Znalazłem podobny przypadek. Tym razem w rzeczywistości nie w filmie. Proszę o to link.
http://kosmita.ofp.pl/0.01.html
Cóż, zupełna fikcja. Bardzo fajnie się czyta jako sci-fi, lecz jest beznadziejnym źródłem wiarygodnych faktów. Martwi mnie to, że pojawiło się tak wiele ludzi zbyt mocno ogarniętych tą ksiązką, że się na różnych forach gromadzą. Nawiązując do filmu - niczym pacjenci, którzy zobaczyli słowika. Ale cóż, każdy widzi to, co chce.
Ogromny szacunek dla autora (i wydawcy) tej publikacji za to, że udostępnia za darmo jako pdf. Również gratulacje za ciekawy pomysł, ale autor powinien popracować nad realizmem - przeczytałem już parę stron i jestem w 100%, że to fikcja. Dlaczego? Bohater zbyt mocno skupia się na tym, co już świetnie znamy - marudzenie Polaków, chemiczne jedzenie, itp. Autor chce po prostu zmienić świat na lepsze. Czy książka (blog) jest na to dobrym sposobem? Hmm... mógł wybrać gorzej.