PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10028655}

Jesteś tam, Boże? To ja, Margaret

Are You There God? It's Me, Margaret
2023
6,8 4,7 tys. ocen
6,8 10 1 4701
6,9 19 krytyków
Jesteś tam, Boże? To ja, Margaret
powrót do forum filmu Jesteś tam, Boże? To ja, Margaret

Urzekający

ocenił(a) film na 8

Dawno nie oglądałam tak lekkiego, po prostu przyjemnego filmu.
Idealny na poprawę humoru, przeniesienie się w czasie (ciekawe, jak problemy nastolatek są „ponadczasowe”).

Bardzo ciekawie zapodany wątek czystej, nieskażonej religią dziecięcej wiary. Do mnie trafia jak najbardziej.

Zarówno McAdams jak i Fortson urzekające. Przepiękna relacja matka-córka. Pozazdrościć :)

acronym

Zgadzam się, przyjemny film :)

ocenił(a) film na 8
acronym

bardzo fajny i niemęczący

ocenił(a) film na 7
acronym

Nieskażonej religią? Religia jako skaza. Hmm, ciekawe. To prawda, że ludzki gatunek jest z natury religijny/wierzący, ale bez przesady, mała bohaterka nie żyła w puszczy, tylko w kulturze. Na samym początku powiedziała do Boga w modlitwie „słyszałam o Tobie wiele dobrego”. Powiedziała nauczycielowi, że jej tata jest żydem, a mama chrześcijanką. Wszystko, co słyszała o Bogu, pochodziło z religii. :) Jestem protestantem i bardzo podobał mi się ten film. Nie podobałby mi się pewnie aż tak, gdybym go nie widział jako zgodny z chrześcijańskimi wartościami. Ale mam też świadomość, jak może być on odbierany przez osoby do chrześcijaństwa uprzedzone (albo do wszelkich religii). Przez ateistów, agnostyków albo ludzi, co idą w New Age. Jest odebrany tak, jak to opisałaś. Czyli religie są generalnie złe, ale jak dziecko sobie wierzy tak całkowicie po swojemu, personalizując sobie Boga, to tak naturalnie z tego nawet fajna sprawa wychodzi, byleby się trzymało z dala od tych paskudnych doktryn. Ech. Główna bohaterka wiele się nauczyła, a dla mnie ta lekcja pokrywa się z morałem chrześcijaństwa. I bardzo fajnie, że pod koniec podziękowała Bogu, u nas to się nazywa dziękczynieniem lub wdzięcznością. Trochę jednak szkoda, że ma to taki wydźwięk nieco. Że o religie to się ludzie niby tylko kłócą, ale jak się wierzy po swojemu, to lepiej. Chrześcijaństwo nie wciska wiary w strasznie ciasny szablon, ale wyposaża w bardzo ponadczasowe wartości. Boga można doświadczać i w świątyni, i w lesie, i w domowym zaciszu. I w tłumie, i w małej grupie, i będąc samemu. To doświadczenie nie jest tożsame z „czuciem” Boga, chociaż odczucia czasem temu też towarzyszą. Tak że kilka mankamentów film ma, ale generalnie na bardzo duży plus

ocenił(a) film na 8
tadzimierz_filmweb

"Chrześcijaństwo nie wciska wiary w strasznie ciasny szablon, ale wyposaża w bardzo ponadczasowe wartości" - BLA, BLA, BLA. To samo napisze Żyd, muzułmanin, Hindus czy inny wiedzący lepiej, co dla mnie jest dobre.

ocenił(a) film na 7
rupo13

Tak, bo Żyd nie powie, że trzeba przestrzegać kilkuset ścisłych przykazań, w tym przepisów na poprawne włączanie świateł w szabat, muzułmanin nie powie, że trzeba modlić się dokładnie tyle i tyle razy, wyłącznie w takiej i takiej pozycji... Zanim napiszesz swoje bla, bla, bla – uznając standardowo po współczesnemu, że żadne wielowiekowe wartości nie mają Ci nic do zaoferowania – zapoznaj się lepiej z tym, co ze sobą pochopnie zrównujesz. Bo o to chodzi, żebyś się z tym dobrze zapoznał, a nie z daleka trajkotał, że „religia Ci coś narzuca”. Każdy świadomy wyznawca zachęca, żebyś sam zbadał źródło. Jest wiele podobieństw między religiami, ale różnice mogą być kluczowe. Pytanie, czy na korzyść czy na niekorzyść. Moim zdaniem chrześcijaństwo wyróżnia się na korzyść, a poświęciłem trochę czasu na badanie alternatyw, które przedstawia się dziś ludziom jako ponoć bardziej oświecone lub wyrafinowane (co jest tylko grą pozorów nastawioną na odbiorców popkultury wychowanych w bezmyślnie rytualnym katolicyzmie). Również Ciebie zapraszam do zbadania tematu. Z minimum dobrej woli. Na dobry początek polecam List do Diogneta, tam jest opisane, czym było u zarania chrześcijaństwo, czym się różniło od innych wierzeń. Do dziś jest to aktualne, zwłaszcza gdy spojrzy się na biblijny trend wracania do tych korzeni, 

ocenił(a) film na 7
acronym

To prawda,film jest lekki i przyjemny.Fajny klimat lat 70-tych.Szkoda tylko że tak mało było wątków z rodzicami i babcią.A za to prawie cały film o młodej głównej bohaterce .Przez co film pewnie bardziej przypadnie do gustu głównie nastolatkom.

ocenił(a) film na 8
jazdowicz2666

Nie jest nastolatką i mi przypadł go gustu.

ocenił(a) film na 7
Magdalena_R_filmweb

O cieszę się.Nie jestem wtedy w tym sam ;).