z opisu filmu wynika, że to Pritchett jako jedyny ocalał z całego oddziału i że ma na sumieniu śmierć żołnierza, oglądając początek to chyba Manning jest tym jedynym ocalałym i winnym śmierci kompana, chyba, że coś mi umknęło? końcowa scena to powtórka z początku dlatego Manning się śmieje, dobrze rozumiem? film niezły, ciekawy seans
w innym opisie mowa jest o tym, że w początkowych scenach dwóch żołnierzy ucieka, jeden ciężko ranny umiera...a dwa strzały w tle?