Edgarowi znudziła się już praca kelnera w podupadłej knajpie. Ma też dość swojej żony - hipochondryczki i swojego życia szarego ponuraka. Zwraca się więc do scenarzysty, który kieruje jego życiem: chce się rozstać z żoną, chce mieć nową kobietę i nowych sąsiadów, nie chce być dłużej źle traktowany przez swoich klientów. Cóż, prawdziwe życie jest czasem dziwniejsze od fikcji - o czym przekona się Edgar.
To drugi film tego reżysera, który widziałem i muszę przyznać, że podobnie jak w "Ludziach z północy", tu też doświadczyłem swoistego zadziwienia, oczywiście w tym dobrym sensie. Fabuła jest mniej zakręcona, niż w "Ludziach...", dość ciekawa. Mi osobiście skojarzyło się z widzianym wcześniej Stranger Than Fiction....