Kto nigdy nie żył.../film/Kto+nigdy+nie+%C5%BCy%C5%82...-2006-2285032006
Pressbook
O FILMIE
Młody charyzmatyczny ksiądz Jan na co dzień pomaga trudnej młodzieży. Pewnego dnia otrzymuje polecenie wyjazdu na studia do Rzymu. Jest pewien, że to próba oddzielenia go od wiernych, potrzebujących pomocy młodych ludzi, gdyż jego metody pracy duszpasterskiej nie odpowiadają przełożonym. Chce walczyć o swoje miejsce. Życie jednak dramatycznie zmienia wszystkie plany. W szpitalu Jan dowiaduje się, że jest nosicielem wirusa HIV. Młody ksiądz musi samotnie przejść hiobową próbę. Porzuca przyjaciół, opuszcza parafię i zaszywa się starym klasztorze. Zwątpienie w sens wiary i własną słabość próbuje zagłuszyć fizyczną pracą. Życie w izolacji nie przynosi mu jednak ukojenia, a cierpienie, które przynosi choroba, i brak tolerancji sprawiają, że opuszcza zakon. Rusza w drogę, która ma zakończyć jego życie, a nieoczekiwanie przynosi nadzieję. Spotkanie podróżującej trójki młodych ludzi ukaże mu nowy obraz życia i doprowadzi do dawnego przyjaciela, Pawła - znanego muzyka, ojca jednego z narkomanów, którym Jan kiedyś pomagał. Ta niezwykła podróż zmusi Jana do ponownej konfrontacji nie tylko z własną chorobą, ale i z ludźmi, których uczył, a których później opuścił bez słowa
O PRODUKCJI
Pierwszy klaps na planie Kto nigdy nie żył... padł 1 września 2005 w pocysterskim klasztorze księży salezjanów w Lądzie nad Wartą. W projekcie Andrzeja Seweryna ukazana została nie tylko fasada pięknego, niewykorzystanego dotąd przez filmowców, klasztoru, ale również jego wnętrza, ogród i warzywnik. Wiele scen zostało nakręconych we wnętrzach i w wirydarzu nowo odrestaurowanego, pobenedyktyńskiego klasztoru w Mogilnie oraz w pomieszczeniach Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach. Prace na planie trwały 29 dni. W filmie zagrało 67 aktorów, 14 ról było epizodycznych i wystąpiło w nim 653 statystów. W scenach klasztornych statystami byli prawdziwi zakonnicy z Lądu. Wyzwaniem dla młodych aktorów było odtworzenie roli narkomanów. Natalia Rybicka, Mateusz Banasiuk i Cezary Iber przygotowywali się do ról odwiedzając i prowadząc długie rozmowy z uzależnionymi od narkotyków. Do roli Jana Michał Żebrowski schudł 15 kilogramów, zapuścił włosy i brodę. Kiedy po kilkunastu dniach zdjęciowych pojawił się na planie po raz pierwszy w krótkiej fryzurze, nie poznał go operator.
WYPOWIEDZI
ANDRZEJ SEWERYN (reżyser) „Los sprawił, że od 25 lat nieustannie debiutuję. Najpierw musiałem zmierzyć się z graniem w obcych mi językach, później zacząłem pracować jako pedagog, próbowałem sił jako reżyser teatralny i telewizyjny. Od wielu lat myślałem jednak o debiucie jako reżyser filmowy. Uczyłem się zawodu od mistrzów, z którymi pracowałem, w tym przede wszystkim od Andrzeja Wajdy. Wiele również dał mi kontakt zawodowy z wieloma wybitnymi aktorami. Duży wpływ miała na mnie twórczość Ingmara Bergmana. Myślę, że reżyseria filmowa to kolejny etap mojej drogi artystycznej. Przekonany jestem, że nikt nie oczekuje ode mnie prostej komedyjki o policjantach i złodziejach. Interesują mnie trudne tematy i tylko takie mogłem podjąć w filmie. Wspaniały scenariusz Macieja Strzembosza bardzo ułatwi mi debiut, którego pewnie bym się nie podjął gdyby nie zaangażowanie artystów takich jak Janusz Sosnowski, Piotr Wojtowicz, Michał Żebrowski, Jan A.P. Kaczmarek czy Dorota Roqueplo.” MIROSŁAW SŁOWIŃSKI (producent) „W grudniu 2004, ktoś kogo bardzo szanuję i cenię, przyniósł mi kilka scenariuszy. Z lekką złośliwością powiedział, żebym może coś poczytał w czasie świąt. Karty tytułowe nie zawierały nazwisk, a ja o nazwiska też nie dopytywałem. Dominowały tematy historyczne. Mnie jednak zainteresowała opowieść o młodym księdzu, opiekunie chorych i uzależnionych, który nagle dowiaduje się, iż sam jest nosicielem wirusa HIV. Staje wobec najtrudniejszej próby w swoim życiu- zmierzenie się ze swoją chorobą, ze swoim posłannictwem i ze swoją wiarą. Współczesny, bardzo ważny temat.” MICHAŁ ŻEBROWSKI (odtwórca roli Jana) „Do przyjęcia roli przekonała mnie ranga i powaga tematu podjętego w scenariuszu Macieja Strzembosza. Poza tym, współpraca z Andrzejem Sewerynem, którego podziwiam od wielu lat, daje mi pewność rozwoju artystycznego, rzetelnej pracy z tekstem i rolą oraz poczucia prawdziwego kontaktu na linii reżyser- aktor. Sama rola Jana jest trudna i skomplikowana psychologicznie. Jest odmienna od znanych już polskiemu widzowi wizerunków księży. Cieszę się, że w dorobku polskiego kina znajdzie się ekranizacja scenariusza, gdzie bohaterem jest polski inteligent, ukazany w polskiej rzeczywistości, zmagający się z problemami moralnymi i egzystencjalnymi. Film zrealizowany został na prawdziwie europejskim poziomie i mam nadzieje, że dzięki temu dotrze do szerszego grona odbiorców.” MACIEJ STRZEMBOSZ (scenarzysta) „Najważniejsze, żeby historia była prawdziwa, czyli dobrze wymyślona” WŁODZIMIERZ NIDERHAUS (dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych) „WFDiF podjęło współpracę filmu Kto nigdy nie żył.. kierując się głębokim, humanistycznym przesłaniem zawartym w jego scenariuszu. Człowiek w sytuacji ekstremalnej bywał i bywa nierzadko bohaterem filmowym, tu jednak dostrzec można nowe i oryginalne podejście do problemu o czym świadczy choćby profesja i poglądy bohatera. Sądzę, że tak opowiedziana „podróż” młodego księdza, zarówno ta wewnętrzna jak i ta osadzona w świecie realnym, powinna wzbudzić zainteresowanie widza i skłonić go do wartościowych refleksji.”