Wróciłem właśnie z seansu. Czuję potrzebę przetrawienia tego wszystkiego. Na razie rzucę garść losowych wrażeń:
SPOILERY!
- moje kino miało słabe nagłośnienie, więc efekty dźwiękowe wrażenia nie zrobiły, nawet dialogi były jakieś takie.. tubalne, z pogłosem :(
- Kong doskonale zrenderowany i zagrany. Absolutnie przekonyjąca, realistyczna kreacja aktorska - i to bez słowa dialogu!
- Naomi Watts jest genialna!
- Postać Jamie'go Bella i pare innych zupełnie zbędna/wady scenariusza
- Część ujęć CG wyraźnie kuleje, co przeszkadza tym bardziej, że wiele sekwencji jest nienaturalnie przesadzonych. Wspomnę tu choćby raptory podczas biegu brontozaurów...
- Nowy Jork błyskotliwie odtworzony! Zalany światłem neonów, "żyjące" ulice.
- bieg brontozaurów nie robi odpowiedniego wrażenia, chyba, że miał na celu rozśmieszyć widza absurdalnością :)
- walka z rexami całkiem niezła ale zbyt dużo widziałem zawczasu :(
- Scena w Central Parku - świetna i działa.
- Finał na ESB - najlepsza sekwencja z filmu! Zawroty głowy gwarantowane, to trzeba obejrzeć na dużym ekranie!
- fajne referencje do oryginału i żarty, szczególnie na początku. Miło widzieć Howarda Shore'a dyrygującego orkiestrę grającą fragmenty muzyki Steinera z oryginału.
- Jack Black zagrał solidnie, lecz ma po prostu zbyt małą prezencję do takiej roli.
- Słynna sekwencja z "pajęczym dołem" jest przereklamowana :) Co było do przewidzenia.
uff.. ogólnie moje pierwsze wrażenie - jest dobrze, lecz nie genialnie. Wiele wad. Akcja nie robi takiego wrażenia jak powinna - podsumowując pierwsze wrażenie - to nie jest "Jaws" ani "Star Wars" ani "Indiana jones" ani "Jurassic Park" ani "Titanic". Niestety. Ale PJ wyszedł z tego bez katastrofy - niewielu by tego dokonało.
Dodam, że frekwencja w moim mieście była żałosna, 8 osób na pierwszym pokazie, ja byłem na drugim - ok. 6 osób.... z takimi liczbami Titanika nie dogoni.
Na razie moja ocena to 7.5/10
PJ na tasmie filmowej nie oszczedza ;-) !!!!
ok czas na moje skromne zdanie ;-) wiec , ogolnie jest super ,ale ...zawsze jest jakies "ale" (no moze w przypadku trylogii wladcy nie mialem zadnych zastrzezen:-) ...cos bylo nie tak ,niestety wciaz szukam przyczyny mojego niedosytu !! ...wiec zaczne od plusow ;-)
1. GENIALNE wszystkie sceny Ann z Kongiem (idac do kina zastanawialem sie jak uda im sie pokazac te przelamanie lodow , przejscie w przyjazn i zrozumienie z dzikim zwierzeciem (popisy Ann i reakcje Konaga ...no poprostu rewelacja! ...ten jego ryk robil wrazenie ale jeszcze lepsze bylo poczucie wpadki gdy mu ten kamiec spadl na plecy ;-)
pozwole sobie wspomniec scene na lodzie (kiedy to malpka sie emocjonalnie juz calkowicie otworzyla ...sliczne i ona sliczna !!)
wlasciwie to czekalem na kazda nowa scene i ich udzialem i prawde mowiac ...to by mi wystarczylo bo do reszty scen mam drobne , magiczne "ale"
2.chwilowo pozostane jeszcze na plusach ...Jack Black mnie zaskoczyl ,naprawde zagral ciekawie ,Adrien byl konkretny ale jego postac nie do konca okreslona i watek milosny byl dziwnie poprowadzony (ale fajnie zagrany)
Nowy York to faktycznie mistrzostwo tak jak i cala reszta plenerow (kapitalna dzungla)
3.cos jednak nie pozwalalo mi sie wglebic w przygode !! moze to moj umysl chcial zbyt wiele ...niestety scenriusz pozostawil wiele do zyczenia !!
pierwsza godzina - wszystko zrealizowane z wielka pieczolowitoscia ,wszytko poprawnie zagrane i wyrezyserowane .. poznalem kazda postac i jej (jak sie pozniej okazalo) nieistotne problemy i cechy .
mimo ciekawego wprowadzenia nie bylo mi zal umierajacych bohaterow (a temu mial przciez ten poczatek sluzyc )
postac majtka byla rozwijana i fajnie zagrana lecz niestety dla fabuly ...zbedna , pojawil sie ...byl ...i zniknal ;-) no i niestety schematyczna
4. WYSPA CZASZEK ..duzo sie dzialo ,i chyba nawet za duzo ! osobiscie uwazam ze najbardziej zbedna scenka byla ucieczka przed brontozaurami (czy jaki to tam byl gatunek) w wawozie ;-( juz nie chodzi o prawdopodobienstwo jej przezycia czy niedokonca udane wszystkie efekty ale narzucila za szybko chaos i widowiskowosc ..a glownym uderzeniem powinna zostac scenka walki z V.Rexami !!
pod koniec tej pogoni mialem wrazenie ze powstala po tym jak tworcy zrobili udany efekt w powrocie krola z dwoma olifantami wpadajacymi na siebie (bylo to poprostu efektowne powielenie tamtego zderzenia ...ale bez takiego polotu)
no i co tu duzo mowic ...wycieli scenke na bagnach !! a to jak by nie bylo ...podstawa (tam dopiero musial byc klimat !! ...zobaczymy na DVD :-) chyba wolalbym bagna niz wawoz ! ale nie narzekam ...bo wrazenie zrobil !!
bardzo szybkie przejscie z jednego klimatu w drugi ..po tym rozciagnietym bardzo realnym ,zyciowym poczatku zostalismy zaatakowani akcja i bardzo buja wyobraznia ....szok ...owszem pozytywny ale reakcją publicznosci na kazdego nowego stwora byl delikatny smiech oznaczajacy "o kurde ,a to co znowu ??nie przesadzaja??" !!
ja oczywiscie stworami jestem zachwycony !! tylko caly czas brak mi bylo tego uczucia ,ze ide z nimi ratowac Ann , jak dla mnie to oni poprostu szli by wpakowac sie w kolejne klopoty
5.no i taki najwiekszy moj zarzut ...PJ zasmakowal w stylu montowania wladcy !
jest to genialny styl ale tu nie pasowal
chodzi mi o te monologi na tle ktorych pokazana jest podroz ekipy (w wladcy byly to naprawde wielkie slowa np. Sama w dwoch wiezach ,Elronda czy Theodena) ale tu naprawde nie pasowaly ...kong to nieco inna historyjka !!
6.brakowalo mi masakry tubylcow (fajnie zrobionych) przez konga !! ;-)
7.podobaly mi sie te scenki musicalowe ,olbrzymia publicznosc (i jej rozwalka) na pokazie 8 cudu swiata !! (a najbardziej reakcja kona gdy zobaczyl ta podrobke Ann na przedstawieniu ;-)
8. no i swietna scenka na ESB !! tylko mialem jeszcze wizje scenki kiedy to kong widzac nadlatujace znowu samoloty prujace olowiem ,chwyta Ann i oslania ja (odwaca sie tylem przyjmujac kule na swoje plecy) wiecie ,takie poswiecenie (oczywiscie w zwierzecym stylu)
ale i tak bylo super i uronilem lezke ;-(
ilosc efektow mnie zaskoczyla ,naprawde nie spodziewalem sie ich tak wiele i tak dobrych !! jednak mam niedosyt emocjonalny , film mial byc o kongu , zas PJ zrobil film o kazdym po trochu , moze to tylko pierwsze wrazenie ,za bardzo sie napalilem ...dlatego ide na filmik jeszcze raz ;-)
P.S jest pozno ,miale ciezki pracowity dzien wiec moglem co niektore rzeczy zale sformuowac ,pozniej sie bede poprawial ...jak mnie juz zmieszacie z blotem ;-)
pozdrawiam
Tak, zgadzam się, że śmierć członków załogi nie robiła odpowiedniego wrażenia. Np. Ten, który zginął od włóczni jako pierwszy - kto to był? Później Carl Denham przy każdej okazji biadolił, że odda zyski z filmu dla jego rodziny - co wywoływało u mnie nerwowy chichot :) Zbyt dużo postaci bez wyrażnego charakteru. Chyba tylko kucharz i kapitan mieli dobrze zarysowaną osobowość. Murzyn i Chińczyk też wyróżniali się, ze zrozumiałych powodów. A reszta? Miałem wrażenie oglądania westernu, wiecie, kiedy bohaterowie zabijają bandytów z "Dzikiej Hordy" - i nie ważne ilu wyeliminują - horda zawsze będzie liczna. I tak było w Kongu. Tylu zgnęło - ale za każdym razem ze zdumieniem widziałem ilu przeżyło te katastrofy... dostawali posiłki, czy co? :) Ilu było na tym statku - setka dzielnych bohaterów drugoplanowych?
Świetnie zrealizowani tubylcy - przerażające typki, ciekawy efekt "rwącej" kamery - dający wrażenie koszmaru, z którego napadnięci budzą się gdy nadchodzi odsiecz.
Pierwsze pojawienie się Konga, w wirującej mgle (Balrog przychodzi na myśl) było niezłe. Potem, gdy niezbyt delikatnie "niósł" ją do legowiska, dziwne wydawało mi się to wirowanie świata z perspektwy Ann - ale potem, gdy zobaczyłem scenę w Central Parku - symetryczna struktura filmu rzuciła mi się w oczy. Ann targana bezlitośnie przez dziką bestie na początku ich spotkania - i dzieląca z przyjacielem ostatni piękny moment pod koniec opowieści. Bowiem w scenie na lodzie świat naokoło Ann także wirował - ale jakże inaczej!
później powiem więcej :)
te biadolenie Carla za pierwszym razem gdy zadzgali mu dzwiekowca sprawialo zenujace wrazenie , co to za gadka? takie pocieszanie sie choc straty nie bylo widac ,no i uzywanie slowa bohater bylo niesamowicie przesadzone ...dopiero pozniej kiedy za kazdym nowym trupem Carl powtarzal regulke zrozumialem jaki w tym cel ...po pierwsze nieco humorystyczny ale przedewszyskim pokazac jego ..opertanie ,jego prawdziwa chora nature ..jak sie pozniej okazalo ..poswiecil by wszystko dla postawienia na swoim ...zly Carl ,niedobry Carl ...ale ..fajnie zagrany :-)
w pewnym momencie pomyslalem o sobie ..jako rezyserze moich filmow ...czasem nie dbam o to czy ktos sie poobija ,czy solidnie uszkodzi ...scena ma wyjsc dobrze :-) na szczescie w wiekszosci tych scen gram ja sam ,wiec al taki dezduszny nie jestem ;-)
ciekawe w ktorej scenie w filmie zagralm PJ ?? bo go nie zauwazylem ,a chyba nie odmowilby sobie drobnego udzialu ;-)
no wlsnie mialem nadzieje ,ze zaloga przezyje kilka drobnych starc z wyspa po czym zostanie konkretnie usmiercona na pniu , a tu co chwila pojawialo sie nowe mieso do odstrzalu ...wiem ,ze to jest w pewnym sensie urok takich filmow ale jakos mnie to gryzlo ;-(
relacje Kong - Ann byly naprawde przemyslane od poczatku do konca !!! ...
...i reszta filmu z pewnoscia tez ,ale jakos tak ..nie po mojej mysli :-)
podsumowanie ...ja bym zvidowal to i owo , a bylo by gitowo ...no ale latwo sie mowi ..wszyscy dobrze znamy proces produkcji tego filmu i wiemy jak trudno cos stworzyc ...a ten film to bylo COS !! ;-)
ale z ciebie moś delikatnie mówiąc :) ludzie jak idziecie do kina to nie róbcie tego na siłę i z zaspanami oczami...
Te biadolenie Carla było właśnie wspaniałe ! Przyzwyczajony jesteś do patetyzowania przez amerykańskie kino a tu właśnie PJ pokazuje naszą/innych naturę tzn. czytaj bez zaspanych oczu:
Obłudę Carla który sztucznie (bo próbuje przy tym wyjść patetycznie), pociągając w nerwowym triku rum(czy coś tam), ogłasza wszystkim że ktoś tu poświęcił się dla dobra nauki i poświęcenie to nie pójdzie na marne i że zaopiekuje się jego dziećmi i takie tam....
bardzo podobała mi się osoba tego aktora który posiadał niesamowity zmysł przetrwania Ci ,którzy nie mieli zaspanych oczu będą wiedzieli o co chodzi...
ale o co chodzi z tym wirowaniem hehehehe....
A czy ktoś zwrócił uwage na moment kiedy King Konga wyrywa dziewczynę z wiązów na samym poczaku ich spotkania? Dla mnie było to bardzo dziwne , w normalnej sytuacji mialaby juz złamane ręcę. Moment przeniesienia go na ląd mógłby zostać pokazany lub chociażby jego pobyt w cywilizowanym świecie wydłużony, byłam lekko zawiedziona ale moze to dobrze bo juz nie mogłam patrzec na jego smutne oczy....
Porównywanie do Jaws jest troche nie na miejscu tamten film był thilerem a ten jest przygodówka/sf wrzucanie filmów do jednego worka i ocenianie ich tylko z perspektywy grania w tych filmach ''dzikich'' besti jest dla mnie nie na miejscu
OK co mi sie podobało UWAGA SPOILER !!!!!
-)przede wszystkim klimat miasta NY tamtych czasow oddanych za pomocą muzyki oraz efektow specjalnych to robilo wrazenie
-) Piosenka tytulow myslałam ze zrobia King Konga ale broodway szkoda ze wiecej piosenke sie nie przetoczylo przez film
--) świetna muzyka Jamesa Howarda nadała klimat zarowno wyspie jak i miastu
----) rola Naomi Watts (oskar) wspaniale zagrała tak samo dobrze jak Kate Winslet w Titanicu ^-^ mimo ze w wiekszosci krzyczała i swoim zachowaniem próbowała rozbawic Konga to i tak uwazam ze zagrała najlepeij z całej obsady. Ten krzyk chyba widzowie zapamietaja do konca życia. Wystarczylo że krzyknęła a już jej ''goryl'' stawiał sie na wezwanie.
--) Scanka w której Ann pokazuje Kongowi że tak sie nie postepuje, boże to bylo boskie Kong zachował sie jak dzieciak któremu odmówiono kupienia zabawki w sklepie zaczął szalec i rozwalac wszystko na około
ale nie skrzywdził Ann
--) ogólnie postac i mimika Konga (za to powinien byc oskar) mimo że nie wypowiada zadnych kwestji swoim rykiem i zachowaniem nie werbalnym daje znac do zrozumienia o co mu chodzi
Np gdy odwrócił sie tyłkiem do Ann i prychnął obrazony to było słodkie tak samo jak gdy bawił sie na lodzie w CP
----) obydwie sceny z zachodem i wschodem slonca ( nie polecam nie wrazliwym bo ci tylko potrafia sie z takich scen nalewac i nie rozumieja ich sensu)
---) scana w Teatrze jak Kong wyrywa sie z lanuchów i demoluje teatr a potem szuka swojej ukochanej lapiac każda blondynke która napotka na swojej
---) pogoń za żółtą taksówką deja vu z Godzilli
----) koncowa scena umierania chlip (ostanio tak mnie zasmuciła tylko scena zabijania Godzilli, no co wrazliwa jestem) i ogólnie scena w ESB
---)scena walki Konga i V- Rexów na lianach biedna Ann bujała sie od pyska do pyska ^-^
---) cała scena złozenia w ofierze Ann była dynamiczna i przekonywujaca a tubylcy budzili groze
----) scena łapania Konga zwłaszcza to jak wspinał sie na mur i potem rozwalał krepujace go liny a ludzie fruwali na około
-----) Kong jedzacy bambusa nie wiem czemu ale ta scena bardzo mi sie wbiła w pamiec może dlatego ze jednak z naury goryle sa roslinozerne wiec nie wiem co tak naprawde Kong robił ze swoimi ofiarami....
---) Kong demolujacy kłode z członkami Venture zauwazcie ze Kong nigdy nie zabija bez potrzeby tylko w obronie wlasnej lub gdy jest cholernie przerazony jedyna osoba jaka tak naprawde zabił był ten murzyn (ale sam sie o to prosił strzelajac do Goryla) a tak to wiecej jego ofiar nie widziałam ( za wyjatkiem czaszek ofiar) zauwacie nawet kobiety które Kong chwyta podczas swojej gonitwy przez NY nie rzuca byle gdzie tylko spuszcza łape i turlika je po lodzie nikt od tego raczej nie umrze ^^
---) efekt ryczacego goryla ekstra to trzeba usłyszeć
A teraz co mi sie nie podobało:
--) postac Jacka Driscoll ogólnie wszystko ok Brody starał sie zagrac jak najlepiej ale o wiele wypadł Kong postac z pierwszoplanowej w 1h filmu padła w postac drugo planowa totalnie pominieta
----) bieg bronotzaurow przez kanion co to miał byc Król Lew w wersji JP?? Brontozaury wdeptywały ludzi w ziemie niczym Olifanty Rohanczyków ;-) Ten poscig był zdecydowanie za długi jedyana scana jaka zapadła mi z tego poscigu to jak brontusie wpadały na siebie i przewracały sie niczym kostki domina
---) te mięsozerne dinozaury które biegły za brontusiami czasem miałam wrzenie że im sie po prostu nie chce i specjalnie wchodza pod lufe zalodze Venture ehh to nie to co madre i przebiegłe Velociraptory z JP ;-)
----) scena z tubylcem który niepostrzezenie wchodzi na pokład jasne mnóstwo ludzi kreci sie na statku i nikt nie zauwazył że porywa Ann ??
-----) scena w kanionie z robakami zdecydowanie za długo (przypomniala mi sie wtedy walka Frodo z pajczyca )
---) załoga Venture bez wyrazu bez polotu taka typowa która pcha sie wszedzie w zasadzie uznałam ze załoga Venture to mieso armatnie dla zwierzatek z Wyspy czaszki
---) Jimmy, murzyn i chinczyk wszystko by było ok gdyby jeszcze te postacie były jakos mocniej zarysowane, a tu pojawiaja sie w momentach które mozna by bylo spokojnie wyciac z filmu. Po prostu nie zrobiło na mnie wrazenia gdy umierali dobra Jimmy nie umarł ale kwestia jego pochodzenia nadal jest dla mnie tajemnica myslałam ze ten watek bedzie doprowadzony do konca. Poza tym oni sa na wyspie tylko po to by ratowac innych z opresji takie odniosłam wrazienie, wystarczyliby w scenie łapania Konga.
-----) Atak nietoperzy i lot na nietoperzu wraz z pieknym ladowaniem w tafli wody Co to JP3 podobna tam była scena ....
----)poczatek jest zdecydowanie za długi mozna go było skrócic do 30 min i pokazac wiecej ujęć w dżungli z Kongiem i Ann
--) duzo niejasnosci ok uspili Konga chloroformem ale co dalej??? Jak przetransportowali go na statek??? (że ten statek wytrzymał jego cieżar). Tudzież czym go karmili ???? Taka podróż chyba trwa kilka tygodni
Bardzo mnie to ciekawi ???
Podsumowujac KING KONG zrobił na mnie wielkie wrazenie o wiele lepiej bawiłam sie na tym filmie niż na SW czy Titanicu. Kong spokojnie bije na glowe DiCaprio jest bardziej meski nie wiem ale wole go od Jacka w Titanicu ;-) nie dziwie sie Ann czemu go tak strasznie polubiła :)
Ogolnie stawiam temu filmowi ocene 9/10
i życze jak najwiecej oskarów (chcialabym by film zdobył tylez samo oskarów co Tytanic czy Powrót Króla ale wiem że to bedzie trudne zwazywszy ze 2005 roku przetoczyło sie przez kino kilka naprawde dobrych produkcji a jeszcze przed nami Narnia gdzie tez WETA czuwała nad efektami specjalnymi)
co do dialogow konga ;-)
mialem nadzieje ,ze przy wschodzie slonca na Empire State Bulding , przelamie sie i pokracznie wypowie slowo "pieknie" he he ;-)
a tak serio to wszyscy wiemy ,ze powiedzial ...przynajmniej dla mnie ;-)
pozdrawiam
ps. no tak ,ten to przebieral w blondynkach jak malo kto , no i zaprezentowal oryginalny sposob na rzucenie dziwczyny ;-)
Wymieniłem te tytuły bo w recenzjach obiecywano, że Kong wywrze podobny efekt na publice co tamte kamienie milowe. A tak nie będzie.
Tak, pościg z taksówką faktycznie przypomniał mi Godzillę :)
I też ciekawi mnie pochodzenie Jimmy'ego :)
Początek nie wydawał mi się za długi, lecz jego wadą jest to, że nie przybliża nam wszystkich bohaterów tak jak powinien. Czyli, że nie działa poprawnie- wada scenariusza.
Pominięcie etapu przewozu Konga do NJ to tradycyjne powielenie jednego z najbardziej efektywnych cięć w historii, które to wykorzystano w oryginale.
Wiele problematycznych zagadnień znika tym sposobem :)
Ciekawi mnie reakcja globalnej publiki przy box-office... nie będzie to taki hit jakiego producenci oczekuja, moim zdaniem. obstawiam 450 mln.
watek Jimmiego i innych bedzie z pewnoscia rozwiniety w 4 godzinnej wersji na DVD ;-)
no obecnie tez nie wroze kolosalnych zyskow ...i czekam na Narnie ;-)
Zastanawiam się jak PJ mógł dopuścić do tego aby niektóre rzeczy kulały, przecież on jest moim góru ! :)
A ja mam teraz wachania nastroju ;-)
Po zakończeniu filmu cicho klaskałem, ogólnie dzieło zrobiło na mnie wrażenie, gdy wychodziłem z sali na twarzy dzierżyłem uśmiech i zadowolenie, lecz po wyjściu z kina, brat kolegi (który wcale nie miał iść z nami na film) zaczął wypowiadać bezsensowne komentarze typu : "na początku chcieli kręcić film w konwencji lat 30, potem coś tam, a na napisach się zorientowali, że..." coś tam - jak ja nielubię takiego gadania o ciężko pracujących ludziach... mój humor spadł poniżej zera i rozmontowało mnie to początkowo próbowałem o tym nie myśleć, ale się nie dało.
- no ale to tylko mój mały problem :P
I w efekcie teraz odczuwam...niedosyt !!! Muszę się przejść jeszcze raz...
Na Narnię czekam.
a i chyba narysuję filmik o tym, który mnie zdenerwował... ;-)
czekam na to krwawe dzielo ;-)
pamietajcie ludzie ..kazdy ma swoj gust i o tym sie nie dyskutuje .
sa sytuacje w ktorych naprawde nie warto sie sugerowac zdaniem innych . kazdemu ma prawo podobac sie co innego i tyle !!
ja tez pojde jeszcze raz ,tym razem sam !! bo na pierwszym seansie bylem z ludzmi na ktorych zdaniu mi zalezalo i przy kazdej scenie zastanawialem sie czy im sie podoba ...a to zle podejscie ;-(
i toze czekam na Narnie
Do wszystich "znawców" architektury Nowego Jorku...
Przepraszam, ale czy wy wiecie jak wygląda Empire State Bulding???
Zjarzyjcie może do jakiegoś albumu...prosze...bo to co widzieliśmy w King Kongu 2005 jest Roceffeler Center!!!
A Empire State Bulding był w wersji z 1933. Ehh, nie ma to jak sprawne oko widzów...
Przeczytajcie sobie recenzję z o2, (nie wiem czy link będzie działał).
http://doza.o2.pl/?s=4099
"Komercja podcięła biedakowi skrzydełka." na początku myślałem, że tyczy się to PJ'a, ale chyba nie, a jeśli tak to... :|
ta komercja tyczy sie Jacka Blacka ktoremu nie dali sie wykazac w sposob jaki potrafi najlepiej ;-) przynajmniej ja to tak odczytalem ,ale jest pozno wiec moze sie myle
nie rozumiem jednego ,koles chwali film a daje mu 2 gwiazdki ...dziwne
Mylisz się ,w Kongu 2005 był Empire Satate Building. Zobacz np to zdjecie: http://www.howardmodels.com/replicas/Empire200/EmpireAll.jpg [www.howardmodels.com/re ...] , dokladnie widac na szczycie to samo miejsce, w którym siedział Kong razem z Ann. Niemniej jednak, Rockefeller Center jest bardzo podobny.
z calym szacunkiem Panie Tomek 866 ale skoro w scenariuszu Kong mial sie wspinac na Empire State Bulding to wieze ekipie skladajacej sie z setek ludzi ,dbajacej zwylke o kazdy nawet niewidoczny na ekranie szczegol ,ze wykreowali w komputerze i na makietach budynek Empire State Bulding !! dlaczego mialoby byc inaczej ?? ja widzialem Empire , jednak niezmiernie cieszy mnie fakt ,ze udalo Ci sie zobaczyc cos innego ..oznacza to nowy wymiar kina ...dostosowujacego sie do potrzeb widza ;-)
brawo PJ !!
Mimo, że moja pierwsza reakcja nie była zbyt pozytywna (7.5/10), to muszę brać pod uwagę, że podobnie reagowałem po pierwszym seansie WSZYSTKICH części LOTR. Dopiero po wielokrotnym obejrzeniu dostroiłem się do wizji Petera Jacksona i tempa oraz emocji filmu. Mam ponadto wrażenie, że film ten ma spory potencjał, którego nie dostrzegłem po jednym seansie w mizernych warunkach (z plamą na ekranie, dżwiękiem niemal stereo z przodu, hukiem imprezy rockowej i wyciem syren policyjnych).
Co wyła ta stara tubylcza jędza? Tora Kong? Torra KONG! :) A w tle słychać było identyczny efekt dźwiękowy jak w scenie z "Drużyny" gdy Frodo ujrzał białe postacie Upiorów... jakby szept, głos coś powtarzający syczącym głosem. Cool. :)
Przerośnięte warany były świetne, jedne z najlepszych stworów w filmie, podobnie jak ta paskudna stonoga która napadła Naomi w pniu drzewa.
Wciąż żałuję, że oglądałem te wszystkie spoilerowe klipy :( Znałem niemal całą sekwencję z Rexami przed seansem :(
Pozytywnie zaskoczyła mnie zmiana pierwszego ujęcia Muru i inaczej poprowadzona kamera niż w trailerze (to kiczowate ujęcie gdy kamera sie wznoi zostało usunięte - alleluja) Mur i otoczenie wyglądało o niebo lepiej niż w zwiastunach. Ale wycieli też bagno :(
Jest na co czekać w King Kong EE :P
Składam reklamację - nie było pająków w "Pajęczym Dole"! Jimmy używający tommy-guna (tak się chyba ta broń nazywała?) do usunięcia insektów z Jacka - uch. Mały ma niesamowite zdolności - ta broń jest diabelnie niecelna i do tego maszynowa... Jack powinien przynajmniej skończyć jak Vito Corleone w Ojcu Chrzestnym... :)
Dodatkowo martwe insekty ZNIKŁY w końcowym ujęciu... a powinna ich tam leżeć cała gromada. Ktoś ustawił niską "liczbę ciał" w rozszerzonych opcjach :) I ustawił detale na medium, tak jak i szczegóły modeli w niektórych scenach. :P
...cokolwiek czujemy po pierwszym seansie, mysle ze jest mocno podsycone tym ze jest to najdrozsza produkcja w historii, realizowana przez sami wiemy kogo, ktory zrealizowal sami wiemy co...
osobiscie uwazam, że ta propaganda przed filmem wiecej szkodzi niż może się wydawać...
to świetny film, ale widz ZAWSZE !!! bedzie spodziewal się wiecej po NAJDROZSZYM !!! filmie...
wskazanym jest by obejrzec go jeszcze nie raz i nie dwa :)
POZDRAWIAM
ps. wszystkie scenny rodem z Johna WOO traktuje z groteskowym humorem -- inaczej sie nie da :)
Tak, trzeba wybrać się jeszcze raz, i obejrzeć w błogim spokoju, o wypoczętym umyśle i ciele - wiele ludzi mówi, iż film jest za długi, za długi wstęp, że zasypiali - jeżeli ktoś nie jest w stanie wytrzymać paru godzinek :P w kinie, nie powinien się do niego wybierać.
A i śpi się w łóżku, a nie w kinie.
Kiedy Ann uciekała przed wspomnianym "waranem", i gdy w pewnym momencie został on "uniesiony" do góry - domyśliłem się co ufundowało mu tą przejażdżkę ;)
I jeszcze Flejtuch - nie mogący zadać ciosu maczętą - bo straciłby rękę...
Albo gdy uciekali w wąwozie przed brontozaurami - on chyba tam przez cały czas palił papierosa :)
No jasne, że palił. W pewnym momencie nawet strąca popiół!!! Ohh Yeah!!!
A bujanie "rexiątek" na linach, no po prostu bomba!!!
w scenie konsumpcji "przerosnietego warana" byl piekny dzwiek lamania jego kosci ..kiedys w moim filmie chcialem uzyskac najgoryszy (glosny i dosadny) odglos lamania karku ..kupilem w miesnym nozke jakiegos zwierzaka (mialem dwie kosci i staw) niestety nie dalem rady uzyskac tego czego chcialem ...jak ktos bedzie chcial to mu posle co wyszlo ;-)
piekny byl efekt jak waran sie wciskal w pien za Ann !!
owszem Flejtuch non stop jaral te swoje fajeczki ...i rozbroilo mnie jego zabijanie moskitow kqarabinem , jak rowniez tekst "tylko jedno zwierze moglo zostawic taki slad...yeti"
Panie Not Anyway ..gdzies ty sie wybral do tego kina ?? prosze natychmiast nadrobic zaleglosci w multipleksie ;-)
po paru dniach i przemysleniach zaczyna mi sie obraz filmu pozytywnie ukladac w glowie ,odwiedze raz jeszcze wyspe czaszek w przyszlym tygodniu ...tym razem bez oczekiwan i napiecia ...bo wiem co ogladac ;-)
podobala mi sie scenka wypisywania czeku ;-)
...i wszelkie teksty z puszczeniem oczka w kierunku widza (kino klasy B )
nie wiem czy ktos zauwazyl zaraz na poczatku kiedy to w piekny sposob zapoznajemy sie z teatrem i wielkim kryzysem ...sa dwa ujecia nastepujace po sobie
1.dwie osoby tancza i pod koniec ujecia podskakuja w dziwnej pozycji
2.dwoch biedakow zostaje wyrzuconych na bruk i ukladaja sie w podobnej pozie jak ci tancerze
Moim zdaniem byl to zabieg celowy i ..no co tu duzo mowic ..rozsmieszyl mnie tak jak powinien
co do ogladania Wladcy Pierscieni ...owszem "druzyna" nie od razu przypadla mi do gustu
jednak w Dwoch Wiezach zakochalem sie od pierwszego razu , zaraz po tym wrocilem do jedynki i obejrzalem Ja ...3 razy jednego dnia ..bylem wtedy chory
Pozostalo czekac na Powrot Krola i mowie wam ...poprostu pochlonolem ten film !! idac na niego drugi i trzeci i czwarty !! raz nie zobaczylem wlasciwie nic nowego (tak uwaznie patrzalem) ..poza szczegolami ,ze podczas walki z olifantami wszedzie "fruwaja" biedne konie !! ;-)
no i za kazdym razem wywoluje we mnie te same uczucia
Napalajac sie na Konga mialem w glowie Wladce ...a to zupelnie inne kino wiec teraz pojde jeszcze raz i obejrze go jak nalezy ..czyli jak konga ;-)
pozdrawiam
aha i mam nadzieje ze scenka na kamienistej "plazy" bedzie w wersji DVD , bardzo mi jej brakowalo ,no ale biorac pod uwage ,ze sytuacja w stylu krzyk-ryk w filmie byla to sa to moje zludne marzenia ;-(
dziwi mnie jak wiele ujec zostalo nakreconych do samego zwiastunu !!
tam jest też scana jak jakiś wodny potwór atakuje zaloge veture ktorzy plyną na łódce przez rzekę w środku wyspy (mozna zobaczyc ta scene na fotosach) duzo scen zostało ucietych i juz nie moge się doczekac wersji na DVD naperwno bedzie rozszezrzona do 4h i może Jackson doda figurke Konga jako dodatek (tak jak figurka Goluma zdobiła DVDki LOTRA)
Co do warnka fajny był i fajnie biegal dosc ciezko, fajnie mu oczka wyszły z orbit jak go złapał V-Rex zreszta dziwe sie V-Rexowi ze rzucił sie na Ann co te prehistoryczne gady widza w ludziach male to i nie można sie najeść
U nas w kinie wogole nie zostały przetłumaczone slowa flejtucha odnosnie wielkiej stopy trzeba bylo sie domyślic o co chodzi
Ciekawa jestem skad Dricoll wiedział gdzie Kong zabrał i Ann i że tak szybko udało mu sie dotrzec wraz z Ann do bramy -_- Kong znal wyspe a Driscoll nie. W tym filmie jest wiele niedomowień ktore az sie prosza o wyjasnienie ale chyba nie po to sie idzie na ten film ;-)
Niektore ryki Konga można by spokojnie przetłumaczyc mysle ze jacys amatorscy tłumacze dla jaj to zrobią, znałam juz takie przypadki
NP ryk gdy w NY Kong już trzymał Ann '' Odw..cie się to moja dziewczyna'' u tu kreatywność tłumaczy nie miała by granic ;-)
Ze scan jakie mi jeszcze utkwiły w pamieci to scana chwytania Konga na plazy gdy już spiacy wyciagał łape do Ann oraz to smutne spojrzenie Ann patrzace z wyrzutem na Driscolla widać bylo że Ann potrafilaby sie poswiecic byle by tylko zaloga Venture mogla spokojnie odpłynąć.
Podobnie było ze sceną w Teatrze gdy Kong spojrzał w twarz Driscolla wyrażał typowa twarz zazdosnego i wsciekłego faceta któremu ktoś odebrał dziewczynę ... ;-)
ta scenka na lodce toczy sie na bagnach , w klasyku byla to jedna z wazniejszych scen .szkoda ,ze PJ wybral wawoz ..ale co tam ,bagna i tak beda ;-)
znajomosc wyspy przez Discrola to taki urok dawnego kina ,ale mozna to wytlumaczyc (zdaje sie ,ze pianista widzial przez chwile mape ;-) ...to mialo zabrzmiec sarkastycznie
kong owszem duzo mowil (czytaj ryczal) ale najbardziej wymowna minę zrobił gdy pierwszy raz ugryzl go ten drugi V.Rex ..na twrzy wyraznie pojawil sie teks "tos mnie teraz wku...wil !! "
co do samego ataku V.Rexa to moim zdaniem nie polowalby na Ann ...byl przeciez swiezo po posilku !! czym wiec to tlumaczyc? ...moze mu sie spodobala? ,moze zapach nie ten ...ale watpie czy byla odziana w chanel no5 !! a moze poprostu chcial spalic kalorie po posilku ...wiecie ruch to zdrowie !!
bedzie dodana figurka albo model (metalowy "endo;-)"szkielet starego konga z 1933r ..chociaz to powinien byc dodatek do tego nowego wydania klasyka)
aha i brakowalo zmniazdzenia wojkowej ciezaroki !! (w zwiastunie byla)
A moim zdaniem V.Rexy by zaatakowały. Nie wiem czy wiecie, ale np. kruki jedzą do oporu. to znaczy do momentu gdy nie mogą przełykać kolejnych "kęsów" pokarmu. Sądze, że identycznie zachowywały by się rexy, jeść do oporu gdyż nie wiadomo kiedy trafi się druga taka okazja. No, a jak wiadomo ptaki pochodzą od prehistorycnych gadów więc pewnie kruki odziedziczyły tą tradycje po swoich dalekich przodkach.
kupuje ta teorie "kruka" ...jesc do oporu ;-) ..przyznam sie ,ze kiedys zorganizowalem takim konkurs na imprezei i ma drugie miejsce ,a wcale duzy nie jestem ...wrecz przeciwnie ...maly_kornel ;-)
Tak, albo po prostu była to instynktowna reakcja drapieżnika na uciekającą zwierzynę :)
Mimika Konga była majstersztykiem. A to co najbardziej niesamowite to oczy, w których widać było dusze. Co do wydania rozszerzonego to nie wyobrażam sobie by mogło nie powstać. Ja już zbieram kasę.
P.S. Może to nieco na wyrost i za bardzo kombinuję, ale plemię które zamieszkiwało wyspe czaszek bardzo mi przypominało Uruk-Hai którzy przeszli ewolucję.
Te ich barwy i ozdoby...
Wczoraj obejrzałem Wojnę Światów i Zemstę Sithów na DVD - i mogę zapewnić że WŚ nie będzie się liczyć w walce o najlepsze efekty. Mechaniczne Trójnogi i eksplozje - to niewiele (mimo, że wyglądało realistycznie). Za to ZS była całkiem imponująca momentami (oceniam teraz efekty, zakładając ich stylistyczną "bajkowość", nie realizm), dosyć równa w przeciwieństwie do Konga, nawet jeżeli Lucas przesadził momentami z ilością efektów w danym ujęciu. Mimo to wciąż twierdzę że Yoda jest plastikowy i daleko mu do Golluma (mimo, że ILM używało Golluma jako referencji). Kong zgarnie Oscara za F/X. Nie widziałem co prawda Pottera ale sądząc po poprzednich częściach nie będzie mocnym konkurentem.
Zapomniałem o Narnii.
Moje nominacje:
King Kong (zwycięży)
Gwiezdne Wojny
Narnia lub Potter
i pewnie tak bedzie (nie mam nic przeciwko:-) ...czy pomyslales jednak nad tym ,ze jesli wpisales dobry wynik nominacji ludzie po oskarach uznaja cie za proroka i beda cie napastowac , prosic o podanie numerow totka itp
musisz byc ostrozniejszy Not Anyway ...wielka moc wiaze sie z wielka odpowiedzialnoscia :-)
Z tych 7 filmów dla mnie liczą sie teraz 3 tytuły:
1)Zemsta Sithów(wygra) :P
2)Czara Ognia
3)King Kong
Tak to będzie głównie duel Konga i Sithów. Ktokolwiek będzie trzeci jest bez znaczenia. :)
jesli Zemsta Sithow wygra to tylko dlatego by nagrodzic tworcow za wszystkie czesci (bo za bardzo sie efektami nie roznia) ..wiecie ,taka nagroda na koniec pracy (plus za ladna lawe) ...
..no ale niestety gwiezdne wojny nie moga dostac oskara ,bo moze i w king kongu bylo kilka niedopracowanych scen ale ...kto widzial i sie zna - ten wie ,ze zasluguja ..bo maja prawdziwa malpe !! (i nie tylko)
harry mial kilka ciekawych efektow (podobaly mi sie te korzenie w labiryncie - jak wciagale Cedrika - naprawde ladnie wpasowane ,pozatym jak teraz probuje sobie przypomniec jakas wieksza wpadke to nic mi nie przychodzi do glowy ..no moze samopiszace pioro ...mialem wrazenie ,ze tylko przelatuje po kartce nie skupiajac sie na literach ;-) ....jednak nie wyczuwam oskara )
Batman ...mial fajne efekty ...ale zeby oskar , nie sadze ,ale film byl konkretny ;-) i to wystarczy
Narnia ...no jeszcze nie widzialem;-( na zwiastunach wyglada to bardzo ciekawie ale ..no co sie mamy oszukiwac ..troszeczke pachnie wladca ;-) co prawda jest swietny aslan i te moje ulubione bobry ..ech...niestety nie potrafie wyczuc co bedzie ...wkoncu tez WETA
Charlie i fabryka czekolady ..film mi sie bardzo podobal , i przyznam ,ze efekty byly fajne ...ale oskar bedzie raczej za scenografie
no i Woja Swiatow ...malo efektow (za to wiekszosc dobra) ...film potrzebowal realizmu i go uzyskali ....i jestem bardzo ciekawy jak w tej produkcji spisaliby sie chlopcy z WETA (bo potrafia uzyskac realistycznego konga i New York ..ale do tej pory robia w fantazji (inne swiaty ,stwory ,duchy) ,troche historii ..wspomniany New York ....czekam na efekty z dzisiejszych czasow )
Byłby ktoś tak uprzejmy i podałby link lub wytłumaczyłby mi jak to jest z przyznawaniem Oscarów ? ee no w sumie to sam mogę sobie poszukać :P Ale jeśli komuś by się chciało to poproszę :) .(W szczególności mi chodzi o to kto przyznaje, ile osób itd.bo kategorie znam).
A w WETA to napewno też dzięwczęta pracują :)
z sasiedniej beczki , czy malposzczur z "martwicy mozgu" pochodzil z tej samej wyspy czaszek ?? akcja toczy sie dlugo po king kongu (a po zabiciu malpy wyspe pewnie spladrowano...nie sadze ,zeby Carl sobie odpuscil ;-) mam tylko nadzieje ,ze odczul iz smierc goryla nie poszla na marne ,a zyski z show przekazal jego ...rodzinie?? ) , podobno szczury z rozbitego statku zgwalcily wszystkie malpy na wyspie (kong by na to nie pozwolil ,ale odszedl ;-( ...tubylcy przezyli w dziczy ,wzbraniajac sie przed cywilizacja ,jednoczesnie podtrzymujac tradycjie czczenia jakiejs nietypowej malpy (troche mniejsza ,ale rownie grozna)
...ten PJ naprawde przesiaknol tym Kongiem za mlodu...i bardzo dobrze ,bo nie ma nic lepszego jak robienie filmu z milosci ...ech...zeby tak kazdy mogl spelnic swoje marzenia ;-) uczymy sie wiec od PJ-a , nie wolno sie poddawac , dlugo o to walczyl i sie doczekal !! ...ale co z tym malposzczurem??
fajnie sobie wszyscy rozmawiacie o tym czy film fajny czy nie ,o oskarach i wpadkach , jest nawet jeden bezcelowy aczkolwiek niesamowicie rozrosniety temat w ktorym grupka noramlnych ludzi walczy z jakim gamoniem ktoremu sie zdaje ,ze jedyne czego czlowiekowi trzeba to kino ambitne !!...polecam mu w takim razie "pianistke" jesli woli studiowac (chociaz podobno wykladowca) psychike piepsznietej zboczonej sadomasochistki niz rozumowanie olbrzymiego naczelnego ...moim zdaniem nawet kong ma bardzej rozwiniete zwoje mozgowe ale nie bede malpy obrazac obrazac przez takie porownanie;-)
wiec ogolem ,wszystko fajnie ale czy ktos moze porozmawiac ze mna na sensowne tematy ...jak np. intrygujace mnie pochodzenie malposzczura z tematu powyzej ;-)
pozdrawiam
Poczatkowe sceny w "Braindead", dziejące się na Skull Island, mają miejsce w roku 1957( przed chwilą sprawdziłem:)), nie pamietam jak to było w "King Kongu" ale w "Braindead" pisze, że Wyspa Czaszki znajduje się na południowy zachód od Sumatry, wydaje mi sie że w Kongu było tak samo wiec wyspa jest pewnie tą sama Wyspą Czaszki. Widać hołd złożony przez Jacksona Kongowi'33:) A co do małposzcura, to facet w ZOO opowiada historię, że "wiele lat temu, ze statków niewolniczych uciekły duże szczury, które później zgwałciły wszczystkie małpy zyjące na wyspie (mówi, że Małposzczur wystepuje TYLKO na jednej wyspie, wiec musi to być wyspa czaszki), i tak powstały Małposzczury". Wydaje mi się, że musiało to miec miejsce przed wyprawą z King Konga, więc gdy Denham z resztą dotarli na wyspę mogli spotkać Małposzczury:) a mapę Wyspy być może stworzyli ci ludzie z tych statków niewolniczych, hehe:) może w wersji director's cut "King Kong'a" Jackson umieści chociaż jeden egzemplarz Małposzcura na Skull Island?:)
no i o to mi chodzilo ;-) malposzczur w wersi rezyserskiej to by bylo cos (ale obowiazkowo animatroniczny;-) yoda tez mial zostac lalka , no ale nie wyobrazam sobie jego walki na miecze w wersji kukielkowej ;-) dziekuje za wypowiedz i ..masz fajny link (szczeki ...moglbym o tym filmie napisac sporo dobrego ;-)
pozdrawiam
Dzieki:) no byłoby ciekawie jakby Jackson umieścił w reżyserskiej wersji "King Kong'a" małposzczura zrobionego tak jak w oryginale techniką poklatkową:), choć gdyby został wygenerowany komputerowe też nie byłoby żle:) w końcu WETA zna się na swoim fachu...a swoją drogą, ciekawą przeszli razem z Peterem Jacksonem ewolucję - od Małposzczura stworzonego techniką poklatkową do Konga wygenerowanego w całości przez komputer za chyba troszkę większe pieniądze:) i pomyśleć że teraz studio WETA jest obok ILM największą firmą zajmującą się f/x...
splódź młode z małposzczurem - bedziecie sie przyjaznic na co dziec - to poziom twojej dyskusji;
pianistka - wysmienite studium tego do czego moze doprowadzic dziecinstwo takie jak twoje - to nie czysta zlosliwosc ale najkrotszy mozliwy komenatrz dla rozwoju przebiegajacego wsrod kina klasy C i durnych gier komputerowych;
podejrzewam, ze jak wieksosc twoich kolegow od martwicy mozgu borykasz sie z powaznymi zaburzeniami emocjonalnymi, ktore moga skonczyc się, np. samookaleczaniem tzw. ptaszka
Tą wypowiedź pomińmy;
A teraz do normalnych. Heh, małposzczur w Kongu - to byłoby coś ;-).
Własnie przeczytałem w jednej z recenzji Konga, że w magazynowni statku na jednej z pustych klatek jest napis "Rat Monkey", czyli Małposzczur:)
masz racje , mialem koszmarne dziecinstwo , moglem ogladac dobranocki i bawic sie z kolegami a od czasu do czasu nawet mnie na dwor wypuscili ...teraz zaluje ;-( gdym mogl je zmienic na podobne do twojego (pusty pokoik z bialymi sciankami , jedna skarpeta..itp) zrobilbym to bez namyslu !! a teraz na serio ..przepraszam ,ze wdaje sie w taka nikomu niepotrzebna wymiane zdan ,wzajemne mieszanie sie z blotem nie ma nic wspolnego z filmem ! przepraszam ,ze cie obrazilem ..chcialbym zadac ci pytanie ,ale pewnie i tak nie odpowiesz . co gorsza ,znow napiszesz to co zwykle ...jestes ciekawym czlowiekiem i sadze ,ze na podstawie twojego zycia powstalby niezly ambitny film klasy X !!
pozdrawiam
a teraz wracam do tematu WETA / ILM ...najlepsze jest to ,ze do czasow wladcy WETA siedziala w ukyciu ,drobne przeblyski ("przerazacze") jednak bez rozglosu ...a co sie okazalo?? ze za robakiem siedza geniusze ,swieze mieso ktorego ILM teraz potrzebuje - oczywiscie robia swietne efekty ale talent, poswiecenie i drobiazgowosc pracownikow Petera (pod jego mocnym naciskiem) podnioslo poprzeczke bardzo wysoko , na razie przewyzszyc ich potrafi jedynie ...WETA (czekam na Aslana;-) ...kto skoczy wyzej?? licze na Battle Angel ;-)
nie chce mi sie teraz sprawdzac ,ale czy ktos sie orientuje do jakiego wielkiego projektu szykuje sie efekciarski zespol z Nowej Zelandii??