Młoda matka (Oona Chaplin) znajduje starożytną księgę zawierającą kołysankę, która, jak zakłada, stanowi błogosławieństwo. Jednak w tym przerażającym filmie reżysera Annabelle, po przyprawiającym o dreszcze zwrocie akcji okazuje się, że kołysanka jest zaklęciem przywołującym niegodziwego demona Lilith, które zmienia życie głównej bohaterki i jej dziecka w koszmar.
Czy nie powinna najpierw zadbać o właściwą higienę? Przecież użyła tylko papieru.
W dodatku śpi w makijażu. To chyba jest niezdrowe?
Dla kolegi pytam.
Film ma fajny klimat i kilka mocnych jumpscarów, od których można dostać gęsiej skórki. Najlepiej oglądać przy zgaszonym świetle.