PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=651932}

Kraina lodu

Frozen
2013
7,5 284 tys. ocen
7,5 10 1 284285
7,0 56 krytyków
Kraina lodu
powrót do forum filmu Kraina lodu

Książę Hans

ocenił(a) film na 8

Czy tylko ja w około 70 minucie filmu poczułam, jakby nagle ktoś zmienił mi płytę? o.O czy disney
naprawdę tak bardzo potrzebował tego "złego"? nagłe odkrycie fałszywych intencji księcia Hansa
pasuje tu jak pięść do nosa.

andrzej_goscicki

Nie ma za co :)

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Ja też przewidywałam happy end w stylu Anna zostanie z Kristoffem, Hans pójdzie po rozum do głowy i zrozumie że faktycznie żenić się z kimś pierwszego dnia znajomości to chyba nie w tej kulturze i na ten przykład polubi się z Elsą. I to drugi powód dla którego tak zirytowała mnie jego przemiana. Takie rozwiązanie to po prostu pójście po linii najmniejszego oporu. No, ale w końcu to animacja dla dzieci. Z drugiej strony Disney zrobił coś, czego się nie spodziewałam i zaskoczył mnie na plus. Kiedy usłyszałam, że tylko wielka miłość może skruszyć lód w sercu Anny oczywiście pomyślałam o Kristoffie. A tu siurpryza. Disney wpadł na to, że choćby nie wiem, co się działo, to właśnie rodzina zawsze będzie za nami stała i że miłość rodzicielska, braterska, czy też w tym wypadku siostrzana, ma taką samą moc, a może nawet i większą - niż miłość do osoby płci przeciwnej.

ocenił(a) film na 10
bojara

No właśnie gdyby Hans zakochał się w Elsie, to też byłoby uproszczenie. Film oszczędziłby Annie trudnych chwil, gdyż Hans i tak już polubił kogoś innego. Utrudnieniem byłoby tylko i wyłącznie pozostawienie Hansa samotnym. W innym wypadku, byłoby coś takiego: "Anna zerwała swoje zaręczyny z Hansem i pognała do innego. Ale nie martwcie się! On też ich już nie chciał, gdyż zakochał się w Elsie!'.

"Disney wpadł na to, że choćby nie wiem, co się działo, to właśnie rodzina zawsze będzie za nami stała i że miłość rodzicielska, braterska, czy też w tym wypadku siostrzana, ma taką samą moc, a może nawet i większą - niż miłość do osoby płci przeciwnej."

Bardzo ładne stwierdzenie, dlatego daruj moje czepialstwo :). Ja już od dawna nie postrzegam morałów Disney'a, jako coś rzeczywistego. Postrzegam to raczej jako propozycja rzeczywistości. Dlatego stwierdzenie że "to właśnie rodzina zawsze będzie za nami stała" wydaję mi się... Naiwne :). Powiedziałbym raczej że tak POWINNO być.

Także nie uważam że taka miłość może być większa niż miłość do płci przeciwnej. Raczej tak samo silna, a zarazem zupełnie inna ;).

Daruj.

ocenił(a) film na 8
andrzej_goscicki

Darowane ;) wspomniałam o tym z tego względu, że nie przypominam sobie zbyt wiele, jeśli w ogóle, takich motywów u Disneya, większość rodziców na ten przykład, ginie już na starcie xD, z rodzeństwem też bywa różnie, a co do naiwności, cóż, wszelkie prawdy objawione disneya to zwykłe truizmy, niemniej na tym polega chyba proces socjalizacji młodego pokolenia, powtarzanie oczywistych oczywistości, z których może coś zostanie w głowie.

ocenił(a) film na 10
bojara

Zgadzam się ze wszystkim ;). Nie mam nic do dodania.

ocenił(a) film na 9
bojara

gdyby nie to , to co ?

ocenił(a) film na 7
bojara

Naprawdę cię to zaskoczyło? Ja nie rozumiem, czy jestem jedyną osobą która wiedziała że z Hansem jest coś nie tak już od sceny z balem? I nie chodzi tu tylko o przeczucie, że nie będzie z Anną, od początku wydawało mi się, że coś z nim będzie nie tak, zwłaszcza po tym jak chętnie został porządzić państwem pod nieobecność Anny...

ocenił(a) film na 10
Thumbelina

Mnie zaskoczyło cholernie :P. Choć przyznaję że z początku nie mogłem uwierzyć w szczerość jego oświadczyn... Przyznaję się także że swoim późniejszym zachowaniem przekonał mnie do swojej, jak się później okazało udawanej, szczerości...

Więc tak, Hans zdołał mnie nabrać :)...

Zniewieściały ćwok... -,-

bojara

Czytałam trochę na ten temat i muszę przyznać, że ta sprawa jest trochę zaniedbana. Wiem, że tak miało być, ale widz może poczuć się oszukany.

W sumie Hans ani razu nie zachowuje się OTWARCIE w podejrzany sposób. Wszystkie wskazówki dostrzegamy podczas kolejnych seansów, za pierwszym razem nie zwracamy na nie uwagi.

Hans śpiewa "Love is an open door", ale myślimy, że chodzi mu o to samo, o co chodzi Annie, nie doszukujemy się w jego słowach drugiego dna.
Hans zgadza się na zostanie w Arendelle, ale wierzymy, że robi to, bo chce pomóc.
Hans sprawia, że strzała trafia w żyrandol, ale możemy przeoczyć to, że się chwile przed tym na niego spojrzał i usprawiedliwić go (w końcu "uratował" Elsę, może nie tam celował, itd.)

Ja wiedziałam przed seansem o drugiej naturze Hansa, więc taki szczegół jak scena z żyrandolem przykuł moją uwagę, ale dla kogoś, kto nie czytał nic wcześniej o filmie, scena w bibliotece może być szokiem.

ocenił(a) film na 7
ihatemondays

Nawet jeśli dla kogoś była (scena z zostaniem w Arendelle i trafieniem w żyrandol od razu dała mi do myślenia), to i tak właśnie z powodu tych 'ukrytych' wskazówek zmiana Hansa w złego jest czymś idealnym dla tego filmu, nie rozumiem więc czemu tak wiele osób jest z tego powodu niezadowolonych. Pewnie wielu polubiło jego postać i widziało go przy boku Anny.

Thumbelina

Chodzi o to, że ukryte wskazówki można było spokojnie wyjaśnić, a to http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20140213000525/disney/images/4/40/Prince_hans _smile.jpg
w ogóle zrobiło widza w bambuko. Anny już wtedy nie było, nie musiał udawać szarmanckiego księcia, to po co są tu te oczy szczeniaczka? Dobra, teraz kiedy wiemy, że jest zły, ludzie zaczęli tłumaczyć, że może uśmiecha się do konia, może właśnie patrzy na zamek, może myśli "Hm, łatwo poszło", ale komuś, kto ogląda ten film po raz pierwszy, nawet do głowy nie przyjdzie taka myśl :)

Wiem, że chodziło o to, że w prawdziwym życiu nie trzeba nosić czarnych ciuchów i rogów na głowie, żeby być czarnym charakterem, że nawet najmilsze osoby mogą okazać się złe, ale rozumiem gniew ludzi, którzy spodziewali się dostać odpowiednią wskazówkę.

Bonus nr 1 - Czy Hans jest socjopatą? -> http://frozenmemes.tumblr.com/post/78075295837/hans-and-the-sociopath-thing

Bonus nr 2 - jeden z filmików "Reakcja na zdradę Hansa" http://disneyinduceddreams.tumblr.com/post/90987164232/yohoyohoadisneylifeforme

Film jest wspaniały taki, jaki jest, ale widok oziębłej twarzy Hansa w samotności mógłby go ulepszyć ^^

ocenił(a) film na 7
ihatemondays

Moim zdaniem właśnie zdecydowanie byłby gorszy :). Jestem przykładem, że można było się w trakcie filmu wszystkiego domyślić, więc taka scena kompletnie zdradziłaby już cały wątek i pozbawiła film najbardziej zaskakującego zwrotu akcji. Może przy scenie z łódką nikomu nie przyszłoby to do głowy (tak w ogóle ewidentnie jest to wzrok "wszystko idzie zgodnie z planem" :D), ale przy Annie ruszającej za Elsą lub potyczką w zamku Elsy już tak.

Thumbelina

Sama Lee twierdzi, że nie zostawiła wielu wskazówek (o ile dobrze zrozumiałam ;) )

"John: But I assumed in the second viewing — first off, I was really surprised at the ultimate reveal that he’s a villainess character. But I thought like I must have misremembered. And so then I watched it the second time through and it’s like you gave us nothing.
Jennifer: No, I know. I know."

Cały wywiad tu -> http://johnaugust.com/2014/scriptnotes-ep-128-frozen-with-jennifer-lee-transcrip t

ocenił(a) film na 7
ihatemondays

Nie mam czasu przejść przez cały wywiad, ale zaprezentowany cytat stanowi że wie, że dała mało wskazówek ale niekoniecznie uważa, że to źle. W mojej opinii gdyby było to wiadome, że Hans jest wrogiem, film byłby gorszy niż teraz gdy mamy wielkie zaskoczenie :)

Thumbelina

Element zaskoczenia jest fajny, ale nie współgra z oszukiwaniem publiczności (oczy szczeniaczka) :)
Na pierwszy rzut oka taka mina w filmach disneyowskich mówi: "Cudowna dziewczyna, zakochałem się"
Ktoś może nawet zauważyć ukryte wskazówki tak jak ty za pierwszym razem, ale je zbagatelizować, mówiąc: "On nie może być zły, przecież był miły, gdy jej nie było w pobliżu."

ocenił(a) film na 8
bojara

Dopiero w 70 minucie? Ja zacząłem coś podejrzewać , kiedy koń wrócił bez Anny. Hans powiedział coś w stylu "będę zabijał zdrajców"(powiedział to inaczej, ale przekaz był taki). Wtedy przez myśl przeszło mi, że on coś kręci, ale zbagatelizowałem to. Myślałem: "no way, to Disney jrst. Nie będzie aż takich szarad."
Jak wiemy tym razem pozytywnie nas zaskoczył. No, "pozytwnie" nie jest dobrym słowem na tę okazję, ale wiecie o co chodzi.

Co do "oczu szczeniaczka": Hans musiał udawać do końca, bo formalnie był regentem. Nie mógł wyjść z roli, nie wiedział co robić dalej (bo raczej nie przewidział epoki lodowcowej), więc czekał na okazję. Chciał być postrzegany jako ten "dobry, biedny król".

Meryterk_Metsej

Ja wiem, że on musiał do końca udawać :| Mi chodziło tylko o ten jeden fragment filmu, w którym Hans wpada do wody! Nikogo przy nim nie było, nie musiał udawać, a widz myśli, że księżniczka naprawdę mu się spodobała.

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

A skąd wiesz, że nie?

Anonim90

Bo potem próbował zamordować ją i jej siostrę? A gdyby naprawdę mu się podobała, to może by sobie odpuścił? :PPP

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Przecież to nic nie znaczy... Hans, to Hans. Coś takiego to nie przeszkoda. Może faktycznie mu się podobała? Wiadomo, że to człowiek bez litości itp. Nic nie stoi na drodze, by on również coś do niej czuł.

Anonim90

Mogła mu się podobać fizycznie, Anna była w końcu ładna.
W tym fragmencie "Nikogo przy nim nie było, nie musiał udawać, a widz myśli, że księżniczka naprawdę mu się spodobała." Nie chodziło mi jednak o to, że pomyślał tylko "Hm, ładna jest", ale o to, że się w niej zakochał (we wcześniejszych postach opisałam tą minę jako: "Cudowna dziewczyna, zakochałem się")
Co do uczuć Hansa względem Anny - ona była tylko dla niego pionkiem, narzędziem do zdobycia władzy. Nie wierzę, że coś do niej czuł, poza pogardą. Dziwne, że muszę to tłumaczyć, przecież to oczywiste, że jej nie kochał :)

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Ależ oczywiste, że oczywiste. Nie kochał jej. Co nie oznacza, że nic do niej nie czuł. Może np. przed chwilą miał nieprzyjemną sytuację? Może zwyczajnie ta rozmowa poprawiła mu humor? Nie można wykluczyć, że Hans coś do niej czuł. NIE MOŻNA.

Anonim90

Poprawiła mu humor, nie przeczę. Przecież właśnie dostrzegł, że księżniczka nie ma zbyt wiele pewności siebie i jak wspomniałyśmy z Thumbeliną, mógł pomyśleć "Mój plan nie może się nie udać"

Fragment wywiadu z Lee (ten sam link, co wcześniej) ->http://johnaugust.com/2014/scriptnotes-ep-128-frozen-with-jennifer-lee-transcr ipt

Jennifer Lee:" So, I had to literally walk through every scene, what’s going on in his head for real, and at least I could — like when he says, the first time when he finds out she’s princess and drops to his knees. Before that she’s just a girl. But the key moment is when she says, “It’s just me.” And he goes, “Just you?”
And that’s like inside he’s going, “Ooh, you don’t think very highly of yourself, do you? Well, I’m gonna…”"

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Widziałem ten wywiad :) I nie zmieniam zdania.

Anonim90

A to już twoja sprawa 8)

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Nauczyłem się, że nie warto argumentować swoich rozważań, kiedy nie ma przy tym oficjalnych dowodów.

Anonim90

Co masz na myśli pisząc "oficjalny dowód"?

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Np. potwierdzenie twórców. Lub coś, co wnioskuje się z filmu i jest to na 100% pewne.

Anonim90

A wywiad z Lee?

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

To oficjalny dowód. Ale to nie zmienia faktu, że Hans mógł coś odczuwać do Anny. Ale odrzucał te uczucie. Nieraz w filmach pokazywali coś podobnego, przykładem jest Hitman który żywił uczucia do swojej współpracowniczki, a potem musiał ją zabić. Tu jest podobnie, ale tutaj Hans CHCE władzy.

Anonim90

Gdyby naprawdę coś do niej czuł, odpuściłby sobie władzę. Zmieniłby swój plan, bo Anna byłaby najważniejsza. Tak się nie stało. Nie twierdzę, że Hans nie był zdolny do miłości do żywej istoty - kochał konie. Hans był jak lustro - dla Anny był idealną sympatią, ale to wszystko było podporządkowane jego chorej miłości do władzy. Nie wydaje mi się, żeby ją szczerze polubił.

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Myślę, że coś mogłoby się rozwinąć. Oczywiście gdyby nie to, że pragnął pokazać coś swojej rodzinie. Mógł coś do niej czuć, jednak było to zaślepione dążeniem do władzy.

Anonim90

Wyobraźmy sobie, że "coś" do niej czuł. Dlaczego zatem nie pocałował Anny? Nie przeszkodziłoby mu to w zdobyciu władzy, bo pocałunek i tak by nie zadziałał. Gdyby był nią rzeczywiście zauroczony, to pocałowałby ją, a potem wytłumaczył, że to nie miłość i woli władzę.

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Hmmm... rzeczywiście, słuszna uwaga...

________________________________________________________________________________ ___
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw uważam, że jest to mało prawdopodobne, by coś do niej czuł :)

Anonim90

Zakończmy więc wymianę zdań humorystycznym akcentem :)

http://disneyprincesquad.tumblr.com/post/93174944390/3

ocenił(a) film na 10
ihatemondays

Może napawał się samym sobą myśląc "Ale ze mnie casanova. Żadna mi się nie oprze" XD

Salina

To do niego podobne :D

ocenił(a) film na 8
bojara

Może i to już było, ale co tam!

Nie oglądałem Małej syrenki. Przed chwilą trafiłem na ujęcie z tego filmu. Jakiś gostek w białym gajerze mizia się z Ariel.
Są na jakimś dachu/zamku.
Myślę sobie: typowa scena, u disneja musi być tru lof.
Ale po przyjrzeniu się z przerażeniem stwierdziłem, że gajer tego ktosia jest zadziwiająco podobny do tego, który miał Hans.

Mam tylko jedno pytanie:
Przypadek?