Robert De Niro po wielu słabych filmach wreszcie rola na jego poziomie,.... no i Ana de Armas - zjawiskowa

Niezłe kino bokserskie,zrobione po bożemu,momentami nieco nużące,ale poza tym ogląda się nieźle . De Niro w końcu w roli na miarę swojego talentu-jako trener Durana jest znakomity. Poza tym, to dość typowy film biograficzny,z obowiązkowym trudnym dzieciństwem i pieczęciem się na szczyt. Ciekawe jest za to...

ale na pewno lepszy i ciekawszy niż "Creed", co prawda nie lubię takiego montażu z przeskakującymi scenami, ale film kolorowy, interesujący, no i pani Duran ;-)

z Panamy który byl mistrzem swiata w kilku kategoriach w boksie.Obsada ciekawa a czy bedzie dobry poczekamy.

Mi pasuje De Nioro jak stary trener boksu, nawet teraz takiego troche przypomina. Na pewno sie postarał żeby zagrać to jak najlepiej jak zawsze.

j.w

Film jest dosc wciagajacy i ciekawy, dzieki czemu czas na produkcji szybko mija. Aktorzy dobrze odegrali swoje role. Scenariusz dobry, rowny, bez slabszych momentow, jednak calosc jakosc rewelacyjnie nie wypada. Po prostu dobry film w swoim gatunku. 7/10

Ktoś wytłumaczy, jak w 15-rundowej walce można było punktować 147:147? Przecież przy remisie powinno być istotnie mniej, powiedzmy po 7 rund 10:9, czyli 143:143.

Czy tylko ja tak mam, że po filmie biograficznym spodziewam się możliwie najbardziej zbliżonej biografii? Rozumiem, że na potrzeby filmu pewne fakty się pomija, inne uwypukla, aby historia stała się bardziej interesująca. Ale w przypadku historii Roberto mamy do czynienia dodatkowo z manipulacją i nierzetelnym...

Zastanawiałem się czy pisać cokolwiek o tym obrazku, ale to
całkiem poprawny dramat sportowy. Nie jest to może Antoine Fuqua, bo ostatnio godnym uwagi był właśnie "Southpaw" nie mniej jednak "Kamienne pięści" nie zaliczam do straty czasu. Ciekawa biografia Roberto Durána na tle intensywnych zmian politycznych w...

Jest to dobrze pokazana historia Durana jakim był bokserem i mężem a grający go Edgar Ramirez potrafił pokazać emocję jakie posiadał Duran.Sceny walk są wspaniałe widać że twórca hitu wakacji 2004 Yeah Usher potraktował swoją rolę poważnie bo zagrać takiego mistrza jakim był leonard nie było łatwe.Film ma wdę w postaci...

dosc przewidywalny podczas ogladania widac pewne braki akcje szybko przeskakuja i te walki w ringi to tak sie bili jak by chcieli a im nie wychodzilo.... nie bylo w tym filmi nic co nie ma winnych o boksie czyli walki ,potem tytul,potem rewanz ..przegrana znow wraca chce walczyc...obejrzec mozna ale nie porywa...

Jak nazywa się piosenka ( bez wokalu) na końcowej walce Roberto Durana ?? dzięki

się kojarzy to tego Durana słabo. Leonard jest kumplem Sylwka Stallona lub Sylwek przydupasem boksera.

Raz dowiedziałem się, że zdjęcia do filmu zakończono, a na IMDB jest napisane "pre-production"

..dupy nie urywa. Ot słaba i zarazem smutna historia prymitywnego, panamskiego imbecyla

przed II-gą walką Durana i Leonarda śpiewał Ray Charles, w ich pierwszej walce podawanie głosów było zupełnie w innej kolejności, a walka Durana i Moore'a nie zakończyła się zaraz po knockdownie...
Film do obejrzenia i tyle. Szkoda, bo Edgar Ramirez zagrał dobrze.

że nie zrobią z tego jakiejś mdłej papki z pozorowanymi walkami, Duran zasługuje na porządne potraktowanie tematu

Kamienne pięści- to brzmi jak jakiś tytuł filmu o mordobiciu dla małolatów, chociażby "Pięści z Kamienia" zabrzmiałoby lepiej, nie sądzicie ?