nie mógł się więc wcześniej wstrzymywać, a powiedział że się wstrzymywał.
Jeśli chodzi o łączeniu kilku organizmów w jeden. Nie znam się na tym zbyt dobrze, ale wydaje mi się, że wspólny układ krwionośny dałoby się zrobić (z kilkoma sercami) łącząc najważniejsze żyły natomiast wspólny układ nerwowy jest niewykonalny (zbyt skomplikowane).
Film był reklamowany informacją, że jest w 100% zgodny z wiedzą medyczną - oczywiście że to brednie. Oczywiście że taka stonoga długo by nie pożyła. Oczywiście że zupełnie czym innym jest "stworzenie jednego organizmu", a "przyszycie byle jak jednego organizmu do drugiego". Ale tu chodzi o innowacyjny, szokujący pomysł. Mnie on zafascynował - ale nie z powodu odbytów i jedzenia kału (jak to niektórzy mogą zasugerować), ale z powodu nowego wymiaru okrucieństwa nad drugim człowiekiem, którego wcześniej w filmach nie widziałam. Taka fascynacja pomieszana z obrzydzeniem. To tak samo, jak przy wypadku zawsze zbiorą się gapie. Ale to jest osobna kwestia, o której można by rozmawiać bardzo długo. W każdym razie chodzi o absolutnie przedmiotowe potraktowanie drugiego człowieka, potraktowanie go jak segment, pomijając że przecież nadal czuje i myśli. Nawet dziewczyny błądzące po lesie mnie nie denerwowały. Jedyną dla mnie kwestią zupełnie idiotyczną było samobójstwo Japończyka.
Pewnie ostatniej dziewczynie wszczepiliby stomię, bardziej mnie ciekawi - i pisałam o tym w innym temacie - co zrobiliby z jej twarzą (skoro nie było już zębów, ust, policzków) oraz z kolanami?
Odtworzenie większości elementów twarzy jest możliwe dzięki przeszczepom i operacjom plastycznym, ale z zębami chyba byłby problem. Wprawdzie nie znam się na stomatologii, ale wydaje mi się, że nie jest możliwe przymocowanie poszczególnych sztucznych zębów do kości, w sytuacji kiedy nie ma już żadnych zębów własnych. Także dziewczyna pewnie skazana byłabym na sztuczną szczękę w wieku tych dwudziestukilkuu lat.
Zgodzę się, że film może być uznawany za szokujący, innowacyjny, może nawet ciekawy, ale zyskałby sporo, nawet w moich oczach, gdyby nie taka ilość bezsensów fabularnych. Podeszłabym do niego inaczej, gdyby głównym bohaterem nie był emerytowany geniusz chirurgii, a chociażby laik ze szczątkową wiedzą medyczną (która umożliwiałaby przeprowadzenie operacji... jakimś cudem), zafascynowany owadami, czy mutantami z komiksów.
Tymczasem otrzymujemy postać lekarza, który przez lata praktyki rozdzielał bliźnięta syjamskie. Niejednokrotnie widział szokujące, ale jak najbardziej funkcjonale połączenia, dzięki którym oba organizmy mogą normalnie żyć. I co? Wpada na niesamowity pomysł stworzenia połączenia całkowicie pozbawionego jakiejkolwiek logiki.
Musiałam przegapić moment wycinania tej skóry z pośladków, albo za bardzo skupiłam się. na samym opisie operacji. Spodziewałam się czegoś medycznie genialnego i zaskakującego, ale niestety się zawiodłam. Generalnie studiuję weterynarię i nie raz miałam do czynienie z preparowaniem zwierząt, i choć nigdy nie zastanawiałam się, co by się stało gdyby usunąć odbytnicę, a koniec jelita grubego przyszyć do jamy ustnej drugiego psa, jakoś nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić [inną kwestią są różnice środowisk jama ustna-jelito grube, podejrzewam że jedno do drugiego tak łatwo by się nie 'podłączyło', ale nie chce mi się w to już zagłębiać].
Skoro wyciął skórę na pośladku jak na w/w foto - jak to możliwe że druga osoba miała przyszyty ten fragment do swojej twarzy, ale skórą na zewnątrz? Logicznie myśląc, porównując co wycinał z pośladków i jak przyszywał do policzków, to skóra powinna być wewnątrz policzków, natomiast na zewnątrz twarzy trójkątny fragment powinien być "skórą od środka" . A ona ma przyszytą ładna beżową skórę zamiast trójkątnych krwawych ochłapów.
Kurcze, do tej pory nikt nie zrozumiał co mam na myśli, a myślałam że wyjaśniłam to zrozumiale.
Serio uważasz że największym problemem byłyby zęby? Ja uważam że usta, wargi - nawet gdyby przeszczepili, to byłyby "martwe", nie ruszałyby się. Spróbuj powiedzieć coś z rozluźnionymi, nieruchomymi wargami - byłoby bardzo trudno aby ktoś chociażby zrozumiał wypowiedziane słowa przez taką osobę.
Jeśli o zęby chodzi - to chyba jest jakoś możliwe by je umocować, nie mając do "dyspozycji" innych zębów. Słyszałam czasami o różnych gwiazdkach które sobie całkowicie usuwały zęby, a wstawiały implanty na jakieś wkręty.
Ona i tak w filmie nie miała usuniętych wszystkich zębów, z tego co pamiętam to tylko siekacze i kły, a wszystkie zęby od czwórek już zostały, więc pewnie dałoby się założyć jakieś mostki czy coś.
czytanie waszych analiz medycznych wywołuje u mnie większe obrzydzenie niż oglądanie tego filmu, hahaha :D
Odnośnie punktu nr 3: Oczywiście, że można zrobić stonogę z psów - photoshopa nie używaliście? :D Początkowa scena z oglądaniem zdjęcia pieskowej stonogi była cudna, fotka wyglądała, jakby jeden drugiego trącał nosem.
W drugiej części rzekomo chcą połączyć dwanaście osób, to dopiero absurd. Aż boję się, jakie naukowe dyskusje pojawią się po premierze [?] na fw!
śmiech na sali, chociaż pomysł nienajgorszy, natomiast wykonanie tragiczne i scenariusz pozostawia wieeeele do życzenia, jednak trzeba przyznać że doktorka dobrali idealnie, twarz psychopaty 100%
MetalMia > wyjaśnij mi, jak można dać filmowi 2/10, ale jednocześnie dodać go do ukochanych
O ile "serduszko" u w/w użytkowniczki można wytłumaczyć poprzez nieumyślne kliknięcie (nawet jeśli takim nie było), to wystawienie 8/10 już pod to nie podpada. Jak to w jednej księdze ktoś napisał: "drzazgę w oku brata swego widzisz, a kłody w swoim nie" ;)
ps. szkoda, że nie wcześniej się nie natknąłem na ten wątek... te dywagacje są gorsze niż niektóre obrazki i historie z 4chana...
"O ile "serduszko" u w/w użytkowniczki można wytłumaczyć poprzez nieumyślne kliknięcie (nawet jeśli takim nie było), to wystawienie 8/10 już pod to nie podpada. Jak to w jednej księdze ktoś napisał: "drzazgę w oku brata swego widzisz, a kłody w swoim nie""
Ale argument! Chyba nie zrozumiałeś. Ja nie pytałam "jak ten film może się podobać?", ale "jak można go jednocześnie oceniać na 2 i dawać serduszko?".
Oczywiście że moje 8/10 nie było nieumyślne lub przypadkowe. A, rzeczywiście, jeszcze muszę dodać film do ulubionych ;] Zaraz przy mojej ocenie pojawi się serduszko. ;]
"Ale argument! Chyba nie zrozumiałeś."
Ależ zrozumiałem. Przeczytaj to po raz drugi, trzeci, a nawet n-ty jeśli będzie trzeba. Podpowiedź: warto założyć, że ktoś czasami używa ironii - to nic nie kosztuje, ponadto nie musisz czekać na podane pod nos wyjaśnienie.
Niezły mam obsuw czasowy, co do odpowiedzi, no ale... Można, najpierw klikasz ocenę "2", a potem serduszko.
Jest jakaś zasada, że tylko wysoko ocenione filmy można mieć w ulubionych? Jeśli nawet jest, to ja jej nie wyznaję. Serduszko przyznaję z różnych powodów, niekoniecznie przez wybitny poziom filmu, ale szczerze - nie widzę powodu, dla którego miałabym Ci tłumaczyć, czemu akurat ten koszmarek je ode mnie dostał.
Moje analizy punktów podanych przez użytkownika Aril139
1. Udławienie się wymiocinami? Ta wydzielina NIE MOGŁA wydostac się z przodu jej ciała, ponieważ nie było otworu, by mogła swobodnie wypłynąc. Smarki nie dostawały się do jamy ustnej - również zaszyte.
2. W filmie nie mamy napisów "2 dni później" czy też "miesiąc później", więc skąd wniosek, że ludzka stonoga została obudzona zaraz po operacji? Oczywiście ktoś zada pytanie: to skąd krew na bandażach? Otóż, Doktorek widocznie o nich nie dbał, więc nie zmieniał im opatrunków + on KAZAŁ im się poruszac. Każdy normalny po takiej "chorej" operacji z rąk psychopaty wolałby się nie stawiac.
3. To jak już wcześniej było wspomniane - chory na umyśle facet. Był więc zdolny do czynu takiego. Niekoniecznie wszystkie psy są takie jak zostało założone w wypowiedzi. Są psy łagodne, które nie szarpią się. Istniała też możliwośc, że Doktor podał im jakieś "leki", przez które tak się zachowywały.
4. Chodzenie na kolanach z człowiekiem wiszącym z tyłu i zawadzającym z przodu to nie lada wyczyn. Do tego warto wspomniec, że dziewczyna z tyłu już prawie nie żyła, nie miała więc siły. A kolana bolą. "Głowa" stonogi nie dawała żadnych objawów chęci pomocy dziewczynom, też był problemem.
5. I pragnę zauważyc, że osoba na końcu rzeczywiście umarła. Akcja toczyła się góra tydzień, więc miały czas na umieranie.
6. Jakim idiotą trzeba byc, by nie domyślic się, że lizanie krwi to dodatek, by pokazac tę po*ebaną stronę Doktora? Ten wątek tylko upewnia widza w tym, że to co robi chirurg jest nienormalne.
9/10 ♥, ponieważ film jest w moich gustach: brutalny, medyczny i przede wszystkim chory.
brutalny? bo doktorek dwa razy kopnął japońca? czy wtedy jak poszedł bić stonogę za drzwi, tak że kamera nie łapała? parę strzałów ze spluwy, wszystko idiotycznie zrobione, zwłaszcza końcowe sceny. śmieszne, nie brutalne. kolejna sprawa, nie wiem czy to miało coś wspólnego z medycyną- parę szwów w stylu Rambo, trzy osoby, kropka. Ups, skłamałem, jeszcze coś wyciął. Mało kreatywne.
Oprócz tego nie nazwałbym filmów chorym. Obleśny- to najlepsze(moim zdaniem) określenie. Śmieszący niezamierzoną głupotą sytuacji i postaci. I co strasznego jest w lizaniu krwi? Że może jeszcze wampirem był?
Och tak, ale jestem straszny, nastolatki się ucieszą.
oo przepraszam, twoja wypowiedź to zwykłe lanie wody na temat niezwiązany z moją wypowiedzią. Proszę o zacytowanie, gdzie napisałam, że lizanie krwi było straszne?! Raczej podniecające.
Ps. ten temat jest, by dyskutowac o "fizycznie możliwych" wątkach filmu, a nie po to, by oceniac moje przypodobania filmowe! Wypraszam sobie jakiegokolwiek obrażania moich gustów - jest to wręcz obrzydliwie nieodpowiednie.
Ciekawe jest to, że film podobał się kobietom, natomiast właściwie każdy facet uznał go za obrzydliwy :)
Od siebie dodam, że mocno zawiodłem się samym pomysłem.
Jeśli ktoś chciałby już koniecznie, żeby jedna osoba żywiła się odchodami drugiej, wcale nie musiałby ich zszywać.
Połączyłby ich rurką i miałby większą swobodę działań (możliwość odłączenia, zamiany, leczenia itd).
To wszystko jest kompletnie nielogiczne, od samego braku możliwości podania płynów zaczynając...
Więc niestety film nie przyciąga mnie oryginalnym pomysłem. Pomysł byłby ok, gdyby doszło do jakiegoś faktycznego połączenia "w jeden organizm" a nie tylko przyszycia gęby.
zgadzam się z powyższym. odnośnie wcześniejszej wypowiedzi, może trochę zboczyłem z tematu- wszystko przez jeden post z dobitnym 9/10. przyznam, byłem w lekkim szoku, nie chcę jednak nikogo oceniać, a polemizować. moim zdaniem zmierzch mógłby uchodzić za brutalniejszy. a co do medycyny, rambo też sobie zszywał łapę.
Ale wiesz - doktorkowi chodziło też o to, by był to taki ciąg ludzi, który zachowywałby się jak piesek. On nie miał w zamyśle jedynie karmić ich odchodami,ale przede wszystkim stworzyć POŁĄCZONĄ STONOGĘ.
Cóż, nie udało mu się i nie miało prawa się udać.
Tak jak pisałem: nie zostali połączeni w jeden "organizm" tylko mieli przyszyte gęby.
Gdyby faktycznie złączył ich organy (sam nie wiem, np gęba nr1+żołądek nr2+jelita nr3) to by faktycznie był jeden układ pokarmowy.
A tak - na pewno NIE BYŁ to jeden układ pokarmowy, tylko 3 osobne jeden po drugim, z której strony by na to nie patrzeć...
Więc jego wiedza z dziedziny bliźniąt syjamskich była co najmniej zbędna.
No nie był to jeden organizm, to fakt.
Ja tam lubię takie chore filmy. Czekam na kolejne pomysły, np. przyszycie rąk w miejscu nóg i odwrotnie :P
Cóż, klimaty rodem z gier-horrorów typu "Dead Space" :)
Jeśli nie znasz, a grasz plus lubisz takie klimaty to polecam.
Nieciekawa zapowiada się też kontynuacja.
To samo tylko z 12 ludzi. Dajcie spokój - fascynujące niesamowicie... :/