W sumie dopiero po 3 seansie coś mnie tknęło. Zwróćcie uwagę jak traktowana jest Anna oraz jak sama się ocenia.
(Staram się przedstawić wszystko chronologicznie)
(Część zwrotów występuje tylko w ang/pol dialogach, tutaj przedstawiam je wspólnie)
*"Elsa and Anna"
A: [...] Chodźmy się pobawić
E: Idź pobawić się sama
A: Chcesz ulepić bałwana?
E: <ok>
Elsa ignorowała siostrę, dopóki ona nie chciała zobaczyć jej mocy. Zgodziła się na zabawę z siostrą tylko dla tego, że chciała "pochwalić" się swoimi
umiejętnościami
*"Ulepimy dziś bałwana"
"Oderwana" od swojej siostry Anna nie potrafi się odnaleźć. Elsa była dla niej ideałem do którego dążyła, a gdy jej zabrakło straciła sens życia.
(dalekie wnioski - 12lat i już utraciła sens życia :) )
*"Pierwszy raz jak sięga pamięć"
Ciężko mi się teraz wysłowić, ale poniższe cytaty pomogą w zrozumieniu o co mi chodzi.
"Pierwszy raz jak sięga pamięć, nie będę sama już"
"Pierwszy raz jak sięga pamięć, mogę być zauważona przez kogoś"
*"Hans"
Gdy przedstawia się jako "Księżniczka Anna z Arendelle" jest smutna.
H: "Chciałbym przeprosić za uderzenie księżniczki"
A: "Nie jestem księżniczką."
[...]
A: "Ale masz szczęście, to tylko ja"
Wyraźnie widać jak niskie poczucie wartości ma Anna, traktuje się przedmiotowo. Jest zachwycona, że książę zwrócił na nią uwagę (chociaż to był
wypadek)
*"Coronation Band Suite" (frag. po koronacji, sala balowa)
Herold przedstawia Elsę i Annę. Młodsza z sióstr jest wyraźnie zaskoczona, że jest w ogóle wyczytywana, a gdy [Herold] ustawia ją obok siostry broni
się, odsuwa i pyta "Tutaj? Czy na pewno?"
E: "Cześć"
A: "Co? Cześć ja?" - "Cześć!"
Anna jest zaskoczona, że siostra się z nią w ogóle przywitała! Widać również, że jest bardzo zadowolona z tego powodu :)
*"Miłość stanęła w drzwiach"
(Straciłem wenę twórczą)
*"Sorcery"
Po ostatniej rozmowie z Hansem jakby Anna odzyskała trochę pewności siebie. Jednak wciąż czuje, że jest zależna od siostry.
A: "Elsa, proszę. Proszę. Nie mogę tak dłużej żyć."
E: "Więc wyjedź."
Tu już Annie puściły nerwy ^^
A: "Co ja zrobiłam?!"
A: "Dlaczego mnie odrzucasz?"
A: "Dlaczego zamykasz przede mną cały świat!"
A: "Czego się tak boisz?"
Wiemy co z tego wynikło ;) Z tego powodu Annę dopadło poczucie winy, uświadomiła sobie (niekoniecznie słusznie), że to ona jest przyczyną tych
wszystkich nieszczęść, że to przez nią siostra uciekła, a Arendell zamarzło [jak jej serce].
D: "Ty! Czy też w tobie istnieje magia?"
A: "Nie, jestem zupełnie zwyczajna." (Tu jest użyte wręcz słowo "ordinary", polskim odpowiednikiem będzie "pospolity")
A: "Dziś była moja wina."
A: "[...] I ja muszę to naprawić"
*"It Had To Be Snow"
(wręcz płacze, gdy wypowiada te słowa)
A: "Elso, to ja, Anna..."
A: "Przepraszam. To wszystko moja wina."
*"Oaken's Sauna"
[...]
(Stodoła?)
K: "O, to tylko ty."
Nawet przypadkowe osoby traktują ją trochę jak powietrze, a ona to akceptuje.
*"Wolves"
Nie będę przytaczał całego dialogu, tylko kilka wypowiedzi.
A: "Ale ja chcę pomóc"
K: "Nie!"
A: "Dlaczego nie?"
K: "Bo tobie nie ufam."
[...]
A: "Musisz skoczyć Sven!"
K: "Nie masz prawa mówić mu co ma robić!"
[...]
Kristoffa nie interesuje fakt, że Anna może zginąć podczas samotnej wyprawy, dołącza tylko dla tego, że gdy zginie nie dostanie nowych sanek.
(okrutne)
*"Meet Olaf"
Tutaj można zauważyć jak wielkie serce ma Anna i jak bardzo dba o innych.
*"We Were So Close", "Pierwszy Raz Jak Sięga Pamięć (Repryza)"
Elsa ponownie odrzuca siostrę, jednak widać wewnętrzną przemianę Anny. Już rozumie dlaczego jej siostra tak postępuje, próbuje to wszystko
naprawić.
A: "Nie, możemy to rozgryźć razem..."
E: "Jak? Jaką moc masz, [...] aby mnie powstrzymać?"
*"Hans' Kiss"
Wróćmy trochę do głównego tematu ("Anna - tragiczna postać")
A: "[...] tylko akt prawdziwej miłości może mnie uratować."
H: "O, Anno..."
H: "Ale nikt w tym pomieszczeniu cię nie kocha"
[...]
H: "Szukałaś tak desperacko miłości."
H: "byłaś tak głupia [...]"
A: "Proszę, niech ktoś pomoże."
*"Some People Are Worth Melting For", "Whiteout" i dalej
A: "Ja nawet nie wiem, czym jest miłość."
[...]
Ostatecznie Anna poświęca swe życie dla siostry, która ją odrzuciła. Tak bardzo pragnęła od niej miłości, że gdyby zginęła, sama nie miała by po co
żyć.
W tym moim wypracowaniu jest trochę luk i nieścisłości, ale myślę, że warto było je napisać (i przeczytać).
Polecam przesłuchać również utwory:
"More Than Just The Spare"
"Life's Too Short" i repryzę tegoż utworu
Oczywiście jest to moja własna, wyssana z palca interpretacja - coś w stylu interpretacji jakie robią dzieci w szkole :)
P.S. Jeśli ktoś zauważył, fragmenty są ponazywane tytułami utworów jakie grają w tle w tych momentach
P.P.S. tak, bardzo mi się nudzi o 9 rano
Oglądałem ten film z 8 razy. Też myślałem że Anna jest postacią tragiczną ale po przeczytaniu tego tak jakoś jej tragizm nabrał głębi a do tego w niektórych scenkach nawet nie przypuszczałem że można to też tak interpretować.
Fajny temat i ciekawy
Faktycznie, chyba masz rację ;) Anna jest skromna i serdeczna a co za tym idzie również ignorowana i nie najlepiej traktowana. Czasem woli bardziej dbać o innych niż o siebie co zresztą widać jak w obliczu śmierci ratuje Olafa od stopienia lub Else, poświęcając się przy tym. Można z tego wywnioskować że Anna jest idealną księżniczką, będzie dbać o wszystkich mieszkańców. A Elsa jako bardziej poważna siostra (i oczywiście królowa) zajmie się ważniejszymi sprawami w królestwie.
Mimo że są siostrami są jak ying i yang.
Gdyby na początku nie poruszyli wątku że są siostrami nigdy bym na to nie wpadł
Spoilery!
Zarówno Anna jak i Elsa były tragicznymi postaciami, ale w inny sposób. Anna w taki jak opisałeś/aś, a Elsa, gdyż była odmieńcem, bała się zrobić komuś krzywdę, ale ten strach sprawiał, że było tylko gorzej i nie mogła nad swoim darem zapanować (trochę tak jak Rogue z X-mena). Pięknie pokazali twórcy w tym filmie, że odrzucone i smutne siostry nawzajem zmieniły swoje życie na lepsze, przez miłość do siebie. Kiedy Anna poświęca swoje życie za życie Elsy, a Elsa przytula się do niej i płacze, a Anna odmarza. Moim zdaniem najbardziej tutaj zawinili rodzice. Zamknęli swoje córki w zamku na paręnaście lat (Else w jednym pokoju) w zamku w izolacji od świata i ludzi. W piosnce "Pierwszy raz jak sięga pamięć" kiedy siostry razem śpiewają mówią w tym samym momencie, że marzą aby wrota się wreszcie otworzyły, Król i królowa nawet osobno je wychowywali, co widać między piosenką "Ulepimy dziś bałwana" . Obie nie mogą się do siebie zbliżać, przez też obie są smutne, bo tęsknią za sobą. A gdy rodzice giną, już nie ma przy nich nikogo, aż do koronacji. Właśnie dopiero po paru latach siostry się spotykają na balu i nawet nie wiedzą o czym rozmawiać, a jak si razem śmieją to zaraz muszą przestać. Widać zranioną Anną, ale także Elsie trudno tak żyć. Mówi do niej z ciężkim sercem, że "chciałaby, aby zawsze tak było, ale nie może". Wychowani "mądrych" rodziców sprawia, ze ich córki trafiają w tarapaty, bo szukają na własną rękę szczęścia. Anna trafia na (złego) Hansa, bo to pierwsza osoba jaka po paru latach, która jest dla niej miła i serdeczna, a Elsa ucieka z królestwa, chce być wolna, ale strach ją paraliżuje i kiedy dowiaduje się, że robiła zimę nie potrafi jej odczarować. Obie są zagubione, jednak się to zmienia przez miłość sióstr. ;)
Kurczę, tą bajkę można by użyć do rozprawek psychologicznych postaci. ;)
Dzięki ;). W sumie to i tak pisałam to "na szybko" w telefonie, więc znajdzie się parę literówek.
Ja też nie raz chciałam polubić wiele komentarzy pod filmami, ale nie mogłam. Być może kiedyś filmweb wprowadzi coś takiego. ;D
Zapomniałam też dodać, że Anna była tak samotna, ze jedynym jej towarzystwem były obrazy. W piosence "Pierwszy raz jak sięga pamięć" ona wręcz rozmawia z obrazami. Są jej przyjaciółmi. Zresztą nawet jako dziewczynka śpiewa, że jeśli nie pobawi się z Elsą, to "do obrazów zacznę gadać tu jak nikt".
Elsa też jest postacią tragiczną. Całe jej dzieciństwo i młodość zostały zniszczone. Siedziała ciągle w swoim pokoju ze strachu, że kogoś skrzywdzi. Uważam, że to wina rodziców. Powinni wtedy zareagować, powiedzieć Elsie, że może się bawić z siostrą. Nauczyć Elsę żyć z swoją mocą, by nie czuła się dziwadłem. Biedna też jest Anna - ciągle odrzucana przez siostrę.
Zgadzam się, zupełnie nie rozumiem postępowania rodziców. Przecież odcięcie córki od ludzi i swiata i polecenie jej noszenia rękawiczek nie sprawią, że problem się rozwiąże, a długotrwała separacja tylko go spotęgowała. Takie pójście na łatwiznę - schowamy ją, nikt się nie dowie, nie będzie tez możliwości zeby kogoś przypadkiem skrzywdziła bo zamkniemy ją samą. A tylko na tym ucierpiała Elsa, a przy okazji także Anna.
Nie zwalajcie winy na rodziców - chcieli dobrze.
Powód ich zachowania jest prosty - błędna interpretacja słów trola - Stary trol powiedział że główny wrogiem Elsy będzie strach. Oni (rodzice) myśleli że chodzi o strach innych ludzi, że zrobią jej krzywdę. Chcieli dobrze, a pogorszyli sprawę.
Ja wiem, że chcieli dobrze - nie spodziewam się przecież że świadomie szkodzili córkom - ale dalej uważam, że wydarzenia które rozegrały się w bajce to w większości ich (nieświadoma!) wina. Błędna interpretacja to jedno, ale skoro już Król koniecznie chciał odseparować starszą córkę od poddanych i służby, to - moim zdaniem - powinien przynajmniej w relacjach rodzinnych przejść nad wypadkiem do porządku dziennego, zapewnić Elsę, że to jednorazowy incydent i np, zakazać jej używania magii w zabawach z Anną no i wtedy kazać nosić rękawiczki. A odcinając siostry od siebie niejako upewnił Elsę w przekonaniu, iż faktycznie jest niebezpieczna i inni ludzie powinni się jej bać, co tylko spotęgowało jej strach przed samą sobą. Oczywiście błędna interpretacja słów o której wspomniałaś też odgrywała dużą rolę, tak samo jak późniejsze przeinaczenie słów ojca przez Elsę (ojciec mówił jej "conceal IT, don't let IT show", później Elsa powtarzała już tylko "conceal, don't feel, don't let them know", niejako nadinterpretując i przenosząc znaczenie słów dotyczących mocy na całe swoje życie - uczucia, emocje).
Tak więc uważam, iż oczywiście kombinacja wielu różnych czynników nałożyła się na końcową sytuację, jednak rodzice odegrali tu niemałą rolę. Ale to oczywiście moja opinia;)
A ok... mimo wszystko można to odebrać tak, że był to wierszyk którego nauczył ją jej ojciec
Wydaje mi sie ze chodzi wlasnie o to przeinaczenie - ona błędnie zrozumiała słowa ojca, on błędnie zrozumiał słowa Trolla.
W filmie, kiedy Elsa jest postacią tragiczną widać w momencie, kiedy Anna chce od niej błogosławieństwa.
Dialog z filmu:
E: "Anno, nie wychodzi się za mąż za nieznajomego"
A: "Wychodzi się, gdy się go kocha"
E: "A co ty wiesz o miłości?"
A: "Więcej niż ty! Ty tylko wszystkich odtrącasz!"
Ten dialog mówi nam, że tak naprawdę obie nie wiedzą co to jest miłość. Dowiadują się dopiero pod koniec filmu, kiedy ratują siebie nawzajem.
Przepraszam, że się wtroncam, ale w pewnym sensie się z tobą nie zgadzam. W tym dialogu, który przytoczyłeś/aś Elsie chodziło o miłość damsko-męską. Pod koniec filmu, zgadza się, obie dowiadują się czym jest miłość, ale względem siebie. Ja bynajmniej tak to widze:)
ozdrawiam:D
A oto zwieńczenie mej rozprawki - Anny jako smutnej, tragicznej postaci:
http://imgur.com/gallery/GEZY2bE
Jeśli interesuje cię konkretna postać w konkretnym momencie daj znać. Moje prace można znaleźć w tych miejscach:
http://art.foxbond.info
http://foxbondpl.deviantart.com
Tylko spokojnie, zacząłem rysować tydzień temu ;)
Rysunki poprostu PRZEPIĘKNE. Masz talent:)
Ps. A tak z czystej ciekawości, ile zajmuje ci narysowanie jednego?:D
Teraz coś weselszego:
http://imgur.com/gallery/h08ZmyV
Ostatni raz z kredek korzystałem w gimnazjum ^^
Dobrze trzymać się tego, co się lubi, ale FROZEN TO NIE BAJKA!!!
W mojej szkole dziewczyny z podstawówki objechały mnie za pójście na Krainę Lodu. Ach, ten dzisiejszy świat...
Ciekawe co o mnie i moich znajomych powiedziałyby dziewczyny z Twojej szkoły... wszystkie jesteśmy po studiach ;)
Jak dla mnie to:
Po pierwsze - to raczej nie jest tak, że Elza chciała się popisać mocą. Wydaje mi się, że albo lubi lepić bałwany ( po wspomnieniu bałwana Elza się uśmiechnęła i ucieszyła) albo po prostu zmieniła zdanie.
Po drugie - to nie było tak,że Kristoff "traktują ją trochę jak powietrze". Nie, po prostu ten, nie wiem, baca? wyrzucił go ze sklepu na zbitą twarz, wiec raczej nie byłby zadowolony gdyby znalazł go w stajni.
Co ty o tym sądzisz?
Owszem, masz rację.
Moja rozprawka miała na celu podkreślenie jak bardzo tragiczną postacią jest Anna. Tak naprawdę większość tych elementów można dwojako interpretować.
hmmm, może coś jeszcze filozoficznego wyprodukuję ;) ostatnio rozważałem postać Hansa, można go ukazać jako tego złego, ale znalazłem sporo argumentów broniących go i jego postawę
Zwróć też uwagę jak przez samych rodziców traktowana jest Anna:
http://i.imgur.com/6yypPgC.jpg (zwróć uwagę na dwa górne kółka)
Elsa ma szafkę na swoje rzeczy, a Anna starą skrzynię. (Tak to jest właśnie częściowa nadinterpretacja - pewnie nawet twórcy o tym nie pomyśleli)
Ale super obrazek, dzięki za wstawienie ;) nie zauwazylabym tej kwestii z lalkami, a to dość wzruszające.
Hmmm, dziwne, ja wlasnie cały czas miałam wrażenie ze to Anna jest "ulubienicą" rodziców (czemu sie specjalnie nie dziwilam, w końcu jest ulubienicą reżyserów). Ale moze to dlatego ze to w końcu Anna miała z nimi większy kontakt, dla Elsy byli bardziej opiekunami i autorytetami (zwłaszcza ojciec), dla Anny po prostu kochający rodzice, do których zawsze moze sie przytulić czy poradzić. Ale jesli faktycznie poświęcali trochę więcej uwagi Elsie to nie ma sie za bardzo co dziwić - po pierwsze ze względu na jej moc i kłopotami z nią związanymi, po drugie w rodzinach królewskich często największą wagę przywiązuje sie do wychowania następcy tronu;)
"często największą wagę przywiązuje sie do wychowania następcy tronu;)"
Dobrze podkreśla to piosenka "More Than Just The Spare", która ostatecznie nie znalazła się w filmie. Opowiada o tym jak wszyscy opiekują się, podziwiają i interesują się Elsą, a kompletnie pomijają Annę
Tak, tylko patrząc na to, co zostało przedstawione w filmie nie było tak w tum przypadku. More than just a spare miało zostać zamieszczone, kiedy fabuła była dosyć inna - wypadek nigdy sie nie zdarzył, Elsa była "idealna", wszyscy ją podziwiali, a Anna, która jest troszkę nieokrzesana i niezdarna (lecz dzięki temu jaka urocza!) pozostawała na uboczu. Twórcy zdecydowali jednak, ze "problemem Anny" ma być odrzucenie ze strony siostry, myśl, ze Elsa jej nienawidzi. Stad zapewne jej niska samoocena i desperacka potrzeba kontaktu z ludźmi i miłości
Widzę, że trochę wkręciłeś się w ten film. Nie będę nowego tematu zakładał, ale polecę ci grę Frozen Free Fall. Dostępna jest za darmo na appstorze i w sklepie Play. Oryginalna od Disneya, 120 poziomów. Bardzo fajna. Oprócz tego znalazłem nieoficjalna grę Frozen, takie puzzle. Spróbuj, warto.
Ja przeszedł em puzzle, drugą sobie dawkuje. Próbowałem narysować Elzę, ale brzydki wyszła ;(. Poćwiczę, i przy premierze drugiej części coś ładnego narysuje.
W pełni się zgadzam oprócz z kwestią Kristoffa. On powiedział "To tylko ty", bo myślał, że przyjdzie Oaken i go wywali, więc ta interpretacja jest lekko naciągana. Anna nie była właścicielką, więc nie mogła mu tam nic zrobić.
A co do wilków to Kristoff powiedział, że nie ufa jej osądom. Nie zgadzał się z nią w kwestii małżeństwa i dlatego nie chciał, żeby pomagała. Nie chodziło mu o to, że totalnie jej nie ufa i nigdy nie zaufa.
A co do Svena i jego skoku, to to był jego zwierzak i poniekąd miał rację, że tylko on może mu rozkazywać.
To nie było tak, że Kristoff ją odtrącał i był dla niej podły.
Ale co do tych sanek, że jej pomógł tylko dlatego, żeby mu je odkupiła to było okrutne.
Ale interpretacja mega ;) Nigdy bym nie pomyślała o tragizmie Anny :)
Racja, też zgadzam się całkowicie z tym tematem właśnie oprócz Kristoffa. Owszem na początku robi to dla sanek, jednak później o nich zapomina i widać , że troszczy się o Annę i nie pozwala, żeby jej się coś stało, po prostu się w niej zakochuje. Co zresztą widać po tym jak Elsa wyrzuca ich z pałacu i z czasem kłócą się coraz mniej, a potem są dla siebie mili. ;)
Choćby w tej scenie:
K: "Co teraz zrobimy?"
A: "Jak to co?... Ojojojojoj i co ja teraz zrobię? Wyrzuciła mnie, a nie mogę wrócić dopóki ta zima trwa i jeszcze twoja firma..."
K: "Już się nie martw o moją firmę, martw się o włosy!"(...) To przez Elsę... jakiś urok..."
I potem zaczyna jej pomagać, zaprowadza ją do trolli i bardzo się o nią martwi.
Postanawia także oddać ją Hansowi, bo zdaje sobie sprawę, że tylko tamten może ją uratować i wie, że Anna go kocha.
A: "Co będzie z tobą?"
K: "O mnie ty się już nie martw."
W tej scenie widać, jaki jest z niego opiekuńczy mężczyzna.
Gdy widzi z daleka, że a Arendelle dzieje się coś złego wraca tam, aby uratować Annę, gdzie on i Sven mogli stracić życie.
Chyba jeszcze nikt ten nie omówił. Czy też zauważyliście, że Elsa po tym całym wypadku, gdy byli u troli, zapytala sie czy Anna bedzie pamietac ze ona ma moc. W moim domu w takich sytuacjach martwilismy sie zawsze o siebie, nie zarzucam Elsie braku troski, przeciez obudzila rodzicow zrobila to co wtedy mogla. Ale wg zycie i zdrowie siostry jest wazniejsze, od tego ze ta nie bedzie wiedziec o mocy.
* przepraszam o bledy.
Moze i tak, ale Elsa zapytała o to po tym, gdy Troll powiedział, że będzie dobrze. Wtedy Elsa zapytała, czy nie będzie wiedzieć o mocy. Pewnie była trochę rozczarowana, ze nie będzie juz mogła bawić się z siostrą. A jak bardzo się przejęła wypadkiem widać w scenie, gdy wola rodziców, jak i pózniej, kiedy niekontrolowanie zamraża z lęku drogę, po której jadą.
Czas na analizę Elsy jeszcze przyjdzie ;)
Co do tego fragmentu - należy zwrócić uwagę na tonację głosu Elsy, gdy zadaje to pytanie ;) wyjaśni to wszystko
Wersja z obrazkami: http://art.foxbond.info/frozen/anna-tragiczna-postac/
Jeszcze bardziej smutna =(
Generalnie zgadzam się z Twoją interpretacją, również uważam, że Anna jest postacią tragiczną (tak samo zresztą jak Elsa i - możliwe, ale nie wiemy na pewno - Hans), mam jednak parę zastrzeżeń.
Po pierwsze (jak już ktoś wspomniał) nie wydaje mi się, że Elsa chciała się popisać swoją mocą przed Anną, po prostu lubiła swoją lodową moc, a możliwość użycia jej, zwłaszcza w "konspiracji" przed rodzicami wydała jej się bardzo kusząca - Anka dobrze wiedziała, jak wyciągnąć siostrę z łóżka;) każdy kto ma rodzeństwo wie jednak, że właśnie tak często wyglądają relacje między siostrami czy braćmi
Po drugie (znów ktoś wspomniał:C) nie sądzę żeby Kristoff podchodził z lekceważeniem akurat do Anny, on po prostu miał taki lekko olewacki stosunek do każdego. Tutaj jednak w dużej części masz rację - nie sądzę, żeby Elsa nie zareagował, gdyby ktoś powiedział o niej "tylko ty"
Po trzecie (tu chyba wreszcie jestem pierwsza!) uważam że Twój "wywód" o uratowaniu Elsy przez Annę jest trochę nietrafiony - Anna widzi Hansa z mieczem, próbującego odebrać życie jej ukochanej siostrze. Ta w dodatku klęczy odwrócona tyłem (ale czy nie usłyszała miecza? przecież to właśnie ten odgłos dotarł do Anny, a Elsa była znacznie bliżej... może dobrze go słyszała, tylko... no właśnie;)), wydaje się bezbronna. Nie ma ani chwili na zastanowienie czy analizę uczuć - Anna rzuca się ratować jedynego pozostałego przy życiu członka rodziny, jedyną osobę, którą darzy taką miłością, bo przecież teraz już dobrze wie, że Elsa też ją kocha, zna powody początkowego odrzucenia, wie, że nie ma to nic wspólnego z jej ewentualną winą, a jest podyktowane tylko jej dobrem (dziwne wydaje mi się za to zdanie wypowiedziane przez Elsę "you sacrafised yourself... for me?", to ona jest tutaj niepewna, jakby nie wiedziała, czy zasługuje na taką miłość), a poza tym miłość siostrzana jest BEZWARUNKOWA! ;)
(może rano napisałbym coś mądrzejszego)
"Ostatecznie Anna poświęca swe życie dla siostry, która ją odrzuciła. Tak bardzo pragnęła od niej miłości, że gdyby zginęła, sama nie miała by po co
żyć."
Raczej nie analizowałem tego fragmentu. Tak naprawdę film mógłby się skończyć na tej scenie (gdyby nie był przeznaczony dla dzieci). Elsa, ani tym bardziej Anna nie wiedziała, że uda się ją odmrozić. Zgodnie z kanonem tragedii główny bohater ginie. Teraz brakuje tu tylko sceny, gdy Elsa widząc zamarzniętą siostrę popełnia samobójstwo. Wtedy taki dramat można by było nawet jako lekturę zaproponować.
Co do dwóch pierwszych punktów - to jest klasyczna nadinterpretacja z mojej strony popierająca moją tezę. Mało prawdopodobne, ale możliwe.
"Ta w dodatku klęczy odwrócona tyłem (ale czy nie usłyszała miecza? przecież to właśnie ten odgłos dotarł do Anny, a Elsa była znacznie bliżej... może dobrze go słyszała, tylko... no właśnie;))"
Co do Elsy mam już plany i ten fragment na pewno się pojawi ;)
Jeśli lubicie poczytać/posłuchać/pooglądać coś smutnego wieczorem to polecam
"Pierwszy Raz Jak Sięga Pamięć (Repryza)"
"For The First Time In Forever (Reprise)"
"Sorcery"
"Whiteout"
"More Than Just The Spare (Outtake)"
"Life's Too Short (Reprise) (Outtake)"
I pooglądać obrazki stąd: http://art.foxbond.info/frozen/anna-tragiczna-postac/