Masz rację, film mógłby być trochę dłuższy. :) Co do zakończenia, to uważam, że te alternatywne jest lepsze. Z nim film zasługuje na 9/10, ale to moje zdanie. :]

Moim zdaniem alternatywne zakończenie jest gorsze od tego właściwego choć kończy się bardziej pozytywnie. Pierwotne zakończenie jest bardziej dramaturgiczne i dlatego lepsze a przy najmniej na mnie odniosło większe wrażenie. Cały film - super! Nic bym w nim nie zmieniała.

Ale ja wypożyczałam i były dwa zakończenia:D jedno kinowe drugie na Dvd :D i w tym kinowym bohater nie umiera Bo ten potwór rysuje motylka na szybie, i ona zauważa motylka u tej kolesiówy (tej zarażonej nie u Anny)i każe Annie otworzyć drzwi, ten potwór nie pozwala go zaatakować, i Neville wywozi tą potworę i oddaje dla tego Potwora i oni odchodzą, i później jest jak jadą samochodem i Anna tam nadaje w radiu, to co wcześniej Neville, i tak się kończy wersja kinowa... ja osobiście wolę jak on umiera:D:D

Wersja kinowa to ta, co była w kinie jak mniemam? :P
Bo ja byłam w kinie i on zginął.
Nie pomyliło ci się przypdakiem?
;)
Nawet nie wiedziałam, że jest jakieś alternatywne zakończenie :)
Ale pieska chyba nie oszczędzili, nie? :(

Ta wersja jest dostępna tylko z napisami więc chyba w polskich kinach jej nie było... pieska nie oszczędzili... ale było kilka nowych wątków.... taka wersja rozbudowana była:D o jak to ładnie określiłam:D

i takie małe objaśnienie :D ja wole jak on umiera bo wtedy jest antidotum a w tej drugiej nie ma :. i mam dowód na to że ta wersja co on nie umiera istnieje:D 13 zdjęcie na film webie jest właśnie z tego drugiego zakończenia:D on tam idzie po strzykawkę żeby obudzić tą kolesiówę i ten potwór mu tak ryczy w ucho:D Mam nadzieję że rozumiecie to co pisze (i to co tam pisałam) bo nie wiem jak ich (te potwory) jeszcze inaczej nazywać:D

w kinie ogladalem wersje w ktorej bohater ginie. dzisiaj brat wyporzyczyl na dvd ogladam ogladam, i nagle patrze ze nie kojarze cos tego zakonczenia, ale mysle ok, moze przysnolem w kinie i czegos nie zauwazylem, a nagle will sobie odjezdza w najlepsze i the end, niezle sie zdziwilem. te ze smiercia bylo lepsze moim zdaniem, te z miloscia "ziombich" itd to typowa holliwodzka szmira. caly film chca go zabic i nagle odpuszczaja. ehh

Will miał być legendą, bo poświęcił swoje życie, aby ocalić anke, dzieciaka, no i oczywiście to czego tak długo szukał, lekarstwo. Dlaczego miałby być legendą pozostając żywym?

Mi się podobało tak jak było, alternatywne zakonczenie wg mnie jest gorsze i jakieś takie o ja....:/ zakonczenie dobre, ja lubie drmat taki. I to na pewno nie było pójście na ąłtwizne. po prostu miał to też być pół-dramat ;P