"Kronika opętania" horror oparty na prawdziwej historii...
drewniana skrzynka pochodząca z wioski żydowskiej w Polsce, na niej inskrypcja hebrajska,
typowa amerykańska rodzina, która przechodzi ciężkie chwile przez demona
uwięzionego w skrzynce... to tak pokrótce o filmie..
więc.. oczywiście poczytałam.. :) i oprócz samej skrzynki i głosów..
to chyba nie wiele z tej true story w samym filmie pozostało..
ale i tak sama historia jest niezła ;)
Film jak dla mnie bardzo fajnie zrealizowany. W większości trzyma widza w napięciu,
historia jest spójna, gra aktorska jest przekonywująca.
Opowieść podawana jest w sekwencjach, które tworzą całość..
i dzięki czemu została zbudowana ciekawa atmosfera filmu.
Efekty specjalne jak dla mnie na dobrym poziomie, nie przesadzone, co niestety często się zdarza w tego typu produkcjach, odniosłam wrażenie, iż tutaj skupiono się na samej historii.
Chociaż...
ok, przyznaję, iż nie wiele czytałam o filmie przed jego obejrzeniem..
dlatego też jakież było moje zaskoczenie, gdy w pierwszej scenie filmu usłyszałam
śpiewającego, ochrypłym głosem demona... PO POLSKU !!!! :)
"... były sobie grzybki w trawie
i patrzą sobie na świat ciekawie
co to będzie.. co to będzie...
tyle grzybków w trawie siędzie..
.....
zjem Twoje serce... zjem Twoje serce.."
Szok... :)
To jest pierwszy horror, który oglądałam , i w którym tak mocno został osadzony akcent polski.
No cóż.. nasz kraj, jest teraz pewnie przez dużą część amerykanów,
postrzegany jako ojczyzna demonów, a dokładniej Dybuk-ów..
no ale... skoro amerykanie są za pan brat z wampirami, no to my mamy Dybuka ;)
niestety nie tak przystojnego jak większość wampirów ;)
Ale wracając do polskiego języka...
nie wiem kto dla nich wybierał teksty polskie... bo tego wierszyka o grzybkach
to totalnie nie rozumiem... (chyba że wybierający sam konsumował jakieś grzybki ;) )
to jedno zdanie mnie na prawdę rozbawiło.. a nie powinno, bo scena była w zasadzie pełna grozy..
ale jak tu nie roześmiać się, gdy demon podczas opętania biednej dziewczynki pyta złowieszczym głosem:
"czy mogę mieszkać w Ciebie ?" -
kto im to tłumaczył? wujek google ? ;))
ale ok.. nie ma co się czepiać... ogólnie demon mówił właściwie bez akcentu, i całkiem nieźle
jak na polaka na wygnaniu w Ameryce :)
Sam film, jest na prawdę całkiem niezły.
Można oczywiście się czepiać, kilku oczywistych scen, w stylu milcząca dziewczynka z tępym wzrokiem i w kaloszach, czy też gasnące światła.. lub też samej historii o opętaniu..
jednak uważam, że jak na klasyczny horror ogląda się go na prawdę ciekawie, i może wywołać kilka dreszczyków przechodzących po plecach ;)
A dla wszystkich zainteresowanych prawdziwą historią skrzynki, sprzedawanej na e-bay..
podaje linka, pod którym znajdziecie wywiad z aktualnym właścicielem skrzynki oraz zdjęcia
tej prawdziwej.. miłej lektury :)
http://paranormal.lovetoknow.com/paranormal-interviews/haunted-dibbuk-box-interv iew