Fajnie się to ogląda, wiedząc że sami możemy sobie taką swoją "Krainę Snów" stworzyć podczas snu. Każdy kto choć trochę kontroluje swoje sny robił praktycznie wszystkie te rzeczy, które przeżywają bohaterowie.
Podstawą jest latanie. Człowiek ma jakąś taką wewnętrzną potrzebę oderwania sie od ziemi.
Nie ma osoby, która jako pierwszą czynność podczas świadomego snu nie wykonała właśnie latania. Jak sobie pierwszy raz uświadamiasz, że jesteś we śnie i możesz wszystko, to od razu chcesz lecieć niczym Piotruś Pan.
To nie był film o śnie kontrolowanym , na granicy paraliżu przysennego, a o
między innymi ucieczce w sen na skutek silnego przeżycia. Wejście w kontrolowany sen , jest możliwy , ale nie każdy może ten stan osiągnąć . Kwestia predyspozycji
Wiem, ale jest o śnie i rzeczach, które każdy robi we śnie gdy tylko sobie uświadomi, że może. Dlatego dla takich osób ten film jest fajny.
Nie potrzeba żadnych predyspozycji. Według statystyk każdy choć raz w życiu miał tkai sen.
Kwestia tylko dużej pracy nad tym. Spokoju w życiu i systematyczności.
Praca 1 zmianowa, bo jak mamy sen o różnych porach, to ciężko.