Odgrzewany kotlet. Nowy Kapitan Ameryka, jego „zabawny” i komputerowy pomocnik Falcon, czerwony Hulk (mam wrażenie że wygląda zupełnie identycznie do klasycznego, nie ma cech aktora, który go gra), kolejna wdowa i superinteligentny złoczyńca z tragiczną historią. Fabuła przewidywalna, chociaż trochę inna, mniej fantastyczna. Właściwie nic mnie nie zaskoczyło. Mam wrażenie, że chcą powtórzyć to co już dobrze znamy i lubimy tylko z nowymi aktorami. Niestety dla mnie słaby film, nie warto się na niego wybierać do kina.