Jest to mój wymysł na KFP 3, który zrodził się w mojej głowie gdzieś na początku tygodnia. Dzisiaj wrzucę krótki
prolog mojej opowieści, a jutro lub pojutrze powinien wrzucić pierwszy rozdział.
Prolog
Było ciepłe i jasne popołudnie, na niebie nie było żadnej chmury. W zasięgu wzroku było widać dolinę, a w tej dolinie
łąkę na której była Tygrysica i Po. Biegli oni w swoją stronę a na ich twarzach było widać radość i zadowolenie. Gdy
znajdowali się od siebie w odległości 10 metrów nagle wszystko zaczęło się zmieniać. Można było teraz zauważyć,
że to nie Tygrysica biegnie w stronę Po, tylko ktoś kto był troszkę wyższy od Tygrysicy i nie miał pomarańczowego
futra w czarne paski tylko białe futro w ciemno szare paski. Ubrany był w brązowe spodnie z dużym czarnym pasem,
nie nosił żadnej koszuli. Na prawym policzku miał bliznę jakby po uderzeniu ostrymi pazurami. Twarz Po też nie
wyglądała tak samo, brakowało mu kawałka lewego ucha i miał bliznę podobną do tej jaką miał ten biały tygrys, tylko
że miał ją na lewym oku. Teraz widać już było, że nie biegną w swoją stronę przyjaciele tylko wrogowie. Otoczenie
wokół nich zaczęło się zmieniać. To czym była dolina przypominało teraz krater jakby po uderzeniu meteorytu, niebo
miało teraz granatowy kolor. Gdy Po i tygrys dobiegli do siebie i zaczęli się atakować nastała nieprzenikniona
ciemność.
Mam nadzieję że prolog się podobał. Proszę o odpowiedzi.
Nie wiem czy ktoś to czyta, ale mimo wszystko wrzucę rozdział pierwszy
Rozdział 1
Shifu obudził się gwałtownie i zobaczył pierwsze promienie słońca wpadające do jego pokoju. Więc postanowił coś zjeść a potem pójść obudzić Piątke i Po. Gdy szedł w stronę kuchni zastanawiał się nad swoim snem i co może on oznaczać. Kim był ten biały tygrys z którym walczył Po i czemu było wśród nich tyle nienawiści? Po posiłku udał się przed pokoje swoich uczniów.
„Dzień dobry uczniowie” powiedział Shifu
I w tym momencie z sześciu pokoi wyszli Żuraw, Modliszka, Żmija, Małpa, Tygrysica i Po mówiąc jednocześnie
„Dzień dobry Mistrzu”
„Idźcie coś zjeść a potem spotkamy się na sali treningowej” powiedział Shifu
„A czy mistrz..”
„Nie teraz Po na zadawanie pytań czas będzie później” przewał mu gwałtownie Shifu
„No dobrze. To kto ma ochotę na pierożki?”
„My” opowiedziała chórem Piątka z wyjątkiem Tygrysicy.
„Tygrysico a ty?” spytał się Po
„….”
„Tygrysico” powtórzył trochę głośniej Po
„Słucham, coś do mnie mówiłeś?”
„Pytałem się czy zjesz pierożki”
„Tak Po, zjem”
Podczas gdy Po przygotowywał posiłek Żmija zadała pytanie, które zadać chciał również Po:
„Tygrysko czemu dzisiaj rano byłaś taka zamyślona?”
„A to nic takiego po prostu miałam dziwny sen.” odpowiedziała Tygrysica
„A o czym był ten sen?” spytał się Żuraw.
„O niczym ważnym”
„Skoro był o niczym ważnym, to czemu się tak nad nim zastanawiałaś?” spytał się Po. Nałożył on już każdemu po pięć pierożków(sobie nałożył dziesięć).
„Jest to na tyle nie ważne, że ważniejszy jest ten posiłek, więc chcę go spożyć w spokoju bez odpowiadań na pytania.”
„No dobrze. Więc jedzmy” powiedział Po.
Po posiłku udali się wszyscy za mistrzem Shifu do sali treningowej. Shifu powiedział im, że zaczną od krótkiej rozgrzewki, a potem będą walczyć w parach: Żmija z Małpą, Żuraw z Modliszką i Tygrysica z Po.
Po krótkiej rozgrzewce rozpoczęła się pierwsza walka. Trening polegał na tym, że bez używania rąk mają powalić przeciwnika na plecy.
Żmija i Małpa stali naprzeciw siebie w pozycji bojowej. Pierwszy zaatakował Małpa atakując Żmiję kopniakiem, Żmija zrobiła gładki unik jednocześnie atakując Małpę końcówką swojego ciała. W ten cios była włożona duża siła przez co Małpa zaczął lecieć w kierunku ściany, zanim jednak do niej doleciał, Żmija dogoniła go i przygniotła go do ziemi.
„Bardzo ładnie Żmijo. Modliszka, Żuraw teraz wy.” powiedział Shifu.
„Nie dasz mi rady, masz za małe nogi” powiedział Żuraw.
„Tak, no się przekonamy.”
Modliszka zaatakował Żurawia z lewej strony. Żuraw jednak zauważył to i zrobił unik w prawo jednocześnie atakując Modliszkę lewą nogą. Modliszka wiedział, że tak będzie więc od razu gdy zauważył, że Żuraw podnosi lewą nogę przypadł do ziemi i podciął Żurawiowi jego prawą nogę, przez co Żuraw wylądował na pleach.
„Małe nogi dają radę jak widzisz.” powiedział Modliszka do pokonanego Żurawia.
„Masz rację.”
„Ładnie Modliszko. Tygrysico, Po teraz wasza kolej.” powiedział Shifu.
Po i Tygrysica stanęli przed sobą w pozycji bojowej i czekali na ruch przeciwnika.
„Dzisiaj jest mój dzień Tygrylko. Dzisiaj cię pokonam.” powiedział Po.
„Ile razy mam ci powtarzać żebyś mnie tak nie nazywał.” odpowiedziała gniewnie Tygrysica.
„Bo widzisz od kiedy osiągnąłem równowagę to jakoś tak nie było sposobu, żeby się z tobą zmierzyć. Zawsze tylko z Małpą, Żurawiem, Żmiją czy Modliszką ich już pokonałem ciekawe czy ciebie pokonam TYGRYLKO.”
„Nie wkurzaj mnie Po, bo nie chciałbyś walczyć z rozgniewaną mną”
Podczas tej wymiany zdań do Shifu przyszedł Zeng.
„Wiadomość dla ciebie Mistrzu Shifu.” powiedział Zeng przekazują Shifu zwój.
„Dziękuję Zeng.” odpowiedział Shifu odbierając zwój.
„No to broń się” krzyknęła Tygrysica i pobiegła zaatakować Po.
„Koniec treningu na dziś” krzyknął Shifu. „Udacie się teraz jak najszybciej do sąsiedniej wioski jest ona atakowana przez bandytów.”
„Nooo nie. Nie mogli chwilę poczekać ci bandyci właśnie miałem pokonać Tygrysice. Nie możemy dokończyć treningu, a potem pójść się bić z bandytami?” spytał się Po
„Nie! Ochrona Doliny Spokoju i okolicznych wiosek jest waszym obowiązkiem i nie ma nic ważniejszego od tego” krzyknął na niego Shifu.
„No dobrze nie musi tak Mistrz krzyczeć”
„A więc idźcie i nie traćcie czasu na durne pogawędki.”
Piątka i Po wybiegli z sali treningowej i udali się w stronę wioski atakowanej przez bandytów. Po minucie drogi Tygrysica powiedziała do Po:
„I tak byś mnie nie pokonał tam na sali treningowej Po pomimo twojej równowagi”
„Oj żebyś się nie zdziwiła jak wrócimy do Pałacu… Tygrylko”
I na tym kończę Rozdział 1 drugi będzię w tym tygodniu ale nie wiem kiedy dokładnie.
Odnośnie czytania - ja nie czytam, bo mi się nie chce xd za dużo tych opowiadań było, ale może w przyszłości przeczytam, jeśli wyjdzie kolejna część (boje się, że opowiadanie zostanie urwane i zmarnuje swój czas haha) + cudzysłowie wkurzające xd
Resztę swojej opowieści będę kończył na blogu. Jeśli nadal jesteś zainteresowany.
Odnośnie historii to naprawdę bardzo ciekawie się zapowiada.Pomysł ze snem ,bardzo dobry.Po przeczytaniu prologu byłem zaciekawiony i w sumie nadal jestem kim były dwie tajemnicze postacie.(Może brat Tygryski ? Kto wie) .Rozdział pierwszy trzyma poziom ,jest zrobiony spokojny dzień pałacu ,wszystko jest naprawdę okej i trzyma się kupy.Widać że nie piszesz na ,,odwal''.Czekam naprawdę z dużą nie cierpliwością na następny rozdział.Póki co zapowiada się mistrzowsko.Powodzenia.(W razie pomysłów pisz do mnie na priv.Postaram się pomóc.) \ Pozdro Rewi 12 lub Rewi z Rivi xD
Dzięki za miłe słowa. Co do tej osoby to zastanawiałem się nad tym, żeby był to brat Tygrysicy, miałem nawet do tego wymyślony w głowie scenariusz, ale potem przeczytałem z 3 opowiadania na fanfiction i postanowiłem zmienić pochodzenie tej osoby na... O tym w następnych rozdziałach:)
Ja osobiście to nie lubię spoilerów i domyślam się, że inni też ich nie lubią więc ich nie pisze. Bo przecież co to byłaby za przyjemność czytania jeśli powiedziałbym ci że na końcu scenariusza... XD moje odpowiedzi zawsze będą bez spoilerów więc można je spokojnie czytać.
To mój drugi rozdział, jest chyba trochę krótszy od pierwszego, ale myślę że się spodoba.
Rozdział 2
-Policzymy się po powrocie.-warknęła na niego Tygrysica.
Po chwili dobiegli do wioski, która znajdowała się na wysokiej górze. Żuraw nie mógł ocenić sytuacji z powietrza ponieważ wokół góry wiały bardzo silne wiatry. Gdy dotarli do centrum wioski zauważyli bandytów, którzy okradali mieszkańców wioski.
-Poddajcie się, bo oto Smoczy Wojownik przybył, aby was wtrącić do więzienia.-krzyknął Po do bandytów.
-Bez walki się nie poddamy. Wszyscy do ataku! - krzyknął herszt bandytów.
Potężna Piątka wraz z Po ruszyła do ataku. Na każdego z nich przypadało po dwóch bandytów.
-To będzie łatwa walka.-powiedział Po.
-Żebyś się nie przeliczył.-odpowiedział Małpa.
Wojownicy dobiegli do siebie i rozpoczęła się walka.(Każdy opis walki dzieje się w tym samym czasie)
Modliszka jako pierwszy doskoczył do swoich wrogów atakując pierwszego podwójnym kopniakiem w twarz, nokautując go na miejscu. Drugi przeciwnik zaatakował go ciosem prawej ręki, Modliszka omijając jego cios wskoczył mu na ramię i uderzył odpowiednio mocno w punkt nerwowy na jego szyi, paraliżując go. Żmija swoich przeciwników pokonała równie szybko jak Modliszka. Rzucając się na pierwszego z nich owinęła mu się wokół ręki i znokautowała nią drugiego przeciwnika, a pierwszego wykończyła zgrabnym uderzeniem w twarz. Małpa powalił dwóch przeciwników jednocześnie, skacząc pomiędzy nich i atakując ich pełnym szpagatem. Żurawia zaatakował przeciwnik od strony prawej, Żuraw jednak złapał go za rękę i rzucił nim o drugiego przeciwnika. Tygrysica biegła na swoich przeciwników tak szybko, że nie zdążyłaby się przy nich zatrzymać, więc wykorzystała ten impet, aby uderzyć swych wrogów. Siła tego ciosu była tak wielka, że pierwszy przeciwnik uderzył w drugiego i obaj lecąc przez całą wioskę rozwalili po drodze parę straganów ,aby ostatecznie uderzyć w ścianę. Po dobiegł do swoich przeciwników i zaatakował pierwszego z nich. Uderzył go swoim brzuchem, a odleciał i uderzył w ścianę od której się odbił i poleciał w stronę Po. Gdy już do niego doleciał Po wykończył go mocnym uderzeniem z prawej ręki. Odwrócił się do drugiego przeciwnika, ale on leżał na kolanach i mówił:
-Proszę Smoczy Wojowniku nie krzywdź mnie. Dobrowolnie pójdę do więzienia.
-No dobrze, skoro sam tego chcesz.
Po odwrócił się, aby pomóc reszcie, ale zobaczył, że żadna pomoc nie jest im potrzebna.
-No to wygląda na to, że już po wszystkim. – powiedział Po - Lokalni strażnicy mogą ich odwieźć teraz do więzienia, a my możemy wrócić do Pałacu i dokończyć nasz trening, nieprawdaż Tygrysico.
-Jasne Po, możemy wrócić do Pałacu, abym mogła ci skopać ty… - mówiąc to Tygrysica odwracała się w stronę Po, gdy się już odwróciła zauważyła ruch za plecami Po. – Po uważaj! – krzyknęła do niego.
Po odwrócił się, ale było już za późno. Bandyta którego Po oszczędził wstał i uderzył Po z kija bambusowego, nikt nie mógł przewidzieć tych niefortunnych zdarzeń, które nastąpiły po tym uderzeniu.
No i tak oto kończy się rozdział nr dwa. Trzeci najpóźniej w poniedziałek. Proszę o opinię.
Jest fajnie ^_^ żeby było bardziej dramatycznie bandyta mógłby go ciachnąć lekko mieczem (event w szpitalu ,ciekawe rozprowadzenie TiPo) no ale Ty wybierasz :D .Dobre.Czekam na dalszy ciąg.
Ciachanie mieczami mam zamiar wprowadzić trochę później. Co tak na początku Po, miałby już mieć pociachaną twarz? Pociachamy mu ją później albo nie pociachamy, kto to wie? Chyba tylko ja :D
No wierz ,mógłby :D Potem byłby fajny event z Tygryską :D Nie mogę się doczekać ;D
P.S.Ja teraz pisze na swoim blogu historie xD o Deadpoolu :P Looknij jak będziesz miał czas :D
Szczerze mówiąc to nie wiem co te jest Deadpool:( ale mimo wszystko i tak sobie na to looknę:)
Rozdział trzeci jest już tutaj, więc zapraszam do czytania.
Rozdział 3
Cios był oddany na tyle silnie, że Po zatoczył się do tyłu. Zatoczył się tak mocno, że uderzył o płot, który był rozłożony wokoło całej wioski, aby zabezpieczyć mieszkańców wioski przed upadkiem z góry.
-Po uważaj-krzyknęła Tygrysica.
-Spokojnie Tygrysico. Nie na darmo mieszkańcy wybudowali tutaj ten solidny płot.-powiedział Po poklepując lekko płot.
Kiedy Po to powiedział, ziemia pod nim zaczęła się osuwać. Po próbował stamtąd uciec, lecz gdy mocniej nacisnął nogą na ziemię ta zaczęła się osuwać jeszcze szybciej, aż w końcu osunęła się cała i zaczęła spadać razem z Po. Jednak zanim Po spadł Tygrysica doskoczyła do niego i złapała go za nogę.
-Pomóżcie!-krzyknęła do reszty Piątki.
Piątka już do nich biegła, ale stało się coś czego nikt nie przewidział. Tygrysica próbując wciągnąć Po na górę, poślizgnęła się na jabłku, które było tam ze straganów które Tygrysica rozwaliła swoimi przeciwnikami.
-Aaaaaaaaaaaa!!-krzyczeli obaj spadając.
-Nieeeeeee!!-krzyknęła reszta Piątki.
Małpa, Modliszka, Żuraw i Żmija stanęli przed osuwiskiem i krzyknęli:
-Tygrysico! Po!
Jednak nie usłyszeli odpowiedzi. Żuraw chciał polecieć i sprawdzić co się z nimi stało, ale przez te wiatry wokół góry nie mógł.
-To nie możliwe! Oni nie mogli zginać! - wykrzyczała Żmija
-A jednak, nikt by nie przeżył upadku z takiej wysokości.-powiedział smutno Małpa.
-Chodźmy musimy zanieść tych bandytów do więzienia, a potem poinformować Mistrza Shifu i ojca Po co tu się wydarzyło.-powiedział Żuraw.
Zanosząc bandytów do więzienia nikt się nie odzywał i wszyscy mieli smutny wyraz twarzy.
Gdy wracali do Doliny Spokoju odezwał się Żuraw.
-Ja i Żmija pójdziemy powiedzieć co się stało do ojca Po, a wy pójdziecie do Mistrza Shifu.
-Nie. - powiedział Małpa - powinniśmy wszyscy pójść do ojca Po w końcu to my nie zdołaliśmy im pomóc.
-Tak masz racje.
I po tej wymianie zdań nikt już się nie odzywał. Kiedy dotarli do Doliny zrobiło już się dość późno, więc od razu udali się do baru z kluskami. Gdy tam dotarli zauważyli tatę Po, który rozdawał kluski klientom. Podeszli do niego, a no ich przywitał.
-O witajcie chcecie może kluseczki a może pierożki?
-Nie, dziękujemy.-odpowiedziała Żmija
-Ale czemu wszyscy jesteście tacy smutni i gdzie jest Po?-spytał się pan Ping.
-Właśnie to chcemy panu powiedzieć. Bo widzi pan bo byliśmy dzisiaj w takiej wiosce i biliśmy się z bandytami. Nic niezwykłego, ale Po oszczędził jednego z bandytów, bo ten błagał go o litość. Jednak gdy tylko Po się odwrócił bandyta zaatakował go podstępnie i Po wraz z Tygrysicą spadli z góry - opowiedział co się wydarzyło Modliszka.
-No, ale Po się z tego wygrzebie tak? Już z wielu opresji wychodził cało, prawda? - powiedział z nadzieją w głosie pan Ping.
-Przykro mi, ale nie możliwe jest, żeby ktoś przeżył upadek z takiej wysokości.
Po tych słowach pan Ping rozpłakał się i powiedział wszystkim, żeby sobie poszli bo chciałby pobyć sam.
Potężna Piątka, a może raczej Potężna Czwórka(Tak będę ich od teraz nazywał) ruszyła w stronę Pałacu. Gdy tam dotarli nikt nie chciał wchodzić do środka, aby opowiadać Shifu co się wydarzyło w tej wiosce. Stali tak przez 10 min, aż w końcu Żmija jako pierwsza odważyła się przejść przez próg Jadeitowego Pałacu. Razem poszli szukać Shifu. Był on w Jaskini Smoka i medytował. Był odwrócony do nich plecami, więc nie widział ich smutnych twarzy.
-Mistrzu Shifu, chciałabym ci przekazać pewne wieści.
-Proszę, nie krępuj się Żmijo. I powiedz mi jeszcze, gdzie jest Smoczy Wojownik i Tygrysica? Pewnie poszli na salę treningową, żeby dokończyć poranną walkę, czyż nie?
-No właśnie nie poszli.
-To Po zapewne poszedł do kuchni, a Tygrysica?
-Nie, Po nie poszedł do kuchni ani nigdzie i Tygrysica też.
-Co to w takim razie gdzie oni są?
-Mistrzu Shifu oni... oni nie żyją.
I opowiedziała mu całą historię jak to wszystko się potoczyło.
-Nie to jest nie możliwe! - wykrzyczał w smutku Shifu. - Proszę zostawcie mnie teraz, chciałbym zostać sam.
-Tak Mistrzu. - opowiedziała Potężna Czwórka.
Gdy odeszli Shifu zaczął się zastanawiać kim mogła być ta panda z jego snu. Nie mógł to być Po ponieważ on był martwy, więc kim był ten osobnik. Shifu został w Jaski całą noc medytując w smutku.
-Co teraz będziemy robić? - spytał się Żuraw.
-No nie wiem chyba to co zawsze. Co ty na to Żmijo? - odpowiedział Małpa.
-Ja... nie mam pojęcia zobaczmy co wymyśli Mistrz Shifu jutro rano, a teraz chodźmy spać. - powiedziała Żmija.
-Tak masz racje. To był ciężki i mocno nie udany dzień. Dobranoc wszystkim. O ile to w ogóle możliwe po takim dniu. - powiedział Modliszka.
-Ta. Dobranoc. - odpowiedziała reszta.
Napisałem ten rozdział dość szybko po rozdziale drugim, ale nie wiem czy tak samo szybko będzie rozdział 4. Proszę o opinie na temat pozostałych rozdziałów.
Świetna historia, chociaż trochę smutna, pisałeś, że czytasz opowiadania na FanFiction.net, więc mam nadzieję, że tam także to się ukaże, tylko musiał byś zmienić tytuł, ponieważ moje opowiadanie ma tytuł Kung Fu Panda 3 - Mój Pomysł, może już czytałeś, a jak nie to mam nadzieję, że chociaż pierwszy rozdział zobaczysz.
Czytałem. Swoją drogą to bardzo mi się podoba to twoje opowiadanie. A piszesz tam jeszcze coś takiego jak "Odrodzenie Mrocznego Feniksa" czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnej nazwy. Za ile czasu można się spodziewać zakończenia?
Zakończenie już jest, a niedługo zacznę pisać kontynuację, będzie się nazywać Kung Fu Panda 4 - Mój Pomysł.
https://www.fanfiction.net/s/9632292/1/Kung-Fu-Panda-3-Mój-Pomysł
https://www.fanfiction.net/s/9661867/1/Odrodzenie-Mrocznego-Feniksa
https://www.fanfiction.net/s/9764938/1/Kung-Fu-Panda-4-Mój-Pomysł
tutaj masz linki do moich historii :)