Nie czytałem książki ale zakładam że to raczej twórcy filmu pogubili się w dziele Sebastiana Fitzeka.
Podsumowując
1. Pracownik nocnej linii planuje zabić kobietę ale nie znamy jego motywów ani skąd ją zna
2. Kobieta dziwnym trafem przypomina (prześladowcy) jego żonę i nawet śpiewa te same piosenki co ona.
3. Prześladowana szukając pomocy NIE DZWONI NA POLICJĘ TYLKO NA NUMER POMOCY GDZIE ODBIERA ZABÓJCA :D
Poza tym klimat całkiem fajny tylko trzeba momentami wyłączyć mózg:)
1. Zna ją ponieważ był to kolejny raz jak dzwoniła na linię wsparcia i mieli już jej rekord. Jej historia bardzo go poruszyła, bo przypominała mu sytuację z jedno rodzinnego domu gdzieś ojciec znęcał się nad matką.
2. Bardziej przypomina mu jego matkę niż żonę. Jednak tą drugą też w związku z problemami psychicznymi, fakt że były w tym samym szpitalu psychiatrycznym.
3. Prześladowana dzwoniła na policję z tego co mówiła, ale tam nikt jej nie uwierzył i dlatego zadzwoniła na numer wsparcia. Ale nawet bez tego on już miał ten plan i to za wiele nie zmieniło. Kamery miał u nich zamontowane na długo przed telefonem, obserwował ich żeby się upewnić się, że ona jest maltretowana przez męża.
Ty chyba przespałeś ten film bardziej, niż ja. Poza tym w ostatnich 15min można nadrobić cała fabułę.