Jeśli spojrzeć na ten film pod względem wizualnym, to mamy typowe dzieło ze złotej epoki VHS. Na statkach kosmicznych pomykają skąpo odziane, natapirowane dziewczyny w leginsach, które po zmianie na mostku, udają się na dyskotekę, prosto z lat 80. Główny bohater, umięśniony bezmózg w żonobijce, ma totalny plot armor i nic go nie rusza. Komputery PC sterują statkiem kosmicznym, a monitory są kineskopowe. Do tego stroje załogi wyglądają jak szalony sen projektanta. O pojazdach lepiej nie wspominać: szczególne wrażenia robią obudowane gokarty, w których bohaterowie urządzają sobie wyścigi wewnątrz statku. "Efekty specjalne" pominę milczeniem.
Film ten jednak ma drugie dno. Statek kosmiczny, z wierzchu czysty i elegancki, ma swoją ciemną stronę. Pomieszczenia załogi, magazyny, maszynownia, są brudne, zagracone, wyglądają faktycznie na stare. Pojawiają się niepokojące postacie, jak na przykład "opiekun lodówki".
Sama akcja jest ciekawa, niestety została totalnie spłycona, a czarne charaktery, sprowadzone do groteski (zabójczy śmiech głównego złola), mają potencjał, niestety nie wykorzystany.
Trudno ten film ocenić. Niewątpliwie kicz, ale z pewnym potencjałem. Polecam raczej tylko miłośnikom gatunku i filmów klasy C z tej epoki.