Ktoś powie - czepiam się szczegółów, lecz jako to mówią, często diabeł tkwi w szczegółach. Powiem tak: pomysł na film świetny, podobnie jak sposób pokazania kawałka brudnej wojny z perspektywy ciasnego wnętrza pojazdu pancernego - Tak! Ciasnego, nawet bardzo ciasnego! Tymczasem akcja przypomina jakiś zwariowany triller psychologiczny - bohaterowie siedzą, wstają, przechadzają się, toczą dyskusje,przeżywają duchowe rozterki, spacerują,śpią, przyjmują gości (dowódca z piechoty) przewożą rannych, o mało co nie siadają do pokera. A to wszystko we wnętrzu pojazdu, w którym jest miejsca na tyle,że jedynie ładowniczy (ten co ładuje pociski do armaty) jest w stanie podrapać się w dupę. Czołg załadowany amunicją i zapasami, z pełną załogą to klaustrofobiczna, straszliwie ciasna, ciemna, cuchnąca spalinami, potem ludzkim i pełna potwornego (ok 130 decybeli) hałasu (całkowicie uniemożliwiającego rozmowę bez pokładowych środków łączności) - wypełniona mnóstwem kanciastych przedmiotów stalowa skorupa, która dodatkowo w czasie jazdy chwieje się na wszystkie strony i podskakuje do tego stopnia,że przebywanie w niej bez ochrony głowy w każdej chwili grozi ciężkim kalectwem albo nawet śmiercią. Mówię to z autopsji, bo kiedyś ładnych kilka lat jeździłem czymś takim. Choć to nie była merkava a poczciwy rosyjski T-55. Ale to już szczegóły których się czepiam. Na koniec jeszcze jedna uwaga - nie na darmo wojskowe tarcze strzeleckie do złudzenia przypominają sylwetki ludzi. Przez celownik wyglądają tak samo - mają ten sam kolor, podobnie się poruszają, są czymś w rodzaju dalszej części szkolenia. Celowniczy nie ma dylematów moralnych czy nacisnąć spust
No właśnie. Merkava to nie T55. Nie można porównywać tak skrajnie różnych konstrukcji. Przede wszystkim Merkavy na etapie projektowania zostały zaprojektowane w celu jak najlepszego chronienia załogi, nawet kosztem uszkodzenia czołgu. Merkava ma silnik z przodu (pancerz przed silnikiem, blok silnika, pancerz za silnikiem - czym przebić takie trio?).
Wnętrze jest przez to niesamowicie pojemne. W dodatku czołgi te mają bardzo wygodne wejście przez tylne drzwi w kadłubie.
Doświadczenia z T55 są zupełnie nieprzydatne przy ocenie pojemności tego czołgu.
a na marginesie to w sprawdź jeszcze raz jaki czołg "gra" w filmie. To nie merkava ;) Może Sho't?
Merkava - jej kolejne wersje budowane są od lat,pierwsza została zaprojektowana w 1974 roku.W 1979 roku weszła do seryjnej produkcji trudno na podstawie krótkiej migawki określić czy to jedna z nich, Merkava Mk-1 (wyprodukowano 330 sztuk) lub Mk-2 (600 szt)biorąc jednak pod uwagę,że wojna libańska toczyła się w roku 1982-85 - bardzo możliwe,że jest to jedna z tych wersji. Mylące jest to,że dowódca piechoty, zabity spadochroniarz a wreszcie jeniec - wszyscy trafiają do pojazdu górnym włazem, kiedy o wiele łatwiej było dostać się do niego od tyłu przez drzwi pancerne - specjalnie w tym celu zaprojektowane. Nie polemizuję z kwestią jej przestronności w porównaniu z T-55, bo ten ostatni jest wyjątkowo ciasny.
dla dociekliwych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Merkawa
Szczególnie rozbawiły mnie te kłótnie załogi - np. ładowniczy kłóci się z dowódcą czołgu, bo nie chce mu się stać na warcie (zresztą jaka to warta? i tak wszyscy siedzą pod pancerzem).Przypominam - jest wojna! W takiej sytuacji odmowa rozkazu to doraźny sąd polowy i kula w łeb. To samo działonowy - nie strzela, choć otrzymuje kilkakrotnie ponowiony rozkaz. Będąc dowódcą czołgu wykopałbym go z załogi natychmiast.Od jego umiejętności zależy życie pozostałych. Dowódca pododdziału piechoty kilka razy włazi do wnętrza i grozi palcem dowódcy pojazdu za to,że nie wykonuje jego poleceń zamiast postawić go pod murem.A tak w ogóle, większość filmu to jakiś absurd - te duchowe rozterki załogi mają pokazać wojnę z ludzką twarzą. Nie ma takiej wojny. Każda wojna jest brudna i brutalna i nikt nie martwi się o życie paru cywili (jak ten biedny i wrażliwy działonowy - kiedy arabusy trzymają na muszkach kałachów libańską rodzinę)Wreszcie - kto karmi w warunkach bojowych załogę czołgu suchymi płatkami zbożowymi??? - pamiętacie ten worek z żółtymi kulkami, na którym spał leniwy ładowniczy i które potem upstrzyły po ostrzale z RG-PPanc całe wnętrze? Jeśli izraelska armia nadal posiada w swoim składzie takich bohaterów jak ta załoga wypada im tylko współczuć
Moze rezyser chcial zrobic komedie i cos mu sie dupnelo:), ja jednak bede optowal za wojna z ludzka twarza, myslisz, ze kazdy zolnierz to urodzony morderca, nie ma sumienia, ze tylko pif-paf na lewo i prawo, czy ta zaloga nie ma prawa do wlasnego zdania, nawet jesli jest pod rygorem prawa wojskowego, wam sie wszystkim wydaje,ze jak juz idziesz w kamasze, to tylko bracie strzelaj gdzie popadnie, dla mnie ten film ma inna wymowe, moze Ci pancerniacy mieli w 4 literach cala to wycieczke do sasiednego Libanu i dawali temu wyraz jako tych niewzorowych trepow, wojna wojną, ale i na wojnie zdarzaja sie wyjatki od reguly i nie kazdy zaraz musi ja kochac, to w koncu tez praca, ktora nie musi sie podobac, choc wykonac ja trzeba, a platki?, spodziewasz sie, ze w ogniu walki beda zajadac kurczaka z rozna, to tak jak z sucharami, extremalnie latwe do przyzadzenia i przechowywania, angole w shermanach mieli specjalnie zaprojektowane kociolki do parzenia herbatki na 5 w odpowiednim miejscu czolgu, polecam isc na wojne, a dopiero potem jolczyc na tych co juz ja przezyli...
w czasie wojny stosuje się tzw. "s"-ki (racje suche)- specjalne pakiety podzielone na "śniadanko-obiadek-kolacja" i nawet opisane,żeby nie trzeba było myśleć co otworzyć ;-).Używa się ich niemal we wszystkich armiach. Są trwałe (mogą leżeć w magazynach latami) i łatwe w transporcie (zajmują mało miejsca) a ich składniki są tak dobrane,żeby dawały maksimum kalorii przy min minimum rozmiaru Do tego woda i naprzód!
Sho't to też Centurion. Tyle że bardziej izraelski.
Ja bym raczej stawiał na Sho'ta. Sprawdźcie detale ;)
Oni by nawet trabanta przerobili na woz pancerny, nic sie nie zmarnuje, wogle Izrael to mistrz pancernych improwizacji, zeby do poczciwego shermana wsadzic dzialo 105 mm i to nie mikra haubice, ale dlugolufowe, wogle maja od groma tych roznych czolgow, seria Sho`t`a` budzi respekt, zwlaszcza Sho`t` Brak-Or-piekna wieza, co do tych racji polowych, owszem racja, ale czy kazdy zolnierz musi byc na nie skazany, trzeba uszanowac indywidualne preferencje kulinarne nes`t pas..., moze byli fanami kellogsow;)