PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606583}
7,2 55 766
ocen
7,2 10 1 55766
6,7 9
ocen krytyków
Kung Fu Panda 3
powrót do forum filmu Kung Fu Panda 3

Witajcie. Na seansie filmu byłem trzy dni temu, lecz do tej pory nie mogę się otrząsnąć z wrażenia, jakie u mnie pozostawił. Ponieważ w mojej głowie pojawiło się mnóstwo przemyśleń na jego temat, postanowiłem, że zaloguję się tutaj po raz pierwszy od kilku lat, specjalnie po to, żeby podzielić się nimi z Wami ;)

Zacznijmy od tego, że choć miałem duże oczekiwania względem filmu, to bałem się, że go zepsują. Było to spowodowane tym, że DreamWorks ma, czy raczej miał do tej pory, jakiegoś pecha do trzecich części, bo chociaż zarówno obie pierwsze części "Shreka", jak i obie pierwsze części "Madagaskaru" były dobre, o tyle przy trzecich częściach coś poszło nie tak i generalnie psuły one całą sagę. W związku z tym pomyślałem sobie, że nie inaczej może się stać i tym razem, choć z drugiej strony świat Kung Fu Pandy jest na tyle bogaty, złożony i można z niego tyle wycisnąć, iż odnosiłem wrażenie, że niemożliwym jest, aby to zmarnować (w odróżnieniu od "Shreka" i "Madagaskaru", które, nie licząc pierwszych części, nie miały jakiegoś większego potencjału i tak naprawdę były jedynie produktem komercyjnym). Ogólnie jednak pocieszałem się myślą, że skoro twórcy z góry założyli, że zrobią kilka części, to najprawdopodobniej mówią tak dlatego, że całą serię rozplanowali film po filmie, a jak wiadomo, cykl zwykle wychodzi lepiej, jeśli jest od początku zaplanowany, niż jak jego kolejne części są tylko dorabiane.

No i rzeczywiście - choć w trakcie filmu wyłapałem kilka drobnych potknięć, to po zakończeniu seansu okazało się, że nie tylko twórcy nie zepsuli sagi, ale nawet wręcz przeciwnie - uczynili ten film jej najlepszą częścią, tym samym przerywając nieszczęsne pasmo złych "trzecich części". Nie będę tutaj robił jego recenzji - powiem tylko tyle, że największym plusem tego filmu jest to, że wszystko, co czyniło dwójkę dobrym filmem, tutaj zostało jeszcze bardziej dopracowane. A są to praktycznie wszystkie jego najważniejsze elementy - zaskakująca i pełna zwrotów akcji fabuła, pogłębienie postaci, jeszcze lepszy klimat, bardziej dopracowany humor, który wciąż jest tym charakterystycznym dla serii humorem, no i oczywiście jakaś głębsza myśl, stanowiąca niejako uniwersalne przesłanie. Jednak moje przemyślenia dotyczą nie tyle samego filmu, co... całej trylogii.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że cała seria jest niesamowicie dobrze rozplanowana. Od początku do końca widać jakiś głębszy zamysł, który był stopniowo realizowany, aż w końcu zostaje ujawniony w części trzeciej. Co jest tym zamysłem? W sferze dosłownej mamy do czynienia z drogą Po - wojownika, który musiał krok po kroku pokonywać kolejne przeciwności losu, by odkryć i wypełnić swoje przeznaczenie. Przeznaczeniem tym było osiągnięcie całkowitej wewnętrznej harmonii i doskonałości, dzięki którym mógł zmienić świat kung fu na lepsze. Harmonię tę mógł z kolei zdobyć poprzez zrozumienie kilku uniwersalnych prawd dotyczących człowieka i każda z nich ukazana jest w poszczególnych częściach filmu. Te zaś są przesłaniem dla nas samych. W pierwszej części bowiem, oprócz ukazania, że dzięki wytrwałości i determinacji można spełnić swoje marzenia, twórcy zawarli myśl, iż do siągnięcia swoich celów nie potrzebujemy nic innego, jak to, co mamy wewnątrz - każdy z nas ma w sobie coś, co czyni go wyjątkowym i to właśnie wystarczy, by być kimś. W drugiej części z kolei mamy ciekawe porównanie losów Po i Shena - każdy z nich doświadczył w przeszłości czegoś, co powinno zostawić skazę w ich sercach na całe życie i co powinno uczynić z nich osoby pozbawione uczuć, wyprane z emocji. Nasz główny bohater pojmuje jednak po drodze, że nie ma sensu kierowanie się przeszłością, bo wciąż możemy zmienić swoją historię i napisać jej dalszy ciąg, a kolejne jej rozdziały mogą być znacznie lepsze od tego, co było. Dzięki temu Po zaczyna doceniać to, co ma (np. przybranego tatę) i jest szczęśliwy, w odróżnieniu od Shena, który, przez rozpamiętywanie przeszłości, wciąż nie potrafi tego szczęścia zaznać, a ostatecznie ściąga na siebie zgubę. Trzeci film zaś poświęcony jest rozważaniom bohatera na temat siebie samego i tego, kim jest. Targany różnymi uczuciami przez większość filmu, dopiero pod jego koniec pojmuje, jakie jest jego przeznaczenie i że to wszystko, czego doświadczył i co stanowi pewien element jego życia, było niezbędne do tego, żeby je odkrył. Poszczególne etapy drogi Po wskazują na to, iż twórcy chcieli od początku pokazać jego drogę do duchowej doskonałości - od zwykłego ucznia aż do Mistrza Chi - którą dopiero w trzecim filmie udaje mu się osiągnąć, a to z kolei, jak już wcześniej wspomniałem, stanowiło jego przeznaczenie i to już od momentu, kiedy został wybrany na Smoczego Wojownika. Z tego ogólnego zamysłu płynie nauka dla nas, Moi Drodzy. Mianowicie droga życia człowieka to tak naprawdę droga do osiągnięcia wewnętrznej równowagi i spokoju ducha. To droga naznaczona bliznami, ranami (nie tylko cielesnymi), a także różnorakimi przeszkodami, które musimy się nauczyć pokonywać, aby zrozumieć, kim jesteśmy. Nie każdy to osiąga, ale jeżeli już komuś się udaje, to ten ktoś jest w stanie dokonać niemożliwego - takich rzeczy właśnie dokonuje Po. Warto jednak zwrócić uwagę, że choć jest on głównym bohaterem, nie jest postacią kryształową albo wyidealizowaną - jak już wspomniałem wyżej, doświadcza on dużo cierpienia, a momentami jest nawet na straconej pozycji (w części trzeciej nawet bardziej, niż kiedykolwiek, co widać po scenie, gdzie Kai niemal pochłania jego chi), ale to właśnie dzięki temu cierpieniu i mądrości, którą poprzez nie zdobywa jest w stanie pokonywać swoje własne słabości i to czyni go potężnym. Nie fizycznie, lecz duchowo. Swoją drogą - aż miło jest popatrzeć, jak ten niepozorny, zwyczajny panda z pierwszej części ostatecznie staje się duchowym przewodnikiem dla wszystkich istot zamieszkujących uniwersum "Kung Fu Pandy" ;)

W "Kung Fu Pandzie" mamy jeszcze jedną postać, która jest niesamowicie ważna dla całej serii - mowa tu o Mistrzu Oogwayu. O ile główny mentor sagi odgrywa znaczącą rolę w pierwszym filmie, o tyle w drugim pojawia się o nim tylko jedna wzmianka. W tej części natomiast nie dość, że twórcy powracają do jego postaci, to jeszcze zostaje ona znacznie pogłębiona. Mamy w końcu jego wspólną historię z Kaiem - dawnym przyjacielem, który zboczył na ścieżkę zła, a w konsekwencji stał się jego nemezis. Choć wątek ten jest niezwykle ważny dla filmu, to odchodzi on na dalszy plan, kiedy uświadomimy sobie, że tak naprawdę kluczowym wątkiem dla całej sagi było... jego powiązanie z Po. W "Kung Fu Pandzie 3" przekonujemy się bowiem, że wszystkie działania Oogwaya od początku były skoncentrowane na głównym bohaterze - stary mistrz już od pierwszej chwili widział w Po wielki potencjał i wyczuł, że jest mu przeznaczone dokonać tego, czego nie dokonał jeszcze nikt inny. Klucz do wszystkiego stanowi scena, w której Po i Oogway przebywają w tzw. "limbo" (określenie wzięło się stąd, że nie wyglądało mi to na jako taką Krainę Duchów, a raczej coś pomiędzy światem umarłych a światem żywych), gdyż w scenie tej wychodzi na jaw, że ten drugi od początku kierował losami głównego bohatera tak, by nie tylko odkrył on swoje przeznaczenie, ale także, by je wypełnił. Ponadto widzimy tutaj, że wszystko zostało z góry przez niego zaplanowane. Plan ten zakładał również pokonanie Kaia, który jest swego rodzaju złem ostatecznym. Wybranie Smoczego Wojownika nie było bowiem aktem przypadkowym - to właśnie on miał raz na zawsze zmienić świat kung fu. Co tam Tai Lung - antagonista pierwszej części nigdy nie stanowił takiego niebezpieczeństwa jak Kai, którego działania zagrażały nie tylko kung fu, ale wszystkiemu, co istnieje. Pod pozorem uratowania jedynie Doliny Spokoju Oogway uruchomił całą machinę zdarzeń, której celem było ocalenie tego, co utrzymuje ten świat w równowadze. A ponieważ to rasa pand nauczyła go kontrolowania energii chi i tym samym zainicjowała jego rozmyślania na temat jedności z wszechświatem, a ostatecznie doprowadziła do stworzenia tytułowej sztuki walki (dla ścisłości - to Oogway wymyślił kung fu i jest to informacja oficjalnie zatwierdzona przez DreamWorks), zrozumiał on, że tylko ich potomek może ową równowagę przywrócić - a potomek ten to nikt inny, jak nasz protagonista. W związku z tym gdy tylko zobaczył Po, był pewien, że to właśnie jemu jest przeznaczone tego dokonać, jak również to jemu jest przeznaczone być kolejnym duchowym przewodnikiem w świecie kung fu. Uświadamia mu to, mówiąc, że jest on jego następcą i wręczając Berło Yin-Yang (ang. Yin-Yang staff), samo w sobie będące symbolem równowagi. Wszystko to dowodzi, jak mądrą i przenikliwą osobą był Mistrz Oogway - jego wszechwiedza i umiejętność przewidywania następstw wydarzeń nie tylko sprawiły, że Po wypełnił swoje przeznaczenie, a zło zostało raz na zawsze pokonane, lecz także zmieniły świat na lepsze. Można się pokusić o stwierdzenie, że jest on swego rodzaju medium, uniwersalnym źródłem mądrości i wiedzy, a nawet uosobieniem mądrości wszechświata. Bez wątpienia jest to prawdziwy mentor, z którego nauk możemy czerpać nawet my - ludzie z realnego świata. Zresztą - jego uniwersalne sentencje sprawiają, że jestem skłonny uznać go za najlepszego mentora, jaki kiedykolwiek pojawił się w filmach animowanych. A już na pewno tych animowanych komputerowo.

Jeszcze jedną ważną kwestią, na którą wypadałoby zwrócić uwagę, jest kwestia głównych czarnych charakterów. Mianowicie w filmach z serii "Kung Fu Panda" mamy przedstawionych trzech, niezwykle interesujących antagonistów - Tai Lunga, Shena, no i oczywiście Kaia. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy. Każdy ma swoją historię, nosi pewne blizny w sercu, ale co ważniejsze, każdy z nich jest związany z jedną z trzech głównych postaci sagi - Oogwayem, Shifu oraz Po. I to jest rzecz chyba najbardziej kluczowa, jeśli o nich chodzi, bowiem losy poszczególnych antagonistów są nieodłącznie związane z historią któregoś z tych bohaterów. Tai Lung na przykład ma porachunki z Shifu - swoim dawnym mentorem i kimś pełniącym rolę ojca, który uniemożliwił mu poznanie tajemnicy Smoczego Zwoju, pomimo, iż sama pantera uważała, że jest to jej przeznaczenie. Shen z kolei toczy odwieczną walkę ze swoim przeznaczeniem i podejmuje w tym celu śmiałe działania, spośród których najbardziej znaczącym jest unicestwienie wioski pand i eksterminacja większości ich populacji - od tej pory jego losy są nierozerwalnie złączone z losami Po. Wreszcie mamy Kaia, który niegdyś był przyjacielem Oogwaya, lecz kiedy stwierdził, że jego "brat" go zdradził, obrócił się przeciwko niemu i powziął ze cel zniszczenie wszystkiego, co on kiedyś stworzył. Z wątków tych czarnych charakterów - ich historii, relacji z głównymi bohaterami oraz ich tragicznych losów - można wyciągnąć jeszcze jeden, bardzo ważny wniosek. Mianowicie każdy z głównych przeciwników reprezentuje inny typ antagonisty. Tai Lung to ktoś, kto od początku uważa, że jest mu przeznaczone coś wielkiego i myśl tę wpaja sobie tak bardzo, że staje się ona wręcz jego obsesją, a jednocześnie nadrzędnym celem. Shen to typowy tyran, nieco psychopatyczny, którego zżera ambicja i który jest wiecznie nienasycony. Kai zaś to po prostu żądny potęgi złoczyńca, zdający się być zły sam z siebie (o czym świadczy fakt, iż w dawnych czasach z góry uznał, że można zdobyć chi poprzez zabieranie go innym, zamiast nauczyć się je kontrolować tak, jak Oogway). To z kolei prowadzi do jeszcze innej myśli. Otóż każdy z tych czarnych charakterów wydaje się być ucieleśnieniem pewnej ludzkiej wady, która może doprowadzić do upadku człowieka i której w związku z tym powinniśmy się wystrzegać. I tak u Tai Lunga jest to pycha, u Shena - ambicja (oczywiście w tym złym znaczeniu), a u Kaia - żądza potęgi.

Po przeanalizowaniu tego wszystkiego, nie sposób nie odnieść wrażenia, że twórcy rozplanowali wszystko od początku do końca - od początku był tutaj jakiś głębszy zamysł, który można zauważyć dopiero po obejrzeniu wszystkich trzech filmów. Jest to niesamowicie ciekawe, biorąc pod uwagę, że we wcześniejszych częściach (a zwłaszcza w części pierwszej) pojawiły się pewne nieścisłości, których nie dało się w żaden sposób wytłumaczyć - jak się okazuje, było to zagranie celowe, gdyż miały one zostać wyjaśnione w tym właśnie filmie. Jednocześnie wyjaśnienie tych nieścisłości prowadzi do ujawnienia głównego celu sagi, a jest nim, jak już wcześniej wspomniałem, pokazanie mentalnej, duchowej, a także ogólnie życiowej drogi Po.

Podsumowując - seria "Kung Fu Pandy" to naprawdę dobra, znakomicie rozplanowana i z mnóstwem przekazu saga, dająca dużo do myślenia. Być może jej wykonanie nie byłoby na tak wysokim poziomie, gdyby nie to, że wzięli się za nią ludzie, którzy najwyraźniej doskonale znają się na budowaniu fikcyjnego świata, tworzenia jego głębi, budowaniu postaci, a co najważniejsze - potrafili poprzez niesamowicie oryginalną i wciągającą historię przekazać coś więcej. Dodatkowo całość jest okraszona muzyką Hansa Zimmera, która nadaje tym filmom szczególny klimat. Szczerze? Oglądając te filmy, czułem się, jakbym czytał naprawdę dobrze napisaną powieść :)

Biorąc pod uwagę powyższe, mogę z całą stanowczością powiedzieć, że "Kung Fu Panda" to moja ulubiona trylogia filmów animowanych. A obiektywnie rzecz biorąc - jest to być może jedna z najlepiej rozplanowanych serii filmów animowanych w historii.

Pozostaje tylko pytanie - co dalej? Twórcy zapowiedzieli, że planują zrobić sześć części, ale problem polega na tym, że zarówno trzecia część nie pozostawiła żadnej furtki dla kolejnej kontynuacji, jak i... główny cel całej serii został już zrealizowany. I pomimo tego, że świat "Kung Fu Pandy" ma niesamowity potencjał, stwierdzam, że nie ma sensu kontynuowanie tego uniwersum. Filmy są doskonale zrobione, ale skoro wszystkie wątki zostały już rozwiązane, to jaki jest sens ciągnąć to dalej? Wydaje mi się, że twórcy w trakcie produkcji podjęli decyzję o zakończeniu serii wcześniej, choć oficjalnie wciąż utrzymują, że czwarta część może powstać. Co o tym myślicie? ;)

ocenił(a) film na 9
m10

Jest szansa że powstanie 4 część albo jakiś spin-off tylko pytanie kto będzie głównym bohaterem ?

ocenił(a) film na 10
Martian12

Ja liczę na część 4 albo spin-off, w którym Po będzie tylko legendą(jakieś 100 lat lejter) :D jeśli będą kontynuować to będzie super! I ten soundtrack!! EKSTRA!
Ps. Już myślałem, że najlepszym filmem animowanym tego roku będzie Zwierzogród ale ma on mocnego konkurenta, którym jest nie kto inny jak milusi, puchaty panda. XD

ocenił(a) film na 9
Commando_Captain

Mogli by zrobić serial który byłby oficjalną kontynuacją :) A Po był by takim legendarnym wzorem dla wojowników kung fu !

ocenił(a) film na 10
Martian12

Popieram!!! ;D

ocenił(a) film na 9
Martian12

Może Syn Legendy w cieniu ojca?? Chciałbym zobaczyć Tygrysicę i film o niej. Jest fascynująca, a po dwójce gdzie zatrzymała uderzenie Po jestem ciekawy jej opowieści. Każdy z Piątki powinien otrzymać swój film, ale Tygrysica obok Po, Shifu i Żółwia to najlepsza postać. A soundtrack jak zawsze rewelacyjny, Słucham praktycznie non stop :)

ocenił(a) film na 9
Martian12

jak nazwa serii mów, raczej Po. gdzieś słyszałem że ma powstać 6 części.
według mnie podzielą je na 2 trylogie, bo pierwsza skupia się na walce z 3 podstawowymi częściami człowieka (wg chińskiej tradycji) pierwsza część walka z ciałem i walka z przeciwnikiem doskonałym fizycznie, dwójka umysł..., trójka dusza... .
pytanie czym skupią się w 4 5 6stej części. miłość, rodzina, śmierć?

a co do filmów o innych bohaterach zapewne wrzucą jeszcze te pół godzinne filmy, jeden z tego co pamiętam był o tym jak potężna piątka nauczyła się walczyć z słabościami, drugi o świętach/rodzinie i trzeci o powstaniu piątki. więc jest szansa na serie filmów półgodzinnych o każdym z bohaterów

m10

Gdzies kiedys obilo mi sie o uszy ze ma postac w sumie 7 czesci jednak w to watpie

ocenił(a) film na 3
gdaas88

Ten film to klapa, nie rozumiem skąd te komentarze pozytywne? Wyciągać zza grobu dawnego mistrza? Przecież to niszczy całą magię jego odejścia :/

Pomijam już fakt podprogowego przemycania ideologi par homoseksualnych adoptujących dzieci.

ocenił(a) film na 9
TheFranek

Jak zwykle zdarzają się ci którzy szukają najmniejszego błędu i go wyolbrzymiają żeby dać ocenę 1 2 3...no niestety taki świat :/

ocenił(a) film na 3
Martian12

Jak zwykle zdarzają się tacy co potrafią uzasadnić swoją niską ocenę, filmy który został spłycony do granic możliwości.

ocenił(a) film na 9
TheFranek

Taki świat ;)

użytkownik usunięty
Martian12

Jest moc.
Wróciłem właśnie z seansu i się nie zawiodłem.
Jedyne co to soundtrack, który przed obejrzeniem filmu przesłuchałem ze 40 razy także trochę dziwnie się oglądało :-)

ocenił(a) film na 9

Farciarz xD ja się muszę męczyć do 22 kwietnia żeby w moim mieści obejrzeć KFP3 w kinie...przynajmniej na CDA można se obejrzeć...ale chyba to nie to samo co w kinie i 3D bo widząc tą grafikę w Kung Fu Panda 3 aż chce się iść na duży ekran :P

ocenił(a) film na 10
Martian12

To juz jest polski dub na CDA? ;O;

ocenił(a) film na 9
Germanyball

raczej nie :/

ocenił(a) film na 10
Martian12

Właśnie sobie uświadomiłam, że moje marzenia legły w gruzach ;-;

ocenił(a) film na 9
Germanyball

Coś mi się wydaję że już prędzej dubbing zobaczę kiedy pójdę do kina niż w necie xD

ocenił(a) film na 10
Martian12

Eh... nienawidze Niemiec xD

użytkownik usunięty
Martian12

No cóż, to nie najlepiej ale warto poczekać żeby obejrzeć w kinie. Ja akurat oglądałem w 2D bo od 3D łeb mi pęka ale i tak robi wrażenie :-)

ocenił(a) film na 10
TheFranek

Taka klapa, że aż jedna osoba wystawiła ocenę 3 :-/

ocenił(a) film na 9
Commando_Captain

Nie pierwszy i ostatni taki przypadek ;)

ocenił(a) film na 9
Martian12

ale tu nawet nie występuje ten błód który wymienił
1. oagwai nie jest martwy a jedynie przeniósł się do świata umarłych, więc tak jak tailung czy kai za pierwszym razem(umiera w świecie dusz) może powrócić
2. oni nie są homoseksualistami.to co napisałeś to trochę tak jakbyś powiedział że wypad z kumplem gdziekolwiek to randka

ocenił(a) film na 10
TheFranek

A ta "Ideologia par homoseksualnych" to już twoja wina bo ja nie widziałem tam czegoś takiego. :-/ Dopatrywanie się "złych" rzeczy w filmach dla dzieci to twoja z*****a psychika.

ocenił(a) film na 9
Commando_Captain

miałam to napisać :)
moim zdaniem bardzo fajnie bajka uczy dzieci, że rodzic biologiczny nie musi walczyć z adoptowanym i wspólnie mogą tworzyć szczęśliwą rodzinę.

ocenił(a) film na 9
Commando_Captain

Ja też nie ogarnąłem że to coś z hetero i te sprawy xD tylko jak była recenzja u Sfilmowanych to powiedzieli że są tam związki hetero i homo ALE nawet sami przyznali że nie są tak odczuwalne...coś czuje że to oceny 3 1 i 2 to jakieś próby spowodowania aby kfp 3 było gorsze od Shreka...ale i tak tylko patrzeć aż zaraz w Box Officie kfp 3 dogoni kfp 2 która jest na 80 miejscu w zarobkach filmowych :)

ocenił(a) film na 9
Commando_Captain

*film animowany

ocenił(a) film na 9
TheFranek

ty masz coś z głową? XD jakie pary homoseksualne?! ty wiesz czym jest homoseksualizm?
przecież oni się nienawidzili, a pod koniec się zaprzyjaźnili. dla mnie to tylko pokazuje iż nawet jak dziecko nie jest biologicznie twoje, to nadal możesz być tak samo dla niego bliski jak biologiczny.
poza tym wszystko co idzie na chiny nie może posiadać wątków lgbt itp

wyciągnięcie zza grobu dawnego mistrza? chodzi ci o kai'a? bo ja nie widziałem oagwaia w świecie żywych. do tego, on nawet nie umarł tylko przeniósł się do świata umarłych. jakby chciał mógłby wrócić, lecz wie iż przeznaczeniem ochrony świata jest Po

ocenił(a) film na 9
gdaas88

6 części

m10

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Kai chce niszczyć wszystko. Rozumiem go. Był wielkim wojownikiem i generałem itp. a Oaqway zniszczył doszczętnie pamięć o nim. No to teraz Kai wymażę wspomnienia po swoim przyjacielu, a odbieranie Chi to już inna sprawa.

ocenił(a) film na 9
Guminbear

Niektórzy mówią że Kai jako antagonista w porównaniu do poprzednich wrogów pojawił się z dupy i mizernie to wyglądało...nie zgadzam się z tym to już prędzej Shen się wziął z dupy gdyż kiedy Jennifer została reżyserem kfp 2 zmieniła w ogóle historię i dalszą kontynuację...Tai Lung jak i Kai są prawdziwymi antagonistami gdyż przeznaczeniem Po od kiedy stał się smoczym wojownikiem było pokonanie najpierw Tai Lunga a potem Kaia

Martian12

W sumie nawet można to zauważyć w momencie, gdy Po chcę zniszczyć Kaia palcem zagłady jakby po Tai Lungu uznał, że to najlepsza metoda na walkę, podczas gdy w drugiej części planowali jakieś łapanki i dzikie wężę na Shena.

użytkownik usunięty
Guminbear

Po chce zniszczyć Kai'a techniką "palca zagłady" bo nie może tego zrobić - właśnie dlatego to wymyślili. Gdyby miał zniszczyć tak Shena to nie byłoby całej sceny "Zen Ball Master" i było by to zbyt proste.

ocenił(a) film na 10
Guminbear

Ej, ej, kompletnie zniszczył o nim pamięć?
Nie wiem, jak Wy, ale ja zauważyłam, że Kai odbierał innym Chi, a ci zamieniali się w JADEITOWE figurki. Co, jeżeli Oogway zbudował JADEITOWY Pałac, żeby na swój sposób uczcić pamięć swojego przyjaciela, którego, niestety, musiał pokonać? No i napisał o nim w zwoju, prawda? Po prostu nikt do tego wcześniej nie sięgał, dlatego zapomniano.
A co do kolejnych części - sporo osób zastanawia się nad TiPo (Związek Po i Tygrysicy). Zauważmy, że Tygrysica też ma jakąś swoją niedokończoną historię. Mnie na przykład bardzo ciekawi, dlaczego rodzice zostawili ją na progu sierocińca. Może kolejny nemezis byłby związany właśnie z nią? Okey, teraz pewnie ktoś powie, że zacznie się powtarzać historia z KFP2. Ale ja wierzę w twórców tego filmu, na pewno coś wymyślą, bo ja na przykład w tej kwestii czuję ogrooomny niedosyt.
No i osobiście bardzo chciałabym zobaczyć Po i Tygrysicę jako parę. Mogliby wtedy razem zaadoptować Lei Lei ^^

ocenił(a) film na 9
Lilia125

Jeśli chodzi o Tygrysice to fakt że rodzice zostawili ją w sierocińcu jest chyba powiązane z przeznaczeniem Po...może w następnej(JEŚLI POWSTANIE)części mogli by zrobić antagonistę którego mogą pokonać tylko Po i Ti...bo jak by wyszło że sama Tygrysica musiałaby go pokonać to by było taki kung fu panda tylko w nazwie a sam Po zszedł by na dalszy plan :)

ocenił(a) film na 10
Martian12

No, dlatego ja widzę coś z Chi, że na przykład:
Pojawia się nowy nemezis, okazuje się, że można go powstrzymać tylko przy użyciu Chi, ale jedną osobę mogłoby to zabić, dlatego odkrywają coś takiego jak połączone Chi. Można połączyć swoje Chi z osobą, z którą jest się bardzo ściśle powiązanym emocjonalnie (albo która jest bardzo bliska). Byłby ten wątek nemezis, może byłby on powiązany jakoś z rodzicami Ti i Po na przykład chciałby się czegoś o nich dla niej dowiedzieć... Chyba zawarłam wszystkie elementy, co nie? Jest wróg, Nowa moc, jakieś przesłanie (że nigdy nie jesteśmy z niczym sami, nasi bliscy zawsze są gotowi nam pomóc, dlatego nie można być dumnym i odmawiać im, kiedy tę pomoc oferują) no i fani TiPo też zadowoleni, bo coś się między nimi wreszcie zadzieje tak na poważnie :D Co o tym sądzicie?

ocenił(a) film na 10
Lilia125

Też jestem za żeby twórcy złączyli po i tygrysice i mogli by coś o nich zrobić w Kfp 4 jak będzie xd czuć ten niedosyt

ocenił(a) film na 10
Adi_Koksu_PL

O, czyli jeszcze nie zwariowałam, ktoś myśli tak samo :D
A co sądzicie o tym moim pomyśle? Mogłoby być coś takiego? Bo ja osobiście to bym to tak widziała. I Po by najpierw spróbował połączyć Chi ze swoimi ojcami, ale kiedy jeden z nich nie jest w stanie mu pomóc (będzie ranny albo coś) i wtedy on spróbuje z Tygrysicą i to będzie, jak to mógłby ująć Shifu, albo ktokolwiek inny: "Najsilniejsze połączone Chi, jakie można sobie wyobrazić" i na końcu takie ich rozmyślania, że Chi tym silniejsze, im silniejsza jest więź pomiędzy danymi osobami i to ich połączy, do tego Po pomoże Tygrysce w poradzeniu sobie z tą sytuacją z jej rodziną, przy czym sam odkryje coś o sobie (co, to się jeszcze opracuje ^^). Sory, że tak Was tu tym zarzucam, ale jestem straaaasznie nakręcona na czwartą część i koniecznie chcę wiedzieć coś więcej o Tygrysicy i z całego serducha liczę na TiPo! Jak go nie będzie w całej serii, zaskarżę DreamWorks!

ocenił(a) film na 10
Lilia125

Bratnia dusza :,)

Guminbear

Zniszczył o nim pamięć po to żeby nikt nie poszedł w jego ślady.

m10

Eeeee ... Epoka lodowcowa zrobiła to wcześniej?

m10

Ale się pan rozpisał...Generalnie popieram Bardo dobry film choć moim zdaniem fabuła trochę taka sobie była ..ALE TO KUNG FU PANDA! No i Tygrysica

m10

@m10 Swietnie napisane, mialem dokladnie takie odczucia - calosc majstersztyk, pierwszy raz widzialem 3'cia czesc by byla tak dobrze skrojona. Na wielu scenach mialem ciarki :P dodtkowo potegowane rewelacyjna muzyka :D. Ponadto w tej czesci mialem lekkie odczucie nawiazania do matrixa :D, stad wizja tygrisicy (Trinity :D ) i po w czesci byla by bardzo ciekawym smaczkiem.

m10

Po pierwsze: Chylę czoła przed m10(autora tego posta) tak jak to zrobił w III części Mistrz Shifu przed Po za całokształt opisu trylogii Kung-fu Pandy i podpisuje się pod tymi wszystkimi słowami. Ogromne gratulację.

Po drugie: jestem zaskoczony że ten opis nie znajduje się w dziale recenzji użytkowników bo twierdzę że tam ma on należyte dla niego miejsce i jestem pewien że byłby on bardzo pomocny.

Po trzecie: myślę że istnieje potencjał na następne części. Tak jak powyżej było pisane że Mistrz Oogway jest istną mądrością tej serii i dlatego też twierdzę że po jego słowach gdzie stwierdził że Po będzie jego następcą śmiem przypuszczać że dalsze części będą się opierać na szukaniu następcy Po tak jak to zrobił Mistrz Oogway wybierając w pierwszej części Pandę Po.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones