PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=265014}

Korea Północna - jeden dzień z życia

Noord-Korea: Een dag uit het leven
2004
7,0 432  oceny
7,0 10 1 432
Korea Północna - jeden dzień z życia
powrót do forum filmu Korea Północna - jeden dzień z życia

Trudno powiedzieć czy żałować ludność Korei Północnej że jest tak ogłupiona. Na pewno jednak nic się nie da w tej sprawie zrobić, nie ma takiej możliwości, żeby im przetłumaczyć, że są w błędzie kiedy twierdzą, że Kimowie sa wspaniali, a reszta to "amerykańskie psy" - tak zostali indoktrynowani od dziecka, całe życie. Sami się muszą o tym przekonać na własne oczy, że świat po drugiej stronie granicy wygląda odwrotnie niż im jest wpajane, tylko że to się stanie dopiero kiedy upadnie całkowicie ten bastion niewoli umysłowej, tyle że większość dzisiejszej społeczności może tego nie dożyć...

Kiedyś widziałem zwykłe wiadomości tv z Kuby w dniu kiedy bliski śmierci był ciężko chory, starzejący się Fidel Castro. Pytana przez reportera ludność Kuby odpowiadała przed kamerami że Fidel to wielki wódz, po czym pytani zakrywali ręką twarz i widać było że się śmieją z tego co przed chwilą powiedzieli, widać było że mają dosyć przywódcy tyrana. Analogicznie w Korei Płn. taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia z tego względu że Kim Dzong Il i Kim Ir Sen to coś więcej niż tylko przywódcy, to także religia...

huo_sanchez

Zawsze zadziwia mnie ta naiwność ludzi, którzy nie mają pojęcia co to znaczy żyć w totalitarnym systemie i nic nie znaczyć jako jednostka wobec siły państwa. Myślisz, że "przetłumaczenie" im co by dało? To nie jest kwestia "przetłumaczenia" bo ci ludzie, zwykli obywatele KRLD nie mają żadnych praw ani możliwości do zmiany. Zachodni człowiek rozumuje tak, że skoro mówią, że kochają wodza to znaczy że kochają. Nic bardziej błędnego, ONI NIE MOGĄ POWIEDZIEĆ INACZEJ!. Kochają czy nie tego nie wiemy i nigdy się nie dowiemy ale w Korei Północnej za upuszczenie na ziemię gazety ze zdjęciem wodza trafia się do obozu koncentracyjnego razem z całą rodziną. Jak w tym obliczu wyobrażasz sobie "przetłumaczenie" im. Myślisz, że wbijesz im do głowy i oni wszystko zmienią? To nie jest takie proste. Prawda jest taka, że oni nie mogą nic zmienić, są tylko trybikami w wielkiej machinie.

A bastion niewoli umysłowej może nie upaść nigdy. Niewola umysłu sięga daleko poza jego możliwości poznawcze, dlatego syn Kima choć wykształcony w Europie nie zamierza nic zmieniać a jest tylko gorzej. Jeżeli od pierwszych dni życia ktoś ci mówi, że Komunizm to jedyny dobry system a Ameryka to zło to już zawsze tak będziesz postrzegać świat choćbyś zobaczył tysiąc dowodów na to, że jest inaczej.

Wyjątek stanowią ci, którzy przeszli przez koreańskie obozy koncentracyjne, polecam "Historie z Yodok".

ocenił(a) film na 6
purchawka

Odnoszę dziwne wrażenie, że zgłaszasz jakieś pretensje co do mojej wypowiedzi. Tylko dlaczego w takim razie powielasz to, co ja napisałem już wcześniej? Chciałeś zabłysnąć, a wyszedł z tego absurd...

ps
Oglądałem 'Historie z Yodok' - świetne!

huo_sanchez

Po pierwsze chciałaś a nie chciałeś a po drugie nie zgłaszam pretensji tylko uważam, że podchodzisz do sprawy bardzo naiwnie. Piszesz "Trudno powiedzieć czy żałować ludność Korei Północnej" tak jakbyś uważał, że oni wybrali taki los. Powiem ci - tak żałować. Nikt na to nie zasługuje, nawet jeśli mieszka w Phenianie, ma pracę i przedszkole, nikt nie zasługuje by żyć w państwie sekcie. To nie jest ich wina, że tam się urodzili, więc nie masz prawa czuć się od nich lepszym. Piszesz też "Sami się muszą o tym przekonać na własne oczy" i to jest naiwność bo zindoktrynowany człowiek dostrzega tylko to w co wierzy. Jeśli pokażesz im Koreę Południową nie zobaczą kolorowych ulic i przepychu tylko żebraka pod murem i będzie to dla nich dowód na słuszność komunizmu.

ocenił(a) film na 6
purchawka

Odnosząc się do ostatniej tezy, to nie możesz tego wiedzieć, nie możesz sobie uzurpować praw do czyichś odczuć. Poza tym fakty są takie, że ci Koreańczycy, którym udało się znaleźć (uciec) na południowej części półwyspu i mieli odwagę opowiedzieć o swoim życiu przed kamerami przeróżnych materiałów dokumentalnych, odróżniają dobrobyt zza granicy od koszmaru KRLD. Zresztą wywołany przez ciebie i zdaje się, że ceniony i wzbudzający wiarygodność Andrzej Fidyk, również wielokrotnie o tym wspominał. Poza tym ostatnie twoje zdanie jest o tyle bezsensowne, ze wypowiedziane z punktu widzenia człowieka najedzonego. Przede wszystkim człowiek, który miesiącami cierpi głód nie będzie się zastanawiał nad kolorowymi ulicami, czy żebrakami. I faktycznie u Fidyka, i nie tylko, wielu uciekinierów zaczyna różnicowanie obu państw od tego, że już nie muszą cierpieć głodu. Tak więc radziłbym nie nadużywać więcej słowa 'naiwność', bo raz, że to niegrzecznie, a dwa, że zrażasz do siebie rozmówców z góry monopolizując sobie prawo do racji i dojrzałości, czyli jednym słowem narażasz się na śmieszność. Trochie kultury i zaufania do rozmówcy, a nie od razu przechodzisz do uświadamiania innych.

A moje czysto hipotetyczne zapytanie czy żałować lud KRLD, odnosi się do tego, że oni naszego żalu nad ich losem by nie zrozumieli. Możemy ich żałować tylko i wyłącznie z naszego punktu widzenia. Ich punkt widzenia jest taki, że nie ma innego świata, lub też wcale za granicą nie jest lepiej, lub po prostu są już tak "zainhalowani" dynastią Kimów, że na zasadzie kultu wierzą w ich dobroć, żeby nie powiedzieć boskość.

huo_sanchez

Chciałabym tylko zauważyć, że uciekinierzy z Korei Północnej często kompletnie nie potrafią odnaleźć się u południowych braci. Wbrew pozorom najtrudniej elitom z Korei Północnej, w szczególności mężczyznom. Zwykle po paru latach kończy się to samobójstwem lub doprowadzeniem siebie do ruiny (w Polsce nazwalibyśmy ich menelstwem).

Nie sądzę żeby ktokolwiek wierzył w dynastię Kimów. Może i nie wiedzą jak wygląda świat na zewnątrz, ale na pewno wiedzą, że dobrze prowadzone państwo to takie gdzie ludzie nie umierają z głodu na ulicach. Sami dochodzą do takich wniosków, bez wiadomości z zewnątrz stąd najbardziej rozbudowana na świecie sieć obozów koncentracyjnych w tym kraju. Ustrój ten utrzymuje się tylko dzięki dwóm czynnikom: powszechnej inwigilacji i donoszeniu (nikt nie może ufać nikomu, podsłuchy u elit, raporty sąsiadów, dosłownie "nie znasz dnia ani godziny") oraz tradycji tego kraju, a konkretnie kastom, które istniały w Korei (jeszcze nie podzielonej) od zarania dziejów, a ustrój komunistyczny z podziałem na "zdrowe" i "chore" jednostki idealnie się w niego wpasował. Awans społeczny w tym kraju jest prawie niemożliwy, stąd każdy zna swoje miejsce w hierarchii i wie co mu się należy, a co definitywnie nie.

huo_sanchez

A co mogą zrobic? Zamach stanu sie tam nie uda, za słabi sa. Zas jak Ameryka zaatakuje Koree Północna to wytłucze tez cywiliów bo amerykanie to lubia..

ocenił(a) film na 6
Al_Bundy

A jakże, lubią, bo na misje bierze się najgorsze bydło spod ciemnej gwiazdy, pozbawione jakichkolwiek skrupułów. Ale USA nie zaatakuje KRLD, bo Koreańczycy nie mają ropy...

huo_sanchez

Amerykanie dzielaja sie na idiotów i innych idiotów... Ale żadne kraj nie dopuszczał sie w swojej historii tylu zbrodni wojenny.. Hitlera juz owle od obamow itp.

ocenił(a) film na 6
Al_Bundy

Nareszcie ktoś trzeźwo myslący w tym świecie amerykańskiej propagandy i papki ;/

huo_sanchez

Tzn. nie bierz mnie za jakiegos zwolennika Kimów.. Komuniści jak i Imperialiści to ten sam poziom bydła kóry nalezy zwalczac ale w Ameryce przynajmniej nie dochodzi do aktów kanibalizmu.. No dochodzi ale nie na taka skale i nie z powodu głodu.

ocenił(a) film na 6
Al_Bundy

Też uważam, że USA to imperialiści. Szczególnie polityka Busha to hańba dla cywilizowanego świata. To wręcz drwina z nieszczęść i tragedii, do jakich doprowadziły obie wojny światowe. Tak jak swego czasu głupota Ameryki "wyhodowała" Fidela Castro, tak teraz ich imperializm "hoduje" Kim Dzong-Una i mobilizuje rosnącego w siłę Putina do kontry...