PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=651932}

Kraina lodu

Frozen
2013
7,5 285 tys. ocen
7,5 10 1 285416
7,0 56 krytyków
Kraina lodu
powrót do forum filmu Kraina lodu

Bardzo lubię animacje, ale dziwne praktyki polskich dystrybutorów zahaczają o patologię. Brak możliwości obejrzenia tych filmów w oryginale, jest dla mnie równoznaczne z rezygnacją z wypadu do kina (dlatego w ciągu trzech lat wybrałem się tylko na jedną animację- Frankenweenie, gdyż był dostępny z napisami). Ja wiem że większość widzów wybierze się na polską wersję ze względu na dzieci, ale serio? brak chociażby jednego seansu z napisami na dzień przez premierowy tydzień? Nic!?!? Co to w ogóle, k*rwa, ma znaczyć?

I zanim wyskoczą obrońcy polskiego dubbingu, wytłumaczę o co mi chodzi. Jakkolwiek świetny i niesamowity polski przekład by nie był, to film nie jest taki, w jaki sposób przygotowali go twórcy- innymi słowy nie mam do czynienia z oryginałem a z półproduktem. I to mnie gryzie najbardziej.

Niestety na Frozen mam niezwykłą ochotę się wybrać, gdyż jest to w końcu jakaś klasyczna historia w duchu starych Disneyów, a nie kolejna upośledzona komedia, więc kieruję zapytanie do osób które na filmie już były (na polskiej wersji oczywiście), a podobnie jak ja preferują oryginalną ścieżkę dialogową- jak mocno polski dubbing ssie?

ocenił(a) film na 8
Grievous

Według mnie był naprawdę dobry. Nie mam porównania z oryginałem, który pewnie kupię na DVD, jak też generalnie nie trawię dubbingu, jednak tutaj się sprawdził. Nie raził sztucznością, teksty były zgrabnie dobrane no i, przede wszystkim, zabawne (ale chyba nie staną się kultowe, np. teksty Olafa, który, mimo że bardzo udany i śmieszny, to jednak cytowany chyba nie będzie...).

GodFella

Czemu nie? U mnie w szkole co chwila walą jakieś jego teksty :P

GodFella

Byłem i mam mieszane uczucia. Z jednej strony naprawdę świetnie wyszły piosenki, aż byłem pod wrażeniem (no, może poza piosenką Trolli, ale podejrzewam że w oryginale też by mi nie podeszła)... ale cała reszta... uhh... niektóre głosy są okropne. Anna brzmi irytująco, a Kristoff i Hans jak wyprani z emocji. Do tego dochodzi cała gama kompletnie bez jajecznych głosów postaci z drugiego i trzeciego planu. Ale chyba największą bolączką jest przekład. Tak beznadziejnie przetłumaczonych dialogów oraz suchych żartów dawno nie słyszałem. Wyjątek stanowi krótka, niesamowicie zabawna scenka ze sprzedawcą. Ale to tyle. Ktoś wie czy za piosenki i dubbing odpowiadała ta sama ekipa? Bo aż ciężko w to uwierzyć.

Mimo to wypadu do kina nie żałuję, gdyż film był, mimo tego okaleczenia, całkiem dobry, ale nie ma bata żebym kiedykolwiek więcej wybrał się na film z dubbingiem.

ocenił(a) film na 9
Grievous

"Ktoś wie czy za piosenki i dubbing odpowiadała ta sama ekipa?"

Może tak świetne przygotowanie piosenek zajęło tyle czasu, że dialogi były opracowane na chybcika ;)

Meleara

Tak słucham sobie piosenek w oryginale dla porównania... i kurde, jestem coraz bardziej pod wrażeniem jak świetnie wypadły one w polskiej wersji i tego jak bardzo spieprzono całą resztę. Więc chyba jest tak jak piszesz, całą energię przeznaczono na piosenki a reszta dialogów poszła na chybcika :)

ocenił(a) film na 8
Meleara

Mniemam, że tak bo wszystkim zajmuje się Pan Wojciech Paszkowski. Znany z bycia reżyserem dubbingu już od bardzo dawna. Ponadto jest aktorem teatru Roma, sam posiada kapitalny wokal. Mogę tym samym założyć iż odpowiadał za piosenki i dubbing.

Warto też zwrócić uwagę, że za piosenki Anny, Elsy i Hansa odpowiadają inne osoby niż za sam dubbing. Według mnie głosy Śpiewające były znakomite, dialogi natomiast po prostu dobre.

selene999

Raczej chyba były dwie ekipy. Zobaczcie na przykład na dubbing. pl, tam jest cała lista. Kto inny napisał teksty dialogów a kto inny teksty piosenek i był jeszcze inny reżyser muzyczny.

ocenił(a) film na 8
Grievous

mam dokładnie odwrotne wrażenia! Dialogi były naprawdę na dobrym poziomie, głosy bardzo dobrze dopasowane do postaci, za to piosenki...bój się Boga. A Let it go, która była najbardziej rozreklamowana w polskim dubbingu wyszła koszmarnie nie tylko z powodu głosu wokalistki ,ale też marnego tłumaczenia (wiem, że nie było to proste zadanie, ale w końcu to disney, tego nie tłumaczą amatorzy!). Jedyną wartą uwagi, w polskiej wersji językowej, piosenką jest pierwsza, która pojawia się na samym początku filmu. Świetny męski chór (siła basów!:), słowa nie brzmią banalnie i muzyka jest fantastyczna. Reszta to albo zwyczajnie nieciekawe piosenki, albo naprawdę świetne muzycznie utwory, które mogłyby wbijać w fotel, całkowicie zniszczone przez dubbing!

ocenił(a) film na 6
Grievous

Ciągle tylko narzekacie na polski dubbing... Akurat dubbing polski przeważnie jest dobry a nawet bardzo dobry. Wiadomo że oryginał w większości przypadkach jest dużo lepszy. Ale jeśli porównacie polski Dubbing do innych zagranicznych dubbingów to zobaczycie że jest bardzo dobry. Francuski dubbing zawsze jest i był świetny lepszy niż polski. Ale włoski, hiszpański, niemiecki nie są tak dobre. Polski dubbing zalicza się do pierwszej dziesiątki najlepszych na świecie.

ocenił(a) film na 9
Elvis007

Tak na marginesie, znalazłam próbki z niemieckiego: youtube /watch?v=qyvETh-DO3o
Nie brzmi źle, może nie licząc urywka z piosenki Elsy... W ogóle Niemcy teoretycznie powinni być największymi specami od dubbingu, czyż nie? ;)

ocenił(a) film na 6
Meleara

No nie wiem, wiedziałam wiele dubbingów w wersji niemieckiej i większości przypadkach są raczej średnie.

ocenił(a) film na 9
Elvis007

Chodziło mi tylko o to, że oni chyba mają (a przynajmniej mieli) w zwyczaju dubbingować wszystko, zero lektora, a jak się to mówi, trening czyni mistrza. Po tym przypadku widać, że nie zawsze.

ocenił(a) film na 7
Meleara

Mają, cały czas. Okropna praktyka, dobrze że u nas się nie przyjęło (choć próbowali, patrz: "The ring" na DVD),

Elvis007

Tu raczej nie chodzi o samo narzekanie na dubbing, a brak alternatywy. W przypadku filmów animowanych jest się skazanym na polski dubbing, co wg mnie jest niedopuszczalne, zwłaszcza w przypadku wielkich produkcji Disneya czy DreamWorks, które przecież cieszą się dużą popularnością nie tylko wśród dzieciarni, ale i dorosłych. Kopie z napisami dostają tylko animacje które są promowane jakimiś dużymi zagranicznymi nazwiskami. Tim Burton ma dosyć sporą ilość fanów w Polsce więc jego animacje są w dystrybucji z napisami oraz dubbingiem, podobnie "Kot w butach" był mocno promowany nazwiskami Banderasa i Hayek, więc i w tym przypadku był wybór. Cała reszta to tylko i wyłącznie polski dubbing.

ocenił(a) film na 6
Grievous

No tak, tu masz racje. Powinien być wybór pójścia do kina na Dubbing lub Napisy. Bo wiadomo że oryginalne głosy to zawsze oryginalne

ocenił(a) film na 8
Grievous

Tyle, że to nie jest często decyzja dystrybutora, tylko wytwórni produkującej film. A już w szczególności tak jest w przypadku Disneya, które od kilkudziesięciu lat ma politykę dubbingowania praktycznie każdej animacji w każdym kraju. I na wersje z napisami zezwalają dystrybutorom głównie tylko przy filmach aktorskich, przy animacjach to prawie zawsze dopiero na DVD/BR można zobaczyć. A i dubbing powstaje przy współudziale twórców, dystrybutor musi wcześniej nagrać próbki różnych osób dla każdej postaci, a następnie w Disneyu decydują, która osoba ma dubbingować daną postać i wszystko jest nadzorowane i każdy dubbing musi zostać przez nich zatwierdzony. Także zażalenia składaj w sumie bezpośrednio do Disneya, czyli w sumie twórców filmu, choć to trochę przeczy dalszej części Twojego postu, że chciałbyś oglądać film, tak jak przygotowują go twórcy :P

iTemplar

Tyle że to jest gówno warte, gdyż jak nie jesteś obsłuchany w jakimś języku to nie możesz ocenić jakości dubbingu (więc i innych niż polski, angielski i japoński nie oceniam). I nie rób już z dystrybucji takie sieroty które nie mają nic do powiedzenia na temat wersji filmu jaką do kin wprowadzą (zwłaszcza że mamy do czynienia z polskim odziałem Disneya, a nie jakimś śmiesznym Kino Świat czy innym Moloszitem). Pamiętam sytuację sprzed kilku lat kiedy czwarty Indiana Jones miał trafić wszędzie z dubbingiem (taka decyzja LucasFilmu), ale dystrybutor powiedział "nie, bo to się nie opłaca" i mieliśmy napisy. Do tego gdyby było tak jak piszesz to napisy przy "Frankenweenie" nie miałyby racji bytu, a mimo to seanse z takowymi były. To wszystko jest raczej kwestia finansowa, gdyż w polski dubbing do animacji ma u nas jakiś dziwny, kultowy status więc tylko w takich wersjach film jest puszczany. Ale kurde, jakiś jeden wieczorny seans przez ograniczony czas mogli by jednak rzucić.

ocenił(a) film na 8
Grievous

Znam sytuację od środka, w przypadku właśnie dystrybucji niektórych filmów Disneya. I dystrybutor może prosić, ale nie ma nic do gadania, to w Disneyu decydują o wszystkim, czy będą napisy, czy nie, jaki będzie tytuł w danym kraju itd. A fakt, że teraz mamy polski oddział nie pozwala na zagrania, "no to rezygnujemy, bo to się nie opłaca", oni jeszcze bardziej działają z wytycznymi centrali :P

I tak, to jest kwestia finansowa tak jak napisałeś, oni tam mają swoich analityków, którzy oceniają co będzie podobno najbardziej opłacalne, dlatego są takie wyjątki jak właśnie "Frankenweenie", który miał wersję z napisami.

iTemplar

To oznacza tyle że nasz polski oddział Disneya jest beznadziejny i nic nie warty, gdyż nie wychodzi na przeciw oczekiwaniom widzów ;) Na animacjach już nie mnie nie zarobią.

ocenił(a) film na 8
Grievous

Ale jakich widzów? Przy tym filmie parę osób na krzyż narzeka na Filmwebie, to nie jest ilość pozwalająca nawet myśleć im o wprowadzeniu dodatkowej kopii z napisami. Każda kopia to koszt ok. 1000 euro, a dystrybutor dostaje z każdego biletu trochę poniżej 10zł. To nawet na jedną kopię będziesz miał problem ze znalezieniem odpowiedniej ilości osób, a że ludzie są z różnych miast to tym bardziej.

iTemplar

Akurat FilmWeb to marny odnośnik, zwłaszcza że większość tu osób piszących to dzieciarnia dla których oglądanie filmów z napisami jest niczym fizyka kwantowa. Do tego też ciężko określić popularność takowych kopii w Polsce, gdyż żadna większa animacja w takowej wersji nie była u nas rozpowszechniana (a jak już to w bardzo limitowanej ilości). To tak samo jak z dubbingiem do aktorskich produkcji Disneya. Jeszcze kilka lat temu tylko produkcje skierowane do najmłodszych miały dubbing, a teraz każdy film jest w tej formie tłumaczenia, a i seansów z takowym jest chyba już więcej niż z napisami (niestety).

ocenił(a) film na 7
Grievous

O ile polski dubbing - łącznie z piosenkami - był naprawdę świetny, bardzo żałuję, że dystrybutor nie zdecydował się na kilka kopii w wersji oryginalnej (co niekiedy się zdarza). Posłuchałbym tych piosenek w oryginale, szczególnie że mówi się o oskarowych szansach - jednak yt to nie to samo co kino...

A tak swoją drogą - wytłumaczy mi ktoś, dlaczego na napisach leci piosenka po hiszpańsku? :P

ocenił(a) film na 8
Manni

Z tego co mi wiadomo decyzja związana jest z dużą popularnością u nas serialu Violetta. Główną rolę gra tam Martina Stoessel, która właśnie zaśpiewała do Krainy lodu hiszpańską wersję Let It Go - Libre Soy. Podobnie zrobiono też w niektórych innych krajach Europy i hiszpańską wersję dali też dodatkowo na płytach z muzyką w danych krajach, u nas też jest.

ocenił(a) film na 8
Grievous

Dubbing był naprawdę fajny, przed chwilą wróciłem z kina i jestem zachwycony. :)