Czy tylko mi się wydaje, czy strasznie słabo przetłumaczyli niektóre dialogi?
Najbardziej mi się rzuciło w oczy "no matter what" co przetłumaczyli jako "za każdym razem" i "za każdym". Zaznaczam, że nie jestem jakimś wielkim filologiem angielskim i jeśli nie mam racji poprawcie mnie.
Napisy były ogółem słabe. Generalnie rzadko czytam bo angielskim operuję wyśmienicie, ale niektóre rzuciły mi się w paczałki.
Błędem było też jak Claire przyjechała do Owena i mówiła mu po nazwisku. Scena generalnie wyglądała mniej więcej tak:
Claire: <blablabla, mr Grady?
Owen: mowisz do mnie po nazwisku?
Claire: Owen. (jako zwrot/poprawienie sie)
Kwestię Claire "Owen" przetlumaczyli jako "Jestem Owen". Rzuciło mi się to nieziemsko w oczy.
Pod koniec jak Claire uwalnia Trexa z Lowerym i ten fragment rozmowy
Claire: Be a man for once (zachowuj się jak mężczyzna)
Lowery: You dont have to make it personal (Nie musisz z tego robić osobistej wycieczki - czy jakos tak.) - wtf? :D
Właśnie o to mi chodziło. Miałam wrażenie jakbym oglądała film w internecie, a napisy robione byłyby na szybko przez google translate.
Jeszcze innym błędem było złe przeliterowanie nazwy korporacji InGen. W tłumaczeniu było bez wyraźnego powodu "iNGen", przez co trudniej się czytało i stanowiło okropny błąd (zwłaszcza dla kogoś, kto siedzi w tym uniwersum już trochę...).
Cóż, wygląda na to, że filmy wytwórni Universal nie mają łatwego życia u polskiego dystrybutora, którym jest najczęściej UIP.