Matka Arthura miała urojenia więc bardzo możliwe że niektóre sceny dzialy się naprawdę a inne były urojeniami. Mam taką teorię że jedne z ostanich scen mogły być urojeniami - scena jak staje na samochodzie wokół klaunów...przypomina scenę stand upu która była jego marzeniem.
Nie wiadomo, jest mowa o tym że był adoptowany. A matka mając urojenia wmówiła Arthurowi że ojcem jest Thomas Wayne. Sama też w to uwierzyła. W dzieciństwie był bity prze partnera matki (nie wiadomo czy mowa tutaj o Thomasie czy innym może partnerze). Arthur nie miał możliwości wyrażać swoich uczuć bo matka stale oczekwiała że będzie się uśmiechał...wiecznie nazywała go wesołkiem. Jemu rozpadł się świat jak się o tym dowiedział...