Nie rozumiem czemu jakiś debil producent kazał tak film zakończyć! To co widziałem w oryginale 1/10! z alternatywnym zakończeniem 10/10! przecież widać, że alternatywne to jedyne i oryginalne. reszta się kupy nie trzyma!
Jakie jest dokładnie to alternatywne zakończenie? Ja, niestety widziałam jedynie oryginalne, więc nie wiem co mnie ominęło.
Alternatywne zakończenie to nie jedyne i oryginalne. Jedyne i oryginalne jest zakończenie w książce Mathesona (notabene film nie dorasta książce do pięt). Zakończenie książkowe jest o niebo lepsze i oryginalniejsze niż filmowe. Zupełnie zmienia odbiór całej historii oraz rozumienie samego tytułu. Domyślam się, że uznano, iż jest zbyt pesymistyczne w wymowie i nie do zaakceptowania dla amerykańskich popcornożerców, wielka szkoda. No cóż takie popieprzone i smutne czasy.
Co ty,alternatywne zakonczenie jest gorsze i film by troche stracił(zbyt takie naciągane,ale niezle)dobrze ,ze wybrali to drugie.
Nie można porównywać książki i filmu. Są zupełnie o czym innym. Wspólny
jest tylko tytuł i nazwisko bohatera. Film w oderwaniu od książki jest
całkiem dobry, jednak jako adaptacja jest nieporozumieniem. Filmowy Robert
Nevile jest legendą - bohaterem, który zginął by uratować (być może)
ludzkość, książkowy Nevile jest legendą - potworem, który musiał zginąć,
aby nowa populacja mogła żyć. Ta druga wersja jest mniej amerykańska i
mniej poprawna więc mamy to co mamy.... szkoda.
Gdyby wybrali alternatywne zakończenie to film by powinien się w tedy
nazywać inaczej. Moim zdaniem kinowe zakończenie jest lepsze bo wyjaśnia
tytuł filmu. "Jestem Legendą" bo poświęciłem się dla ludzkości. Legendy
powstają z bohaterstwa ludzi. Najczęściej nazywa się legendą tego, kto
poświęca swoje życie w dobrej sprawie, dla innych. Jakby Wil przeżył można
by było w tytule dodać "Jestem ŻYWĄ Legendą". Z resztą w alternatywie jest
bez sensu to, że ludzie zarażeni wirusem nie atakują go. W końcu są głodni
i na ich miejscu bym miała gdzieś co mówi do mnie Will i go zjadła ;P. Z
resztą kto by uwierzył w to, że dali mu spokój. To byłoby głupie. Dodam
jeszcze, że ok. 80% filmów kończy się dobrze i to byłoby nudne jakby i
tutaj Główny bohater przeżył. Ja tak myślałam ale po obejrzeniu filmu się
zdziwiłam: Kto by pomyślał, że główny bohater umrze. Alternatywa była
głupia i przewidywalna tzn. skoro w wersji kiowej on umiera to teraz
przeżyje. Banalne!
Zgadzam się całkowicie. Nie obchodzi Mnie tytuł. Ważny jest film jako "całość". O to właśnie chodziło, by pokazać, że to nie są zwierząta, tylko wciąż ludzie. Od początku jak on wyciągnął tą "potworzyce" a za nią wybiegł ten drugi padło stwierdzenie, że zatracił instynkt co było nieprawdą, bo wybiegł za swoją "ukochaną". Potem jeszcze kilka razy było pokazane, że on jest istotą rozumną a do jego domu przyszedł po to, by odebrać dziewczynę. No bo przecież chyba nie gonił go przez cały film ze zgrają 200 innych potworów tylko po to by go zjeść! Dlatego alternatywne zakończenie jest bardziej akuratne. Tak wychodzi, że on nic nie kapuje.
No cóż. Ale taki los amerykańskiego filmu pod publiczkę. Bo przecież jak amerykanin mógłby tak wyglądać! Musi wszytko wrócić do normy! Masakra!
Ale i tak dla filmu za nizłe efekty, trzymanie w napięciu i za alternetywne (czyli to właściwe) zakończenie 8/10.
Przez alternatywne co rozumiesz? To, co pokazano w kinach, czy to co jest w wersji reżyserskiej? Mi się oba na swój sposób podobały, a ocenianie filmu w kategorii albo 1/10, albo 10/10 tylko na podstawie zakończenia jest mocno niesprawiedliwe.
Faktycznie alternatywne zakończenie jest znacznie ciekawsze i bardziej poruszające. No i wiele wyjaśnia.
Ja te wszystkie ataki na niego od początku wiązałem nie z głodem zainfekowanych, a właśnie z chęcią odbicia tej panienki, ewentualnie z postrzeganiem go jako niebezpieczeństwa dla ich nowej "społeczności".
Poza tym te pułapki które na niego zastawiali już były dowodem że na to że ich działaniem nie kieruje jedynie głód i że oni nie są jedynie bezrozumnymi bestiami.
Oba zakończenia mają zupełnie inną wymowę filmu i chyba dlatego na wydaniu DVD alternatywnego zakończenia nie pokazano jako "dodatek specjalny" lecz "cały film". Zauważcie, że poza innym zakończeniem jest tam jeszcze jedna scena którą wycięto w kinowym wydaniu. Mam na myśli scenę gdzie Robert razem z Anną poszli do miejsca gdzie Robert "dał się złapać" w pułapkę i dziwił się, że "Poszukiwacze Ciemności" potrafili wykorzystać Jego pomysł, a nawet jego materiał (na tą samą linkę, którą złapano Roberta, On wcześniej złapał kobietę z motylkiem).
Wersja kinowa jest ku przestrodze ludzkości, że nie można bagatelizować wirusów, trzeba na nie uważać gdyż mogą zniszczyć ludzkość, a w efekcie może być np. tak, że świat zamieszkały będzie przez krwiożercze bestie kierujące się jedynie instynktem aby przeżyć, zaspokoić własny głód. Końcówka pokazuje natomiast, że nawet w takiej sytuacji nie powinniśmy tracić nadziei, gdzieś w jakimś miejscu ludzie mogli przeżyć i żyją nadal normalnie. Jeżeli gdzieś jest jakaś "kolonia" ludzi, jest nadzieja, że kiedyś w przyszłości wszystko powróci do normy, bo przecież ludzie przewyższają ich inteligencją i techniką. Poza tym nowy gatunek nie rozmnażając się naturalnie, a jedynie poprzez przemianę z innej istoty (po ugryzieniu człowieka) kiedyś sami wyginą i ludzie bez większych problemów będą mogli zacząć swoje życie od nowa.
Ta druga wersja (alternatywna) jest ukierunkowana w inną stronę. Nie chodzi o przestrogę ludzkości lecz o pokazanie jakiejś historii, opowieści co może się stać. W efekcie jakiegoś zdarzenia (w tym przypadku wirusa) powstaje nowy gatunek; prymitywny, groźny i niebezpieczny, ale również inteligentny i mający własne uczucia. Jeżeli są inteligentni i uczuciowi (oczywiście na swój sposób), to zapewne mogą się również rozmnażać naturalnie, potrafią żyć stadnie i razem współpracować ... teraz Oni będą zamieszkiwać Ziemię, a ludzie ... już niedługo będą gatunkiem wymarłym. To Ich początek, a Nasz koniec.
Taka mała zmiana w jednym filmie, a pod kątem przekazu powstają dwa różne filmy. Jak na mój gust oba na 8/10, aczkolwiek gdybym w kinie zobaczył jedynie film "alternatywny" (gdzie Robert oddał kobietę i Go zostawili w spokoju), to czegoś by mi brakowało, a najbardziej napisu "To be continued".