PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110751}
6,5 148 tys. ocen
6,5 10 1 148259
6,0 46 krytyków
King Kong
powrót do forum filmu King Kong

w tym czasie mozna zrobic wiele pozyteczniejszych rzeczy; w sumie cokolwiek zrobicie, bedzie lepsze niz ogladanie takiej szmiry;
TYLKO BOJKOTUJAC takie filmy widzowie moga doprowadzic do tego ze bedzie sie ich produkowac mniej...

ocenił(a) film na 1
Arkhan

?????
brawo za zamilowanie do czytelnictwa...
ale nie fruwam jeszcze w czasoprzestrzeni

ocenił(a) film na 1
lihol

po co sie zaperzac ???- kilka postow wyzej napisalem co mysle o kongu

ocenił(a) film na 9
Siostra_Jolanta_K_

'kolejny wielbicielu filmow kategorii "C"' - kategorii C? odkąd to filmy kategorii C kosztują 220mln$, mają znanych(i dobrzych) aktorów i świetne efekty specjalne. Ktoś już powiedział że scenariusz ma 70 ileś tam lat. I co z tego skoro sprawdza się w praniu. U ciebie widać wywołał małe pranie mózgu. Podaj jakiekolwiek argumenty tak jak podali "obrońcy" KK. Powiedz czemu jest kiczowaty, a nie ciągle czytaj książki, dorośnij...Mówisz jak zdewociała staruszka z PRL'u! Więc nie rób z siebie głupka tylko powiedz CO W KK JEST KICZOWATE I BEZNADZIEJNE zamiast w kółko powtarzać kicz, beznadzieja, nędza. A chociaż mnie korci żeby pojechać po twojej xywce nie zrobie tego. Wykaże się zrozumieniem dla zdewociałych miłoścników Mody na sukces. Aha i nie mów do mnie "wielbicielu filmów klasy C" bo o gustach się nie dyskutuje.

ocenił(a) film na 6
Siostra_Jolanta_K_

Przedewszystkim panie wykładowco (ewidentnie gotowania na gazie) pisze się kalos kai agathos :) Pana, panie wykładowco do tego ideału zbliża wyłącznie chodzenie po górach, a być może także mieszanie baetonu i przenoszenie worków z cementem ale w pańskich wypowiedziach nie ma nic co pozwoliłoby przypuszczać, że posiada pan jakiekolwiek wykształcenie.
Zdecydowanie bliżej panu do agramatokaj kai idiotaj :)
Nie potrafisz człowieku podać żadnych, kompletnie żadnych argumentów na potwierdzenie swojej oceny king konga. Wszystko na co jesteś w stanie się zdobyć to niczym nie podparte zażuty w stylu: film jest beznadziejny, płytki, głupi, i tylko idiocie może się podobać bądź małpie dostającej erekcji na widok efektów specjalnych.
Przedewszystkim ma pan jakieś chore przekonanie że kino pretenduje do sztuki więc każdy film powinien być sztuką. I jest to zasadniczy błąd bo wśród filmów jedne pretendują do miana sztuki a inne do miana rozrywki. Gdyby pan poprawnie założył, że king kong to film o wielkiej małpie zakochanej w bląd piękności i że celem jego reżyserów nie było objawienie panu odpowiedzi na pytanie o sens życia, początki bytu i istnienie bądź nieistnienie bytu który to wszystko zapoczątkował, to byćmoże byłby pan w stanie w jakimś sensie przyswoić sobie, że ten film został zrobiony po to, by wspaniałe efekty specjalne oglądało się z rozwartą paszczą i szeroko rozwartymi oczami, żeby akcja tego filmu wywoływała niekontrolowane napięcie mięśni podczas oglądania, i żeby człowiek wychodząc z kina jeszcze przez dwa dni nie mówił o niczym innym jak tylko w której scenie co było i co robiło wrażenie albo co zostało świetne wykonane. Natomiast pan najwyraźniej jest ograniczony do tego stopnia, że idąc na film za 200 milionów dolarów, opowiadający chistorie zakochanej małpy spodziewał się pan morlaitetu, rozprawy filozoficznej i histori ciężkiego życia homoseksualnego chodowcy ryjówek w południowym mozambiku.
Co najgorsze, jest pan do tego stopnia ograniczony, że nie jest w stanie dostrzec ogromnej pracy jaką trzeba włożyć by wyprodukować choćby 10 sekund efektów specjalnych, jak wielką kreatywnością i jak wielkimi umiejętnościami trzeba się wykazać by zrobić dobre efekty specjalne.
Natomiast mnie osobiście z przeproszeniem wkurwia gdy jakiś pedał esteta, siedzący w domu i podniecający się, że oglądanie Wajdy czyni go wielkim intelektualistą, krytykuję ludzi sto milionów razy przekraczających jego dotychczasowe osiągnięcia w jakiejkolwiek dziedzinie, jak np Jack Black który nie dość, że jest całkiem dobrym aktorem, obecnie już zapewne w światowej czołówce, jest świetnym komikiem i muzykiem... Peter Jackson to nie koleś który ma plecy więc dostaje kase na kręcenie swoich nudnych filmów, tylko człowiek który kręcąc filmy od lat zasłóżył sobie na zaufanie wytwórni filmowych, które nie iwestują dwustu milionów dolarów nie przemyślawszy wcześniej tej decyzjii.
Tak więc ja pana proszę bardzo uprzejmie, niech pan nie krytykuje filmu, który zwyczajnie swoim epickim rozmachem i maestrią wykonania daleko wykroczył poza ciasnotę pańskiego umysłu.
Zastanawia mnie jeszcze dlaczego pan nie chce, żeby powstawały takie filmy jak king kong... Proszę sobie przez chwile choś spróbować wyobrazić, że to że ten film powstał w żaden sposób nie zmienia pańskiego ani niczyjego innego żywota w negatywny sposób, otóż niech pan sobie wyobrazi że... na ten film można nie iść do kina!! Jak siępanu nie podoba, to zwyczajnie zostaje pan w domu wyciska kremik na jaja i odpala sobie ukochanego Herzoga... I prosze mi wieżyć, świat będzie się toczył dalej. Natomiast chęć dążenia by producenci nie produkowali filmow nie przypadających do pana skrzywionego gustu jest pomysłem stricte komunistycznym, bo lepiej niech ludzie nie oglądają niżby miała im przyjść jakaś nie zatwierdzona na partyjnym zebraniu idea do głowy. Zabawna jest też pana sugestia by ludzie w czynie społecznym zebrawszy się zbojkotowali takie filmy. Nie wiem czy pan wie, ale filmy są produktami rynkowymi, których jeśli się nie potrzebuje to się ich nie kupuje a nie zakazuje ich produkcjii. To jest dokładnie tak jakby jakiś człowiek nawoływał do zaprzestania produkcjii tamponów i mleczka do kawy bo sam jest zwolennikiem podpasek i capuccino...
I taka jeszcze złota myśl na zakończnie: Człowiek inteligentny potrafi do rozmyślań zostać zainspirowany wszędzie tam, gdzie idiota nie dostrzeże kompletnie nic, a człowiek wrażliwy dostrzeże piękno w tym obok czego idiota przejdzie obojętnie.

ocenił(a) film na 1
Negative

1. coz to za mlotek z tego negativa - musialo zabolec bo "dał" najwieksza ilosc inwektyw, np. gotowanie na gazie, mieszanie betonu, ograniczony, pedał esteta (za estete dziekuje :), ciasnota umyslu, wyciska kremik na jaja (robisz tak? po co?), etc. - zachecam do bardziej barwnych epitetow, te sa, delikatnie mowiac, kiepskie (tylko ten twoj krem na jaja mnie zafascynowal - napisz koniecznie po co to robisz?
2. mozna tez pisac kalokagatia - harmonia cnot duszy i ciala a koszykowka dobrze wplywa na stare cialo ;)
3. podawalem juz w kilku postach co z kongiem i jemu podobnymi dzielkami jest nie tak; nie bede natomiast znizal sie do analizowania prawidlowosci krokow dinozaurow i natezenia westchnien glownej "bohaterki" oraz WSPANIALEJ muzyki...
4. nie oczekuje ze kong bedzie moralitetem - marze ze mlodzi ludzie przerzuca sie z kongow na cos ambitniejszego - w koncu to od nas zalezy nasze zycie i po co je marnowac na ogladanie gó...
5. nie dostzegam ogromnej pracy jaka trzeba przeznaczyc na WYPRODUKOWANIE efektow specjalnych bo "produkcja" mnie w kinie nie interesuje, najlepiej gdyby w ogole jej nie bylo :)
6. Wajda jest ewidentnie kiepski, jackson to w mojej opinii (oceniajac go po jego dzielach i wywiadach) - półgłowek
7. maestria king konga na pewno przekracza moj ciasny umysl
8. moj pomysl jest stricte kapitalistyczny - bedziemy chcieli czegos ambitniejszego - zaczna nam to za jakis czas dawac - chocby w zwiekszonej dawce
9. nie czepaiam sie literowek ale "chistorie" to juz przesada...
10. a dlaczego ty nie piszesz co w kongu i jemu podobnych jest takiego wspanialego? TAKIE BYLO MOJE PIERWSZE PYTANIE - DLACZEGO TACY JAK TY POPRZESTAJA NA SZMIRZE - PRZECIEZ ZYCIE MA SIE TYLKO JEDNO

ocenił(a) film na 6
Siostra_Jolanta_K_

Przedewszystkim panie wykładowco (ewidentnie gotowania na gazie) pisze się kalos kai agathos :) Pana, panie wykładowco do tego ideału zbliża wyłącznie chodzenie po górach, a być może także mieszanie baetonu i przenoszenie worków z cementem ale w pańskich wypowiedziach nie ma nic co pozwoliłoby przypuszczać, że posiada pan jakiekolwiek wykształcenie.
Zdecydowanie bliżej panu do agramatokaj kai idiotaj :)
Nie potrafisz człowieku podać żadnych, kompletnie żadnych argumentów na potwierdzenie swojej oceny king konga. Wszystko na co jesteś w stanie się zdobyć to niczym nie podparte zażuty w stylu: film jest beznadziejny, płytki, głupi, i tylko idiocie może się podobać bądź małpie dostającej erekcji na widok efektów specjalnych.
Przedewszystkim ma pan jakieś chore przekonanie że kino pretenduje do sztuki więc każdy film powinien być sztuką. I jest to zasadniczy błąd bo wśród filmów jedne pretendują do miana sztuki a inne do miana rozrywki. Gdyby pan poprawnie założył, że king kong to film o wielkiej małpie zakochanej w bląd piękności i że celem jego reżyserów nie było objawienie panu odpowiedzi na pytanie o sens życia, początki bytu i istnienie bądź nieistnienie bytu który to wszystko zapoczątkował, to byćmoże byłby pan w stanie w jakimś sensie przyswoić sobie, że ten film został zrobiony po to, by wspaniałe efekty specjalne oglądało się z rozwartą paszczą i szeroko rozwartymi oczami, żeby akcja tego filmu wywoływała niekontrolowane napięcie mięśni podczas oglądania, i żeby człowiek wychodząc z kina jeszcze przez dwa dni nie mówił o niczym innym jak tylko w której scenie co było i co robiło wrażenie albo co zostało świetne wykonane. Natomiast pan najwyraźniej jest ograniczony do tego stopnia, że idąc na film za 200 milionów dolarów, opowiadający chistorie zakochanej małpy spodziewał się pan morlaitetu, rozprawy filozoficznej i histori ciężkiego życia homoseksualnego chodowcy ryjówek w południowym mozambiku.
Co najgorsze, jest pan do tego stopnia ograniczony, że nie jest w stanie dostrzec ogromnej pracy jaką trzeba włożyć by wyprodukować choćby 10 sekund efektów specjalnych, jak wielką kreatywnością i jak wielkimi umiejętnościami trzeba się wykazać by zrobić dobre efekty specjalne.
Natomiast mnie osobiście z przeproszeniem wkurwia gdy jakiś pedał esteta, siedzący w domu i podniecający się, że oglądanie Wajdy czyni go wielkim intelektualistą, krytykuję ludzi sto milionów razy przekraczających jego dotychczasowe osiągnięcia w jakiejkolwiek dziedzinie, jak np Jack Black który nie dość, że jest całkiem dobrym aktorem, obecnie już zapewne w światowej czołówce, jest świetnym komikiem i muzykiem... Peter Jackson to nie koleś który ma plecy więc dostaje kase na kręcenie swoich nudnych filmów, tylko człowiek który kręcąc filmy od lat zasłóżył sobie na zaufanie wytwórni filmowych, które nie iwestują dwustu milionów dolarów nie przemyślawszy wcześniej tej decyzjii.
Tak więc ja pana proszę bardzo uprzejmie, niech pan nie krytykuje filmu, który zwyczajnie swoim epickim rozmachem i maestrią wykonania daleko wykroczył poza ciasnotę pańskiego umysłu.
Zastanawia mnie jeszcze dlaczego pan nie chce, żeby powstawały takie filmy jak king kong... Proszę sobie przez chwile choś spróbować wyobrazić, że to że ten film powstał w żaden sposób nie zmienia pańskiego ani niczyjego innego żywota w negatywny sposób, otóż niech pan sobie wyobrazi że... na ten film można nie iść do kina!! Jak siępanu nie podoba, to zwyczajnie zostaje pan w domu wyciska kremik na jaja i odpala sobie ukochanego Herzoga... I prosze mi wieżyć, świat będzie się toczył dalej. Natomiast chęć dążenia by producenci nie produkowali filmow nie przypadających do pana skrzywionego gustu jest pomysłem stricte komunistycznym, bo lepiej niech ludzie nie oglądają niżby miała im przyjść jakaś nie zatwierdzona na partyjnym zebraniu idea do głowy. Zabawna jest też pana sugestia by ludzie w czynie społecznym zebrawszy się zbojkotowali takie filmy. Nie wiem czy pan wie, ale filmy są produktami rynkowymi, których jeśli się nie potrzebuje to się ich nie kupuje a nie zakazuje ich produkcjii. To jest dokładnie tak jakby jakiś człowiek nawoływał do zaprzestania produkcjii tamponów i mleczka do kawy bo sam jest zwolennikiem podpasek i capuccino...
I taka jeszcze złota myśl na zakończnie: Człowiek inteligentny potrafi do rozmyślań zostać zainspirowany wszędzie tam, gdzie idiota nie dostrzeże kompletnie nic, a człowiek wrażliwy dostrzeże piękno w tym obok czego idiota przejdzie obojętnie.

Siostra_Jolanta_K_

zalosne...
od samej gory do dolu....

wielki krytyk filmowy sie znalazl.... ;D

wiesz "chlopie" co to sa gusta ? jesli ktos robi taki film.. to komus musi sie on podobac... chocby rezyserowi, procz tego napewno znajdzie kilku swoich wielbicielow...

nie znasz sie na kinie... i nie wiesz. ze king kong w kazdej postaci to klasyka kinematografii....
film ma odprezac... w jakie kolwiek postaci...

mowi Ci cos tytul "Titanic" ??
:P

użytkownik usunięty
Siostra_Jolanta_K_

Oj, Panie Tasman, oj, Panie Tasman, byłem skłonny stawić się za Panem w pewnym momencie, oj, byłem skłonny. Jednakże im dłużej śledzę tę dyskusję (a zwłaszcza Pańskie wywody), tym odczuwam coraz większy niesmak.

Bo wszak co znaczy stwierdzenie, że efekty specjalne są dla "małpek kapucynek"? Czy to znaczy, że "Odyseja kosmiczna" Kubricka (czapki z głów przed mistrzem), "Terminator" Camerona (I & II), "The Thing" Carpentera, a nawet "Forrest Gump" to spektakle dla małpek? Czy dobrze zrozumiałem ten trop semantyczny, który Pan zastosował?

Inna sprawa: nazwał Pan Petera Jackosna bezwaertościowym reżyserem, który nigdy nic ciekawego nie nakręcił. Gdyby Pan osłabił nieco kategoryczność tej tezy, byłbym nawet skłonny przyznać Panu rację. Już mówię, o co mi chodzi? Otóż gdyby powiedział Pan, Panie Tasman, że po przenosinach do Hollywood Petr Jackosn stępił sobie kły i zamiast gryźć, zaczął raptem poszczekiwać - nie byłoby tematu. Tymczasem Pan zrównał go z ziemią. Jakim prawem, pytam? Jego "wyspiarskie" produkcje (dla niekumatych - mam na myśli Nową Zelandię) są wybitnie wręcz intelignetne. Proponuję zanurzyć się w Bachtinowskie i Caillois'owskie studium filozofii karnawału, wtedy zrozumie Pan, na czym zasadza się poetyka kina gore. Nie twierdzę oczywiście, że Jackosn krecąc "Bad Taste" miał przed oczami eseja Cailloisa. Bynajmniej. Twierdzę jedynie, że poetyka karnawału i rubaszny śmiech to kwestia intuicji tudzież ogólnej świadomości kulturowej. Nicowanie świata i profanowanie świętości - oto wyznaczniki kina spod znaku GORE (mniam, uwielbiam te krwawe, ujęte w cudzysłów spektakle).

Ponadto, śmiem twierdzić, "Martwica mózgu" ujawnia geniusz "Starego, dobrego" Petera Jackosna - jego samoświadomość, umiejętność popatrzenia na świat z dystansu, wreszcie, znajomość konwencji i autoironię. A końcowa scena z monstrualnym potworem dewastującym dom to nic innego, jak parodia "King Konga" właśnie.

A zatem proszę, niech Pan, Panie Tasman, nie nazywa Petera Jacksona "bezwartościowym reżyserem" (wiem, wiem, to nie Pan powiedział, ale taki morał sączy się z Pańskich wywodów), bo wówczas obnaża Pan własne luki edukacyjne i operuje wyjątkową wręcz ignorancją.

Ps. Jeśli "Obcy. Ósmy pasażer Nostromo" to dzieło "rzemieślnicze", to ja chcę więcej "rzemiosła" w kinie.

Ps. II Pisałem magisterkę z Lema i jedno mogę powiedzieć o filmie "Solaris" Tarkowskiego - średni. Nic nadzwyczajnego. A podkreślam - cholernie cenię tego twórcę.

ocenił(a) film na 10
Siostra_Jolanta_K_

1.Kong to jeden z najlepszych filmów tego roku panie tasman, i na 100% nie jest on kiczowaty-kiczowate fimy nie mają wspaniałej muzyki, efektów specjlanych i znanych/dobrych aktrów. Może by nudny, mało prawdziwy-ale nie kiczowaty. 2.Kong nie jest produkcją hollywod. 3.I prosz się nie czepiac scenariusza, bo ma on 78 lat. Peter Jackson go tylko troche odświerzył. Pozatym zrobienie tego filmu było jego największym życiowym mażeniem, i zrobił go tak jak on sam chciał. Pozatym władca pierścieni(ksiąki), nigdy mi się ne podobały, a filmy tak. lubie ogląda filmy takie jak Lista Schindlera, K-Pax, a też lubie Godzille amerykańską, king-konga i leona zawodowca, i nie uważam że są one kiczowate-no oprócz 1. A!!! I king kong oprócz gry i małego breloczka nie ma żadnych gadgdżetów(o czym pan mówił ,że film ma sprzedawa masę gdgżetów)A wogóle skąd wziął się pana pseudonim? Tasman-mam nadzieję, że nie od diabła tasmańskiego, bo naprawdę żal mi by go było!!!

ocenił(a) film na 9
Arkhan

'kolejny wielbicielu filmow kategorii "C"' - kategorii C? odkąd to filmy kategorii C kosztują 220mln$, mają znanych(i dobrzych) aktorów i świetne efekty specjalne. Ktoś już powiedział że scenariusz ma 70 ileś tam lat. I co z tego skoro sprawdza się w praniu. U ciebie widać wywołał małe pranie mózgu. Podaj jakiekolwiek argumenty tak jak podali "obrońcy" KK. Powiedz czemu jest kiczowaty, a nie ciągle czytaj książki, dorośnij...Mówisz jak zdewociała staruszka z PRL'u! Więc nie rób z siebie głupka tylko powiedz CO W KK JEST KICZOWATE I BEZNADZIEJNE zamiast w kółko powtarzać kicz, beznadzieja, nędza. A chociaż mnie korci żeby pojechać po twojej xywce nie zrobie tego. Wykaże się zrozumieniem dla zdewociałych miłoścników Mody na sukces. Aha i nie mów do mnie "wielbicielu filmów klasy C" bo o gustach się nie dyskutuje.

ocenił(a) film na 1
Metzger

odpowiedz dla "mistrza":
1. nie kasa decyduje o jakosci filmu, za setki milinow robi sie w 99% przypadkow gnioty
2. jestem plec meska, brzydzaca sie prlem
3. napisalem kilka postow wyzej co jest nie tak - takiego kina nie da sie uratowac - chyba ze robiac parodie w stylu Pythonow :)
4. bezndziejny jest sam pomysl robienia w XXI wieku konga i wydawania na to 200 mln - tu wszytsko jest do dupy: kretynski, infantylny scenariusz, nieudolna rezyseria (mistrz horrorów a robi najstraszniejsze dluzyzny w fistorii kina), przeladowanie efektami specjalnymi, postekująca odtworczyni roli glownej etc.; generalnie problemem jest SENS-po co to? zeby wytwornie na zjadaczach obrazkow zarobily miliony dolarów?
5. jedz po mojej ksywce do woli - mam w d... takie prymitywne zaczepki, mistrzu...
6. moda na sukces? lubisz tez seriale dla idiotów???
7. forum jest m.in. o tym zeby przy okazji dyskutowania o filmach, dyskutowac tez o gustach ? (a to dopiero ciekawych rzeczy mozna sie dowiedziec, jakby zebrac "gusta" np. 1000 losowo wybranych uzytkownikow...)

Siostra_Jolanta_K_

Pytasz "po co to?". Przecież oczywiste jest to że film powstał po to żeby zarobić pieniądze. Filmowiec też człowiek i z czegoś żyć musi. A ludzią daje się to co im się spodoba i na co pójdą do kina. Nie wszyscy lubią trufle, niektórzy wolą zjeść bułkę z parówką.

ocenił(a) film na 1
strongoku

z punktu widzenia inwestorow tylko po to zeby zarobic pieniadze.
a z punktu widzenia ogladaczy? - zeby umozliwic zarobienie kasy przez inwestorów? - to by bylo kiepsko...
i trufle i parowy moga byc smaczne tylko parowki koncza sie czasem sraczka a w dluzszej perspektywie nowotworami ukladu pokarmowego

Siostra_Jolanta_K_

wiesz co....może nie widziałes tego fimlu lub wzorowałes się tylko i wyłącznie na zwiastunach...tak przynajmniej mozna wywnioskować z twojej "recenzji" king konga...nie wspominając o tym, ze to klasyk, ale to przecież film (przede wszystkim) wywyszszający sie od innych świetnymi efektami i obsadą...nie mówiąc o reżyserze :D..mi się on tam bardzo podobał i wszystkim go polecę...i nie wstyd mi cos takiego oglądać:P

ocenił(a) film na 1
Arkhan

1. dla mnie to kicz-intelektualny i estetyczny - pojedyncze elementy jak muzyka czy aktorzy tego nie zmienia- 99% aktorow sprzedaje sie dzisiaj dla kasy; czesto podspisuja kontrakty wiazane - chcesz zagrac w czyms ambitnym, chcesz spelnic marzenia - musisz zagrac wczesniej w dwoch, trzech komercyjnych, najczesciej wysokobudzetowych gniotach; pomijam tych dla ktorych kong byl marzeniem...
2. kong nie jest produkcja niezalezna - te setki milionow wylozyli inwestorzy z branży medialnej i banki (mozemy szukac w necie kto) i chca je z powrotem - to taki sam biznes jak chipsy czy lalki barbie;
3. na temat pana petera juz pisalem,
4. lista schindlera czy leon zawodowiec to nie najzwyzsze loty ale lata swietlne od konga- sczegolnie leon jest dobrym przykladem solidnego kina rozrywkowego, ktore kazdemu z czystym sumieniem mozna polecic - a czy sie bedzie podobalo czy nie to juz indywidualna sprawa; kiedy jednak schodzimy na poziom kongow i godzilli - wkraczamy w otchlań idiotyzmu, czego lchyba lepiej unikac?
5. tutejsze ksywki, nicki czy jak tam zwac to chyba prywatna sprawa? a na tasmanii pieknie jest i zwierz to zabawny chociaz ze mna nie ma nic wspolnego; prosze tez bardzo o nie "panowanie" bo to brzydko cuchnie poprzednia epoką

ocenił(a) film na 6
Arkhan

Ależ o swoim na temat Konga zdaniu napisałeś chyba tylko to ( chyba że liczyć film dla niedorozwojów , głupota , badziewie) king kong - generalia: rozrywka dla połykaczy obrazków, takaż historia ktorej zadny scenariusz nie uratuje; - Ciekawa historia - miłości pięknej do bestii - opowiedziana w klasyczny sposób , pierwsza godzina to ciekawe kino , najpierw mamy historię problemów aktorki z amicjamiw czasach wielkiego kryzysu , później reżysera który zrobi wszytsko aby nakręcić swój film - oszuka , przekupi , jest to zresztą świetnie zarysowane , i zagrane przez Jacka Blacka. A Dalej mamy podróż - w czasie której rysuje się wątek miłości Aktorki do dramatopisarza - ciekawe , nieograne ( ich miłość nie jest na pierwszym planie ale piękne uzmysławia się w jednej z końcowych scen , gdy Adrien Brody ogląda swoją sztukę - tutaj to naprawdę rewelacja , i inteligentnie zrobiony wątek uczucia. Jednak mamy drugi wątek miłości - dużo ciekawszy zresztą - Kobiety do wielkiej małpy. Brzmi to głupio ale Jackson poradziłs oebie z tym pierwszorzędnie. Pierwsze zaloty , kłótnie , wzajemna bojaźń - aż w końcu miłoś cdoskonale pokazana w ostatniej scenie podczas wschodu słońca na ESB. No i mamy pierwszorzędne kino akcji - tubylcy , biegnące dinozaury ( wileu ludzi mówi że to zła scena - dla mnie genialna , pastisz w najlepszym sosie , no i w końcu to parodia sceny z Króla Lwa.)
No i ostania , fascynująco wzruszająca scena na ESB. Po prsotu nie dałeś żadnej konstruktywnej krytyki , powiedz co ci się nie podobało , odeprzyj moje argumenty , albo czyjeś inne , bo na arzie n ie zrobiłeś nic w tym kierunku- film głupi , a wy prymitywy się nie znacie.

ocenił(a) film na 1
lihol

rzecz nie tkwi w szczegolach bo ten film jest elementem szerszego problemu.
ok, mamy wszystko: milosc, ambicje, podroz (tubylcow, malpe i diznozaury pomijam - jak ktos lubi sie jeszcze bawic w piaskownicy to trudno)
TYLKO PO CO?
mozna stworzyc setki, miliony takich historii bez potzreby odwolywania sie do otoczki majacej przyciagnac gawiedź jak 70 lat temu;
dajmy zarobic mlodym, zdolnym scenarzystom ktorych zapewne tysiace czeka na swoją szansę; niech robia cos swiezego, osadzonego w naszych czasach a - jesli potrafia - w dodatku nieszablonowego;
przyklad - wiarołomni - bergam/ulman - niby zwykla historia, jakich wiele od tysiacleci, najprostsze srodki wyrazu - efekt: uderza bezposrednio w neurony (choc raczej starszych widzow)
przyklad 2 z innej beczki - hit mlodziezy ktory rowniez wielbie : fight club - nietypowe uczucie, podroz (chyba doslowna) do wnetzrna samego siebie i nieprawdopodobna forma: efekt powala na kolana;
dawajmy znac ze chcemy takiego kina a moze kiedys bedzie mniej kongow (wystarczy popatrzyc na kino amerykanskie lat 50tych ubieglego wieku - najwieksza zapasc tamtejszej kinomatografii (wielkie produkcje, ekranizacje biblii i lektur, troche jak jeszcze niedawno w polsce....) a potem? easy rider- i wielki przelom spoleczny i filmowy - najlepsze 20 lat kina? (60te i 70te)
reasumujac, temat konga wywolalem zeby zilustrowac obecne trendy, co nie zmienia faktu ze to wyjatkowo slabizna i zawdziecza to rzekomym "marzeniom" infantylnego "rezysera"

ocenił(a) film na 6
Siostra_Jolanta_K_

Tylko że pominąłeś ważny fakt - King Kong to typowe kino rozrywkowe , bez żadnych ambitnych potrzeb , a Fight Club i Wiarołomni , to filmy które bardziej zmuszają do myślenia. Ale czy tylko te filmy muszą być. King Kong to fantasy ( Wielka małpa , tubylcy i dinozaury są bardzo ciekawe , po co już tak poważnieć , nie lepiej się pobawić na scenach akcji a nie patrzeć na katorżniczą twarz Liv Ullmann która przeżywa kolejną tragedię w każdym filmie Bergmana. To zupełnie inne gatunki a Ty je stawiasz na równi. Przypomina to snobizm w stanie czystym - jeżeli ktoś chce się bawić w piaskownicy to trudno , ja oglądam mądre filmy , może kiedyś do nich dorośniecie. Dokładnie tak to wygląda.

ocenił(a) film na 1
lihol

jezeli uwazasz to za "snobizm w stanie czystym" - niech tak bedzie...

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Jak ja Cie Tasman czytam to zygac mi sie chce. Człowieku ... jesli jesteś taki dorosły, to weź se łeb schowaj w piasek i wstydź sie za to co piszesz. Wielki mi profesro a we łbie nasrane ... Poczytaj sobie komiksy.

ocenił(a) film na 1
Riddick007

riddick ostroznie bo zrobisz kupę;
a niektore komiksy sa naprawde swietne

ocenił(a) film na 1
Siostra_Jolanta_K_

niestety czas płynie - musze isc do pracy; pozdrowienia dla forumowiczow, bede sie staral zagladac tak czesto jak sie da!
...moze nie przy okazji konga III :)

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Paranoja. On chyba nadal nic nie rozumie. Ten film powstał po to żeby wejść do kina, usiąść i się zrelaksować, podziwiać cudowne zdjęcia i świetne efekty specjalne. Ciekawi mnie czy któryś przez Ciebie uwielbianych reżyserów byłby w stanie zrealizować taki film ? A nic, nieważne. Ty chyba po prostu nie potrafisz rozróżnić rozrywki od swoich filmów, katować się Piknikiem pod Wiszącą Skałą itp.

ocenił(a) film na 10
Siostra_Jolanta_K_

i dzieki bogu, bo juz sie nudny zaczales robic.

a twoich argumentow "przeciw" jak nie bylo, tak nie ma.

ocenił(a) film na 7
mak_wikus

Jak tak czytam te pierdoły człowieka,
który nazwał sie "tasmanem" wielkiej wyroczni światowej kinematografii, która wszem i wobec oświadcza,że ci wszyscy ,
którym podoba się coś innego niż JEJ ma sie wtydzić bo oglądają "kicz".
To od razu przypomina mi się ten oto cytat filmowy,
który do ust tasmana jakoś "pasuje jak ulał":
"moja jest tylko racja i to swieta racja,BO NAWET JAK JEST TWOJA TO MOJA JEST MOJSZA NIŻ TWOJSZA ,BO WŁAŚNIE MOJA RACJA JEST RACJĄ NAJMOJSZĄ!!"

ocenił(a) film na 9
Sammy_Jankis

Co ty z tą kupą caly czas??
Wszystko było by ok, gdybyś Tasmanie wypowiedział tylko swoje zdanie. Ty wolałeś dosłownie zje**ać paru ludzi wg. Ciebie kompletnie nie znających sie na filmach , którzy uważali inaczej niż ty.
Ogólnie mówiąć nie nadajesz sie do życia ... Idź PAN w h**

ocenił(a) film na 9
Chmielu_4

A pozatym nawet nas nie strasz że bedziesz tu wracał "jak często się da". Zajmij sie lepiej twoimi "podopiecznymi"( biedaki, nie zazdroszczę im)

ocenił(a) film na 7
Sammy_Jankis

Z jakiego filmu jest ten cytat? Mam na końcu języka jego tytuł i kurcze nie mogę sobie przypomnieć.... Jak ja nie lubię tego uczucia....

ocenił(a) film na 1
Sammy_Jankis

nie karze wam sie wstydzic ani nie zabraniam etc
tylko PYTAM - DLACZEGO TO WYBIERACIE?
kim jestescie - studiujecie, co studiujecie, chodzicie do liceum zawodowki, co ma wplyw na wasze zainteresowania, m.in "pociąg" do takich a nie innych filmow; dla przykladu - kiedy ja 20scia lat temu chodzilem do ogolniaka nikt nie tracil czasu na kongi i kill bille...co sie zmienilo w tym czasie?

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Nikt nie tracił wtedy czasy na kill bille bo ich po prostu nie było. Ale także i wtedy były filmy uważane za zwariowane, dziwne, bez żadnej wartości na które i tak chodziło trochę ludzi. Tak było jest i będzie. Poza tym to jak się spędza czas zależy od każdego z nas. Dla jednego stratą czasu jest oglądanie filmu rozrywkowego, dla drugiego granie w gry a dla jeszcze innego czytanie książek. To zależy od wychowania, gustu i wielu innych rzeczy. Nie można generalizować, ze jeśli np pan X czyta książki to już nie może lubić głupawych komedii i przez to oglądając je traci czas.
Co się zmieniło w kinematografi?? Rzowija się, a twóry szukają kolejnych nowych pomysłów, które przyciągną publiczność do niestety obecnie pustych kin. A często motorem tego rozwoju są np. efekty specjalne dzięki którym futurystyczne pomysły mogą być ukazywane.
I jeszcze raz mówię. Teraz jest moda na Kill bille, a za kilkadziesiąt lat wejdą zupełnie inne fillmy o których nawet nam się nie śniło i także tak jak teraz ty, będziemy się zastanawiać co przyiąga do nich ludzi. A to tylko normalna kolej rzeczy....

ocenił(a) film na 1
milczacy

dlatego 'sie pytam' jak 'mlodziez' to odbiera;
chodzilo mi o cos troche innego - bazą nie sa zmiany w repertuarze kinowym - baza sa zmiany spoleczne, glownie w grupie potencjalnie najbardziej dynamicznej czyli 15-25 lat, ktore 'wymuszaja' zmiany w kulturze i tej niskiej i tej wysokiej - 20 lat temu obserwowalem pazernosc (licealisci, studenci) na oferte kulturalna wyzszych lotow - dlaczego teraz - to nie banał - rzadzi rozrywka bliska dna? niechby ktos mowil ze to snobizm ale swietnie jest widziec ze mlodzi ludzie chca myslec, chca dyskutowac a do tego potrzeba materialu- kongi go nie dadza... podobnie z muzyką i literaturą

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Teraz także istnieje pewna grupa młodzieży, która czyta książki, ogląda filmy ambitne i słucha "dobrej" muzyki. Tylko, że tę grupę na co dzień teoretycznie przewyższa grupa, która tych rzeczy nie szuka. Jednak to nie znaczy, że w obecnych czasach 15-25 latkowie nie szukają sztuki. Szukają jak najbardziej. Niestety zmieniło się nastawienie całego świata. Bo teraz wyznacznikiem jakości nie jest to czy film niesie ze sobą jakąś wartość, tylko czy przynosi zyski. A wiadomo, że społeczeństwo nie składa się z samych geniuszy i ludzi wykształconych więc filmy muzykę i literaturę robi się pod publiczkę. Oczywiście tą wiekszą, czyli wymagającą mniej. Kiedyś także były osoby, które nie szukały sztuki. Ale produceci - głowy jakby to powiedzieć, zarządzające tym co do nas dojdzie nie pozwalały na dopuszczanie do obiegu aż tak dużej ilości niskiej rozrywki. Przez co ta grupa mało wymagajaca nie miała aż tyle do wyboru jak teraz.
Nie można jednak tak generalizować, że jedna rzecz jest stratą czasu a druga nie. Jak już pisałem dla każdego inny sposób spędzania czasu jest pożyteczny. Jeden obejrzy głupia komedię i będzie zadowolony a ty np. nie, i uznasz to za marnotrastwo. poza tym dla każdego inna rzecz jest wartosciowa. Jednemu wystarczy Kong - co do tego filmu się nie wypowiadam, bo jeszcze nie widziałem ale na pewno niedługo pójde - innemu nie. Ktoś zauważy piekna wartościową i mądrą historię w obrazie, który dla kogoś innego bedzie kiczem. kwestia gustu, wymagań, wychowania, wiedzy i wielu innych rzeczy.
A tak w ogóle, to nie przesadzajmy z tym natłokiem rozrywki bliskiej dna. Oczywiście przyznaję jest tego dużo i często trzeba się opedzać od niskiej jakości "dzieł", jednakże prawdziwie dobre filmy pojawiają się co roku. I to nie jeden czy dwa, ale kilka. Więc wcale tak źle nie jest i nie będzie. Trochę optymizmu ;)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
Riddick007

a ty jesteś na tyle "wykształcony" i ciemny jak tabaka w rogu, ze popisujesz sie stereotypami jak z największego ciemnogrodu.
KIEŁ/bASA DLA CIEBIE!!

ocenił(a) film na 1
lososik

sory to nie tu miało być; chodziło o komentarz do kolesia, który lekceważąco aby kogos obrazić napisał "poczytaj sobie lepiej komiksy" DUREN

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Mogę zrozumieć, że niektórzy, tak jak np ty gustują w filmach "ambitnych", i lubią wracać do filmów sprzed kilku kilkunastu lat, tak samo jak rozumiem osoby, które np chodzą na same komedie, bo dzięki temu relaksuja się i tylko odprężenia szukają w filmach. Jednak za nic nie potrafię zrozumieć osób, które lubiąc praktycznie tylko jeden typ filmów wybierają się na zupełnie inny. Bo np. ja, skoro nie lubię filmów gore, to nigdy, nawet jeśli bilety byłyby rozdawane za darmo, nie wybrałbym się na ich seans. Więc dlaczego ty poszedłeś się na King konga, który od poczatku było wiadomo jest filmem rozrywkowym, czyli takim za jakim nie przepadasz. Dla mnie takie postępowanie jest czystą głupotą i wiadomo czym się skończy. Potem taka osoba wchodzi na filmweb lub inny serwis i krytykuje film tak, że nie pozostawia na nim suchej nitki. Tylko po co? Żeby denerwować fanów, czy miłosników danego obrazu, wściekać się na źle wydane pieniądze, czy żeby próbować ( sam nie wiem po co ) przekonać innych do wyzszości swoich poglądów na temat gatunku filmów. Rozmowy na temat filmów między kinomaniakami odbywają się w obrębie jakiegoś gatunku filmowego i wtedy możemy przekonywać sie nawzajem czy np. ten horror jest lepszy od tego, lub który reżyser kina ambitnego bardziej nam sie podoba i dlaczego, chociaż i tak takie dyskusje są cięzkie i problematyczne. A rozmowy osób z dwóch gatunków zupełnie sobie przeciwstawnych wg mnie nie mają sensu. Bo porównywanie np zwykłych komedii z filmami psychologicznymi jest poprostu nie możliwe. Albo jedne się lub albo nie.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
milczacy

Witam! To wstyd i hańba, że jesli ktoś chce wyrazić swoją opinię na temat obejrzanego filmu i nie zgadza się ona z czyimś punktem widzenia, to zaraz zaczyna sie wzajemne obrzucanie błotem, walka na słowa. Aż strach pomyśleć do czego by doszło gdyby była to dyskusja twarzą w twarz. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i trzeba je uszanować. To co tu się dzieje to jakaś dziecinada, brak szacunku do drugiego człowieka, jego poglądów i uczuć.

ocenił(a) film na 7
golem

Problem w tym, ze gdyby na prawdę Tasman wyrażał dokładnie swoje zdanie, to takiej wojny na słowa i bluzgi by nie było. Jednakże on ogranicza opinię o King Kongu do kilku wciąż powtarzanych epitetów, nie podając żadnego, logicznego potwierdzenia ich. I jaka moze się wtedy rozwinąć dyskusja z osobą, która na długie posty uzytkowników odpowiada, że film jest kizowaty, nędzny itp. itd??

ocenił(a) film na 1
golem

nie warto dramatyzowac - szczypta pikanterii sklania czasem do emocjonalnych wypowiedzi a z nich mozna wiele ciekawego wywnioskowac.
pozdr,
ps. "golem" - czy fascynujesz sie sredniowieczna kabałą ? - to dopiero jest ciekawy temat, zreszta eksploatowany w filmie

ocenił(a) film na 1
milczacy

wreszcie jakis sensowny glos...
- rzadko wracam do starych filmow - ogladam i podziwiam tez "nowe"(patrz np. oceny i ulubione),
- dostaje czesto bilety gratis wiec jak mam czas to ide "popatrzec "- zawsze mozna wyjsc z kina :))) czego nie ogladne w kinie - atakuje w wypozyczalni,
- nawiazujac do powyzszego - moze w kazdym czlowieku jest ciekawosc GIGANTYCZNEJ MALPY ;)))
- lubie tez filmy rozrywkowe pod warunkiem ze nie sa ewidentnie slabe jak rzeczony kong,
- po co zaczalem ten temat? powtorze jeszcze raz - nie chodzi o kongi, godzille i etc - chodzi o gigantyczna zmiane gustow dzisiejszej mlodziezy w stosunku do tego co było np. 20 lat temu - chyba nie da sie tego wytlumaczyc samą tylko prostą zamianą ksiazek na gry komputerowe? czesto tez o tym rozmawiam ze studentami wiec pomyslalem ze na forum tez mozna sprobowac,
pozdr

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Spojrzałem na twoje ulubione i po pierwsze nie znalazłem tam żadnych nowych filmów. ( Bo Gothiki, Naciągaczy.... nie traktuję jako nowych filmów ). Poza tym mówisz że lubisz filmy rozrywkowe. I znów pytanie. Jakie? Bo nie za bardzo to widać na twojej stronie....
"czego nie ogladne w kinie - atakuje w wypozyczalni" - no właśnie i tu jest problem. "Atakuję" - tylko po co? Żeby potem wchodzić na fora i krytykowac filmy nie ze swojego gatunku?
"chodzi o gigantyczna zmiane gustow dzisiejszej mlodziezy w stosunku do tego co było np. 20 lat temu" - gusta się zmieniają bo czasy się zmieniają, a kinematografia się rozwija i może coraz więcej pokazywać. Z resztą i 40 lat temu ludzie byli zadziwieni jak zmieniły się gusta i co teraz ta niedobra młodzież ogląda i słucha. Normalna kolej rzeczy. Za kolejne 20 lat będzie to samo.....

ocenił(a) film na 1
milczacy

1. nowe to znaczy ostatnie 10 lat ...dobrych filmow niestety tasmowo nie produkuja
2. zamiescilem tylko przyklady - nie moge dawac wszytskiego bo to chyba mija sie z celem - do ulubionych wrzucilem te, ktore naprawde mi daly po glowie a oprocz tego w sposob obiektywny uwazam za arcydziela lub cos bardzo dobrego - przetrwaja dziesieciolecia i nie tylko ja tak uwazam
3. do "ocen" wrzucielm troche przykladow filmow ktore zasluguja na wysokie noty (numerki nie sa najwazniejsze);
4. dla przykladu - dobre "nowe" filmy - postaram sie wpisac jak najnowsze: sin city - za formę - absolutna rewelacja, jak kiedys urodzeni mordercy - srodki wizualne "podkrecone na maxa", oldboy - kulture pop, podobnie jak w przypadku sin city mozna probowac przeksztalcac w sztuke, zreszta np. komiksy czesto sa sztuka wysokich lotow; sekretne okno, pajak, mechanik - modny ostatnio nurt psychiatryczny - widac ze ta dziedzina wiedzy sie rozwija, rosnie popyt na te tematy, efekt - dobre filmy (taki proces mialem na mysli mowiac 'olewajcie king konga' - dostaniecie cos lepszego i to szybciej niz sie wam wydaje...)
5. "atakuje" w znaczeniu "pedze wypozyczyc w celu ogladniecia" - nic wspolnego z forami i wyzywaniem sie, zreszta nie lubie czatow (nigdy nie korzystalem) i for dyskusyjnych - na filmweb wszedlem praktycznie w ostatni weekend bo maja sweitna baze danych o filmach
6. gusta sie zmianiaja - w tym rzecz - tylko dlaczego (obiektywnie) na gorsze - czy marketing popularnych produktow , w ktore zainwestowano grube miliony tak was obezwładnial - przyznaje 20, 15 lat temu nikomu nie snilo sie o takim rozwoju znaczenia reklamy i promocji (i pzreznaczeniu tak ogromnych srodkow na to) MOZE W TYM TKWI PROBLEM? trudniej samemu cos wybrac, trudniej praowdzic poszukiwania bo dostajemy gotowa papke ktorą musimy skonsumowac placac do tego ciezka kasę?

ocenił(a) film na 7
Siostra_Jolanta_K_

Wymieniasz kolejne filmy, które jak dla mnie potwierdzają tezę, że jednak nie lubisz, lub łagodniej - nie przepadasz za filmami czysto rozrywkowymi. I wg mnie dlatego nie podobał ci się Kong.

"gusta sie zmianiaja - w tym rzecz - tylko dlaczego (obiektywnie) na gorsze". I tu kolejny raz pojawia się problem z tym, ze każdy jest inny i co innego lubi. Wg ciebie gusta zmieniają się na gorsze, inny powie, że na lesze. I nikt tu nie ma racji. Bo każdy odczuwa szczerze....

Siostra_Jolanta_K_

A to może bylo na samym początku założyć temat: "O gigantycznej zmianie gustow dzisiejszej mlodziezy w stosunku do tego co było np. 20 lat temu" w jakimś ogolnym dziele/na swojej stronie zamiast w dziale poświęconym Kongowi tworzyć temat prowokujący do tego co obecnie się tutaj dzieje. To nie za dobrze też świadczy o Tobie. Smiem wnioskować, że nie chodziło Ci do końca o poważną dyskusję.

użytkownik usunięty
Siostra_Jolanta_K_

Nie przesadzasz, skarbie? M(oże to nie jest najlepszy film na świecie (bo ten zaszczyt przypada "autostopem przez galaktykę ;-) ale Kong nie był zły. Był fajny, tylko, że za długi. Ale jest na co popatrzeć, a przez połowę się nieźle śmiałam, polecam.

ocenił(a) film na 1

mnie na "gigantyczna malpe" nie namowisz, jakichkolwiek argumentow byc uzyla;)....
autostopem przez galaktyke to faktycznie "cos zabawnego" - jezeli Ci sie podobalo to sprobuj moze "Human Nature" - polski kretynski tytul, zapewne majacy sklonic "szeroką klientele" do szturmu na kina i wypozyczalnie to "Wojna plemników" (jezu, co za idiota to wymyslil) - mysle za warto obejrzec -swietny pomysl, dobre wykonanie i naprawde daje do myslenia nad natura Człowieka(?)

użytkownik usunięty
Siostra_Jolanta_K_

Nie przesadzasz, skarbie? M(oże to nie jest najlepszy film na świecie (bo ten zaszczyt przypada "autostopem przez galaktykę ;-) ale Kong nie był zły. Był fajny, tylko, że za długi. Ale jest na co popatrzeć, a przez połowę się nieźle śmiałam, polecam.

ocenił(a) film na 10
Siostra_Jolanta_K_

Arguing on the internet is like special olympics - You Can win, but You're still retarded.

I to odnosi sie do Ciebie, 13 letni tasmanie.

ocenił(a) film na 1
MDW

dziekuje za informacje na temat mojego wieku... ciagle mam z tym straaaszne klopoty;
zamiast podpierac sie kiepskimi maksymkami obejrzyj Nienormalnych (1990) wtedy nie bedzie juz tak zabawnie...zapros tez plejadesa

ocenił(a) film na 8
Siostra_Jolanta_K_

Ludzie po co w ogole odpisujecie temu smiesznemu pseudoinelektualiscie ktory probuje leczyc na tym forum swoje kompleksy? Przeciez on jest zbyt prosty i prymitywny zeby prowadzic rzeczowa dyskusje i potrafi tylko ublizac rozmowcom a chyba nie oto chodzi na forum dykusyjnym, prawda? Widac od razu ze to zwykly troll, ktory prowokuje was do klotni, wiec odpuscie sobie i niech sobie ten zalosny czlowieczek poszuka innego miejsca do leczenia kompleksow.

ocenił(a) film na 10
____16

A Ty obejrzyj "Konskie podkowy" z 89', to jest dopiero niesztampowa produkcja, stworzona przed podziemny zespol dla podziemnych ludzi. Prawdziwe kino dla PRAWDZIWYCH kinomanow, ktorzy wiedza co i jak.

Jestes man, tasman. W zyciu ciec, nieudacznik i niespelniony student, w ogromnych okularach i poszarpanych szmatach. Natomiast na forum - Wielki Pan, Pan mowiacy nam, robakom, co jest dobre, a co nie.

Internet powstal dla kilku rodzajow ludzi, dla ludzi potrafiacych wyrazic swoja opinie, i dla ludzi potrafiacych jej wysluchac. Po kilku latach dopiero, narodzilo sie plemie maluczkich, ktorzy zaczeli, korzystajac z okazji do bycia anonimowym obrazac innych, i obrazac w bardzo prymitywny sposob. I Ty wlasnie do tego plemienia nalezysz, skarbie, jestes nikim, a probujesz udowodnic, ze jednak wszystkim. Alfą i omegą kina. Ech...

Gdyby chociaz ta Twoja zalosna krytyka miala krztyne konstruktywnosci, juz nie wspomne o braku wiedzy, bo to wynika samo z siebie... Ale czemu, powiedz mi, czemu piszesz takie bzdury? Co Ci to daje? Jak chcesz to ja moge z checia przyjechac do Ciebie i zabrac do auta kilku, ktorych na tym forum najbardziej obraziles. Czas mam, benzyne mam firmowa, wiec i mala swiateczna wycieczka nie zaszkodzi - I co? Powiesz mi czy komu innemu prosto w oczy to co tu wypisujesz? Myslisz, ze jestes taki nieosiagalny i mozesz rzucac blotem w kazdego i z kazdej strony? Jesli jestes takim zacnym wykladowca to podaj chociaz swoje nazwisko. Bardzo chetnie skonfrontuje to z rzeczywistoscia.