Film nie jest tragiczny, ma kilka fajnych momentów, ale jak dla mnie był nielogiczny. Od 30 lat ktoś popełniał morderstwa i FBI nie potrafiło rozszyfrować kodu z listów, a tytułowa bohaterka robi to w kilka dni, bo niby jest medium ( z czego praktycznie wcale nie korzysta). Zabójca zostawia lalki w pokojach ofiar, ale nikt z FBI czy policji ich nie zauważa :D. Tak jak pisałem, film do obejrzenia, ale żeby nazywać go najlepszym horrorem czy horrorem dekady to gruba przesada. Horror typu zobaczyć i zapomnieć.
Bohaterka z tego co wywnioskowałem jest świeża i akcja z początku była jej pierwszym przydziałem. Co do lalek to słabo oglądałeś. Matka jest po wszystkim zabierała
Niby tak. Jednak wg mnie ten film nie powinien być reklamowany jako typowy horror, bo jak dla mnie nie było tam żadnego elementu, który straszy. Bardziej thriller niż horror. Co do roli matki to za mało czasu poświęcono temu wątkowi. Tak samo jak fabule, która w pewnym momencie stała się do bólu przewidywalna. Oczywiście to tylko moja ocena, ale patrząc na marketing filmu to czuję niedosyt. Może również dlatego, że spodziewałem się horroru w stylu naznaczonego itp.
Tak powinien być reklamowany jako thriller, podobnie jak W sieci zła z 1998. Od którego momentu fabuła była przewidywalna? Ja jestem zdania, że do momentu "matka za tym stoi" film był 9/10 od tego momentu duży zjazd niestety.
Dreszczowce od horrorów odróżnają się tym, że w horrorach są siły nadprzyrodzone, rzeczy logicznie nie do wytłumaczenia. W tym filmie mamy to, tak że ten film to horror. A sam horro nie oznacza, że muszą tam być mordujące ludzi potwory.