Film fajnie się ogląda,trochę jak takie familijne kino.W pewnym momencie zaczyna się robić trochę poważniej i pojawia się napięcie.I gdy w końcu,po udowodnieniu,że glina jest naprawdę mordercą chłopcy idą spać,powinny pojawić się napisy końcowe.Ale nie,reżyser wpadł na durnowaty pomysł,że morderca jakąś nadludzką siłą i bezszelestnie w środku nocy był w stanie wynieść z domu wysokiego i otyłego chłopaka,w dodatku bezwładnego!!! Którędy?Tą samą drogą przez strych? Ta durna końcówka schrzaniła naprawdę niezły film :(
Muszę się zgodzić, ja jeszcze przez chwilę myślałam, że to może się śnić młodemu i za chwilę się obudzi, ale lęk o swoje dalsze życie pozostanie... Myślę że to byłoby lepszym rozwiązaniem niż takie niedorzeczne posunięcie.
Może być też tak, że najpierw uśpił rodziców. Mi się bardzo nie spodobało to, że Woody jednak zginął. :(
Też pomyślałem o tym że najpierw uśpił rodziców. Generalnie końcówka niepotrzebna. Zapewne cały kraj żyje informacją o mordercy a on w swojej miejscowości porywa dzieciaka który go zdemaskował. I nikt nic nie widział i nie słyszał. I jeszcze radiowozem się poruszał.
Zakończenie jest nietypowe i stanowi bardzo silny punkt filmu, gdyż dzięki niemu nie kończy się on jak 458345098 podobnych produkcji. Dostajemy coś, czego się nie spodziewamy, bo przecież tak to się nie może skończyć, a jednak się kończy. Wyszło po prostu świetnie.
Drobne mankamenty pojawiają się w zasadzie od początku, nie ma co się czepiać pod tym kątem samej końcówki.
nie no końcówka psuje efekt (właśnie oglądałem). też myślę, ze uśpił ordziców (mogli pokazać) ale to co dalej ma w planie i "straszna zemste" na swoim głównym opracy aka tylko psychiczną.. no słabe ;) mogli skończyć na tym, że uciekł i jest list gończy
Jasne,w pewnym sensie masz racje.Zakończenie może podobać się tym,którzy lubią bezsensowne i nielogiczne zakończenia.
Nie znam dwóch różnych filmów z takim samym zakończeniem,więc się nie wypowiem :D
Przecież ten film to jest w 90% kopia "Okna na podwórze" Hitchcocka (nawet konkretne sceny i dialogi są skopiowane), a Ty mi piszesz, że film jest oryginalny i nie kłania się schematom. No błagam...
Tylko motyw obserwacji zabójcy przez lornetkę się powtarza. Pozostałe elemnty jak postacie, zabójca, wydarzenia no i zakończenie itp. są inne.
chcesz powiedzieć, że film, który ma motywy z kilkunastu innych filmów jest oryginalny? Okno na podwórze tfu co najwyżej Niepokój z LeBeouf'em, horrory z lat 80-tych i chamski plagiat niektórych elementów ze Stranger Things.
Nie mówię, że jest całkiem oryginalny, ale twierdzenie że fabuła to kopia Okna na podwórze to nieporozumienie.
Chyba nie wiesz co oznacza termin plagiat.
O zżynanie klimatu nie mam pretensji, bo coś dobrego można od konkurencji podkraść, ale fabuła oklepana jest do bólu. Nie jest to kopia 1:1 z Okna na podwórze, ale motywy są widoczne gołym okiem. Zresztą całe to Lato 84 jest zbieraniną motywów z wielu produkcji, ale soundtrack czy chociaż główny motyw to plagiat ze Stranger Things bardzo chamski. Wszystkie te same tony tylko inaczej poskładane.
a mnie przeciwnie właśnie zakończenie bardzo się podobało znakomity film trzymający w napięciu,nie spodziewałem się aż takiego dreszczowca ostatni film,który mnie trzymał tak w napięciu to był Labirynt z Gleyhaallem i Jackmanem oba te filmy znakomite i brakowało niewiele i był bym skłonny dać 10/10 jednak niewielkiego detalu mi zabrakło i dziwi mnie tak niska ocena a przykładowo Avengers ma ponad 8 co dla mnie osobiście jest fillmem bez sensu i pozbawionym duszy naszpikowanym efektami..chociaż jestem fanem sci-fi to jednak wolę obejrzeć film który mnie zaskoczy a nie zamydli oczy efektami i taki filmem właśnie jest Lato 84 teraz pewnie wielu z was mnie z hejtuje,że wyolbrzymiam ale obejrzałem mnóstwo filmów w życiu i ten jest jednym z niewielu,który naprawdę trzymał napięcie
Ciężko, żeby film trzymał w napięciu będąc jednocześnie tak przewidywalny. Oglądałem mówią, że teraz będzie to i to, mordercą będzie ten, a nie inny - wszystko się sprawdziło.
ja tak samo od początku podejrzewałem kto jest mordercą ale z każdym razem były jakieś niewyjaśnienia dopiero ostatecznie się roztrzygnęło gdy jednak do tej piwnicy weszli(Spojler) mi osobiście ten film się bardzo dobrze oglądało ale każdy ma swój gust a filmów są tysiące więc każdy znajdzie coś dla siebie a ja lubie tego typu filmy o psychopatach
Film ogólnie oglądało mi się OK, ale jest strasznie odtwórczy (90% fabuły to niemal kopia "Okna na podwórze" - stąd też domyślałem się prawie od początku kto będzie mordercą ostatecznie).
nie oglądałem filmu Okna na podwórze ale możesz mieć rację...ja i tak filmy oceniam indywidualnie wg własnych kryteriów mi się bardzo podobał dlatego wysoko oceniłem...tak samo np jak Avengersy albo Avatar co z tego,że to najbardziej dochodowe filmy skoro i tak wiele ludzi ich niecierpi a zaś inni uwielbiają,ja to akurat po środuku
Tylko motyw obserwacji zabójcy przez lornetkę się powtarza. Pozostałe elemnty jak postacie, zabójca, wydarzenia no i zakończenie itp. są inne.
No nie... gdyby film zostal zakonczony w momencie gdy dzieciaki ida spac to by byl film urwany, zostawiajacy spory niedosyt. samo zakonczenie czyli wydarzenia na wyspie to bardzo dobre zakonczenie i otwierajace furtke na kolejna czesc. tylko motyw o ktorym wspomnialas, z ukryciem sie na strychu w domu i wyniesienie chlopakow bylo rzeczywiscie glupie ale koncowki jako takiej bym przez to nie skreslal. mogli to inaczej wymyslec, np morderca, mogl sie gdzies blisko zaszyc (policja w takim wypadku podejrzewalaby ze uciekl z miasta) a nastepnie porwac chlopakow w pierwsza lepsza noc gdzies na ulicy. a dalej juz poprowadzilbym wydarzenia na wyspie tak jak to sie odbylo.
Bardziej zastanawia, że dzieciaki, które zdemaskowały mordercę - psychopatę, który pozostaje na wolności, nie dostały ochrony policyjnej.
Też o tym pomyślałem. Szczególnie główny bohater powinien mieć ochronę przynajmniej przez jakiś czas - przecież on miał być następną ofiarą, co wiemy ze zdjęcia w mieszkaniu mordercy.
Fakt końcówka trochę bez sensowna, ale czy tylko ja miałem jakiś cichy głos w głowie, że po tych wszystkich żartach o zaliczaniu lasek itd. typ - porywacz, powinien obciąć młodemu penisa?
Wtedy na pewno zapamiętałby go do końca życia.
Ale może to po prostu efekt oglądania Gry o Tron i wszędobylskich eunuchów.
Skoro dziewczyna mogła wyjść przez okno to też przez okno ich wyniósł. Scenarzyści mogli jednak pozwolić mordercy wrócić do domu jak dzieciaki go przeszukiwały skoro koledzy już nie pilnowali tyłów. Oślepiliby go światłem z kamery i zwiali. Jednak numer ze strychem bardzo dobry ale finał powinien mieć miejsce w domu bez ofiar w postaci dzieci. Ranny ojciec i tyle by wystarczyło. Końcówka totalnie schrzaniona
Oglądałem to wczoraj i dziś skończyłem. Ja akurat nie zwróciłem uwagi na to, że grubasa wytaszczył do samochodu (nawet umknęło to mojej uwadze:-)) ale za to zauważyłem, że kurde, wszyscy już zgadzają się, iż policjant jest mordercą, chłopaka rodzice już obwołali bohaterem (za coś, za co niedawno dostał szlaban;-)) zaś licznik pokazuje jeszcze 20 minut do końca filmu. Se myśle: co pan scenarzysta jeszcze nam zaserwuje przez tyle czasu? No i to, co zaserwował mnie się nie podobało, było mało prawdopodobne. Tu się pisze, że to był psychopata. Psychopatia to nie jest choroba psychiczna, tacy ludzie normalnie myślą, racjonalnie kombinują. Ja na jego miejscu, gdybym wiedział, choćby z TV, że rozpoczęła się za mną szeroko zorganizowana pogoń i w konsekwencji mogę dostać dożywocie lub KŚ, starałbym się uciec stamtąd jak najdalej w możliwie najszybszy sposób, a nie kręcił się w tej miejscowości i szukał zemsty na gówniarzach. Na zemstę zawsze przyjdzie czas, gdy emocje mieszkańców ucichną; za rok, może dwa...;-) Ogólnie filmik przez cały czas przywoływał we mnie pamięć po "Disturbia" (2007), cały czas towarzyszyła ciekawość, co chłopaki odkryją, ale końcówka, ta finałowa gadanina gliniarza do głównego bohatera to już element typowego film klasy B, który również zepsuł nastrój.
"gdybym wiedział, choćby z TV, że rozpoczęła się za mną szeroko zorganizowana pogoń i w konsekwencji mogę dostać dożywocie lub KŚ, starałbym się uciec stamtąd jak najdalej w możliwie najszybszy sposób, a nie kręcił się w tej miejscowości i szukał zemsty na gówniarzach."
Przecież on wrócił wczesniej. Nie bez powodu pokazano że dwaj chłopcy odeszli ze stanowiska. Prawdopodobnie niedługo później wrócił niczego nie podejrzewając. Gdy zjechały się radiowozy ukrył się na strychu.
W ogole rozczarowalo mnie to, ze: a) caly film chlopaki podejrzewaja gline b) glina niby niewinny c) glina winny. Zero jakiegokolwiek zwrotu akcji, zaskoczenia. No i watek porwania chlopcow naprawde kiepski. Wszystko pod koniec robione bylo na sile, jakby scenarzyscie sie pomysly skonczyly.