Film zapowiada się ciekawie, wciąga i podobał mi się do 10 minut przed jego końcem. Niektórzy piszą, że osoba wybrana w tym filmie na papieża jest zakończeniem naiwnym. Ja nie do końca tak uważam, Jana Pawła II wybrano na papieża, więc można przyjąć to bez powątpiewań, że człowiek nieznany, z dalekiego kraju może zostać papieżem, bo tak pokazała już historia. NATOMIAST NIE DO ZAAKCEPTOWANIA jest dla mnie IDIOTYCZNE zakończenie. Ostatnie 10 minut filmu to uczucie jak złapać gumę przy prędkości 200 km/h w przednim kole.
Widać tu przekaz lewackiego środowiska filmowego jak na dłoni. Nie można już nakręcić filmu bez neomarksistowskiej ideologii LGBT, a najlepiej ją zaserwować w towarzystwie symbolu krzyża - wówczas target jest osiągnięty.
Załamać się można tym zakończeniem. Już lepiej, gdyby się okazało, że to zielony kosmita i przyleciał z innej galaktyki, aby objąć Watykański tron.
Podsumowuję to cytatem z komedii mistrza Barei: "TO KŁAMSTWO! KOBERNIK BYŁA KOBIETĄ ! "
Tak, to było po prostu słabe. Jak by miał schizofrenię albo był chory nieuleczalnie to by było do przyjęcia. Przez ten dziwny i niepotrzebny element film robi się wręcz groteskowy, ale może tak miało być?
moim zdaniem to było po prostu pokazanie, że przeciez Bóg ma dla nas wszystkich plan - dla wybranego przez konklawe papieża planem było posiadanie dwóch narządów płciowych, a i tak wygranie. Nie widzę tu żadnej propagandy bądź ideologii
Boga w to nie mieszaj… podstawowa sprawa. Jego obecności w tym filmie nie stwierdzono. Finał kiepski i nigdy by się normalnie nie wydarzył. Prędzej ten afro by przeszedł chociaż i tak się mówi, że nigdy w życiu.
Ale dlaczego mam nie mieszać? Czy to właśnie nie wy mówicie, że to wszystko sprawka Boga? Ktoś zmarł przedwcześnie - taki był plan; Ktoś zachorował na raka - taki był plan; Ktoś wygrał Oscara - dziękuję Bogu bo taki był plan.
Z całą moją antypatią do religii, mój komentarz wcale nie miał mieć wydźwięku negatywnego. Po prostu podążam za logiką wierzących
Jednak seans był pokazem, że tam bóg udziału nie bierze, a za to widzimy jak się wiją w korpo szczury. Finał nie był zasługą ręki Boga tylko pod ramy oscarowe jak widać zadziałało. Jak tak to kościół takich ludzi ma za wynaturzenie i pomyłki medyczne, a tutaj że niby boska interwencja? Dobre sobie… Akademia widać tiktokiem (i na taki poziom intelektualny zeszła) pochłonięta w ostatnich latach jak do kompletu wygrywa taka Anora promująca najgorsze młodzieżowe wzorce i pokazująca Rosjan w pozytywnym świetle.
Dokładnie, nie wiem co tą końcówką chcieli ugrać ? U mnie wywołali śmiech, bo nawet nie politowanie.