Jak dla mnie Cage to najsłabsze momenty w filmie. Gra zbyt ekspresyjnie i wygląda jak postać z Muppet show, bardziej śmieszy niż straszy

Dokładnie, aż niewiadomo jak się zachować..

"Kupione recenzje" XDDDDD

Trudno inaczej skomentować ten skrajnie debilny zarzut.

Ahahahaha to ty nie wiesz, że recenzje krytyków i influecerow i bloggerów  można kupować? W jakim świecie ty żyjesz? :) można wszystko dziś kupić, okładkę w magazynie, lajki na fejsie, opinie i recenzje…zatrudniać sztab ludzi do pisania komentarzy, artykuły w różnych gazetach. Kwestia ceny. Są specjalnie całe agencje co się takim czymś zajmują. Debilne to jest twoje myślenie, że robiąc film nie wykorzystuje się takiego marketingu. 
To jest praktyka znana od dawna. 

https://www.wired.com/story/paid-reviews-books-movies-gadgets/

Żyję w świecie, w którym sam byłem recenzentem i generalnie śmieszy mnie myślenie, że kupowanie recenzji filmowych to powszechne zjawisko, zwłaszcza wśród znanych i uznanych krytyków. To piekielnie ryzykowna taktyka dla obu stron, a pojedyncze przypadki nie mają istotnego wpływu na ogólny odbiór filmu, który jest recenzowany przez setki osób. Kupowanie lajków, komentarzy i artykułów sponsorowanych jest czymś kompletnie innym, zwłaszcza że często odpowiedzialne za to są boty, nie ludzie. Próba przekupstwa mniej lub bardziej rozpoznawalnej osoby niesie ze sobą potencjalne ryzyko dużego skandalu i często nie jest nawet warte świeczki.

Okej, ja też byłam i co teraz? To że się z czymś nie spotkałeś to nie znaczy, że to nie istnieje i to nie jest tak, że takie ogłoszenia zobaczysz gdzieś w internecie „kupię, sprzedam recenzje” chyba to rozumiesz? Ale wszystko można, i są agencje, które się tym zajmują więc nie wierz we wszystko co czytasz i widzisz. Ty chyba nie wiesz o jakich pieniądzach tu jest mowa i jakim budżetem i kontaktami dysponują producenci ;)

No spoko, ale to co opisujesz brzmi jak próba szukania jakichś łasych na hajs noname'ów, którzy podbiją % na RT. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić najbardziej prestiżowych krytyków o rozpoznawalnych nazwiskach, którzy przeszukują internet w pogoni za ogłoszeniami "kupię sprzedam recenzje" xd

kupione (jak mniemam) recenzje krytyków(...), ot, a ciebie kto przekupił, żeby pisać antyrecenzje??

Jak dla mnie możesz nawet wierzyć w świętego Mikołaja ;)

Mi Cage przypomina Marilyna Mansona w wieku 90 lat

Tak, recenzje można kupić, ale raczej u osób, których zdanie mało kogo obchodzi. Ty jednak zarzucasz kupione recenzje, tylko dlatego, że recenzenci mają inną opinie, niż ty. Nie masz nic więcej na poparcie swoich zarzutów. Po prostu uznajesz, że Twój gust jest jedynym właściwym, a jeśli się ktoś z nim nie zgadza, to znaczy, że na pewno jest kupiony.

To byś się zdziwił jakie przekręty istnieją w tym świecie ;) jak chodzi o taką kasę i takie zyski. I to jest faktem tutaj nie ma co polemizować. 

Natomiast film miał się Tobie prawo podobać, bez względu na to jaki był jego marketing. Według mnie był słaby, naprawdę bardzo średni albo poniżej, porównywanie go go milczenia owiec czy zodiaka jest wielkim nadużyciem.

Nie musisz się tak naburmuszyć i czuć się urażony moja opinia ;) to naprawdę nic personalnego. Wyraziłam swoje zdanie. Myślę, że podobałam na to wystarczająco dużo argumentów. Pozdrawiam. 

Ależ ja nie czuje się urażony. Nie jestem jakimś ogromnym fanem tej produkcji. Nie jestem też recenzentem. Wyrażać opinie swoją oczywiście możesz i bardzo dobrze, że to robisz. Bawi mnie tylko ten zabawny foch i zachowanie w stylu "recenzentom się podoba? To znaczy, że recenzje są sprzedane".

Mnie dziwią pozytywne recenzje krytyków z 1 powodu - totalnego pominięcia fabuły. Może za głupia jestem, żeby zrozumieć ten film, ale dla mnie zakończenie strasznie sztampowe. Kto daje sobie wcisnac wielka skrzynie jako prezent od Kościoła? No chyba, że lalka opętuje ludzi przez osmozę. Jak Carrie Anne czy jakoś tak wylatuje sobie z okna w szpitalu psychiatrycznym? Co to za szpital jak przed podstawową metodą samobójców nie chronią pacjentów. Plus jakieś wyjątkowo domowe te wnętrza psychiatryka. Przecież osoby chore psychicznie mają tam stały nadzór. Ale może to normalne jak nikt nie sprawdza dowodów tożsamości na recepcji, każdy z ulicy może sobie wejść i pogadać z pacjentami, to chyba jakiś żart ze służby zdrowia. Matka co siedzi na środku drogi umazana krwią i rzyga i nie ma sąsiadów, co by to zgłosili. Plus na początku filmu jeden z agentów zostaje zastrzelony, a Harker nie wzywa pomocy to też jakiś żart. I czemu przy seryjnym zabójcy działającym od 30 lat mają tylko 2 agentów i 0 ekspertów, poza tym jednym od lalki, co się nad nią zachwyca i mówi tylko, że ma ludzkie włosy, ale nic o tym czy probował z nich pobrać próbki dna, porównać ze śladami biologicznymi z wcześniejszych miejsc zbrodni? To jest FBI czy straż miejska w Pcimiu Dolnym? Jeśli ktoś mi to wytłumaczy to będę wdzięczna