Też tak myślę. Ciekawi mnie jednak o co chodziło z jej mężem - od sceny z rozbitym lusterkiem miałam wrażenie, że coś mu jednak zrobiła.

Była bardzo inteligentna może nie była nawet detektywem-leczyła się już wcześniej dlatego była ubezwłasnowolniona,dostała skierowanie do szpitala wtedy zabiła męża i to ukryła,przygotowała dom wymyśliła plan, dobrowolnie pojechała z lekarzem do szpitala żeby ten nie chciał rozmawiać z mężem i nie odkry od razu że ten nie żyje,wiedząc że może przekonać lekarzy swoim sprytnym planem wmawiając że to wszystko spisek męża i lekarza przeciwko niej

Też tak myślę i to chyba najbardziej prawdopodobne zakończenie!
Tak czy inaczej film świetny.

W scenie w której wyjeżdża z domu i otwiera bramę przed która stoi lekarz, widać męża w tle- na tle domu.

Tak ale jest to ukazanie jej opowieści którą przedstawia lekarzowi więc to logiczne,że mówi mu że mąż żyje

true!

Nie iest przerażona tym, że się wyda tylko tym ze zorientowała się że coś jest nie tak, że faktycznie jest chora. Ona wierzy w całą tę historię i myśli że to prawda, a jednak okazuje się że to doktor mial racjem tylko wykreowała sobie taki świat o w niego wierzy.

Najlepsze, że cała rada przysięgłych dała się nabrać na jej sztuczki.

To nie były sztuczki, ona, w swojej chorobie, wierzyła we wszystko to, co mówiła.

Dokładnie tak

Pielęgniarka powiedziała na końcu, że od rana wiadomo, że mąż jest w Azji. Więc nie mogla zabić męża.

Raczej nie było nic skomplikowanego. W trakcie filmu wydało się że dyrektor szpitala przyjął łapówkę (był kupiony)

Na końcu filmu widać znaną postać która okazuje się być lekarzem który był zamieszany w intrygę (również był kupiony)

No i bohaterka w ostatniej scenie jest ogromnie przerażona że mąż zrealizowal intrygę doskonałą

Chciała go otruć

Obejrzałam film w całości, a potem jeszcze fragmentami. Wydaje mi się, że pacjentka wielokrotnie była w szpitalu, nie był to pierwszy jej pobyt. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że to dr Olma jest jej mężem, a chłopak, którego zabójcę chciała znaleźć to jej syn. Nie poradziła sobie z traumą i wymyśliła całą historię z byciem detektywem i otruciem męża.

Dodam, że Olma w jednej ze scen mówi do niej: „jestem tym kim chcesz"

Gdzieś przegapiłam,że on to powiedział ale jeśli faktycznie była w szpitalu kilka razy to czemu nie ma tego w karcie pacjenta?Dlaczego dr.Donadio ten który jest podpisany pod listem z początkowych scen w którym opisuje chorobe kobiety i który pojawia się na końcu filmu nie napisał w liście że była już w szpitalu np innym? Dobre spostrzeżenie że to Olma może być jej mężem ale jeśli tak jest dlaczego nie zjawił się w szpitalu?Dlaczego nawet ten dyrektor szpitala tego nie wiedział a na podpisanych dokumentach mąż ma to samo nazwisko co ona?

Co do kilku pobytów, to ja mam wrażenie, że w filmie miesza się kilka perspektyw czasowych i to mogą być urywki z różnych pobytów, choć mogą być to różne perspektywy - zdrowa i chora. Olma zjawił się na końcu mówiąc że znów narobiła sobie kłopotów. Zjawił się też w jednej ze scen, jako jej wyobrażenie, kiedy była w klatce i powiedział, że jestem tym kim chcesz.

Olma i Donadio to 2 inni lekarze na końcu zjawia się Donadio czyli lekarz który wystawił jej skierowanie(list z opisem choroby) który czytany jest na początku filmu

Olma rzekomo zatrudnił ja do badania sprawy syna. Donadio to ten, który przyjechał po jej zatruciu. Nie widzimy jego twarzy, siedzi z mężem w salonie odwrócony. Tutaj dochodzimy chyba do rozwiązania zagadki. Raz kobieta mówi, że skierowana została przez Donadio a raz, że przysłana przez Olmr do zbadania sprawy. Donadio i Olma to ta sama postać, tylko w jej głowie dwie inne postacie i dwie inne historie.

to nie jest ta sama osoba. Olma przyszedł przecież do szpitala, a ona go nie poznała. potem na końcu dopiero przychodzi Donadio, który był z żoną na wakacjach. personel o tym mówi. więc na pewno to są dwie osoby.

ech, nie jesteś zbyt bystra...

Ty tym bardziej

Tylko o tym liście też jest później mowa - ona sama go napisała...

Zapominacie ze był wątek z tym całym Olma, który okazał się fejkowy i ona go kompletnie nie poznała bo był to inny człowiek, na scenie końcowej był to już jednak ten sam którego cały czas wspominała, w takim razie dyrektor zakładu musiał kłamać.

Nie, nie kłamał. Ona go po prostu nigdy nie widziała na oczy, bo zmyśliła tę historyjkę z zabójstwem, które tropi

To nie był Olma tylko Donadio

Co do tych słów warto też pamiętać że choruje ona na paranoje czyli może ona myśleć że Olmo to ktoś komu ona pomaga a tak naprawdę jest to jej lekarz prowadzący czyli Donadio ale ona jako paranoiczka nie uznaje że jest chora więc wypiera fakt,że Donadio ją leczy i w swojej głowie zrobiła z niego Olma tak żeby pasowało to do jej historii że jest detektywem,nie zabiła męża i to wszyscy inni są przeciwko niej i są źli a nie ona

Tak, też jest możliwe, że Olma jest jej lekarzem prowadzącym.

Przecież się wyjaśniło , że mąż wszystko ukartował i lekarz dyrektor był w zmowie. Mąż wyczyścił konta. A kobietę uwolnili a dyrektora zwolnili. Nie ma co wymyślać

Można i tak to odbierać ale wystarczy poczytać na temat choroby która jest przedstawiona w filmie i to zupełnie zmienia odbiór filmu

Chyba nie widziałeś do końca ;)

Chyba nie widziałeś końca filmu jak wyszło na jaw że wszystkich okłamała...i nie wyjdzie ze szpitala:)

ja widziałam do konca, ale nigdzie nie było sceny, w ktorej okazało się, że wszystkich okłamała i nie wyjdzie ? Film zakończył się spotkaniem jej z tym lekarzem i ona sie zdziwiła na jego widok i na tym sie zakończyło ?

to nie było zdziwienie, tylko przerażenie ;) W tym przypadku to duża różnica. Oczywiste jest, że kłamała...

niby czemu i gdzie jest napisane, że to przerażenie a nie zdziwienie i kto ci powiedział, że "oczywiście okłamała". o to chodzi w filmie, ŻE OCZYWISCIE NIE WIADOMO to tzw otwarte zakończenie, żebyś mógł się na forum wywyższać, że OCZYWIŚCIE wiesz lepiej. równie dobrze dyretor placówki mógł być w zmowie z mężem, który zniknął z pieniędzmi i doktorem, który podał się za ojca zaginionego chłopca, by podstępem wysłać ją do psychiatryka (właściwie dzięki temu sama się wysłała) OCZYWIŚCIE równie dobrze może mówić prawdę, bo 1. lekraz nie przyzna się do wystawienia fałszywego dokumentu o chorobie, bo straci możliwość wykonywania zawodu, 2. skoro to spisek, to o to chodziło, zrobić z niej chorą psychicznie, koleś tylko powiedział, że jest ojcem chłopca, ale był lekarzem, gdy zaczęło wychodzić na jaw, że kobieta jest na prawdę detektywką, mąż ukradł pieniądze, dyrektor wziął łapówkę, wezwali typka, który był na prawdę lekarzem - potwierdził wersję dyrektora, zniszczył wersję kobiety, ale wcześniej OCZYWIŚCIE mógł na prawdę grać ojca, przed nią, by ją zbałamucić - plan doskonały.

Jeśli nie odróżniasz przerażenia od zdziwienia to o czym tu dyskutować ?

"detektywką" - ty tak na poważnie?

Oczywista to jest twoja głupota, nie kłamała, przerażona była kolejnym podstawionym lekarzem przekupiony przez mężz

hmm..czyja głupota jest oczywista to ja nie chcę tu głośno mówić, wystarczy przeczytać Twój wpis, zwłaszcza końcówkę...

Wyszła

Wcale nie wyszło to jest otwarte zakończenie

Przecież jest dokładnie odwrotnie. Czasami trzeba pomyśleć, przeanalizować chociaz w tym przypadku główne założenie jest oczywiste tylko trzeba chociaż trochę użyć mózgownicy:P

Też tak uważam, ostatnia scena jest po to by wprowadzić zamieszanie, a lekarz to szarą eminencja, która ma ją pogrążyć, gdy wszystko zawiodło, z pewnością szczodrze opłacony przez męża

zdecydowanie powinieneś obejrzeć jeszcze raz ;)

To chyba nie obejrzałeś filmu do samego końca, bo wtedy okazało się jednak, że babka była rzeczywiście chora, a facet, który ją przywiózł do szpitala, nie był jej zleceniodawcą, tylko lekarzem. A mąż ją okradł, ale ona wcześniej próbowała go zabić. Tak, jak mówił dyrektor.

Bzdura, ty się nadajesz do leczenia, była zdrowa, mąż przekupił lekarzy, tego co niby zlecił zadanie i tego co podpisał skierowanie

Paranoja to stan w którym nikomu się nie ufa, a ona nie wykazywała takich objawów. Ona obdarzyła zaufaniem kilka osób np. Ignatio.

Jej reakcja w ostatniej scenie mogła być równie dobrze spowodowana tym, że zdała sobie sprawę, że od początku brała dr Donatio za dr Olma. Jej mąż mógł jej tak go przedstawić, a sam go przekupił, żeby pomógł mu wpakować ją do szpitala i przejąć majątek. Więc ostatnią scenę można interpretować tak, że była chora i została ujawniona przez swojego lekarza prowadzącego albo była zdrowa i uświadomiła sobie, że przegrała, bo mąż razem z lekarzem ją załatwił.