PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123336}

Korporacja

The Corporation
2003
7,0 2,2 tys. ocen
7,0 10 1 2178
Korporacja
powrót do forum filmu Korporacja

Tak jak to lubią robić amerykanie. Takie 'filozoficzne ' zastanowienie sie nad dobrem i złem...heheheh...trochę żałosny film ale niektóre fakty są ciekawe, jak to z IBM...hehe...no i ten cyberpunkowy klimat...heheh. A można dodać, ze czuć lewicowe ciągoty, ale po co? Jaki tego sens?

użytkownik usunięty
janko_bzykant_

Po pierwsze, to jest to film kanadyjski, a nie amerykański.
A druga sprawa - pracujesz w korporacji? :> Pracownicy tychże lubią się dowartościowywać faktem miejsca pracy, ale z drugiej strony doskonale wiedzą, że są jedynie trybikami (które można szybko zastąpić innymi) w machinie zarabiającej pieniądze dla "management boardu", ale o tym rzadko się mówi, bo to przecież psuje wizerunek takiego pracownika. Owszem, warunki pracy w takich firmach bywają świetne - po to by przyciągały tych "najlepszych".
Oglądałem kiedyś krótki wywiad z jakimś dyrektorem od hrów zachodniej korporacji, w którym wyraźnie powiedział, że generalnie na rynku pracy za dużo jest "cwanych" ludzi, którzy zamiast robić w pracy to co do nich należy, myślą tylko o lepszej posadzie, i o tym jak wspinać się po szczeblach kariery. Owszem, Ci ludzie są zdolni, jednak zbyt "cwani", jak ich nazwał ów pan. Niestey nie pamiętam teraz źródła tego materiału (prawdopodobnie podcast miro). Wnioski pozostawiam Tobie.

ocenił(a) film na 1

Re: którzy zamiast robić w pracy to co do nich należy, myślą tylko o lepszej posadzie, i o tym jak wspinać się po szczeblach kariery.

Jaki jest cel tak zwanej pracy najemnej? Dlaczego pracodawca decyduje się zatrudnic pracownika? Dlatego, żeby myślał o lepszej pracy? Czy może dlatego, że potrzebuje kogoś kto w zamian za wynagrodzenie wykona za niego zleconą czynność?

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Jezz, lewicowe ciągoty, a jakie miały być, prawicowe? - Litości, w mówieniu o takich sprawach trudno znaleźć złoty środek - bo go po prostu niema.(pomijając fakt co rozumiesz pod stierdzeniem "lewicowe" ciągoty, bo lewic, jak prawic - wiele;))

Film dobry - przystępnie dla zwykłego człowieka zrobiony, świetna "obsada" Klein, Chomsky, a nawet Friedman się znalazł;) - jak dla mnie, za dużo Moora. Jedyne co mogę zarzucić to, to iż mimo jego długości, jest tam tematyka jedynie liźnięta - lecz kto będzie chciał, sam się w problemy poruszone w filmie zagłębi...

janko_bzykant_

Takie 'filozoficzne ' zastanowienie sie nad dobrem i złem...heheheh...trochę żałosny film

a ja właśnie myślałem ,że siła niektórych filmów dokumentalnych polega na tym ,że choć troche zmuszają do myślenia o co jest dobrem a co złem.
Film jest troche lewicowy (kwestia poglądów reżysera nie da sie tego uniknąć) ma też duży wątek socjalistyczny bo zwraca uwage na problemy ludzi ale jak już mówiłem czy to nie jest nieodłączna część dokumentu.

Ogólnie zgadzam się z Hansem.

janko_bzykant_

Zarzucanie amerykańskości to wyświechtana klisza, bez wartości intelektualnej. Wygodne jak ktoś nie ma konkretów.

"'filozoficzne' zastanowienie się nad dobrem i złem...heheheh"? To bardzo nihilistyczne z Twojej strony.

Lewicowe, bo zatroskane naturą, proekologiczne, reprezentujące postawę odpowiedzialności za świat?

Fenomenalny film dokumentalny, ważny, treściwy, dobrze zrobiony. Każdy powinien go zobaczyć. Może więcej ludzi zaangażowałoby się w to co się wokoło nich dzieje.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Invader_Fry

Coś takiego się nie stanie bo nikomu się to nie opłaca. Jedyną metodą na ochronę fauny i flory na naszej planecie jest całkowita zagłada gatunku ludzkiego. Albo przynajmniej jego ograniczenie do optymalnej liczby, która by wynosiła około 100 milinów. Oprócz ochrony środowiska rozwiązałoby to również wiele innych problemów związanych z przeludnieniem naszej planety...

I ten film nie jest lewicowy bo ukazuję troskę wobec natury, tylko dlatego bo opiewa lewicowe poglądy polityczne i społeczne.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Problem z tym że opłacało by się wszystkim(opłacalność w tej sytuacji możesz zdefiniować na wiele sposobów - nie tylko jako szybki przypływ gotówki). Lewicowy(fakt) - bo lewica(szeroko rozumiana) prezentuje różne alternatywy wobec tego z czym mamy do czynienia obecnie, trudno więc by opiewał prawicowe(mam na myśli neoliberalno/konserwatywne) podejście do sprawy - mijało by się to z jakimkolwiek sensem (IMHO, tłumaczenie że "niewidziana ręka rynku" wszystko załatwi jest jawnym lenistwem intelektualnym).

Przeludnienie jest faktem - jednak wyznając taką teorią(ala "Biesy") nie musisz się o nic martwić, system w którym obecnie funkcjonujemy sam doprowadzi do zakłady ludzkości(cokolwiek to będzie wtedy znaczyć) - wcześniej czy później.

ocenił(a) film na 7
Hanss

Nie muszę się o nic martwić bo za jakieś 60 maksymalnie 80 lat umrę. I nie chodzi mi o zagładę - bo to nie przyniesie mi żadnych korzyści. Ja mówię o ograniczeniu ludności do 100 milionów i efektywnym wykorzystaniu technologii i nauki w stworzeniu nowego, wydajnego, zdrowego społeczeństwa, którego celem byłby rozwój. Bo niestety ale celem współczesnego społeczeństwa z pewnością nie jest rozwój.

Co do opłacalności. Bardzo się mylisz. To co się opłaca ogólnie pojmowanemu życiu i naturze, nie opłaca się zbytnio ludziom. Bo widzisz nasz gatunek zmienił reguły gry na naszej planecie. Wprowadziliśmy nowe abstrakcyjne wartości, czego rezultatem jest nieświadomy wyścig do samounicestwienia. Społeczeństwo jest zbyt tępe - to znaczy 90% ludzkości jest zbyt tępa by zrozumieć co tak naprawdę się opłaca w dłuższym terminie. 'Każdy' myśli tylko o jutrzejszym dniu. 'Nikogo' nie obchodzi co będzie pojutrze. Żyjemy w społeczeństwie, którego członkowie dzielą się praktycznie na dwie kategorie:
Ci co chcą mieć święty spokój - żyć z dnia na dzień. Oraz ci, którzy pragną wyłącznie zaspokojenia swoich popędów związanych z żądzą sławy, przemocy, bogactwa i irracjonalnej żądzy władzy.

Neoliberalizm, a konserwatyzm różnią się od siebie znacznie bardziej niż socjalizm lewicowy i narodowy socjalizm (bo taką formę zawsze przyjmuje konserwatyzm). Tak czy siak ani lewica ani prawica ani liberałowie nie są wstanie uratować społeczeństwa od degeneracji. Może to zrobić wyłączenie technologia/nauka, a więc z braku lepszego słowa technokracja.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Neoliberalizm i (neo)konserwatyzm się różnią ? Przecież te pojęcia dotyczą innych spraw(przynajmniej w obecnym porządku politycznym) - neoliberalizm - ekonomii, konserwatyzm - światopoglądu(np. tzw. obyczajówka, sprawy międzynarodowe) i się absolutnie nie wykluczają(patrz rządy Republikanów w Stanach, lub Pani M. Thatcher w GB itp.).
Piszesz, że ludzie są zbyt "tępi", i każdy interesuje się własnym nosem, jednak rzeczywistość pokazuje, że są ludzie którzy w różne sposoby działają na rzecz szeroko rozumianego "dobra" społecznego, oraz ci którzy próbują innych "wyczulić" na problemy społeczne/ekologiczne(itp.) - czy się im uda nie wiadomo, mam nadzieję że kiedyś tak - trzeba tylko chcieć i działać.
Fakt, faktem - obecny (szeroko rozumiany) "system" społeczno/ekonomiczny w którym żyjemy mocno ugruntował swój "status quo" w zbyt wielu elementach życia, by można było w nim coś zmienić "od zaraz".
Nauka i Technika nic nie pomogą jeśli nie zacznie zmieniać się stosunek ludzi do nich samych(a ten jest w dużej mierze kształtowany przez zastany ład społeczny) - w obecnej sytuacji rozwój nauki i techniki jest w dużej mierze podporządkowany prawom strasznie wypaczonego rynku który tzw "dobro ludzkie" ma głęboko gdzieś(patrz chociażby prawa patentowe).

ocenił(a) film na 7
Hanss

Tak jak powiedziałem, uczulanie innych nic nie da. Są za to dwa warianty:

1) Całkowite przejęcie władzy i reorganizacja społeczeństwa całej naszej planety. Reorganizacja w jaki sposób? Chociażby ograniczenie populacji do 100 – 150 milionów (i utrzymywanie jej na takim poziomie), politycy ustąpiliby miejsce ludziom mającym odpowiednie kompetencje – specjalistom/naukowcom i wreszcie zastosowanie nauki i technologii w niekapitalistyczny/niepolityczny sposób.

2) Stworzenie gigantycznej (globalnej) korporacji, która NIE działałaby zgodnie z niepisanymi prawami rynku. Korporacji, która udostępniałaby technologię/naukę umożliwiającą porzucenie starych ‘rozwiązań’ takich jak: kapitalizm, demokracja, komunizm, socjalizm – wszystko we współcześnie pojmowanych kategoriach.
Tak czy siak ten drugi wariant przekształciłby się w końcu w pierwszy. To jest po prostu dłuższa droga. I wydaje mi się, że ludzkość podąża właśnie ku temu drugiemu wariantowi. Obawiam się (w sumie nie czuję żadnych obaw ale brakuje mi odpowiedniego słowa) tylko, czy wystarczy ‘nam’ czasu…

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Uczulanie nic nie da? Wiec najlepsza bierność? "Jakoś to będzie?" Gratuluję podejścia do świata.
Tak więc - podążając Twoim tokiem myślenia - czeka nas zdehumanizowany świat, rządzący przez zgraję przez nikogo nie kontrolowanych jednostek zwących się specjalistami. "Politycy" czy "naukowcy" - władza, władzą(zwłaszcza nieskrępowana) - łatwo wypaczy ludzki umysł.(Zresztą - według niektórych teorii zaczątki takiej władzy już mają miejsce)
Jeśli chcesz zmieniać świat na lepsze - musisz go zmienić oddolnie, narzucając cokolwiek stworzony zostanie pewien rodzaj totalitarnego uberpaństwa "policyjnego", któremu porzucenie starych "ideologi" wcale nie pomoże w uniknięciu pewnych problemów - co najwyżej w "imię nauki" będzie narzucać swoją "Ideologię", władza jak każda inna - napewno nie lepsza od byłych i obecnych.
Fakt nie mogę wymagać humanitaryzmu od systemu który w założeniu ma redukcję populacji ludzkiej o 6 600 000 000. Tak więc czeka nas prawdziwy Nowy Wspaniały Świat:)

ocenił(a) film na 7
Hanss

Tak uczulanie nic nie da. I naprawdę lepsza jest postawa bierna niż bezmyślna przepychanka i miotanie się w ideologii.
I co ma brak humanitaryzmu do redukcji populacji? To jest właśnie bardzo humanitarne rozwiązanie - szczególnie gdy nie powiedziałem niczego o stosowaniu przemocy. Codziennie z głodu umiera 16000 dzieci - statystycznie co 5 sekund umiera jedno dziecko. Ponad miliard ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa! Powtarzam poniżej granicy ubóstwa - to już nie jest ubóstwo...

I mylisz się. Niezbędne jest porzucenie starych ideologii, które nie mają zastosowania w rzeczywistości (Religia, ojczyzna, narody, rasy, państwa itd.) jak i te, które już przestały być przydatne do rozwoju społeczeństwa (nacjonalizm, komunizm, demokracja, socjalizm itd.).

Nauka nie zna kompromisów i nie operuje w dziedzinach moralności, zdobywania zaplecza politycznego czy zdobycia władzy dla samej władzy.

Taka mała definicja:
Polityka to dążenie do udziału we władzy lub do wywierania wpływu na podział władzy, czy to między państwami, czy też w obrębie państwa, między grupami ludzi, jakie to państwo tworzą. Ponad to istotną właściwością polityki jest "odwoływanie się do przemocy", bo w sferze stosunków politycznych "groźba przemocy i, ewentualnie jej zastosowanie jest jednak swoistym środkiem, gdy inne środki zawiodą"


Ps
Co do pozostałych twoich zarzutów odsyłam cię do definicji i założeń technokracji.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Nauka nie zna kompromisów? Czyli twoim zdaniem nauka = czysty utylitaryzm, bez jakichkolwiek zahamowań moralnych lub etycznych? Wybacz, specjalistą w dziedzinie nie jestem, jednak jak moim zdaniem, w obrębie "nauki" i wszystkiego co się zwie "nauką" jest więcej podziałów i spornych teorii niż sobie co poniektórzy wyobrażają, chociażby w popularnej w debacie publicznej tzw. "biogenetyce". Ta "technokracja" do której nawiązujesz(nie martw się, definicję i założenia znam) to nic innego jak weberowski "typ idealny" - a jak dobrze wiadomo - on w rzeczywistości nie istnieje i nie będzie istniał. Wierzysz, że ci "naukowcy"/"specjaliści" to nadludzie, których nie dosięgnie "bakcyl władzy"? Ja nie.

Zresztą ta bierna postawa do czego doprowadzi? Do jeszcze większego ogłupienia społeczeństwa? Do przyjmowania wszystkiego takim jakim jest i pałętania się za środkami do życia niczym baumanowscy "włóczędzy"? I dzięki temu Technokratyczna "utopia"(wybacz określenie) zrodzi się sama pozostawiając obecny system daleko za sobą? Optymistycznie, aż Saint-Simone by się chyba ucieszył...
Moim zdaniem, to właśnie wtedy gdy ZWYKLI ludzie zaczną się "przepychać"(jak to wspaniale ująłeś), się organizują i walczą o swoje szeroko rozumiane "prawa" w wszelkiego rodzaju dziedzinach np. ruchy lokatorskie, pracownicze, walczący z koncernami rolnicy lub wszelkiego rodzaju emancypacyjne - bliżej im do poprawy warunków bytu niż czekać na to aż kilku "oświeconych" zrobi to za nich. Ależ tak - można odrazu im zarzucić "ideologizm"... eh, co świat - chociaż na szerszą metę - KAŻDY siedzi w ideologi, czy tego chce czy nie. Porzucaj stare ideologie ile dusza zapragnie - jak napisałem wcześniej, problematyki w nich nie porzucisz, stworzysz tylko inne ubranie do tych samych problemów pod płaszczykiem nowego technokratycznego ładu.

Zaznaczyłem, że przeludnienie jest faktem, jednak faktem jest również to, że obecnie była by możliwa egzystencja obecnej populacji ludzkiej na lepszym poziomie(wystarczy zobaczyć raporty ONZ'u na temat walki z ubóstwem, smutne ale czasem dające nadzieję), wszystko zależy którego "specjalistę" będziesz czytać. Fakt - do używania przemocy nie nakłaniałeś, co mogłem sugerować, wybacz.

ocenił(a) film na 7
Hanss

Prawdziwy naukowiec ma tylko jedną pasję- naukę. To raz. A dwa, jest władza i władza. To znaczy jedna jest władzą taką jaką obecnie znamy, a ta druga byłaby tylko i wyłącznie kompetencją do podejmowania odpowiednich decyzji w danym zakresie. Ta władza o której mówię byłaby wyzbyta ze wszystkich aspektów współczesnej władzy - która przyciąga POLITYKÓW. Nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi... w każdym bądz razie nie mam teraz zbytnio czasu żeby się rozpisywać.

Bierna postawa ma doprowadzić do tego by osoby, które nie są kompetentne nie mieszały się do czegoś czego nie rozumieją - bo zrobią tylko większy bałagan. Jeśli nie angażujesz się (nie mówię tutaj o tobie) w całości - 100% i jeśli nie masz całkowitej pewności co do słuszności swoich decyzji, poglądów to zostaw politykę i zajmij się doskonaleniem swojej osoby. Muszę dodać, że jeśli chcesz zdobyć władzę dla samej władzy (tak jak to robią wszyscy politycy na świecie) to oczywiście również możesz zaangażować się w politykę. Jednak z mojego punktu widzenia taka postawa również jest bezsensowna i lepiej w tej sytuacji również wybrać bierność. Jest jeszcze jedna możliwość. Jest się tępakiem ale myśli się, że zna się odpowiedz na problemy społeczeństwa - wtedy niektórzy angażują się w politykę (tak jak np. PiS z Kaczuchami na czele) a nie powinni.

To samo do 'uczulania' mas. Jest to bezsensowne. Historia potwierdza - tylko jednostki (z kierowaniem masami) popychają ludzkość na kolejne etapy cywilizacyjnego rozwoju. Mas nie powinno się uczulać tylko wykorzystać do odpowiednich celów. Sokrates też uczulał społeczeństwo Aten i jak mu się za to odpłacili?
Podsumowując - najpierw należy maksymalnie rozwinąć technologię by za pomocą tej technologii wykreować nowe społeczeństwo.


Ps

No i się znowu rozpisałem...

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

eh... "Prawdziwy naukowiec ma tylko jedną pasję- naukę" pamiętaj, że to człowiek, nie komputer, ma swoje słabości i ta pasja wcale mu w ich przezwyciężeniu nie pomoże, dalej się obracasz w kręgu typów idealnych - łącznie ze Twoim wyobrażeniem zarządzania światem, nieopartym na dążeniu do władzy politycznej, władza nad "kimś" jest władzą nad "kimś"(a taką czy tego chcesz,czy nie Twoi technokraci będą mieli), nic tego nie zmieni i problemów z tym związanych.

"Bierna postawa ma doprowadzić do tego by osoby, które nie są kompetentne nie mieszały się do czegoś czego nie rozumieją" - pisząc o "aktywności" "mas" cały czas mam namyśli szerokie spektrum ich działalności, a nie wyłącznie walka o przejecie "władzy politycznej", mówię tu o wszelkiego rodzaju ruchach społecznych które często nie mają nic wspólnego z przejmowaniem władzy, które nie mają się za wielkich uzdrowicieli społeczeństwa i mesjaszy mogących naprawić wszystkie bolączki cywilizacji. Mówię tu o prostych ruchach broniących swojego interesu, który często wiąże się z interesem ogółu(choć niektórzy tego nie dostrzegają, a najczęściej komuś zależy by tego nie widzieli). I nie wmówisz mi, że(pamiętajmy dalej, że mowa tu o obecnym społeczeństwie) ich bierność, zdanie się na łaskę "panów" pomoże w budowaniu "zdrowego"(zwał, jak zwał) społeczeństwa.
Taka gadka idealnie wpasowuje się w propagandę stosowaną przez szeroko rozumiany "wielki biznes", żeby nie opuszczać polskiego ekonomiczno/politycznego podwórka - bierne społeczeństwo to nic innego marzenia ludzi spod znaku BCC, PKPP Lewiatan, i świty z Centrum im. Adama Smitha - jak dla mnie - to wiara w ewolucje która nigdy nie nastąpi.

"Mas nie powinno się uczulać tylko wykorzystać do odpowiednich celów." - wybacz, lecz czy to się wyklucza? Moim zdaniem nie - zależy jak sobie zdefiniujesz "uczulanie", dla mnie jest to edukacja i otwieraniu oczu ludziom na rzeczy których nie dostrzegają(bądź też nie chcą widzieć), a ich dotyczą. No chyba, że wolisz dalej mieć do czynienia z ciemnogrodem intelektualnym na masową skalę. Uczulanie MA się przyczynić do odpowiedniego ich "wykorzystania".
Sokratesa może i zabili, ale jego dorobek intelektualny pozostał i się dosyć ciekawie rozwinął;]

Ah, wierz w tą technologię ile chcesz, sam pokładam w niej wielkie nadzieje, jednak nie mam takiego zaufania jak Ty co do tych którzy się nią zajmują/będą zajmować.

ocenił(a) film na 7
Hanss

Ilu znasz naukowców, którzy dokonali zbrodni lub bezpośrednio i z premedytacją byli odpowiedzialni za śmierć choćby 100 ludzi? Oczywiście nie mówimy tutaj o naukowcach będącymi psychopatami - tak jak np. Josef Mengele. Od razu uprzedzę prawdopodobną ripostę. Mengele był psychopatą - osobą chorą psychicznie.
Ale jeszcze inaczej. Ilu znasz naukowców odpowiedzialnych za przestępstwa z kategorii zbrodni? Ilu znasz naukowców, którzy dokonali przełomowych odkryć, a którzy próbowali wykorzystać swój status do robienia pieniędzy na boku lub zyskania władzy politycznej?

Twoje 'uczulanie mas' pojmuję jako próbę kształtowania dorosłego osobnika/osobników. Taką akcję uważam za bezsensowną i bezowocną. Jeśli chodzi o edukację - to tak jestem za. Jednak obecny poziom i system nauczania w Polsce jak i na całym świecie uważam za tragiczny. I nie chodzi mi wyłącznie o efektywność przyswajania materiału...

I tak. O ile może to budzić pewne moralne kontrowersje to uważam, że wiedza dla wszystkich jest zła. Idiota z pewną dodatkową określoną wiedzą może być bardziej szkodliwy niż ten sam idiota bez dodatkowej wiedzy.
Jakkolwiek w praktyce (w obecnych realiach demokracji) ograniczenie dostępu do informacji (wiedzy itd.) jest na pewno gorszym rozwiązaniem niż swobodny dostęp - umożliwiający rozwój intelektualny indywidualnym anonimowym jednostkom z gigantycznym potencjałem.
Co nie zmienia faktu, że jeśli kiedykolwiek dostałbym (chociaż nie mam takiej chęci ani potrzeby ale nie uchyliłbym się od możliwości) władzę w swoje ręce to na pewno spróbowałbym rozwarstwić społeczeństwo na klasę intelektualną i masy (z braku lepszego słowa) bezwartościowe. Następnie spróbowałbym stworzyć 'swoją' technokratyczną utopię.

No i na koniec. Ja również nie mam zaufania do LUDZI, którzy rozwijają i zajmują się technologią - ponieważ w większości robią to pod dyktando korporacji i rządów. Co innego NAUKOWCY z krwi i kości, którzy zajmują się nauką nie dla zarabiania kasy lecz dla samej nauki. Nie wiem czy dostrzegasz różnice. Naukowiec zajmuje się nauką i z powodu swoich osiągnięć jest finansowany - ale tak naprawdę kasa jest dla niego drugorzędną motywacją jeśli nie trzeciorzędną itd. Natomiast pracownik korporacji (nie chcę tu użyć słowa naukowiec) zajmujący się technologią zazwyczaj robi to co robi dla kasy. Np. wymyśla nowe rodzaje bomb do niszczenia podziemnych bunkrów.

Zmierzam do tego, że w technokracji wybierano by nie tych co chcą mieć władzę, lecz tych, którzy może nawet nie lubiliby tej władzy ale traktowaliby ją jako swój obowiązek, mając równocześnie odpowiednie do niej kwalifikacje.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Jezz,
a)Jeśli osobiście nie mieli takiej władzy politycznej - to raczej trudno im było by mordować na dużą skalę(odliczam polityków "psychopatów" z tytułami naukowymi).
b)"Ilu znasz naukowców, którzy dokonali przełomowych odkryć, a którzy próbowali wykorzystać swój status do robienia pieniędzy na boku lub zyskania władzy politycznej?" W obecym systemie polityczno/ekonomicznym - w "tradycyjny" sposób tego nie zrobisz, lecz możesz spojrzeć na takiego "filantropa" "naukowca" B. Gates'a któremu władzy chyba nie odmówisz, a nieraz swoim zachowaniem czy to w sądach, lub na rynku pokazał, że kasa najważniejsza - przykład oczywiście naciągany, ale jednak.
b)Chcesz odliczać psychopatów? W każdej grupie społecznej możesz to zrobić i ją wyidealizować - ale ta grupa społeczna też się od świrów nie uchroni(Unabomber to też był naukowiec), ależ tak - można przecież zrobić odpowiednie testy itp eh, cóż, w ten sposób zejdziemy tu na pole bez wyjścia - bo omawiając owe "przyszłe" społeczeństwo w taki sposób dalej lawirujemy w fantazjach tego typu: "Zmierzam do tego, że w technokracji wybierano by nie tych co chcą mieć władzę, lecz tych, którzy może nawet nie lubiliby tej władzy ale traktowaliby ją jako swój obowiązek, mając równocześnie odpowiednie do niej kwalifikacje." Kto wybierał? Inni naukowcy(też przecież nie idealni)? Komputer? Bo chyba nie "bezwartościowe masy". Zresztą, nie ma sensu w takich insynuacjach się babrać, bo widzę że preferujemy dwa odmienne stanowiska w podejściu do społeczeństwa i dyskusja tu nie ma sensu, bo gdy piszesz: "Twoje 'uczulanie mas' pojmuję jako próbę kształtowania dorosłego osobnika/osobników. Taką akcję uważam za bezsensowną i bezowocną." no to chyba wypada mi podziękować, bezowocna? bezsensowna? To, że ktoś pomoże drugiemu człowiekowi uważasz za bezsensowność? Przynajmniej o tyle szczęście, że diagnozę obecnego społeczeństwa mamy podobne - recepty by się pewnie różniły(piszę "by" bo sam takiej 100%-owej nie mam). Dziękuję i pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 7
Hanss

A więc zakończmy tę dyskusję statusem quo. Pozdrowienia przyjęte i sam pozdrawiam.

janko_bzykant_

Ilu znasz naukowców, którzy dokonali zbrodni lub bezpośrednio i z premedytacją byli odpowiedzialni za śmierć choćby 100 ludzi
yyy Einstein? Eisenhower? Przeciez wiedzieli, ze robia bombe. Pewnie mysleli, ze robia ja w celach pokojowych.

Smieszny jestes gostek.

ocenił(a) film na 7
polny_kwiatek

Einstein nie pracował przy konstrukcji bomby atomowej. Coś ci się pomyliło. A Eisenhower nie był naukowcem tylko Generałem a potem prezydentem.

Hanss

Ok, zgadzam sie na 100 milionow ale pierwsza do odstrzalu idzie twoja rodzina z toba na czele a moja zostaje nietknieta. Oj, pewnie kazdy tak pomysli...
A tak na serio, uczulanie da bardzo wiele. Skoro przez 2000 lat kilka gosci w sukienkach bylo w stanie ludziom wmowic, ze jak im dadza kabze to pojda po smieci do nieba to widac, ze jednak ludzie sa podatni na wplywy.
Gdyby ich uczyc prawdy o ekologii, o moralnosci, o prawie a wrecz obowiazku samoobrony przed korporacjami i wogole neoliberalizmem to by poskutkowalo.

ocenił(a) film na 7
polny_kwiatek

Nigdzie nie napisałem o rozwiązaniu kwestii redukcji populacji za pomocą przemocy. Wręcz przeciwnie, zawsze jestem za rozwiązaniami pokojowymi.

ocenił(a) film na 7
janko_bzykant_

Tą druga odpowiedz zaadresowałeś do Hanss'a ale mam wrażenie, że miała być do mnie. Więc na nią odpowiedziałem.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Co miałem w temacie powiedzieć - powiedziałem.
"Archeologia" tematów na forum nie jest moim ulubionym hobby, przepraszam - widocznie leniwy jestem;)

ocenił(a) film na 7
Hanss

A nie... ja do polnego kwiatka pisałem odpowiedz bo mi wyskoczyło powiadomienie, że ktoś coś do mnie napisał pod tym tematem.