Czterech dobrych kumpli wyrusza na wieczór kawalerski do Las Vegas. Następnego ranka dopada ich kac-gigant, przyszły pan młody znika, a pozostali nie pamiętają, co się stało. Wyruszając na poszukiwanie kolegi, odkrywają, że jeden z nich poślubił striptizerkę, drugi miał doświadczenie homoseksualne, a wszystkich czterech ściga lichwiarz – bandyta.
Mnie się film podobał. Jako komedia. Uśmiałem się i nie żałuję czasu poświęconego na jego oglądanie. Przyznam się, ze kompletnie mnie nie obchodzi komu się on podobał, a komu nie, a do tego jeszcze dlaczego? Przecież to komedia, a komedie albo nas śmieszą albo nie. Szanuje tych którym się ten film podobał i szanuję...
więcejDobry przykład filmu kakrytycznego: jak trafi w gust, zgarnia 10,9, 8 jeśli jednak nie, jadą na nim
po całości. Mi podobał się bardzo, więc 9.
A takie pytanko: wasz ulubiony tekst? Bo mój to: na rogu "kup se mapę" i "odpieprz się" :D
zwlekałem przez tyle lat z obejrzeniem tego filmu, bo wszyscy wokół się tak tym podniecali, a do tego ten tytuł (w ogolę myślałem, że to polski film :) ), że byłem święcie przekonany, że to mega gniot :) Zresztą nie jestem też jakimś mega fanem komedii. Ale nie wyszło tak źle. Było kilka zabawnych momentów i kilka...